Głos przypominający dźwięk dziecięcej trąbki rowerowej, rozlegający się często nad wodą wydaje łyska - czarny ptak wielkości kaczki, z wyraźną białą plamą na czole.
|
ZAREJESTROWANI
Ostatni Tobiasz
Dzisiaj 0
Wczoraj 0
Wszyscy 4520
UŻYTKOWNICY
Goscie 328
Zalogowani 0
Wszyscy 328
Jeste anonimowym użytkownikiem. Możesz się zarejestrować za darmo klikajšc tutaj Jeste stałym użytkownikiem Pogawędek Wędkarskich - kliknij tutaj aby zalogować się!
|
|
|
|
krzysztofCz: [quote:f2a4672e65="jjj
an"]W tym wątku będę
podawał wpłacone kwoty ...(18208) Mar 27, @ 16:07:40
lecek: Wielkanoc w Ustroniu.
Zapowiedziałem
małżonce, że święto,
świętem ...(59101) Mar 26, @ 15:02:24
lecek: Pooszło. k ...(18208) Mar 26, @ 14:43:29
krzysztofCz: Za Lucka i Bedmara...
poszło k ...(18208) Mar 26, @ 14:00:16
artur: Poszło ...(18208) Mar 26, @ 10:30:05
krzysztofCz: Poszło k ...(18208) Mar 26, @ 07:09:09
jjjan: Nikt się nie kwapi
więc jeżeli ktoś chce
wpłacić,, to proszę
blik ...(18208) Mar 25, @ 20:19:56
mario_z: Dzisiaj spotkanie
jajeczkowe nad wodą,
oczywiście bez wędki
bym n ...(59101) Mar 24, @ 20:50:03
Krzysztof46: nic nie trzeba
,zbierajcie na
nastepny rok i tyle w
temacie ...(18208) Mar 24, @ 17:30:00
krzysztofCz: To komu mamy wpłacać
;question Ktoś
zapłacił, to trzeba Mu
się ...(18208) Mar 24, @ 17:27:29
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
| |
| Komentarze sš własnociš ich twórców. Nie ponosimy odpowiedzialnoci za ich treć. |
|
|
Komentowanie niedozwolone dla anonimowego użytkownika, proszę się zarejestrować |
|
Re: Zapis czatu z Andrzejem Leśnikiem (Wynik: 1) przez Kierownik dnia 18-04-2004 o godz. 00:01:33 (Informacje o użytkowniku | Wylij wiadomoć) http://republika.pl/rhplus/index.htm | Wiele kół przeznacza na zakup materiały zarybieniowego np. 500 zł, a na zawody 4000 zł. W naszym kole jest dokładnie odwrotnie. Nie jestem zwolennikiem sportu wędkarskiego. Powodów jest wiele. Jednym z nich jest regulamin. Promuje on łowców drobnych ryb. Często spotykam na rybach, jak to nazwałeś, „rodzynki”. Latają po krzakach z lekkimi spinningiem i „paprochami” na końcu, w poszukiwaniu okników i kleników. Mówią, ze trenują. Wielu z nich tylko trenuje. Nie łowią dużych ryb, bo nie mają o tym bladego pojęcia. Dla mnie są ofiarami tegoż regulaminu. W gazetach i katalogach nazywani się ich mistrzami. Patrząc na ryby które prezentują zastanawiam się w czym są mistrzami. Kompletnie nie rozumiem dlaczego nie skorzystano ze sprawdzonych wzorców przy wymyślaniu regulaminu zawodów. Czy równe łowienie jest istota spinningu? Zawsze uważałem, że prawdziwy wędkarz wychodzi zawsze na spotkanie z wielką rybą. W naszym spinningowym wyczynie, łowiący duże ryby, są na szarym końcu. Niestety równe łowienie sumów w naszych wodach to jedna ryba na tydzień. Dlatego nie promuje w naszym kole wyczynu, a te kilka procent przeznaczam na dodatkowy zakup ryb w nadziei, że istotą spinningu pozostanie pogoń za medalowcami,a nie medalami. |
| Nadrzędny |
|
