Spinningowe reminiscencje targowe
Data: 15-02-2006 o godz. 17:03:09
Temat: Nasza publicystyka


Zgodnie z obietnicą kilka słów odnośnie spinningowych doznań targowych - być może kogoś jeszcze ten temat dzisiaj zainteresuje.



Tegoroczna oferta dla spinningistów była dość szeroka i różnorodna, głównie w zakresie kołowrotków i wędek. Ciut słabiej było z przynętami. Pojawiły się jednak inne ciekawostki ważne dla spinningistów - szeroka oferta silników elektrycznych i spalinowych, echosond, a także sprzęt i akcesoria trollingowe. Ale do rzeczy...

Zacznijmy od kołowrotków. Tu było chyba najwięcej nowości i to zarówno w klasie popularnej, jak też wśród modeli topowych. Z ciekawością obejrzałem sprzęt Daiwy i Cormorana na stoisku Takom Polska GMBH. Daiwa pokazała sporo nowych kołowrotków spinningowych - np. topowy model Exist. Interesująco prezentował się też potężny kołowrotek Saltiga. W ofercie Daiwy, podobnie jak u wielu wystawców w tym roku, pojawiły się także multiplikatory, w tym nowość - Daiwa Team Viento. Ciekawie też wygląda rynkowy powrót Cormorana, który pokazał całkiem przyzwoity sprzęt, nawiązujący czasami nazwą do tradycji firmy (np. Corsar), ale zdecydowanie uwspółcześniony. Odniosłem wrażenie - i chyba nie tylko ja - że Cormoran w dużej części oferty chce być "tańszą Daiwą" i z punktu widzenia mariażu firm, jest to całkiem zrozumiałe. Czas pokaże, czy konstrukcje takie jak Cortec, Maxx, Chronos czy Rodeo, przypominające momentami do złudzenia Daiwę, także zyskają sobie dobre opinie. Dużo kręciołkowych ciekawostek było też na stoisku firmy Expert, będącej przedstawicielem SPRO. Oprócz znanych konstrukcji jak Blue Arc i Red Arc, pokazano też coś dla estetów - kołowrotki Nova (w 4 kolorach), a także inne nowe modele w obudowach grafitowych, dla tych, którzy nie lubią przesadnych świecidełek. Na stoisku Normarku pokazano kołowrotki Shimano w pełnej gamie. Zmiany nie były rewolucyjne, w większości dotyczyły znanych już modeli o stałej szpuli (m. in. Twin Power i Stradic). Na stoisku Dragona (oprócz samego Dragona) można było zobaczyć pełną ofertę kołowrotków Okumy, włącznie z multiplikatorami. Firmy produkujące, czy też może raczej handlujące sprzętem klasy popularnej, również pokazały bardzo liczne nowości, zauważając także rosnące zainteresowanie multikami (np. szeroka oferta multiplikatorów, wprowadzona przez Mikado).

Wędek na stoiskach był ogrom. Począwszy od markowych blanków na stoisku Fishing Center (Batson, Talon), poprzez produkcje takich firm jak Cupido (tu także mocno zaakcentowany sprzęt morski - być może dlatego niektórych przedstawicieli kołysało mocno na nogach), Dragon, Saenger, Shakespeare, Shimano, a skończywszy na klasie popularnej, gdzie znowu pojawiło się mnóstwo nowych serii i to w zasadzie do każdej metody związanej z wędkarstwem spinningowym. Ciekawostką targów był podróżny, 5-składowy spinning Hardy'ego. Cena proporcjonalna do ekskluzywności marki. Ciekawym trendem było wprowadzanie przez firmy oferujące sprzęt popularny także wyższych modeli, zaskakujących zarówno jakością wykonania i użytymi materiałami (np. Sky Dream w ofercie Mikado).

Bardzo mocno zaakcentowali swoją obecność na wędkarskim rynku producenci silników spalinowych i elektrycznych. Z tych pierwszych pokazały się maszyny Yamahy, Mercurego i Johnsona. Z sentymentu do Yamahy zajrzałem na dłużej na stoisko przedstawiciela i dowiedziałem się o ciekawej ofercie, która ma wejść niedługo na rynek. Są to kojarzone zestawy norweskich łódek Crescent z silnikami Yamaha. Swoją drogą technika idzie do przodu i w tej chwili prym wiodą silniki 4-suwowe, nawet w przypadku jednostek o małej mocy (od 2 KM). Ciekawie prezentowały się na stoisku Normarku zarówno silniki elektryczne Minn Kota, jak i specjalne akcesoria do nich (np. "battery unit"). Jeszcze większą ciekawostką było odkrycie, że Yamaha oferuje silniki elektryczne, łudząco podobne do Minn Koty. Tak łudząco, że na mocowaniu do pawęży jest nawet logo Minn Kota. Okazało się, że firmy te kooperują ze sobą, a Yamaha sprzedaje Minn Kotę pod swoim brandem. Obecne były też silniki Motor Guide, a także - i tutaj coś specjalnie dla szukających tanich rozwiązań - silniki elektryczne spod znaku Shakespeare (podobne z kolei trochę do Motor Guide). Podsłuchałem kawałek rozmowy o nich, z której wynikało, że cenowo będą to jednostki bardzo konkurencyjne względem dotychczasowej oferty rynkowej. Na przykład 52-ka (albo 54-ka - nie zanotowałem wyraźnie) ma kosztować około 1100 zł w detalu.

