Po ostatnim piwnym spotkaniu w Jastrzębiu przy wspaniałej golonce, nasz kolega z Aachen zaatakował:
- Dareczku: można by załatwić taką golonkę na koniec grudnia? - prosił błagalnym głosem Karpiarz, po przeczytaniu naszej relacji ze spotkania.
- Da się zrobić…
Wieści o dodatkowym spotkaniu rozeszły się błyskawicznie. Coraz więcej osób pisało się na listę. Ustalono termin - 29 grudnia. Tradycyjny ostatni piątek miesiąca.
Cieszyłem się ze spotkania – ostatniego w tym roku kalendarzowym. Dałem o nim znać naszemu koledze z Londynu - Yankee_r'owi, który jeszcze przebywał w Rybniku. Niestety rodzinka nie pozwoliła mu przyjechać. Oni też się za nim stęsknili.
Przed siedemnastą pierwsi goście są już w lokalu. Stół już jest przygotowany w lewym boksie. Z prawej strony inna grupa już ostro biesiaduje.
Po chwili meldują się kolejni i zaczyna być wesoło. Miejsca wokół stołu coraz mniej. Stół jednak jest bardzo długi.
Wśród uczestników tego spotkania Wiki, która nie opuszcza Karpiarza i Jadzi w takich pogawędkowych imprezach.
Wszyscy już przyszli i Dareczek daje hasło:
- Podawać golonkę!
Muszę przyznać, że tym razem bardziej mi się podobało to danie. Jest bardziej miękkie, co wyraźnie podnosi poprzeczkę jakości wykonania. To trudna sztuka, aby porcja się nie rozlatywała, a była miękka jak bita śmietana. Patrzę na Karpiarza i widzę ten błysk w oczach. Jeszcze poruszał talerzem. Golonka drży - jest chyba ekstra. Sprawdzam i moją - faktycznie - strzał w dziesiątkę.
Nie trzeba było nikogo namawiać i zapraszać do jedzenia. Chrzan, musztarda, kiszone ogórki - to na początek.
Wreszcie Karpiarz uznał, że to czas godny, aby wyjąć swój aparat. Uzbroił go dodatkowo w zewnętrzną lampę. Całość sprawiała ogromne wrażenie. To zestaw, który tygryski lubią najbardziej.
Przy stole gwarno. Misio dorzuca marynowane prawdziwki, zielone gaski, paprykę i sałatkę z ogórków. Karpiarz wyjmuje lekarstwo.
Jeszcze tylko urodzinowe zdrowie Jadzi. Za miniony rok. Za spotkania pogawędkowiczów.
Talerze się odchudziły. Brzuchy zrobiły się bardzo ciężkie.
Trzeba było jeszcze zrobić pamiątkowe wspólne zdjęcie.
No i to wszystko, co mogę Wam napisać i pokazać. Zbliża się kolejny rok, z którym nie wyobrażam sobie istnienia bez naszego Portalu. PW to już nie jest zabawka i zwykła stronka do czytania. Dla wielu z nas, szczególnie tych, którzy się spotykają w świecie realnym, to wielka rodzina. Przybywają do nas nowi userzy. Mam tylko nadzieję, że zechcą pokazać się na takich spotkaniach.
Z okazji Nowego Roku, Grupa Południe przekazuje wszystkim serdeczne życzenia udanych połowów, radości z przebywania na naszym Portalu, dużo zdrowia i taaaakich, zrywających zestawy ryb.
W imieniu biesiadujących ostatni raz w tym roku
Old_rysiu