„... wszędzie! ...wszędzie! Co to będzie???”
Data: 25-10-2005 o godz. 09:35:00
Temat: Nasza publicystyka


ZG PZW podczas XXVIII Krajowego Zjazdu Polskiego Związku Wędkarskiego dokonał wyboru prezesa na kadencję 2005 - 2009.



No to przyszło „nowe”. Czy teraz bezwzględnie, od dnia dzisiejszego możemy spodziewać się intensywnych działań nowych władz PZW na rzecz poprawienia stanu naszych wód? Oczywiście mam tu na myśli poprawę stanu ichtiofauny, nie stanu czystości - on poprawił się sam. Tak jak stan czystości poprawił się sam z powodu kryzysu gospodarczego i wprowadzenia nowoczesnych technologii, bo przecież nie z powodu potrzebnych, lecz niewielkich inwestycji w tej dziedzinie. Tak stan ilości ryb w naszych wodach poprawić się może też tylko sam za sprawą niewiadomego jeszcze cudu. Czy tym cudem jest wybór „nowego” prezesa? Szczerze wątpię.

Wątpię dlatego, że ludzie upośledzeni przez los mają jedną, ale niestety bardzo groźną wadę. Mianowicie nie widzą niczego poza swoim nosem i światkiem. Biorąc pod uwagę realia ogólnospołecznego znieczulenia na ich problemy, mają często racje. Tyle tylko, że desygnowanie ich do służby na rzecz jakiejkolwiek tak zróżnicowanej społeczności, jaką np. jesteśmy my, wędkarze, biorąc pod uwagę powyższe fakty, jest błędem. Tak - twierdzę, że ludzie ślepi, a już na pewno głusi nie powinni zarządzać taką instytucją, jak PZW. No, bo czy ludzie, którzy widzą i słyszą przez tyle lat, brnęliby świadomie w kierunku samozagłady dobra, jakie powierzono im pod opiekę i zarząd? Czy człowiek nieinfantylny, oglądając niezliczone przykłady dobrego gospodarowania wodami w świecie, a nawet w naszym kraju widząc, co dzieje się z dobrem powierzonym jego opiece oraz słyszący gromkie już przecież głosy niezadowolenia, brnąłby przez ponad ćwierć wieku dalej w nicość, nawet w „złotej karecie”? Moim zdaniem NIE!

Wyznawanie zasady – „skoro nam jest dobrze to znaczy, że jest dobrze”, jest właśnie charakterystyczne dla istot nie wystawiających własnego nosa i oczu poza „złotą karetę”. Istot wsłuchanych we własny głos, czyli nie słyszących głosu innych. Jak już się przekonaliśmy PZW jest niereformowalne, a każda próba jego naprawiania jest błędem. Argumenty, że trzeba działać lub, że wszyscy gadamy, a działać nie ma komu są tylko w tej drugiej części prawdziwe. Ale dlaczego ktoś ma działać??? Działać i to dobrze na naszą rzecz mają działacze lub inne osoby, którym płacimy za to pieniądze. Na temat tego jak powinna wyglądać przyszłość naszego wędkarstwa wypowiadało się wielu na PW, w tym również moja skromna osoba. Nadal podtrzymuję swoje zdanie. Jak to zrobić by było to możliwe?

Może niezłym przykładem jest ostatnio głośna próba „rozhermetyzowania” światka adwokacko-radcowskiego? Czy prawnikom to wyjdzie nie wiem, ale przedpole już zdobyli. I tu jest przykład odzewnętrznego działania środowiska. Niech to da do myślenia wszystkim aktualnym i przyszłym naprawiaczom PZW. Przecież wiemy dobrze, że ani panie i panowie z palestry tak jak działacze ZG PZW nie są zainteresowani żadnymi zmianami. Może lepiej miast podpisywać kolejne petycje skierowane do PZW, opisywać gdzie się da sytuację, w jakiej się znaleźliśmy. Może petycja do ministra o rozwiązanie PZW z dobrym uzasadnieniem? Należy wszem i wobec propagować przykłady dobrych łowisk oraz wskazywać - zwłaszcza lokalnym władzom i społeczności – profity, mogące płynąć z tworzenia nowych na ich terenie. Tak mniej więcej to widzę.

Może po jakimś czasie ktoś w odpowiednim miejscu zwróci uwagę na nasze głosy poparte przez instytucje np. turystyczne czy samorządowe. Widząc w tych zmianach tak jak w przypadku prawników dobro nie tylko wędkarzy, ale i społeczne. Myślę, że tylko działania zewnętrzne mogą nam pomóc w osiągnięciu normalności przy gospodarzeniu naszymi wodami. Jednak przestrzegam przed obrażaniem się na rzeczywistość. Każda próba rzucania legitymacjami PZW jest błędem. Tak długo, dopóki zgodnie z prawem nie będziemy mogli przejąć naszego majątku od PZW, dopóty powinniśmy go pilnować. Zobaczycie, że jak tylko nastaną klarowne możliwości prawne, odpowiednia zmiana statutu nie będzie już tak trudna. Tak to już jest, że ludziom chce się coś robić jak widzą w tym sens.

Zastrzegam, że są to moje własne przemyślenia, spisane na gorąco wobec zaistniałego, niestety bardzo smutnego dla mnie faktu dalszego istnienia status quo w PZW.

Yari







Artykuł jest z
www.pogawedki.wedkarskie.pl

Adres tego artykułu to:
www.pogawedki.wedkarskie.pl/modules.php?name=News&file=article&sid=1227