Jesienne wspominki wędkarskie
Data: 17-12-2005 o godz. 12:10:00
Temat: Łowca okazów


Kartę wędkarską opłaciłem po raz pierwszy w roku 1986 jako szesnastoletni podrostek, zarażony wakacyjnym wędkarstwem przez rodzinę, która już wcześniej zaszczepiała mi tego wirusa na warszawskiej Wiśle, prostyńskim Bugu tudzież Nurcu.



I tak moja wędkarska przygoda z większymi lub mniejszymi przerwami trwała jakiś czas, by trzy sezony wstecz wybuchnąć nową siłą, a motorem tej siły stał się spinning.

Pierwsze i dość skuteczne próby spinningowe miałem jeszcze w roku 1989 na pilickich starorzeczach w okolicy Warki, a pierwszym nauczycielem był mój serdeczny kolega ze szkoły – Cezary. Niestety wkroczyliśmy w dorosłość i rozjechaliśmy się na różne krańce kraju, a nasza przyjaźń i moje wędkarstwo popadło w zapomnienie pod nawałem codziennego życia. Ale, jako że stara miłość nie rdzewiej, tak i ja, syn marnotrawny powróciłem na łono wędkarstwa. W zagonionym, pełnym stresu życiu, wędkarstwo stało się odskocznią od codzienności, siłownią pomagającą naładować akumulatory, dającą siłę i radość oczekiwania.
Moja mała fascynacja feederkami szybko upadła z braku czasu właśnie. Nie miałem czasu na robienie zanęt, kupowania robaczków i zbierania całego majdanu. Los okazał się jednak przewrotny…

Odkryłem spinning. Kamizelka, kilka przynęt w bagażniku oraz kijek i już można wędkować - byle była wolna chwila i woda. Tak przynajmniej wydawało mi się na początku. Okazuje się teraz, że ta metoda nie jest taka prosta, a wędzisk, kołowrotków i przynęt mam więcej, niż jakikolwiek szanujący się grunciarz. A więc są to spinny do połowu: szczupaka z brzegu lub z łodzi, do połowu sandacza śląskim opadem lub metodą warszawską, rzeczne, jeziorowe, kleniowo-jazowe, fasty, super fasty, kluski itp.. Jednak jakby nie komplikować (ułatwiać) życia idea spinningu jest niezmienna. Spinning pochłonął mnie zupełnie. Zaczęło się zimowe czytanie prasy wędkarskiej, książek oraz przeglądanie Internetu, aż trafiłem na Pogawędki Wędkarskie. W Wiadomościach Wędkarskich znalazłem krótką wzmiankę połączoną z linkiem na temat „PW” autorstwa Esoxa lub Docia „na szczęście” nie pamiętam, kto był sprawcą tej wzmianki, reszty zniszczenia dokonał Sigi wraz z Jackiem_Dsw i po zlocie w Przybrodzinie „przepadłem”. Rola „PW” w mojej wędkarskiej przygodzie jest nie do przecenienia. Poznałem dzięki portalowi świetnych wędkarzy i jeszcze wspanialszych ludzi, a z czasem zrozumiałem, dotarło do mnie, czemu służą pogawędkowe zloty.

Jako spinningista nie osiągnąłem wiele, wszystko jeszcze przede mną, nie mam na swoim koncie metrowego szczupaka, choć do szczęścia wiele nie brakowało. Nie złapałem metrowego sandacza, ba - nie mam na swoim koncie nawet wymiarowego bolenia czy suma. Ale… Przeglądając wczoraj książkę Dariusza Duszy „Sekrety mistrzów spinningu” wyczytałem, że wielu nawet najlepszych łowców może tylko pomarzyć o takim okoniu, jakiego mam na rozkładzie, a mianowicie 50,5 cm i 2 kg masy. Tym samym chciałbym rybę zgłosić do Pogawędkowych Okazów.

Wybaczcie mi Koledzy przydługi wstęp, ale że o okoniu i okolicznościach jego złowienia wszystko już było powiedziane i napisane wcześniej więc pozwoliłem sobie na małą dygresję myślę, że nawet trochę na temat.

Dodam, że okoń został złowiony dnia 30 października 2005 ok. godziny 8.30, przynęta to perłowy Predator 3 Manns’a na główce 10 gram Gamakatsu 4/0, wędzisko Talon 2,30 m 10-21 gram, plecionka Sufix 0,13 fluo.

Zestaw jak widać teoretycznie mało okoniowy, ale bez żadnych spadów wyholowalem tego dnia 7 okoni, z których najmniejszy mierzył ok. 25 cm i myślę, że jest to zasługa nie tylko wspaniałego wędziska świetnie amortyzującego zrywy ryb (nawet na plecionce), „ale również i łowcy”. Podziękowania dla Wykrzyknika za wspaniały skok do wody z podbierakiem i za niezmącony niczym spokój Torque oraz za wspólne chwile dla całej ekipy jastrzębskiej, urządzającej w tych dniach razem z nami nieoficjalną (prawie) biesiadę PW.

Pozdrawiam serdecznie i życzę wszystkim Pogawędkowiczom wraz z Rodzinami wszystkiego najlepszego z okazji zbliżających się Świąt Bożego Narodzenia i Nowego Roku.

Darek
foto: "Wykrzyknik"







Artykuł jest z
www.pogawedki.wedkarskie.pl

Adres tego artykułu to:
www.pogawedki.wedkarskie.pl/modules.php?name=News&file=article&sid=1271