Szukanie wiosny
Data: 11-04-2006 o godz. 07:00:00
Temat: Nasza publicystyka


Kolejna ładna niedziela. Wszyscy piszą o tej wspaniałej Wiośnie. Tylko północna część kraju skarży się na jej brak. Wykrzyknik pokazał już podbiał, inny lecący klucz kormoranów, Sazan ustawił już swój aparat w ogrodzie przy stawie i czeka na porządne światło. Ruszam w teren. Mój aparat nie jest taki wymagający.



Jadę autobusem do dzielnicy Knurowa 'Krywałd'. Teraz spacerkiem, wprost na Jagielnię. Są tam trzy zbiorniki wodne. Największy - Jagielnia, mniejszy - Łąka, a najmniejszy - Oczko. Ścieżką mijam ostatnie zabudowania i kawałek lasów mieszanych, trudnodostępnych w okresie bujnych traw i jeżyn. Z prawej strony przepiękne brzozy.

Teraz, kiedy jeszcze nie mają liści, ich biały kolor kory, wspaniale prezentuje się nawet w niewielkim świetle.

Podchodzę bliżej pod krzaczasty teren, tuż na skarpie drogi. Nie widać jeszcze oznak wiosny.

Kończy się lasek i od razu widać żółte kwiatuszki. Tutaj jest wiosna?

Ala, ale... co tak brzęczy? Pszczoły już na zbiorach?

Jak widać świat z tak małej wysokości? Przestawiam aparat i cyk. Ooo... nawet bardzo ciekawie.

Pierwsze kroki kieruję na najpłytsze łowisko. Myślę, że tutaj znajdzie się już wędkarz spragniony widoku spławika. Udaję się na "Łąkę".

Staw teraz wygląda zupełnie inaczej niż latem. Wtedy cały zarośnięty, dzisiaj tylko brzegi straszą starymi trzcinami i pałką.

Mam dużo szczęścia. Widzę wędkarza, który próbuje coś złowić.

Miło jest popatrzeć na spławiczek, tylko dlaczego on nie umyka pod wodę?

Na szczęście dopatrzyłem się drugiego wędkarza. Ten znalazł sobie przecinkę wśród starych, pożółkłych kłosów trzcin i łowi małe płoteczki.

Za daleko, aby zrobić fotkę rybie. Chudzinka srebrna odpięta od haczyka od razu wraca do "'swoich".

Czas zobaczyć dużą Jagielnię, moje stanowisko na cypelku i kolor wody. Jak mętna, to coś się rusza. Jak kryształek, to jeszcze wszystko śpi.

Czy wiecie, że w najbliższej okolicy, tutaj jest ulubione miejsce kaczki głowenki? Okropnie są teraz wrażliwe. Widocznie jeszcze mało kto tędy chodzi.

Duża woda jest mętna i bardzo wysoki stan podpowiada mi, że to raczej nie ruch ryb, a naniesionej wody. Cypla oczywiście nie widać, ale woda już kusi do wędkowania.

Podciągam zoom na maxa - ten niewielki korzeń, to przecież część ogromnego konaru. Jeśli ryba jest w wodzie, to tylko tam.

Niezbyt dużo tutaj krzaczków nad brzegami, ale te pojedyncze, jeszcze o wiośnie nie myślą.

Wylot kanału, to zawsze było miejsce tarłowe kleni. Tak, tutaj nawet przy mniejszym ciurku klenie odbywały tarło. Tym razem jeszcze cichutko.

Schodzę bliżej, bo mamy tutaj początek wiosny.

Tym razem nikt już nie może zaprzeczyć, że Wiosna przechodziła tędy.

Gdzieś tam z tyłu dużej Jagielni, od strony lasu wpadał zawsze zanieczyszczony ciurek. O jakość tej wody dbał Zakład Tworzyw Sztucznych Krywałd-Erg. Już od wielu lat zakład jest zamknięty. Ciurek uregulowano i teraz od lasu płynie czysta woda.

Pod umocnieniem betonowym kładki, zauważyłem rybę. Przyczaiła się pod samą burtą i czeka. Tylko ona wie na co.

