XXI Zlot Pogawędek - Mietków 2008
Data: 03-11-2008 o godz. 23:53:02
Temat: Pogawędkowe imprezy


Mocno spóźniony, mimo to aktualny artykuł z XXI Zlotu Pogawędek Wędkarskich w Mietkowie.



Telefon nie milkł.

Ostatnie kilka dni przed wyjazdem okazały się bardzo gorące. W pracy też się nazbierało, a wszystko trzeba było zrobić przed piątkiem. Trzech zlotowiczów zakwaterowało się na miejscu już w środę i jeszcze tego samego dnia właściciel zadzwonił do mnie z wyrzutami. Problem nie był na tyle poważny aby nie rozwiązać go telefonicznie, pomocna była notatka, którą sporządziliśmy podczas jednego z naszych wcześniejszych spotkań. W czwartek rozgorzało na dobre. Spać kładłem się cały czas myśląc czego nie zrobiłem, czego nie zabrałem.

Obudził mnie budzik i chwilkę po nim SMS o treści – wieje jak diabli, dziś nie połowimy. Podszedłem do okna, wiatr zrywał ostatnie liście z drzew. Podobnie było nad zalewem. Wiało a białe bałwany tworzące się na wodzie zapowiadały, że w piątek pływania i łowienia nie będzie.

Na miejscu przywitali mnie Jarbas, Kunta, Zenek i Misiek. Ten ostatni po niezłych ekscesach nocnych. Czekała mnie teraz konfrontacja z właścicielem, ale „Francuza” nie było i wszystko załatwiłem jak trzeba. Zaczęli docierać kolejni zlotowicze – Dzepetto, Włodek.

Potem Łosoś małchał nam na powitanie, zdało by się nawet, że pyta czy takie ryby łowimy.

Łosoś, podobnie jak i poprzednicy, po sprawdzeniu obecności zostali zakwaterowani w pokojach. Zaczęliśmy się zastanawiać nad lokowaniem ludzi w domku myśliwskim, chcieliśmy tego uniknąć. W ostatecznym rozrachunku nawet ta sztuka się udała. Rozmowy, śmiechy trwały, aż nam się jeść zachciało. Łosoś i Dzepetto zabrali się za żur. Żur, który po informacji o nieprzewidzianych komplikacjach z wyjazdem naczelnego kucharza Pogawędek Wędkarskich, Old_Rysia, stanął pod znakiem zapytania. Oldi miał jednak godnych następców i wszystko wyszło wspaniale. Ale nie uprzedzam faktów.

Gdy Łosoś zabrał się za pichcenie, wszyscy przenieśliśmy się do zaimprowizowanej kuchni. Łosoś kroił a Kunta patrzył i … podjadał.

W garze kolejno lądowały składniki.

Gdy tak kolejne składniki zapełniały wielki gar okazało się, że chętnych do pomocy jak na lekarstwo. Ja pstrykałem, Włodek pstrykał, Jarbas pstrykał.

A Dzepetto myślał.

Nie wiem o czym myślał, ale nic nie wymyślił. Dlatego Pitbul musiał zabrać się za mieszanie.

Ja nie mogłem już patrzeć i wchłaniać zapachów jakie wydobywały się z zaimprowizowanej kuchni. Poszedłem podglądać co robią inni. Włodek nadal pstrykał.

Co było później nie wiem, wiem że wiało i była masa śmiechu. Było również sporo telefonów. Tak aż do wieczora. A wieczorem gdy słońce zaszło i pojawił się księżyc...

... rozpoczęła się balanga na całego

Nie wiem kto stanął w drzwiach, ale musiało być to zjawisko.

Dzepetto nadal myślał, ale podobnie jak poprzednio nic nie wymyślił.

Tych zdjęć nigdy nie zobaczymy, Bedmar prześwietlił kliszę.

Przy innym stoliku Kunta opowiadał Torqiemu co mu się przydarzyło w lesie.
Patrzyło na mnie tymi swoimi ślepiami i .. tak uuuu ... uuuu mówiło.

Na co Torqi, że to myszka była.

Misiek nie rozstawał się z aparatem, szykował się do napisania artykułu.


Dzień kolejny.
Gdy wstałem, już świtało. Ciepła herbata, śniadanie i szybko na wodę. Inni też wypłynęli.

Na mojej łodzi osada oczekuje informacji o rybach. Niestety nie mam pozytywnych wieści.

Podczas zmiany miejscówki mijamy Sigiego i Torqa. Niemal jak na komendę na wędce Sigiego melduje się ryba. Popłoch na obu łodziach. Ja szykowałem aparat a Torqi podbierak. Niestety nie było nam dane zobaczyć ryby. Sama wybrała wolność i odpłynęła.

Powoli zbliżała się godzina 14.00 i zaczęliśmy spływać do brzegu. Jeszcze ostatnie doły, ostatnie górki.
I w końcu jest. Pierwszy i jedyny tego dnia sandacz Radka.

Dzepetto, aż za głowę się łapał:
Jak on to zrobił?

Dopływamy do brzegu, a zaraz za nami przybijają kolejni.

Obiad i to co działo się później przedstawię w kolejnej odsłonie.


Jarokowal
Zdjęcia: Jarokowal i Jezier









Artykuł jest z
www.pogawedki.wedkarskie.pl

Adres tego artykułu to:
www.pogawedki.wedkarskie.pl/modules.php?name=News&file=article&sid=1789