Przynęty
Data: 10-02-2003 o godz. 19:20:12
Temat: Nasza publicystyka



Kolejny debiut na PW. Sensas postanowił podzielić się z Wami swoją wiedzą o przynętach. Zapraszamy do lektury - Redakcja.

Przynętą nazywamy wszystko to, co nakładamy na haczyk. Tak więc, w samym założeniu, przynęta ma stanowić bezpośrednio pokarm ryb i spowodować ich branie, a w konsekwencji hol ryby...

Przynęty dzielimy na naturalne i sztuczne. W swoim artykule skupię się wyłącznie na przynętach naturalnych, gdyż w ich stosowaniu mam o wiele większe doświadczenie, niż w stosowaniu przynęt sztucznych. I tak wśród przynęt naturalnych wyróżniamy:

- przynęty roślinne (np. groch, łubin, kukurydza),
- przynęty zwierzęce (np. dżdżownica),
- przynęty pochodzenia roślinnego (np.chleb).

Zazwyczaj ryby nie chcą brać na przynęty nieświeże lub nawet zakładane brudnymi rękoma. Podobnej reakcji u ryb możemy spodziewać się, gdy zakładamy przynęty w chwilę lub w trakcie palenia papierosa – ryby nie znoszą zapachu nikotyny. Jaki z tego wniosek? Nie pomoże nam najbardziej wyszukany sprzęt i finezyjne zestawy, jeżeli na haczyku zadynda coś, co samym swoim zapachem odstrasza ryby. Podobnie będzie, jeżeli będziemy używać przynęt, które w danej wodzie nie cieszą się rybim wzięciem. Dlatego też, kiedy łowię w wodzie, której nie znam, o skuteczność poszczególnych przynęt zawsze najpierw pytam miejscowych wędkarzy. A jeżeli takowych nie ma, proponuję zbadać treść żołądkową pierwszej, złowionej przez Was ryby.

PRZYNĘTY NAJCZĘŚCIEJ UŻYWANE:

- dżdżownice – można je wykopać, np. na działce bądź łące, jednak ale o wiele prościej zbierać je z powierzchni ziemi; zbieranie daje dobre efekty po deszczowym, niezbyt zimnym dniu. Ciekawym sposobem polowania na dżdżownice jest wbicie metalowego pręta na głębokość ok. 30 - 40cm, następnie uderzanie w pręt niezbyt mocno, ale rytmicznie grubym kijem – pod wpływem drgań dżdżownice wychodzą na powierzchnię.

- białe robaki – są to larwy muchy plujki, która chętnie składa jajeczka na starzejącym się mięsie. Przynęta ta jest najpopularniejszą wśród wędkarzy ze względu na szeroką jej dostępność w sklepach wędkarskich. Jednak, żeby na białe robaki łowić, wcale nie trzeba ich kupować. Równie dobrze można je wyhodować. Należy ćwierć kilograma mięsa drobiowego lub wołowego włożyć do plastykowego pudełka i dodać 10 - 15 łyżek stołowych lekko zwilżonych otrąb pszennych. Odkryte naczynie stawia się w takim miejscu, aby do pudełka z mięsem miały dostęp muchy. Jeżeli takowe, siadające na mięsie, zauważymy, już po 3 - 4 godzinach możemy naczynie przykryć szczelnie gazą. Najczęściej w 3 dniu od złożenia z muszych jaj wylęgają się larwy. W pudełku z mięsem larwy trzymamy do czasu, aż osiągną pożądaną wielkość. Jeśli chcemy, by przynęta była odpowiednia dla leszcza, wzbogacamy mięsne podłoże o rozpuszczony cukier. Wyjęte z mięsa robaczki powinny być użyte do wędkowania w ciągu 24 godzin.

- larwy ochotkowatych - popularnych ochotek można szukać w zamulonych wodach wolno płynących, w kanałach, stawach i różnego rodzaju rozlewiskach. Ochotek dużych, ok.1 cm, używam jako przynęty; mniejszych - do zanęty. Przesiewając muł w miejscach, gdzie larwy występują dość licznie, można w ciągu godziny uzyskać ok.100 sztuk ochotek.