Bardzo dużo było wędkarskiej elektroniki czołowych producentów - firm Lowrance/Eagle na stoisku Think Big oraz Humminbird na stoisku Normarku. Jak pisałem przed wyprawą na targi, jednym z moich podstawowych celów zwiadowczych miało być rozpoznanie nowego flagowego modelu Humminbirda w klasie amatorskich echosond z GPS - 787 c2. Echosondy Humminbird z serii 700 mają bardzo ciekawe parametry użytkowe przy cenach konkurencyjnych do Lowrance'a. I tak na przykład 787 c2 - to echosonda z GPS, kolorowa, o rozdzielczości 640x480 pikseli i dwóch stożkach 20 i 60 stopni (jako opcja czujniki z 4 stożkami), które mogą być używane jednocześnie (obiekty znajdujące się w toni wodnej w szerszym stożku oznaczane są innym kolorem). Pozwala to na wyodrębnienie obiektów bezpośrednio pod łodzą i tych znajdujących się bardziej po bokach. Kosztować ma w detalu około 4.800 zł. Czyli jakieś dwa razy tyle co za wielką wodą. Niestety - to cacko nie zostało pokazane. Gorycz zrekompensowała jednak oferta downriggerów firmy Cannon, które mają być powszechniej dostępne, w związku z rosnącym zainteresowaniem metodą trollingową.

Wreszcie słowo o przynętach i akcesoriach. Normark pokazał parę nowości Rapali, nadających się zarówno do spinningu jak i trollingu (szczególnie X-Rap Magnum). Pojawił się też jerk Twichin' Rap. Salmo (w ofercie Dragona) zaprezentowało pełną ofertę, wraz z nowościami, z których część była już jednak wcześniej dostępna w sprzedaży. Dość ciekawe woblery można było wypatrzeć wśród oferty Jaxona (m. in. ukłon w stronę trollingu i jerkowania) i Kamatsu. Były też woblery Storma, Daiwy, Kenartu, Mann'sa, Cormorana, DAM'a. Ciekawostką była oferta firmy Goodman, która zaprezentowała produkty firm amerykańskich (m. in. Rebel, mój ulubiony Bass Assasin, Berkley's). Z gumisiów w oczy rzuciły się Stormy, Sandry w nowych kolorach, Blinkery, Mann'sy i Delalande. Sporo ciekawych blaszek pokazał Polsping. Blaszki i monstrualne morskie ośmiornice pokazała też firma Cupido. Kolejny rok z rzędu powiększyła się oferta żyłek, plecionek, fluorocarbonów. Z nowości warto wspomnieć o ofercie Experta, który jest obecnie przedstawicielem Gamakatsu. Oprócz główek jigowych prezentowane były bardzo zachwalane żyłki Gamakatsu, które według opinii prezesa firmy Expert charakteryzują się idealnym trzymaniem parametrów. Ponadto ciekawie zapowiada się fluorocarbon Gamakatsu. Ale i inne firmy masowo go wprowadzają na rynek, o ile nie zrobiły tego już wcześniej. Nie dopatrzyłem się nigdzie solidnych przyponów metalowych, ale jestem pod tym względem bardzo wybredny. Być może produkt ten, w dobie fluorocarbonu, staje się zabytkiem.

Podsumowując - nurt spinningowy prezentowany był chyba na targach najmocniej. Można było zobaczyć sporo nowości, jeśli wiedziało się, czego szukać. Mnie zniesmaczyło kilka sytuacji, o których wspomniałem wcześniej. Po pierwsze niektóre firmy nie pokazały ważnych nowości, zapowiadanych na ten rok. Po drugie niektórzy przedstawiciele firm byli już bardzo zmęczeni w piątkowe popołudnie i albo mówili od rzeczy, albo w ogóle mieli problem z mówieniem. Po trzecie - tu uwaga do dżentelmenów ze stoiska na piętrze (zapewne się domyślą) - jeśli ktoś podchodzi, przedstawia się i grzecznie o coś pyta, to wypada wstać i odpowiedzieć, a nie burczeć coś półgębkiem, żując paluszka. Z drugiej strony można poniekąd zrozumieć (choć niekoniecznie usprawiedliwić) takie podejście, skoro po piątkowych rozmowach, w sobotę i niedzielę czekała wszystkich walka o to, aby stracić jak najmniej sprzętu. I tak - przez jakąś patologiczną grupę wędkarskich złodziei - idzie opinia w świat o polskich targach, z których można wynieść nawet bat. I siłą rzeczy o polskim wędkarstwie. Szkoda...

Esox







Artykuł jest z
www.pogawedki.wedkarskie.pl

Adres tego artykułu to:
www.pogawedki.wedkarskie.pl/modules.php?name=News&file=article&sid=1303