Foty ze zlotu u Twego płotu (1)
Data: 11-10-2006 o godz. 08:00:00
Temat: Pogawędkowe imprezy


Czy zastanawialiście się, dlaczego robimy fotki na imprezach, a potem je wrzucamy na nasz portal?



To pytanie gnębić może osoby, które nie brały udziału w takich czy innych imprezach. Ta ogromna rzesza userów, która nie miała możliwości spotkania się w realnym świecie, dzieli się na dwie grupy. Jedna to ci, którzy chcą widzieć na fotach jak tam było. Próbują wyobrazić sobie klimat tam panujący, szukają na fotach twarzy userów, których znają z klikania i ich tekstów. Druga grupa to taka, która wchodzi na portal tylko i wyłącznie w celach poznania tajników sztuki wędkarskiej i nie są zainteresowani życiem kulturalno-rozrywkowym tej małej społeczności. Doskonale widać to na naszej galerii. Sam nie wchodzę na galerię, w której pokazywane są przynęty spinningowe, bo nie łowię nimi.

Pozostała mała grupa, która jeździ na te imprezy, chętnie ogląda fotografie. Przypominają im minione chwile, ciekawe sytuacje, które nie były zarejestrowane w pamięci, a ktoś tam uwiecznił je na focie. Czy na takim zlocie można być wszędzie i widzieć wszystko to co inni? Oczywiście, że nie. Podczas przeglądania fotek innych userów, dopełnia się wizja panującej tam atmosfery. Czy aby mamy zakodowane wszystko tak jak trzeba? Wydawałoby się, że tak. Tymczasem pokazując coś, opisując innym, natrafiamy na luki w pamięci albo pamięciowe przekręty. Wszystko jest jeszcze w miarę dobrze, gdy fakty owe nie są aż tak istotne. Gorzej, jak już znacznie różnią się od prawdy. Dam Wam przykład ostatniego zlotu, kiedy to słyszę, jak ktoś rozmawiał przez telefon i tak nadaje:

- Mamy szczęście. Zaczęły brać (i tu się zgadzam) jak szalone (tu się nie zgadzam). Zostało już złowionych 12 szczupaków (naprawdę w tym czasie padło dopiero 6).
Kiedy zapytałem: 'z kim rozmawiasz?', zaczęły się owe właściwe podpowiedzi. Powiedz 20 szczupaków. Co, to facet z gazety - powiedz, że 20 szczupaków i 10 sandaczy. Telewizja? Uuuu - podaj, że sandacze - ale byki ponad 1. metrowe. Sam już zaczynam się mylić. Najlepszym przykładem jest komentarz pod moim tekstem, gdzie dostałem kopa za pomylenie nocek na zlocie. Albo coraz większa skleroza, albo piwa za dużo. Kolejny mój błąd, to imiona dziewczyn na zlocie, czy przekręcenie nicka mistrza zlotu. Co się stanie, kiedy w komentarzu ktoś napisze:

- Oldi, przecież to była druga impreza, bo miałem wtedy czerwony sweterek.

Najlepiej zatem, aby pokazać Wam owe fotki, a sami zlotowicze w komentarzach powspominają cudowne chwile spędzone razem. Ci, którzy nie byli a chętnie oglądają, mogą prowokować do opisywania zdarzeń. No to zaczynamy…

Kogo my tutaj mamy. To ten, który chce Wam to wszystko pokazać, co zarejestrował w pamięci swojego aparatu Sony F828. To jest Old_rysiu i tutaj na focie wygląda o wiele ładniej niż w rzeczywistości. Kto go nie zna, musi to koniecznie sprawdzić.

Ten pan maszerujący w kierunku zbiórki, to jeden z redaktorów naszego portalu, zajmujący się wraz z Sazanem galeriami. W redakcji nazywają ich galernikami. Prawda, że ładnie? Na fotografii - WOYTAS.

Kolejna fota to:

Przy wyjściu z pensjonatu 'Rybak' na wysokim podwyższeniu (8 schodków od poziomu z prawej strony i 5 schodków z lewej) znajduje się długa i wąska ława z ogromnej belki. Za tą ławą, ławeczka, równie długa jak sam stół. Na niej to właśnie siedzi Tiur, integrując się z nami. Zbiornik "Tresna" jest jego łowiskiem. Zna dobrze wszystkie zakamarki i miejscówki. Służył nam dzielnie radą i pomocą.

Ta sympatyczna pani o serduszku gołąbka, przyjechała już trzeci raz na spotkanie z userami Pogawędek Wędkarskich. Niby nic, a jednak - przyjechała z Francji, wraz ze swoim mężem, dobrze nam znanym Robertem. Małgosia, Gosia, Gośka, Gosiaczek bardzo nas lubi, z czego się okropnie cieszymy. Jako ciekawostka - jest jedyną osobą, która płacze przy odjazdach.

