GŁOWACICA:
- Rekord Polski - 20,30 kg
- Złoty medal - od 12,00 kg
- Srebrny medal - od 9,00 kg
- Brązowy medal - od 7,00 kg
|
ZAREJESTROWANI
Ostatni Tobiasz
Dzisiaj 0
Wczoraj 0
Wszyscy 4520
UŻYTKOWNICY
Goscie 427
Zalogowani 0
Wszyscy 427
Jeste anonimowym użytkownikiem. Możesz się zarejestrować za darmo klikajšc tutaj Jeste stałym użytkownikiem Pogawędek Wędkarskich - kliknij tutaj aby zalogować się!
|
|
|
|
|
mario_z:
Na emeryturu mam
czteropunktowy plan.
1. Podróże,
2. Wedkar ...(385073) Apr 21, @ 18:55:22
krzysztofCz: Podoba mi się Twój
plan w punkcie (3)
:hihi ...(385073) Apr 04, @ 12:47:07
lecek:
Na emeryturu mam
czteropunktowy plan.
1. Podróże,
2. Wedkar ...(385073) Apr 03, @ 19:46:58
krzysztofCz: Tylko nie miej
złudzeń, że na
emeryturze będziesz
miał więcej cza ...(385073) Apr 03, @ 15:57:03
lecek: Jeszcze (jak dla mnie)
to trochę mało czasu
Mój
pracodawca wyz ...(385073) Apr 03, @ 10:34:12
krzysztofCz: Gratulacje Lecku. U
mnie na morzu albo
wieje... albo nie
biorą : ...(59437) Apr 03, @ 09:01:48
krzysztofCz: To prawie wieczność...
mam nadzieję, że
dożyjemy do następnej
zbi ...(385073) Apr 03, @ 08:58:12
lecek: Byliśmy w Ustroniu.
Dwa dni wędkowania w
Wiśle. Na miejscu
okazał ...(59437) Apr 02, @ 19:02:39
jjjan: Wpłaciłem za następne
dwa lata.
Są dwie faktury, każda
za rok. N ...(385073) Apr 02, @ 17:57:24
jjjan: Wszystkim wszystkiego
dobrego ...(170) Mar 30, @ 08:46:37
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
| |
Re: XI zlot - moje dni odpoczynku - zakończenie (Wynik: 1) przez jarekk dnia 10-10-2004 o godz. 23:41:35 | Bardzo cieszę się, że mogłem wielu z Was poznać w realu. To fajne doświadczenie i żałuję, że nie mogłem spędzić w Łupkach wszystkich dni zlotu. Tym bardziej, że było bardziej wędkarsko, niż imprezowo, a taka formuła spotkań bardzo mi odpowiada. Niestety. Im bliżej końca roku, tym więcej mam obowiązków i trudniej się wyrwać. Koniecznie muszę tutaj wyjaśnić, że inicjatorem i organizatorem spotkania był Jarbas, a ja jedynie wykonałem kilka telefonów w ramach koleżeńskiej pomocy :) To jemu należą się podziękowania za zorganizowanie tej kapitalnej imprezy, co niniejszym właśnie robię ...dzięki Jar :))) Z rybami wiecie jak było. Pisałem przed spotkaniem, że to woda okoniowo - szczupakowa, że te sandacze to tylko na filmie i opowieściach ludzi robiących biznes na całym zamieszaniu. Ci którzy mi uwierzyli, nie powinni być zawiedzeni, ci którzy dali się nabrać na reklamę, zyskali nowe doświadczenia. W duchu liczyłem oczywiście na łut szczęścia i udane łowy. To jednak dość rzadkie zjawisko w Pilchowicach :) Woda chimeryczna, z przewagą dni "martwych". Nawet "Gruby", którego z Oldim spotkaliśmy w okolicy "Patelni" miał dość kiepską minę. Dla niego opowieści o znakomitych braniach na Pilchowicach (których w większości sam jest autorem ;)) to dodatkowa kasa wydana w jego sklepiku. Wiedział o spotkaniu ludzi z netu i wyraźnie zawiedziony był słabymi wynikami. Nic się na to nie poradzi. Woda, oprócz tego, że trudna, została dość gruntownie wyczesana od czasu publikacji filmu. Osobiście robiłem co mogłem i gdyby nie ten trochę fuksiarski szczupaczek, pozostałyby tylko te puknięcia (w czoło ;) Żałuję troszkę, że nie udało się zorganizować grupy chętnych do wędkowania na Bobrze. To właściwie wody górskie są bogactwem tych terenów, a nie wody sandaczowe. I to Bóbr powinien być główną atrakcją, a Pilchowice przy okazji :) Postaram się, wiosną przyszłego roku, podczas organizowanego przeze mnie Piątego SWI "Nad Bobrem" w Łupkach, namówić Was na wspólne pstrągowanie. To naprawdę wielka frajda i ciekawe doświadczenie. Jak będą znane terminy, dam znać. Mam nadzieję, że nikt nie nakręci w międzyczasie filmu o Bobrze - pstrągowym Eldorado ;) Jeszcze raz dzięki za wspólne wędkowanie i do następnego, ...może bardziej rybnego :))) |
] |
|
|