Krótki kurs produkcji woblerów - cz. I
Data: 20-12-2006 o godz. 13:40:00
Temat: Zrób to sam


Swego czasu przy okazji zdjęć woblerów wystawianych w galerii PW padła propozycja, żebym opisał, jak wykonuję swoje przynęty. Ze sporym poślizgiem zaczynam. W artykule opisałem sposób, w jaki je wykonuję. Pewnie nie każdemu dłubaczowi będzie odpowiadało to, co napisałem. Mam jednak nadzieję, że nie zostanę zbyt mocno „skrzyczany”.



Pewien problem sprawiły mi opisy czynności. Niektóre z nich łatwiej wykonać niż opisać. Część operacji przedstawiłem na zdjęciach. Mam nadzieję, że będzie zrozumiałe dla wszystkich to, co napisałem.

Przygotowania.

Przygotowania do produkcji zaczynamy od zgromadzenia materiałów i narzędzi, których użyjemy podczas wykonywania woblerów. Większość narzędzi pewnie znajdzie się w każdym domu, a nawet jeśli nie, to kosztują niewiele.
Oto zestaw używany przeze mnie.

Materiały:

    Deski balsy (1); używam głównie grubych na 10 mm, czasem 12 mm; do kupienia w sklepach modelarskich (realnych i w necie). Materiał ten jest wygodny w obróbce, chociaż na jednej desce zdarzają się fragmenty miękkie i bardziej twarde. Stosowanie desek pozwala na większą powtarzalność przy wykonywaniu woblerów. Ale o tym później.
    Drewno lipy (2); pozyskuję je w lesie (zaleta mieszkania w Krupskim Młynie – w kapciach mogę iść po lipę, byle leśniczy nie widział ;-)). Wycinam patyki o grubości od 1,5 cm do około 5 cm. Obieram ze „skórki” i suszę pocięte na około 30 cm kawałki. Trwa to powyżej miesiąca, zwykle zbieram drewno pod koniec lata lub na początku jesieni, składam na szafie i zimą materiału mam pod dostatkiem. Nie używam grubszych klocków, bo do cięcia potrzeba piły, a tej nie posiadam. Z lipy wykonuję prototypy i wobki bardziej niepowtarzalne (np. robale i inne dziwactwa).
    Drut nierdzewny (3); używam drutu dentystycznego ø 0,6 mm – ø 0,7 mm, do bardzo małych woblerów z lipy drut ø 0,5 mm.
    Blacha ołowiana (4); służy do dociążania woblerów. Używam blachy grubości 0,7 mm. Skąd ją wziąć? Moją przywiózł mi kolega aż z Niemiec, skąd wezmę jak się skończy - jeszcze nie wiem.


Fot. 1. Materiały na korpusy, drut na stelaż i blacha ołowiana.

    Złotka z papierosów (5); do oklejania woblerów, kolory srebrne i złote. Wybieram raczej te głęboko tłoczone, lekko matowe, ale to tylko rzecz gustu. Palenia nie polecam, ale palaczy masz ci u nas dostatek, chętnie nazbierają surowca.
    Tkanina brokatowa (6); używam wstążek z brokatu kupowanych w pasmanterii, szerokie na około 4 cm. Wada - są dosyć grube, przez co trudno się okleja korpusy. Ostatnio przez Allegro kupiłem tkaninę brokatową, jest cieńsza od wstążek i chyba będzie Ok.
    Lakiery; Domalux półmatowy - podstawowy lakier, jakiego używam, łatwo dostępny, tańszy niż np. Hartzlack (równie dobry). Pokost lniany – używam go - po rozcieńczeniu - do impregnowania woblerów z lipy.
    Farbki modelarskie (7); używam lakierów olejnych i akrylowych. Najczęściej Humbrol (wada: kiepskie zamykanie pojemnika, łatwo się brudzi i po jakimś czasie trudno zamknąć puszkę), Model master (Italieri) i akrylowe Pactra. Które lepsze trudno powiedzieć - nie widzę wielkiej różnicy. Lepiej stosować jednak farby jednej firmy (można pomieszać i uzyskać ciekawe kolory). Kolory: czarny, czerwony, biały, khaki, beż, zielony, żółty (może być fluo), pomarańczowy (fluo), seledyn (fluo), rdzawy czerwony, brązowy, miedziany metalik itp. Zestaw kolorów to sprawa indywidualna, każdy ma swoje ulubione i takie powinny być w zestawie. Wszystkie do kupienia w sklepach modelarskich, w których wybór przyprawia o zawroty głowy, więc lepiej (i taniej) kupić tylko kilka podstawowych i mieszać je.
    Kleje (8); Distal (zwykły, wolno wiążący), Poixpol transparentny, Butapren, klej szewski (poliuretanowy).
    Sproszkowana balsa, lipa; zbieram opiłki powstałe podczas cięcia drewna. Po co? O tym później.
    Poliwęglan lity (9); grubość 1 mm, 1,2 mm (jest oczywiście bezbarwny, nie biały, jedynie zabezpieczony białą folią).
    Brokaty; różne kolory. Nie są niezbędne, ale wobek posypany brokatem pod koniec malowania ciekawie wygląda.