Tylko się cieszyć, kiedy na zlotach i innych imprezach, zjawiają się młodzi. Kiedy przywożą swoje żony, dodają do imprez dodatkowego koloru. Na focie widzimy część pomieszczenia, gdzie podawano posiłki, a zarazem służyło nam jako sala integracyjna. Od lewej: Magda, Wichura, Skorupa i redaktor PW - Sigi.

Przyjechał z dalekiego Inowrocławia. Jest członkiem zespołu redakcyjnego PW. Utrzymuje nasz portal w ciągłym ruchu, broniąc go od wszystkiego złego. Niejednemu hakerowi na hasło Jarbas cierpnie skóra. Zapalony spinningista, ale lubi połowić i białą rybę. Raczej nie opuszcza nas w okresie imprez i chętnie z nami przebywa. Nie znalazłem u niego wad i zawsze się cieszę kiedy go widzę.

W głębi znana postać na PW, jeden z silnych filarów grupy południe - Bedmar. Na pierwszym planie widzimy nowego usera, który bardzo szybko przystosował się do panujących tutaj zasad. Widać to na focie i dlatego z wielką przyjemnością przedstawiam Go - JEZIER. Mieszka w Obornikach Śląskich i może pochwalić się trójką dzieciaków. Bardzo sympatyczny młodzieniec.

Tuż pod nosem naszego pensjonatu jest miejsce wodowania okolicznych łodzi. Pogoda dopisywała, więc nawet białogłowy chętnie popłynęły pobujać się trochę na falach zalewu. Dla niepoznaki, trzymają wędki, ale uwierzcie - woblerki były bez kotwiczek, co zapewniało bezpieczeństwo dla siedzących w łódce par i pływających pod łodzią ryb. Wichurowie i Skorupowie przed wyjazdem.

Znowu opisywana ława przed głównym wejściem do pensjonatu. Fota robiona od strony wody, więc przeszkadza wysoki płot. Już niedługo podany będzie obiad i zaczynają schodzić się wszyscy w ten rejon. Od lewej: współpracownik PW Jacek_dsw, Jezier, Sigi i kolejny nasz redaktor - Torque. Szybko jednak będę musiał się poprawić, bo to nie jest zwykły redaktor. Torque to SZEF REDAKTORÓW!

O tym przystojniaku już pisano na naszym portalu dużo. Porównywano też jego facjatę do Zidane’a (sorry jak źle napisałem). Tak, ma coś z Zidane’a. Zawodowo jednak prowadzi ciężkie samochody. Przemieszcza Europę wielkim Renault Magnum. Chociaż jest Polakiem, mieszka od dawna we Francji. Na imprezach PW zarejestrował się już trzeci raz. Wszyscy bardzo go lubimy i nie zdziwiłbym się, gdyby miał u nas na PW dodatkowe fory.

Ja tu o zlotowiczach, tymczasem zobaczcie jak wygląda tama betonowa, która spiętrzyła wody Soły do rozmiarów niezłego jeziora. Bardzo ładnie wykonana budowla, doskonale komponuje się w terenie. Niedaleki parking samochodowy jest zatłoczony, a wzdłuż barierek, pełno turystów z aparatami fotograficznymi.

Ten sam fragment zapory widoczny od strony wody, dzięki szerokiemu łukowi tamy. Tam pomiędzy wodą a zboczem góry, biegnie droga w kierunku Żywca. Niedaleko, bo zaledwie 5 km znajduje się nasz pensjonat.

Fotka pod oglądających. Z pewnością zacznie się przedstawianie osób siedzących za tym stołem. Życzę udanej zabawy i jak najmniej błędów.

Już miałem zrezygnować z tej pozycji, ale na pierwszym planie dwóch liderów: szef PW Torque i jeden z liderów grupy południe - Tyton. Fotka zrobiona na imprezie sobotnio-niedzielnej .

To bardzo kluczowe zbocze. Tuż pod nim prowadzi droga na tamę Tresna. Niestety droga zamknięta. Obsuwające się kamienie, spadały na dachy i szyby samochodów. W tej chwili trwa osiatkowanie zbocza i okropne kolejki przy światłach równoległej drogi na drugim brzegu Soły.

Najcudowniejsze miejsce. Chętnie zatrzymuję się na tamie, aby przez polaroidy obserwować ryby. Wśród ogromnej ilości dużych uklei (oczywiście nie takich jak na Bugu), można zauważyć klenie. Jedne przekraczające pół metra, inne, które niewiele odbiegają od podwójnej tej wielkości. Ten tutaj nie był aż tak ogromny, ale z tak wysokiego betonu, wyraźnie widoczny. Mieliśmy okazję przez moment oglądać dużego bolenia. Ten jednak zdecydowanie preferował warstwy głębszego zanurzenia…

c.d.n.

Old_rysiu







Artykuł jest z
www.pogawedki.wedkarskie.pl

Adres tego artykułu to:
www.pogawedki.wedkarskie.pl/modules.php?name=News&file=article&sid=1426