Re: Zapis czatu z Andrzejem Leśnikiem (Wynik: 1) przez Kierownik dnia 18-04-2004 o godz. 08:55:46 (Informacje o użytkowniku | Wylij wiadomoć) http://republika.pl/rhplus/index.htm | Nie twierdzę, że wszyscy zawodnicy to wędkarze nie potrafiący łowić duże ryby. Znam trochę to środowisko i wiem, że po sukcesie Kolendowicza, bardzo dużo młodych spinningistów poszło drogą kariery. Pewne zasady są jednak nieubłagane. Tylko specjalizowanie się w jakieś dziedzinie daje wyniki. Wiem po sobie ile czasu zabrało mi dojście do pewnych rzeczy. Przechodziłem też okres „wyczynu”. Z perspektywy uważam, że o ile starty w spławiku dały mi wiele doświadczeń, które z powodzeniem wykorzystałem w połowach dużych ryb spokojnego żeru, tak okres startu w spinningu był okresem straconym. Zapewnia Cię, że umiejętność łowienia dużych ryb na niewiele zdaje się na zawodach. Nastawianie się na takowe jest uważane za błąd. Twierdzę, że duże ryby daje znakomita znajomość wody. Do tego potrzeba lat. Wyjazd na dwutygodniowy trening nad wodę, na której rozgrywane będą zawody, daje możliwość rozpoznania co najwyżej kilku miejscówek z drobnymi rybami. Wiedza ta ma zastosowanie jeśli nie mieni się poziom wody i umie sięszybko biegć :) Po powrocie do domu nic nam po niej. Napisałeś, że dobry zawodnik potrafi prawie wszystko i wszędzie. To raczej pobożne życzenie i kompletny brak pokory. Gdyby Twoja teoria była prawdziwa to nie było by takiej rotacji na tronie Mistrza Polski. Kolendowicz wygrał 3 razy tylko dlatego, że miał wówczas nieporównywalnie mniejsza konkurencję. Jako jeden z niewielu w tym okresie, długo trenował na wodzie gdzie miały być rozgrywane Mistrzostwa Polski. Myślę, że Kolendowicz jest też żywym dowodem, iż poświęcenie się wyczynowi nie daje zbyt wielu okazów. Na zawodach gdzie nie było tur i tego śmiesznego liczenia punktów, Kolendowicz lądował na dalekich pozycjach. Śmiem twierdzić, że kompletnie sobie nie radził. Łowił białe ryby kiedy inni wyjmowali dorodne sandacze. Polecam lekturę czatu z Jackiem po której wiele zyskał w mich oczach, nie za umiejętności ale za szczerość. Dlatego pozostanę przy swoim zdaniu, że wyczyn spinningowy w tej formie to twór sztuczny. Co do finansowania sportu, zgadzam
Przeczytaj dalszy cišg komentarza... |
| Nadrzędny |
|
Re: Zapis czatu z Andrzejem Leśnikiem (Wynik: 1) przez Kierownik dnia 18-04-2004 o godz. 13:10:30 (Informacje o użytkowniku | Wylij wiadomoć) http://republika.pl/rhplus/index.htm | Twoja teoria, że kto potrafi łowić małe ryby, potrafi też znaleźć duże, upewnia mnie tylko w moim zdaniu. Prawdziwa pokora :))) Będę to z pewnością wielokrotnie cytować to przy różnych okazjach :))) Zawsze się zastanawiałem dlaczego wielu mistrzów wyczynu cierpi na permanentny bark fotek z dużymi rybami złowionymi w Polsce. Skromność? Mam nadzieję, że Ciebie ta przypadłość nie dotyczy i pokażesz w galerii swoje trofea. Zwróciłem niedawno uwagę Piotrowi Piskorskiemu, aby zastanowił się nad publikowaniem fotografii mistrzów polskiego wyczynu. Ryby, które prezentują w katalogu wyglądają dosyć żałośnie na tle fotek amatorów. Maćkowi Jagiełło lub Szamańskiemu nie brak fotek z dużymi rybami, dlatego to ich uważam za prawdziwych mistrzów. Zdarzyło się im przez przypadek wystartował w zawodach. No cóż, wypadli delikatnie mówiąc - średnio, co nie zmienia mojej opinii o ich umiejętnościach, jak i mojej opinii o regulaminie zawodów. Ciekawe, że środowisko spinningowego wyczynu, tak znakomicie umiejące łowić okazy nie zrobiło nic aby go zmienić na sprawdzone wzory. W czym problem Mistrzu? :) Na fragment dotyczący zżerania złowionych ryb nie odpowiem. Myślę, że porównanie moich i Twoich fotografii, więcej powie o traktowaniu ryb, ( i nie tylko), niż słowa :) Życzę połamania kija na okazach w nowym sezonie :)
|
| Nadrzędny |
|
|