Tandem echosonda - GPS
Data: 31-07-2007 o godz. 14:10:00
Temat: Wędkarska elektronika




W tej części pociągniemy wątek wykorzystania tandemu echosonda - GPS. Połączenie funkcjonalności tych dwóch urządzeń daje spore korzyści przy poszukiwaniu nowych, ciekawych miejsc na nieznanych łowiskach.



Jak to zrobić efektywnie i skutecznie? O tym poniżej.

Oczywiście najprostszym sposobem byłoby posiadanie elektronicznego planu batymetrycznego jeziora, który po wczytaniu do nawigatora dałby nam możliwość zaznaczenia wybranych miejscówek. Polska rzeczywistość niestety nas nie rozpieszcza i nie ma jeszcze takich planów na najbardziej popularne w Polsce urządzenia GPS. Poza tym niedrogie odbiorniki zazwyczaj nie posiadają obsługi map w ogóle. Jak sobie poradzić z takim problemem?

Pierwszy krok to posiadanie planu batymetrycznego jeziora - jego zdobycie zazwyczaj nie jest trudne. Jest sporo publikacji, z których można skorzystać.
Patrząc na plan typujemy charakterystyczne miejsca, dobrze widoczne zarówno na mapie, jak i w terenie - ujścia rzeczek i kanałów melioracyjnych, cyple, małe wysepki. Teraz powinniśmy tam pojechać lub dopłynąć i wczytać pozycje jako waypointy. Punkty te, posłużą nam później jako punkty namiarowe - na podobnej zasadzie, jak w nawigacji wizualnej pomagają charakterystyczne punkty terenu - wieże kościołów, domy na brzegu, charakterystyczne drzewa itp. Jedyną różnicą jest to, że wybrane punkty będą zapisane w formie elektronicznej. Będą to takie nasze drogowskazy w czasie dalszych poszukiwań.


Plan batymetryczny jez. Orzysz.

A teraz odrobinę praktyki na przykładzie fragmentu mazurskiego jeziora Orzysz.

Jak widzicie, na planie batymetrycznym zaznaczone są charakterystyczne punkty. Ujścia kanałów melioracyjnych (001, 006, 007), małe wysepki (003, 005), dobrze zarysowane cyple (004), łatwe do znalezienia, położone blisko brzegu góreczki podwodne (002, 008). Punkty te zostały wprowadzone do GPS-a.

Taką samą operację możemy przeprowadzić na papierowym planie batymetrycznym. Do znalezienia ciekawego, leżącego na głębokości ok. 7 m podwodnego wzniesienia o tajemniczym symbolu X wykorzystamy wcześniej wprowadzone waypointy. Jeżeli dobrze wybierzemy punkty (w naszym przypadku będą to waiponty 004 i 002) linia, po której będziemy płynąć będzie przebiegała nad podwodną górką.
Początek drogi jest banalnie prosty - wywołujemy z pamięci urządzenia waypoint 002 i nakazujemy GPS-owi prowadzić się do niego (funkcja GO TO) - odbiornik wykreśla linię, łączącą nasza obecną pozycję z wybranym punktem.

Posługując się echosondą do kontroli głębokości wody i płynąc zgodnie z linią wykreśloną przez nawigatora, prędzej czy później natkniemy się na wypłycenie.
Zatrzymujemy się, wprowadzamy pozycję do GPS-a, a nasz szkic wzbogaca się o następny punkt - tym razem będzie to głęboko położony podwodny garb (górka X). Poszukiwania takiego miejsca bez GPS-a i echosondy z pewnością mogłoby zająć nawet kilka godzin.
Jeśli w pobliżu znajdują się inne ciekawe obszary, to biorąc pod uwagę konstelację punktów w okolicy, można z dużym przybliżeniem określić kierunek, w którym powinniśmy płynąc, aby trafić na kolejną miejscówkę, widoczną na planie batymetrycznym (na przykład biorąc na warsztat waypointy 007 i 008 bez trudu można określić położenie Gorki Y).
Po kilku dniach szkic na ploterze GPS-a zapełni się miejscówkami.

Postarajcie się przenosić sukcesywnie punkty na papierową mapę. Papierowy plan batymetryczny bardzo przydaje się na wodzie. Ale aby zabezpieczyć papier przed wilgocią, najlepiej go polaminować. Takie usługi wykonują praktycznie wszystkie punkty kserograficzne. Kiedy ma się kilka lub kilkanaście waypoitów, na jeziorze wędkuje się bardzo wygodnie. Bez specjalnego trudu z ich pomocą określicie położenie miejscówek, których jeszcze nie macie w GPS-ie.

Jeszcze dwie uwagi natury technicznej, które powinny ułatwić Wam korzystanie z GPS-a. Ekran plotera jest swego rodzaju żywą mapą - można ją powiększać i zmniejszać. Tak jak każda mapa, powinna być ona zorientowana. W nowoczesnych odbiornikach występują trzy rodzaje zorientowania przestrzennego:
    Opcja 1 (North Up - północ na górze) ekran plotera podobnie jak klasyczne mapy posiada na sztywno północ na górze, a południe na dole. W takim układzie, jeśli będziemy poruszać się na północ wszystkie miejscówki będą położone w sposób naturalny, tzn. miejsca po lewej stronie na ploterze będą po lewej w rzeczywistości. Niestety, jeśli płyniemy w przeciwnym kierunku tzn. na południe wszystko będzie na opak.

    Opcja 2 (Course up - kursem do góry) - w tej opcji odbiornik będzie starał się trzymać na górze ekranu kierunek na wybrany wcześniej waypoint.

    Opcja 3 (Track Up szlakiem do góry) - to chyba najbardziej użyteczna orientacja plotera. Obraz na ekranie GPS-a ustawia się tak, aby linia wyznaczająca kierunek podróży znajdowała się na środku ekranu. Taka orientacja gwarantuje, że to, co jest widoczne na ekranie, jest po tej samej stronie, co w rzeczywistości. Ekran plotera ręcznego GPS-a, który znajduje się na zdjęciu jest właśnie nastawiony na taki trybie. To dlatego układ punktów jest obrócony wobec planu, aby wszystko było lepiej widoczne - mapę papierową należy ułożyć zgodnie z tym, co widać na ekranie GPS-a.
Jeszcze jedna rada:

Większość GPS-ów posiada funkcję Auto Zoom. Jej rola polega na utrzymywaniu widzialności punktu, który reprezentuje naszą łódkę i waypointa, do którego płyniemy. To zrozumiale, że w miarę upływu czasu odległość od wyznaczonego punktu maleje. Urządzenie z włączonym Auto - zoomem samo pilnuje, aby stopniowo powiększać obraz i odciążyć sternika od wielokrotnego wciskania guziczka Zoom In.

Cezary Karpiński
"ThinkBig Polska"

Tekst ukazał się w numerze 07/2005 "Wędkarskiego Świata".





Artykuł jest z
www.pogawedki.wedkarskie.pl

Adres tego artykułu to:
www.pogawedki.wedkarskie.pl/modules.php?name=News&file=article&sid=1617