Ciurek znowu prowadzi w kierunku Dużej Jagielni - niósł ze sobą sporą ilość piachu, bo na wpływie utworzyła się piaskowa łacha.

Mamy tutaj jeszcze jeden kanał, który odprowadza wodę z zatopiska Szczygłowice do Dużej Jagielni. To miejsce migracji karasi i linów, leszczy i właśnie kleni.

Tuż obok kanału - 'Oczko". Niewielki stawek, ale bardzo głęboki. Jeśli przeliczyć metry kwadratowe i ilość zatopionych drzew i krzaków na jeden metr, to ten staw "ma mistrza". Tutaj łowią nieliczni, którzy badając teren, znaleźli kawałek łowiska, tracąc przy tym tysiące haczyków. Jak pisałem, staw jest głęboki, bo od brzegu od razu spada skarpa do 5-7 m głębokości. Duży lin i karaś tutaj praktycznie mogą się spokojnie zestarzeć.

Przypomniałem sobie jeszcze o jednym stawie. Jest oddalony o około 1500 m. Jest jednak tak ładnie, że decyduję się na wymarsz.

Po drodze, wśród brzóz rośnie przepiękna sosna. Daje tyle radosnej zieleni, że musi iść w kadr.

Zbliżam się do stawu, którego dawno nazwaliśmy 'Dziecięcy'. Niewielki, ale płytki (najgłębiej 80 cm), był dla wszystkich dzieciaków wspaniałą szkołą wędkarską. To tutaj mój syn i córka po raz pierwszy trzymali wędki i łowili karasie. Do dzisiaj jest to jedyny staw, gdzie można zatrzymać się przy drodze i połowić ze swoimi pociechami karasi spod samego brzegu.

Idąc po drodze mijam Wroni Las. To od tego lasu została nazwana miejscowość, która jest dzisiaj dzielnicą Knurowa - Krywałd (Krywald). Bardzo podmokły i od paru lat niedostępny, jest teraz miejscem schronienia żab. No, właśnie. Podobno teraz żaby są niebieskie? Trzeba to sprawdzić. Wchodzę powoli pod moczary.

Są jakieś pluski, ale nic nie widzę. Może małe rybki albo inne zwierzaki? Stary już jestem i niedowidzę. Wydaje mi się jednak, że te małe jasne bąble na wodzie to chyba główki żab. Ustawiam statyw i dawaj zoom na maxa. Ledwo, że poznaję żabki. Okienko wizjera jest małe i widoczek w nim niewielki. Ustawiam na max rozdzielczość, w domu na monitorze zobaczę, co to takiego.

Bardzo trudne warunki oświetleniowe w tym lasku zadecydowały, że idę dalej na "Dziecięcy".

Tutaj też woda mętna i życia nie widać. Nie spotkałem żabki i zaskrońca, którego tutaj zawsze było pełno. Może na zaskrońce jeszcze czas? Tutaj niedaleko, bo jakieś 500 m płynie rzeka Bierawka. Miała ona za swoje w okresie PRL-u. Najpierw wody słone kopalni Dębieńsko, potem fenole koksowni Dębieńsko. Dzisiaj cała przeryta pogłębiarkami, niesie w miarę czystą wodę. Tuż za nią na byłych nieużytkach, piękne stawy hodowlane w miejscowości Nieborowice.

Fakt jest taki, że nie ma wędkarzy nad wodami. Nie ma też i śmieci. Matka natura jednak też zaśmieca. Popatrzcie na ten brzeg.

Wracam do autobusu. Mam około kilometra do przystanku. Droga jednak wiedzie przez Wroni Las. Jest bardzo przyjemnie i ciepło. Coś przeleciało nad moją głową. To sójka. Siadła na drzewie 20 metrów od mojej ścieżki. Sięgam po aparat, a ta hop! i poleciała. Niestety nie mam cyfraka Sazana...

Old_rysiu







Artykuł jest z
www.pogawedki.wedkarskie.pl

Adres tego artykułu to:
www.pogawedki.wedkarskie.pl/modules.php?name=News&file=article&sid=1336