- szyjki rakowe - przynęta często określana mało eleganckim mianem: „dupki”. Są nader popularne jako wab na drapieżniki. Mięso surowej szyjki obłupujemy z pancerzyka i zakładamy na haczyk. Należy przy tym pamiętać, żeby nie obdzierać każdego złapanego raka (np. rak błotny i szlachetny), tylko te nie będące pod ochroną gatunkową.

- kukurydza – tej przynęty chyba nie ma potrzeby szerzej opisywać. Jest tak popularna, szczególnie jej konserwowa forma, że puszki po kukurydzy można spotkać nad wodami równie często jak pudełka po białych robakach. Nie zachęcam tym samym do naśladowania różnych „śmieciarzy”, których, niestety, wśród wędkarzy nie brakuje. Dodam tylko, że przygotowywanie kukurydzy suszonej jest bardzo proste i ekonomiczne. Wystarczy ją dzień przed planowanym łowieniem zalać wrzącą wodą. Skuteczność tak sporządzonej przynęty jest nie gorsza niż kukurydzy konserwowej, szczególnie jeżeli zanęcamy nią łowisko. I tu kłania się ekonomika – worek suszonej kukurydzy (50 kg) kosztuje w Centrali Nasiennej około 30 zł.

- pszenica - gotowana pszenica jest przynętą lubianą przez wielu wędkarzy. Pewnie dlatego istnieje kilkanaście receptur jej przyrządzania. Ja przedstawię jedną z nich: dwie garście dużych ziaren pszenicy wsypujemy do półlitrowego termosu, następnie zalewamy wrzącą wodą i zakręcamy szczelnie termos. Po około 20 minutach wrzątek odlewamy (pszenica powinna łatwo rozgniatać się w palcach,ale nie pękać). Jeśli przynęta jest zbyt twarda, ponownie zalewamy ją wrzątkiem na około 20 minut.

- groch - wybieramy około 150 dużych ziaren grochu i moczymy je przez 12 - 24 godzin. Następnie przesypujemy groch do lnianego woreczka. Woreczek wkładamy do garnka z wodą i gotujemy groch tak długo, aż ziarno odpowiednio zmięknie. I tu uwaga: w trakcie gotowania nigdy nie należy dolewać zimnej wody, gdyż spowoduje to pękanie grochu.

- siemię lniane - wybieramy około 200 ziarenek siemienia, moczymy je 2 - 3 godziny w zimnej wodzie, po czym gotujemy na wolnym ogniu tak długo, aż ziarenka zaczną pękać i ukaże się biały miękisz. Po ugotowaniu ziarenka trzeba wyjąć z wody i przepłukać pod łagodnym strumieniem bieżącej wody.

- pęczak - pęczak najczęściej przygotowuje się w termosie, podobnie jak pszenicę. Kiedy ziarenka zaczynają pękać, zawartość termosu należy przelać przez sitko, następnie przepłukać pod bieżącą wodą. Dzięki temu usuniemy lepki śluz z ziarenek pęczaku.

Na sam koniec mała ciekawostka. Przytoczę przykłady przynęt stosowanych przed kilkuset laty. Wierzcie, niektóre z nich sprawdzają się i dziś.

LESZCZ – czerw zmieszany z końskim gnojem, ser biały z żółtkiem i kamforą;
KARP - moczony chleb z mąką jęczmienną, jęczmień z miodem;
LIN - bułka moczona w słodkiej bułce (polecam);
MIĘTUS - mięso kurczaka lub raka;
OKOŃ - stary ser z dodatkiem czosnku, mięso z drobiu;
WĘGORZ - wnętrzności ryb, pieczona baranina (toż to rozpusta!);
KARAŚ - jęczmień gotowany w cukrze;
KLEŃ – owady, robaki, chleb moczony w wódce;
JAŹ - zsiadła krew, rodzynki, wiśnie, ćmy;
BOLEŃ – świerszcze, zgniłe mięso, stary (nie solony) ser, ser zmieszany z kamforą.

Gdyby ktoś z Was miał jakieś bardziej szczegółowe pytania – służę pomocą.

Sensas







Artykuł jest z
www.pogawedki.wedkarskie.pl

Adres tego artykułu to:
www.pogawedki.wedkarskie.pl/modules.php?name=News&file=article&sid=215