W dolnej Narwi trafiają się jeszcze duże szczupaki!
W sobotę 14.05 rano wybraliśmy się z Gumofilcem nad Narew do Czarnowa; nienerwowo - o 9.00 zaczęliśmy łowić. Piękne słoneczko, aczkolwiek wiał dość zimny wiatr. Ledwo wypłynęliśmy ze stanicy trollując, a tu w mojego Salmo Minnnow S 9 cm GT jak nie walnie jakieś rybsko i od razu świeca w górę.
Daleko było i nie rozpoznałem, to myślę - duży boleń. Ale jakieś strasznie silne bydlę, ciągnie to tu, to tam - w końcu podciągnąłem koło łodzi - megaszczupak. Jak mnie zobaczył - zaraz dał nura pod łódź. Wyciągam go spod łodzi, a on odpływa i znowu świeca w górę!! Ale jak opadł, to Gumo czekał już na niego z podbierakiem. I dobrze, bo szczupak zdążył już - co się później okazało - rozgiąć dwa ramiona kotwic i dyndał na ostatnim (szczupaki narwiańskie uwielbiają tego woblera, ale nie takie wielkie - więc tu akurat kotwice były firmowe).
Zważono, zmierzono i sfotografowano - 7,5 kg, 100 cm!! Grubiutki był. Wrócił skąd przybył w dobrej kondycji, bez potrzeby reanimacji.
Pozostałe elementy - Cormoran Black Star Pro 240 c.w. 2-15 g, Quantum Catalyst pTi 200, linka Sufix 0,12.
Z drugiego brzegu obserwował nas jakiś gliździarz. Kiedy zobaczył jak Gumo wpuścił szczupaka do wody, ryknął na całą okolicę (cytat dosłowny):
- O w mordę ..., taką wielką rybę do wody wpuścił!!!
I jak te szczupaki maja żyć??
Dolna Narew to kiedyś było eldorado szczupakowe, ale przy takiej presji i morderczym podejściu ten szczupak to z pewnością jakiś ostatni Mohikanin.
Kuba