FLUO DUO i coś jeszcze, czyli co wiążemy, z czym i dlaczego...
Data: 30-03-2006 o godz. 07:00:00
Temat: Karpiomania


Przeglądając strony w Internecie, czytając prasę, oglądając filmy i katalogi o tematyce karpiowej, zacząłem zastanawiać się i zadawać sobie pytania:
- dlaczego wymyślono tak wiele przyponów - w tym sztywnych?
- czy umiemy dobierać odpowiednie materiały do wykonania sztywnego przyponu?
- czy poznaliśmy już wszystkie na tyle dobrze, że umiemy wykonywać je poprawnie?
- czy jesteśmy w stanie wykorzystać je w odpowiedni sposób?



Zapewne zostały stworzone w konkretnym celu. Znamy je z praktyki lub z teorii albo kiedy staramy się je wiązać. Mało kto jest w stanie zapamiętać tak wiele nazw i bezbłędnie wykonać taki przypon bez wzorowania się już na gotowym lub np. na zdjęciu. Wymienię tutaj kilkanaście nazw, jakie mają nasze nie tylko sztywne przypony, a są to:
mini d-rig, swimmer rig, blow out hair rig, blow out hair ring rig, line aligner, off the lead, standard stiff rig, hinged stiff ring, hinged stiff d-rig, reverse combi rig, reverse combi d-rig, wity pool rig, d-rig, witch bait loop, combi rig, swimmer combi rig, blow out combi rig, combi mini d-rig, combi d-rig, ajust hair, boile rig, weed rig, evolution, specjalist, universali jeszcze wiele, wiele innych nazw.

Proszę sobie w tym miejscu odpowiedzieć na pytanie, ile ich znacie? Dwa, trzy, może pięć? Ile umiecie wykonać? Trzy, cztery albo mniej? To co powyżej może powalić z nóg gdyby się chciało znać nazwy na pamięć i wykonać dany przypon z pamięci.

Z tych przyponów w rzeczywistości używamy kilka. Mogę powiedzieć inaczej - kilka sprawdzonych przez każdego z nas. I raczej kilka potrafimy wykonać. Dla prostoty z reguły mówimy sztywniak zamiast stiff oraz kółko lub owal zamiast ring. Kto zna język angielski zrozumie konkretną nazwę i jak wykonany jest przypon, ale kiedy laik usłyszy „witch bait loop” przytaknie głową że kuma, choć niekiedy z tego nic nie rozumie. To nie wstyd nie znać angielskiej nazwy, a tym bardziej nie umieć wiązać takiego dziwadła. Dla niektórych to dziwadła i niepotrzebna strata czasu, aby wiązać dziwne rzeczy.

Osobiście stosuję w 90% przyponów z plecionek, a tylko te 10% to sztywniaki proste oraz w kombinacjach (tzw. łamane). I w zasadzie nie robię zapasu właśnie tych przyponów, bo specyfika budowy i wiązania to na mnie wymogła. Kiedy jednak decyduję się zrobić sztywny przypon staram się, aby był wykonany dokładnie i z dobrej jakości fluorocarbonu.

Wykonanie sztywnego przyponu jak i przyponu z plecionki nie zawsze jest łatwe i tanie. Każdy materiał użyty w przyponach ma swoją cenę i jakość. Hak, krętliki i rurki termo itp. Dlatego to także jest przyczyna, że nie stosujemy sztywnych przyponów tak często jak tych z plecionek. Kiedy jednak zdecydujemy się je robić i stosować to musimy brać pod uwagę jakiej jakości materiałów użyjemy.

Dobrze dobrany fluorocarbon, dobra żyłka mono, plecionka i haki to połowa sukcesu. Warto korzystać z produktów z górnej półki, bo to procentuje nad wodą podczas holu.

HAKI- przy wyborze haków zwróćmy uwagę, jak wykonane jest oczko. Czy jest idealnie gładkie oraz czy jest odpowiednio wyprofilowane. Może okazać się, że przez niedopatrzenie stracimy rybę. To niedopatrzenie to tak jak na zdjęciu - zadzior właśnie na oczku. Wiele haków jest z oczkiem, ale hak karpiowy z reguły to kuty grubas. Oczywiście grot i zadzior bezwzględnie trzeba sprawdzić. Mamy możliwość otworzenia paczki i dokładnego przeglądu. No i liczba musi się zgadzać oraz ich wielkość.

