Oklejanie bez kleju i oczko 3D. Czyli mój sposób na oklejanie woblera
Data: 23-04-2009 o godz. 16:29:35
Temat: Zrób to sam


Czytając artykuły pogawędkowych rękodzielników-artystów na temat oklejania wobków, zastanawiałem się, czy można jakoś uprościć technologię ich oklejania. Nic konkretnego jednak długi czas nie mogłem wydumać. Postanowiłem więc zacząć od początku, czyli... od załatwienia materiału do oklejania.



Długo nie trwało, jak z pomocą przyszedł mi Prusak.
A więc główny surowiec już miałem. Tego samego dnia, w którym prusakowa przesyłka do mnie dotarła, zacząłem strugać. W miarę postępu pracy zaczęły pojawiać się pomysły, i to całe stado, bo aż dwa!

Raz, dwa, trzy i powstał korpus woblerka. Wyszedł dość krępy. Postanowiłem, że to będzie płotka.

Mając już korpusik, zacząłem zastanawiać się jak skroić dla niego ubranko. Przykładałem materiał na niezliczone sposoby, ale kiedy materiał na ogonku ładnie się układał, to na główce robiły się fałdki i załamania, i odwrotnie. Za to ładnie materiał opinał skrzela, co zwróciło moją uwagę. Postanowiłem więc głowę woblerka pominąć przy oklejaniu. Tak, wtedy jeszcze miałem zamiar użyć kleju.

Następnie, kierując się "zasadami sztuk" wyciąłem rowek na stelaż.

Obejrzałem wobka ponownie. Skrzela są, ale nadal wygląda jakoś łyso (czytaj: ślepo). Postanowiłem więc, że zrobię mu oczy. Ale nie takie zwykłe, to miały być oczy specjalne. Oczy 3D, czyli trójwymiarowe.

Wizja oczek natychmiast musiała się urzeczywistnić.

Kolejny raz oglądam wobka. O.K. wszystko idzie zgodnie z planem, to nic, że wymyślanym na bieżąco. Kolejna przymiarka do ubranka.

Naciągając materiał wokół korpusu oczywistym dla mnie było zrobienie łączenia materiału na brzuszku, a nie grzbiecie. No bo tak i już! Naciągając więc ten materiał wokół korpusu w pewnym momencie stwierdzam, że brakuje mi dodatkowej ręki.

Do przytrzymania materiału postanawiam wykorzystać rowek wycięty na stelaż. To były dopiero przymiarki, więc jeszcze go nie wkleiłem. Na szczęście.

Więc wykorzystując rowek jako dodatkową rękę zasuwam naprzód. Używając noża wciskam końcówki materiału w rowek . Trzyma się znakomicie, dodatkowo świetnie naciąga i materiał dokładnie przylega do korpusu.

Teraz już idzie z górki. Miała być tylko przymiarka, a całkiem zapomniałem już o kleju.

Po odcięciu nadmiarów pozostaje jednak materiał.

Wciskam go więc całkowicie w rowek. Materiał naciągnął się znakomicie.

Materiał na skrzela nachodzi zgodnie z planem. Ma być obcięty później, tuż za łukiem skrzelowym. Obcinając "surowy"- postrzępił by się.

Tak opatulony czeka na...

...lakier. Samochodowy lakier.

Pierwsza warstwa i druga wsiąkają całkowicie. To bardzo dobrze.

Po przeschnięciu lakieru śmiało mogę obciąć materiał nachodzący na skrzela.

Odkleja się z oporem, czyli lakierowanie spełniło swoje zadanie. Przykleiło materiał do korpusu.

Pora zająć się głową. Maluję ją pod kolor materiału.

Po przeschnięciu- kolejne warstwy lakieru. Na przedostatniej warstwie natryskuję sprayem czarny grzbiecik.

Teraz czas na oczy. Jako podkład używam białego akrylu.

Czary mary z kolorami, tęczówka ma się świecić, dlatego podstawą jest farba akrylowa metaliczna.

Na biały podkład nanoszę tęczówkę.

Po przeschnięciu czas na źrenicę.

Kolejne schnięcie akrylu i zakraplam całość dość gęstym lakierem. Robię to kilkukrotnie, aż oczy robią się wyraźnie wypukłe.

Kolej na nacięcie na stelaż. Używam do tego bardzo poręcznego i precyzyjnego Dremela. Poprawiam rowek, usuwając z niego napchany wcześniej materiał.

Teraz już jest z górki. Krępowanie stelaża nie nastręcza kłopotów.

Do jego wklejenia używam kleju epoksydowego chemoutwardzalnego.

Schnięcie pięć minut...

...i można wyrównać nadmiar, pomalować brzuszek, nanieść jeszcze kilka warstw lakieru i spojrzeć nowemu woblerowi prosto w oczy.

Następne wobki powstają już szybciej.

Do wykonania woblera używałem tego:

Zippo







Artykuł jest z
www.pogawedki.wedkarskie.pl

Adres tego artykułu to:
www.pogawedki.wedkarskie.pl/modules.php?name=News&file=article&sid=1868