KARA¦:
- Rekord Polski - 4,05 kg
- Złoty medal - od 1,50 kg
- Srebrny medal - od 1,20 kg
- Br±zowy medal - od 1,00 kg
|
ZAREJESTROWANI
Ostatni Tobiasz
Dzisiaj 0
Wczoraj 0
Wszyscy 4520
UŻYTKOWNICY
Goscie 570
Zalogowani 0
Wszyscy 570
Jesteś anonimowym użytkownikiem. Możesz się zarejestrować za darmo klikając tutaj Jesteś stałym użytkownikiem Pogawędek Wędkarskich - kliknij tutaj aby zalogować się!
|
|
|
|
krzysztofCz: [quote:f2a4672e65="jjj
an"]W tym w±tku będę
podawał wpłacone kwoty ...(18254) Mar 27, @ 16:07:40
lecek: Wielkanoc w Ustroniu.
Zapowiedziałem
małżonce, że ¶więto,
¶więtem ...(59108) Mar 26, @ 15:02:24
lecek: Pooszło. k ...(18254) Mar 26, @ 14:43:29
krzysztofCz: Za Lucka i Bedmara...
poszło k ...(18254) Mar 26, @ 14:00:16
artur: Poszło ...(18254) Mar 26, @ 10:30:05
krzysztofCz: Poszło k ...(18254) Mar 26, @ 07:09:09
jjjan: Nikt się nie kwapi
więc jeżeli kto¶ chce
wpłacić,, to proszę
blik ...(18254) Mar 25, @ 20:19:56
mario_z: Dzisiaj spotkanie
jajeczkowe nad wod±,
oczywi¶cie bez wędki
bym n ...(59108) Mar 24, @ 20:50:03
Krzysztof46: nic nie trzeba
,zbierajcie na
nastepny rok i tyle w
temacie ...(18254) Mar 24, @ 17:30:00
krzysztofCz: To komu mamy wpłacać
;question Kto¶
zapłacił, to trzeba Mu
się ...(18254) Mar 24, @ 17:27:29
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
| |
Pierwsza wyprawa spinningowa
Opublikował 12-05-2004 o godz. 08:00:00 Monk |
Maniek napisał
Nie mogłem się doczekać pocz±tku sezonu spinningowego.
Przygotowania zaowocowały sporym zapasem gum, kilku ręcznie robionymi wobkami i paru dziwactwom typu spin and glow oraz - co najważniejsze - nowym kołowrotkiem Dragona.
Była sobota 8 maja.
Na łowisko, którym była majestatyczna zatoczka wcinaj±ca się jakie¶ 300 metrów w piękny li¶ciasty las pełny grzybów dotarli¶my na rowerach. Tata próbował szczę¶cia na spławik, ja tymczasem na spinning. Na żyłkę 0,20 przywi±załem agrafkę, a na końcu dopi±łem najatrakcyjniejsz± tu przynętę - białego twistera, jak my go nazywamy szczupakowego, około 7 cm. Woda na łowisku koło metra. Założyłem lekk± główkę, ponieważ mogę twistera wtedy wolniej prowadzić, co tutejsze szczupaki lubi±.
Pierwsze rzuty mierzone wzdłuż krzaków trochę nie wychodziły. Spowodowane to było na pewno zimow± przerw± w rzucaniu, ale po 3 minutach już się oswoiłem i celowałem tam, gdzie trzeba. Szczupaków spodziewałem się przy krzakach blisko brzegu inaczej niż w lecie, kiedy woda jest tu niska (około 50 cm w dołkach) i siedz± na ¶rodku zatoczki. Kilka rzutów w bankowe miejsce wzdłuż trzcinek i konsternacja. Bez pobicia. br>
Trochę zniesmaczony tym, iż nic nie uderzyło przez pierwsze 5 minut (co jest tutaj rzadko¶ci±!) zrobiłem mierzony rzucik pod krzaczki, które były jakie¶ 3 metry od brzegu. Wolne ¶ci±ganie i 2 metry od brzegu atak. Szczupaczek po i¶cie błyskawicznym, trwaj±cym 3 sekundy holu znalazł się na trawie (na oko 35 cm) i sam się uwalniaj±c wrócił tam, sk±d wzi±ł.