KÓŁKA i OWALE - ważne, aby ten element był prawidłowo zakończony. Aby zgrzew był dokładny, równy, bez zbędnych krzywizn. Wszelkie przebarwienia lub niedociągnięcia mogą źle skutkować i powinniśmy odstąpić od zakupu. Dobrze, kiedy kupione kółka mają odpowiednio podaną na opakowaniu wytrzymałość. Z reguły 10 kg wytrzymują. Ale kupujmy te z podaną wytrzymałością. Odpowiednio dobierzmy dla siebie kolor. Ciemne lub jasne oraz średnica i grubość kółek. W różnych miejscach na przyponie wykorzystamy różnej wielkości kółko.

KRĘTLIKI - ważny element w zestawie. Powinien być opisany, jaką posiada wytrzymałość. Obydwa zakończenia okrągłe i gładkie. Wszelkie zadziory, przegrubienia eliminują taki produkt. Zakup krętlika z zakończeniami w formie trójkąta to tani kompromis. Nigdy nie kupujmy krętlika, kiedy widać zbyt cienkie wykończenia od strony wałka. Ważne, aby krętliki były tzw. łożyskowane. Dobierajmy taki rozmiar, aby można było stosować je też w zestawach samozacinających. I pamiętajmy, że to element ruchomy, który często przestaje działać po zabrudzeniu, dlatego starajmy się go też częściej wymieniać.

FLUOROCARBON - wybierz tylko rzeczy „świeże”, z aktualnych dostaw. Uczciwy sprzedawca powinien powiedzieć, w jakim mniej więcej wieku znajduje się sprzedawany materiał. Zawsze zwracać uwagę w jakim miejscu w sklepie jest przechowywany. Jeżeli w miejscu nasłonecznionym, to możemy sobie zakup odpuścić. Czy zapakowany jest w odpowiednie opakowanie i czy to opakowanie nie było wcześniej otwierane. Po samym kupnie otworzyć i sprawdzić choćby przez przeciągnięcie palcami, czy jest odpowiednio gładki i czy nie wyczuwamy nierówności. Niedopuszczalnym jest, aby żyłka mono bądź fluorocarbon miały inną zawartość (metry) niż podana na opakowaniu. Pamiętajmy, że podstawową zaletą fluorocarbonu jest łagodniejsze załamanie światła w wodzie, co czyni go prawie przezroczystym. Dlatego warto go stosować…

KLEJ - odpowiednio skonstruowany przypon, głównie węzły, nie wymagają zabezpieczania klejem. Warto jednak zaopatrzyć się w malutką tubkę kleju cyjano-akrylowego i mieć go w pudełku. Niekiedy trzeba go użyć. W tym miejscu powiem, że stosowanie kleju markowego, uznanego za bardzo dobry produkt nie jest snobizmem. Nie można stosować kleju, który wietrzeje zbyt długo. Powinien szybko wiązać i być oczywiście neutralny w wodzie. Tam też nie może oddawać zapachu.

RURKI TERMO - dobierajmy tak, aby nie stwarzały problemu podczas nakładania na węzeł lub oczko. Sprawdzenie zapachu to też ważna rzecz. Niekiedy materiały użyte do wyrobu rurek nie wietrzeją i są po prostu bezużyteczne. Niewielka zawartość talku w opakowaniu nie szkodzi.

RURKI SILIKONOWE - tak jak powyżej. Dodatkowo muszą być odpowiednio elastyczne. Po nałożeniu powinny dobrze przylegać i dobrze się obkurczać. W miarę śliskie. Kolor dobierajmy odpowiednio do dna, na jakim łowimy. Są też przezroczyste. Rurki warto dotknąć, bo nie zawsze silikon znaczy miękki…

LEAD CORE - to materiał na tzw. ciężkie przypony. Może być używany w sztywniakach. Mimo tego, że jest dość gruby i ma różne zastosowanie. Ważne jest jaki kupimy. Ołów w otulinie, gdzie dotarło powietrze lubi się utleniać, a co za tym idzie staje się łamliwy. Trudno tutaj jednoznacznie powiedzieć, który lead jest lepszy. Podobna konstrukcja jest prawie we wszystkich. Elastyczna powłoka i z reguły ołowiany rdzeń. Mimo to powinien także być odpowiednio przechowywany i mieć odpowiednią datę produkcji.