Fot. 2. Reszta surowców.

Narzędzia:
    Cienka blacha lub tektura; służy do wykonania szablonów kształtu woblerów i sterów.
    Linijka (ekierka), długopis.
    Nożyk do cięcia tapet (1); szeroki na 18 mm, zapasowe ostrza.
    Brzeszczot do metalu (2); pewnie lepsza byłaby piłka do drewna, ale ja używam brzeszczotu (a w zasadzie połówki, jak widać na zdjęciu).
    Markery (3); gruby czarny, cienkie - czarny i czerwony. Do czego czarny, o tym w dalszej części, cienkimi można namalować łuki skrzelowe, kropki, czy podpisać się na woblerze.
    Papier ścierny; ziarnistość 120, jedna mi wystarcza, ale można się bawić rożnymi ziarnistościami, (jeśli się, komuś chce).
    Szczypce; do cięcia drutu (4), płaskie (5), z okrągłymi końcówkami (używam szczypców stosowanych do ściągania i zakładania pierścieni osadczych) (6).
    Przybory do „kręcenia” much; imadełko, nawijarka (8), finiszer (7) i nić (ta może być zwykła, byle mocna i cienka) – do czego to wszystko? O tym później.
    Gąbka (9); paski gąbki o wymiarach około 1x1x4, używam ich do malowania zamiast pędzla.
    Pędzelki (10); cienkie, do kupienia w sklepach modelarskich.
    Nożyczki do wycinania sterów (11); używam nożyczek stosowanych do cięcia kewlaru, ale dobre będą każde ostre i mocne.
    Pozostałe: małe nożyczki, igła osadzona w uchwycie, łopatka do kleju, cyrkiel lub ostry szpikulec, wiertła ø 1 i ø 1,2 mm, haczyki zew spinaczy biurowych (jedno i dwu stronne).
    Pudło do suszenia woblerów.


Fot. 3. Narzędzia - nic specjalnego, a wystarczają.

Tyle, jeśli chodzi o narzędzia i materiały. Czy wszystko to jest potrzebne? Niekoniecznie, można sobie poradzić bez niektórych. Część będzie potrzebna dopiero w późniejszych etapach produkcji, ale po kolei.

Do roboty.

Jeśli udało się zgromadzić potrzebne narzędzia i materiały możemy zabrać się do dłubania. Na początku musimy zdecydować, co chcemy zrobić. Jaką wielkość ma mieć wobler, czy będzie płytko czy głęboko chodzący? A może superdeeprunner? Zwykle wykonuję w jednej „partii” około 20 - 30 sztuk woblerów. Różnią się kształtem, wielkością, głębokością pracy czy „pływalnością”, no i oczywiście kolorami.

Szablon profilu woblera.

Pracę zaczynam od narysowania bocznego profilu przyszłego woblera na kartce. Najprościej na początek skopiować swoje ulubione przynęty. Kopalnią wzorów i kolorów jest internet, wystarczy wpisać do wyszukiwarki słowo wobler. Bez obawy o plagiat, i tak wyjdą inne niż oryginały. Najprościej wydrukować zdjęcie wobka (z profilu) w odpowiedniej wielkości i profil prawie gotowy. Można też narysować coś samemu. Później profil wycinam i odrysowuję na tekturze czy cienkiej blaszce. Jeśli wobler będzie udany łatwiej będzie go odtworzyć w przyszłości. Nie wykonuje szablonów dla kształtu woblera widzianego z góry, wystarczy zachować symetrię i pamiętać, że wobler tak jak ryba najgrubszy jest pośrodku.


Fot. 4. Szablony kształtu woblerów gotowe.

Kiedy mam już gotowe szablony, odrysowuję je na desce balsy. Należy pamiętać o zachowaniu odstępu pomiędzy kolejnymi korpusami - 5 mm z każdej strony wystarczy.

Różnica przy wykonywaniu woblerów z patyków lipowych jest taka, że trudniej odrysować kształt (chyba, że mamy deski). Dlatego lipy używam jak chcę pofantazjować albo gdy strugam żuki, raki czy inne stworki.

Jeśli mamy już szablony przyszłych „killerów”, pora zabrać się do roboty, całkiem przyjemnej zresztą.
Od czego zacząć - to już w kolejnej części.

c. d. n.

Prusak







Artykuł jest z
www.pogawedki.wedkarskie.pl

Adres tego artykułu to:
www.pogawedki.wedkarskie.pl/modules.php?name=News&file=article&sid=1503