Poszedłem poinformować tatę, że co¶ się zaczęło dziać. Wróciłem w to samo miejsce i rzut w podobne rejony, co poprzednio, wolne ¶ci±ganie i znów atak. Po równie szybkiej walce szczupak ponownie l±duje na brzegu. Okazało się, że jest to ten sam, którego złapałem przed chwil± (poznałem go po szramach na boku). Rybę wypu¶ciłem tym razem w miejscu oddalonym o 30 metrów. Dalsze rzucanie w tym miejscu nie przyniosło oczekiwanych rezultatów.
Przenoszę się w kolejne miejsce. Tym razem bez pobicia. Teraz idę w miejsce, gdzie łowi tata. Jest to w±ski przesmyk kolo 15 metrów o głęboko¶ci około 80 cm. Rzut w bankowe miejsce, ale na razie pusto. Ponawiam rzuty i za trzecim, około 2 metry od brzegu branie. Zacinam. Hamulec lekko zagrzechotał. Pomy¶lałem, że może wreszcie wymiarek. Krótka walka i na brzegu ku mojemu i tacie wielkiemu zdziwieniu widzimy sandacza. Miarka wskazuje 38 cm. Cieszę się wielce, bo nigdy w tym miejscu nie spodziewałbym się sandaczyka. Pocałunek i rybka w wodzie.
Rzucam tu jeszcze parę razy, ale bez rezultatu. Przenoszę się na kolejn± miejscówkę. Znowu przez jaki¶ okres bez rezultatów, ale po chwili rzucam precyzyjnie pod krzaki i branie. Wreszcie ryba wzięła na tyle daleko, że mogę trochę powalczyć, ale niestety słowa te były na moj± zgubę. Mimo, iż ryba nie była duża, to niedaleko od brzegu udaje się jej uciec. Rzadko mi się tu zdarza, żeby szczupaki się wypinały. No, ale cieszyłem się z samej walki.
Powtórzyłem rzut w to miejsce i poczułem pukniecie, jednak nie zd±żyłem zaci±ć. Powtarzam rzut i tym razem siedzi. Teraz holowałem go siłowo i bez trudu wyci±gn±łem. Znów nie był duży - miarka wskazuje 37 cm. Do wody.
Jeszcze kilka rzutów na tej miejscówce nie przynosi oczekiwanego efektu. Dalej już się nie da przej¶ć, bo zalane. Idę jeszcze na miejsce położone przed pierwszym. Tam widzę ku mojemu zdziwieniu leszcza koło 45 cm majestatycznie wygl±daj±cego w lekko brudnawej wodzie. Jednak szczupaków ani widu ani słychu i jak szybko się tu znalazłem, tak szybko się st±d wyniosłem. Powróciłem na pierwsze stanowisko.
Rzut pod drugi brzeg wolne ¶ci±ganie i jakie¶ 4 metry od brzegu ostry atak, fala na powierzchni... Jednak mój bł±d, brak zacięcia i ryba nie zahaczyła się. Po 5 minutach jaki¶ szczupaczek odgryza mi ogonek twistera i jest to pierwsza stracona w tym roku przynęta, jednak lepiej jak mam j± stracić na rybie, niż na niefortunnym rzucie w krzaki. Jeszcze obławiam bankowe miejsce i wyci±gam duż± kłodę drewna.
Na ostatniej miejscówce znowu branie jednak ryba po 3 sekundach się uwalnia. Nie była duża, więc nie marudzę.
Tata tymczasem znudzony spławikiem i brakiem brań rzuca na blachę, jednak nieobeznany z t± wod± nie ma nawet pobicia i mówi, że powoli trzeba się zbierać, bo chce połowić okonie w innym miejscu. Pakuje swój sprzęt i idzie ze mn± na pierwsz± miejscówkę. Zakładam żółtego twistera, który niewiele tutaj ustępuje białemu, choć tata twierdzi, że nawet nie będę miał brania. Rzucam w miejsce, z którego wyci±gn±łem przed 10 minutami ow± kłodę i branie. Zacinam, ryba znowu nie jest duża. Jest już prawie pod samym brzegiem i się wypina. Na oko miała 40 cm. Wy¶miewam się z taty i jego teorii o bezsensownym łapaniu na żółtego twistera. Idziemy jeszcze w inne miejscówki - po 5 rzutów na każdej. Jednak już bez ryby.
Podsumowuj±c, sezon rozpocz±ł się udanie. Mimo, że nie było okazów ani chociaż wymiarków, to trochę emocji było i przede wszystkim cieszę się z sandacza, bo w mojej półtorarocznej karierze spinningisty, to druga ryba tego gatunku i większa od poprzedniej o około 25 cm.
