Ledwie opadły emocje konkursowe, kiedy rozpoczęła się opowieść Docia o spławikach. Dyskusja była żywiołowa, dlatego tuż tuż przed bankiecikiem w błyskawicznym tempie odbyło się wręczenie nagród w konkursie woblerowym. Wszystko uwieczniły obiektywy naszych aparatów...
Docio rozpoczyna swoją prezentację... (fot. Asknet)
...od omówienia warsztatu... (fot. Marek_b)
...i pokazania go. Może nie do końca świadomie - Esoxa imały się żarty. (fot. Marek_b)
Wreszcie coś o modelach spławików. (fot. Marek_b)
Chyba zostanę nokillowcem - mówi Old_Rysiu do Salmiaka... (fot. Marek_b)
...co spotyka się ze stosowną reakcją zebranych. (fot. Marek_b)
A Docio o spławikach mówi długo, długo, długo... (fot. Marek_b)
Wreszcie Old_Rysiu prowadzi dziewczęta do komisji oceniającej woblery. Panowie trafili tam sami. (fot. Marek_b)
Nagroda za trzecie miejsce - woblerki od Siudaka dla Rojowej Izy. (fot. Marek_b)
Drugie miejsce, za chrabąszcza, dla Minkofa. (fot. Marek_b)
Wreszcie laury za pierwsze miejsce - dla Esiowego Kochania (Esio dumny jak paw). Nagrodę wręcza Czarek Karpiński. (fot. Marek_b)
A oto zwycięskie woblery Esiowego Kochania (w konkursie wygrał ten środkowy), uzbrojone już w kotwiczki. (fot. Esox)
Po całym dniu pokazów, prelekcji, konkursów - czas na bankiecik. (fot. Marek_b)
Rafkow i Tomekatowie... (fot. Marek_b)
Docio, Świstak, Jacek, Dżąs... (fot. Marek_b)
Siudak, Asknet, Sylwia, Czarek, Salmiak... (fot. Marek_b)
Marek_b, Esiowe Kochanie i Esox, który upewnia się, czy aby na pewno wszystkim smakuje. (fot. Marek_b)
Old_Rysiu, Jacek_dsw, Włodek, Sazan... (fot. Marek_b)
Sacha i Rojowie... (fot. Marek_b)
Widok na salę prohibicji (dozwolone tylko firmowe wino - jak ktoś stwierdził - późna papierówka). Po pysznym kurczaczku z pieczonymi ziemniakami przenieśliśmy się na piętro, gdzie czekał szwedzki stół i lane piwo. (fot. Marek_b)
Ciąg dalszy nastąpi...
Uwaga - niektóre zdjęcia w tej relacji, podpisane Marek_b, mogą być autorstwa Tediego_Bonda. Trudno już się połapać - ale przecież... i tak zostaje w rodzinie.