Moja pierwsza miłość
Data: 20-10-2002 o godz. 17:13:14
Temat: Nasza publicystyka


Potęga Internetu zaczyna objawiać się w coraz większym stopniu. Oto, dzięki wielkiej determinacji kilku osób, mamy następny adres WWW, dostępny dla wszystkich, którym miłe jest hobby wędkarskie. Mówcie co chcecie, ale jeszcze trochę i będziemy w adresach przebierać jak w ulęgałkach. Zresztą, w Internecie jest już taka ilość informacji (znakomitych!) na "rybne" tematy, że przeczytać, czy ogarnąć choćby wszystkiego absolutnie się nie da!



"Pogawędki Wędkarskie" zmieniły swój wystrój do tego stopnia, że wchodząc na znany nam wszystkim od prawie dwóch lat adres, w pierwszej chwili można pomyśleć, że to jakaś pomyłka. Nowa szata graficzna, nowe, inne niż dotychczas możliwości. Chcąc przyciągnąć nowego czytelnika, chcąc utrzymać przy sobie dotychczasowego, chcąc uatrakcyjnić sposób przekazywania informacji, chcąc być innym, wyróżnić się czymś od podejmujących tę samą lub podobną tematykę, trzeba szukać nowych środków wyrazu. Trzeba znaleźć sposoby na swe istnienie i ciągłą miłość zainteresowanych.

Właśnie, miłość... Akurat "Pogawędki Wędkarskie" są tym adresem w Internecie, z którym spotkałem się po raz pierwszy w swej "rybnej" przygodzie z komputerem. Chociaż istniały już od dawna strony WWW zajmujące się wędkarstwem, to dopiero dość przypadkowe natknięcie się dwa lata temu na artykuł Esoxa w "Wiadomościach Wędkarskich" o możliwości pogadania "na żywo" z innymi wędkarzami wyzwoliło we mnie zainteresowanie tą formą komunikacji. No i zaczęła się nowa pasja...

Pasja ta trwa we mnie do dziś. Stąd "Pogawędki Wędkarskie" będę zawsze traktował jako swego rodzaju swą pierwszą miłość... I mimo wielu miłości następnych, o pierwszej pamięta się najdłużej. Tym bardziej, że właśnie tu, na PW, spotkałem swych pierwszych internetowych kolegów już poza ekranem monitora. Rozmowy przy piwie, spotkania, odwiedziny, zaowocowały bliższą wymianą wiedzy, znajomościami, planami na przyszłość. Doszło do tego, że wyjechaliśmy razem w tym roku daleko poza granice kraju, na wspólne wędkowanie. Takich spotkań wielu z nas doznało już osobiście na zlotach, biesiadach, wędkowaniu, ogniskach. Zaistniały nowe znajomości i przyjaźnie ludzi z różnych krańców Polski i świata. Idzie nowe.

Potęga Internetu fascynuje. Tak jak we wszystkich środkach przekazu powstają nowe strony, znikają stare, inne ulegają przekształceniom. Ten kocioł ciągle wrze. Wrze dopóty, dopóki będzie apetyt i zapotrzebowanie na jego zawartość, dopóki będą tacy pasjonaci, którzy swój wolny czas poświęcą tej jakże trudnej działalności, nie zawsze wdzięcznej... Trafienie w gusty odbiorców, ich odzew, poczytność witryny, jest czasem jedynym miernikiem zadanego sobie trudu i satysfakcją za włożony wysiłek. Jeżeli młodzieńczy zapał nie wypali się szybko, jeżeli przerodzi się w rzetelne realizowanie założeń - jest szansa na osiągnięcie sukcesu. Wielkie dzieła nie rodzą się z siły, lecz z wytrwałości.

Życzę Redakcji, użytkownikom i sobie, by "Pogawędki Wędkarskie" w nowym wymiarze szybko stały się ulubionym adresem wędkarzy. Czas ku temu dobry, bo nadchodzi zima i siłą rzeczy wszelkiej maści "rybołapy" gapią się częściej w monitor niż w spławik. Niech, szukając zabawy w monitorze, znajdą pod tym adresem wiele intrygujących i ciekawych dla siebie rzeczy. Żywię nadzieję, że znajdziecie rzesze fanów, pomagierów, sojuszników i... kibiców. Wszyscy oni są potrzebni, by istnieć jako WWW, a czas pokaże resztę..

Sazan







Artykuł jest z
www.pogawedki.wedkarskie.pl

Adres tego artykułu to:
www.pogawedki.wedkarskie.pl/modules.php?name=News&file=article&sid=21