No i stało się. Długo, długo czekaliśmy na zlot, który - zdaje się - trwał tylko chwilę. Była to jednak chwila w naszym wędkarskim życiu, warta pokonania potężnych nieraz odległości. Spotkanie przyjaciół i wędkarskie warsztaty. Wymiana doświadczeń i bajanie przy piwie. Po raz kolejny stało się też coś, w co twórcom Pogawędek trudno było uwierzyć. Na zlot dotarło równo 50 Pogawędkowiczów. A co się działo... zobaczcie sami.
Piątek, 5:45, na Dworzec Centralny w Warszawie przybywa pociąg przemytników - Zielona Góra - Terespol. Z pociągu wysiada podejrzany typ, którego serdecznie ściska Sigi, Marek_b... (fot. Marek_b)
...Jacek_dsw i Esox. Ten przybysz to Adalin. (fot. Marek_b)
Ekipa się rozrasta, by po chwili wyruszyć spod domu Esoxa. (fot. Marek_b)
Po godzinie zlotowicze zbierają się już na miejscu imprezy. Do ekipy adminów, Salmiaka i Wichury dołącza Włodek i Dżąs... (fot. Marek_b)
...który z zachwytem odkrywa zalety piwa Tyskiego. (fot. Marek_b)
Pojawia się Docio, Sandał i Esoxy, Roje z Old_Rysiem, Linek z kolegami, Siudak. A po nich następni i następni... (fot. Marek_b)
...których Esox usiłuje pokierować choć trochę we właściwym kierunku. (fot. Marek_b)
Przenosimy się na salę obrad. - Czy ktoś się zainteresuje moimi spławikami? - martwi się Docio. (fot. Marek_b)
Zainteresowali się i to bardzo. (fot. Marek_b)
Siudak z Dżąsem rozłożyli warsztat woblerowy i wciągali chętnych do... strugania. (fot. Esox)
Chętnych do woblerowego rękodzieła nie zabrakło. Ale to tylko przedsmak, przed struganiem konkursowym w sobotę. (fot. Esox)
Dżąs czepiał się każdego najmniejszego detalu. I słusznie. (fot. Esox)
Adalin nie strugał woblerów. Pił piwo i... (fot. Esox)
...tworzył nową, świecką tradycję wylewnej serdeczności, której ofiarą padł i Sigi... (fot. Esox)
...i Dżąs. (fot. Marek_b)
Ten nietypowy sposób okazywania wędkarskiego braterstwa udzielił się także innym. (fot. Esox)
Siudak przytaszczył trochę różności i pozwolił zanurzać ręce w pudełkach. (fot. Marek_b)
A było co oglądać. Żaby są już nawet w kolorze godowym. Długo trwała dyskusja, czy nie zniechęci on ryb. (fot. Esox)
Okazało się, że na zielone żabki dobrze biorą Old_Rysie. (fot. Marek_b)
Absolutny hit - wobler z rybią łuską, ręcznie nakładaną. Wtajemniczeni już wiedzą, dlaczego trudno dodzwonić się do Łomży. (fot. Marek_b)
- Znalazłam nowe powołanie - myśli Esiowe Kochanie - będę strugać! (fot. Esox)
Do późna dołączali jeszcze kolejni zlotowicze i długo trwały dyskusje o podlodówkach... (fot. Marek_b)
...i o woblerach. Wreszcie wszyscy poszli spać, aby wypocząć przed pełną wrażeń sobotą. (fot. Esox)
Ciąg dalszy nastąpi...