Kiedy nauczymy się wybierać lepsze materiały, możemy zaczynać wiązać. Istotną rzeczą jest, aby dany przypon wiązać prawidłowo. Źle wykonany po prostu pęka a najgorsze, kiedy pęka w czasie holu ryby. Powody? Choćby źle przechowywany przez nas materiał na sztywniaki. Wielokrotnie widziałem sztywniaka wykonanego także z żyłki. Według mnie tutaj nie ma zamiennika na żyłki, bo po prostu nie bardzo się do tego nadają. Nie łowimy płotek na 0,14, tylko używamy grubego materiału przyponowego na karpie. Kolejny dylemat to czy materiał przyponu wyprowadzać od góry, czy od dołu oczka. Konstrukcja oczka wymusi oraz logika spowoduje, którędy ten fluorocarbon zostanie wyprowadzony. Poza tym pęknięcie w tym miejscu (zgniecenie materiału) też nam dużo wyjaśni, ale o tym kolejnym razem. Pamiętajmy też, że nie każdy hak nadaje się do każdego przyponu. Wzory są różne. Trzonki długie i krótkie, oczka proste, odgięte i zagięte, kolanko szerokie i wąskie (nie każdy hak nadaje się do sztywniaka).

Każdy hak, każdy materiał przyponowy musi być odpowiednio dobrany. Oględziny przed wiązaniem to ważny czynnik. Tutaj przyda się lupa, bo nie zawsze palcami da się wszystko wyczuć. Niektóre haki mają renomę, ale i w nich zdarzają się buble. Niedociągnięcia na oczku, o których wspominam powyżej (HAKI) mogą powodować szybkie cięcie przyponu właśnie w tym miejscu.

Przy konstruowaniu przyponów należy brać pod rozwagę wytrzymałość materiału, nie tylko z opisu na szpuli, ale jaki on będzie po wiązaniu. Warto wykonywać suche próby, aby mieć mniejsze lub większe rozeznanie odnośnie mocy przyponu. Każdy węzeł, każda pętla i załamanie powoduje osłabienie. Tak wiec np. z 10 kg możemy uzyskać 8 kg lub mniej. Jeżeli zastosujemy materiały nieopisane stajemy przed zagadką: wytrzyma czy też nie?

Nigdy nie dobierajmy ani nie kupujmy rzeczy, których wytrzymałość określono na „około”. Nie ma takiej możliwości. Albo tyle, albo nic. Przecież kupujemy po to, aby mieć luzik nad wodą i spokój przy holu. Dlatego starajmy się myśleć i pytać: o wytrzymałość, o świeżość żyłek, plecionek itp. Osobiście stosuję materiały przyponowe, które teraz odpowiednio dobieram po nauczkach na własnych błędach. Do wiązania używam kilku wypróbowanych węzłów, odpowiednich klejów (powiedzmy uznanych za dobre) sprawdzonego fluorocarbonu i plecionek no i te dopracowane haki. Stosuję też tylko kilka wypróbowanych wersji (chyba 4) sztywnego przyponu bez zbędnych modyfikacji oraz kilka wykonanych na plecionkach.

Celowo nie podaję nazw ani jakich materiałów używam, bo zbyt długi artykuł by mi wyszedł. To nastąpi niebawem. Jest wiele do opowiedzenia i przedstawienia. Wtedy będzie czas na marki i nazwy i na jakość oraz techniczne aspekty wiązania i występujące błędy. Na razie warto się zastanowić nad nazwami podanymi wyżej - i ile ich znamy i umiemy. I czy dobrze potrafimy wybierać, a następnie kupić.

Pozdrawiam

Krzysztof Jaros CCT "Ledd1"







Artykuł jest z
www.pogawedki.wedkarskie.pl

Adres tego artykułu to:
www.pogawedki.wedkarskie.pl/modules.php?name=News&file=article&sid=1327