Po spinningu tak jak tata mówił poszli¶my na okonie. Tym razem mój tata okazał się lepszy i na czerwonego chwycił jednego 27 cm i kilka koło 18 cm. Mnie wzięły dwa po 23 cm i dwa po 17 cm.
Wyjazd udany - oby więcej takich.
Maniek
|
| |
|
| Komentarze są własnością ich twórców. Nie ponosimy odpowiedzialności za ich treść. |
|
|
Komentowanie niedozwolone dla anonimowego użytkownika, proszę się zarejestrować |
|
Re: Pierwsza wyprawa spinningowa (Wynik: 1) przez superjurek dnia 12-05-2004 o godz. 09:08:21 (Informacje o użytkowniku | Wyślij wiadomość) | Szkoda, że na okrasę miłej i udanej wyprawy nie złowiłe¶ miarowego szczupaka.Najważniejsze jednak jest to, że jeste¶ zadowolony. Oby tak zawsze było! |
|
|
Re: Pierwsza wyprawa spinningowa (Wynik: 1) przez krys dnia 12-05-2004 o godz. 13:24:49 (Informacje o użytkowniku | Wyślij wiadomość) | "Na żyłkę 0,20 przywi±załem agrafkę, a na końcu dopi±łem najatrakcyjniejsz± tu przynętę - białego twistera, jak my go nazywamy szczupakowego, około 7 cm. Woda na łowisku koło metra. Założyłem lekk± główkę, ponieważ mogę twistera wtedy wolniej prowadzić, co tutejsze szczupaki lubi±."- nie chciał bym sie czepiać , ale jak dobrze zrozumiałem łapałe¶ celowo szczupaki bez przyponu wolframowego lub innego zabezpieczenia. Je¶li tak to powiem tak zastanów sie chłopie co robisz? pozdrawiam Krys
|
Re: Pierwsza wyprawa spinningowa (Wynik: 1) przez Maniek dnia 12-05-2004 o godz. 14:16:10 (Informacje o użytkowniku | Wyślij wiadomość) www.unitedteam.pl http://free.of.pl/m/maniek9999 | Juz rok tam spininguje i jeszcze zaden szczupak nie przegryzl mi zylki. Szczupy zacinaja sie plytko. Uwazam za bezsensowne w takim razie stosowanie stalki. Daje ja tylko na zywca, ale na ta metode juz przestalem lapac. Spinning jest lepszy. Tak sie przyczepiacie do tych stalek, a kurde jak klusole pracuja sieciami albo agregatami to cicho siedziecie. Poza tym agrafka z kretlikiem tez jest swego radzaju stalka, takze nie wiem czego sie czepiasz. |
]
Re: Pierwsza wyprawa spinningowa (Wynik: 1) przez Czez dnia 12-05-2004 o godz. 15:05:41 (Informacje o użytkowniku | Wyślij wiadomość) | Nikt się Ciebie nie czepia. Krys zwrócił tylko uwagę na rzecz oczywist±, a mianowicie na to, że szczupaka łowi się ze stalk±.
Stwierdzenie, że krętlik i agrafka to swego rodzaju stalka...to mam nadzieję, żart jaki¶ ? :-)
Proponuję lekturę tekstu i komentarzy do niego, który znajdziesz pod tym adresem : http://www.pogawedki.wedkarskie.pl/modules.php?name=News&file=article&sid=649&mode=&order=0&thold=0
PS. Co maj± kłusole do stalki wiesz chyba tylko Ty.
|
]
Re: Pierwsza wyprawa spinningowa (Wynik: 1) przez krys dnia 12-05-2004 o godz. 18:01:00 (Informacje o użytkowniku | Wyślij wiadomość) | napisze raz jesze łapanie celowe szupaka bez zabezpieczenia w postaci wolframu, stalki lub itp. uważam za profancję wedkarstwa spinningowego. Jeżeli za¶ kto¶ porównuje agrafkę z kretlikiem do stalki to ma chyba co¶ nie tak z oczami a juz na pewno nie ma pojecia jak głeboko może połkn±ć przynete szczupak. Co ma stalka do kłusownika? tutaj to juz zgłupiałem i sam nie wiem o co chodzi? pozdrawiam Krys p.s. poczytaj troche o tym co sadza o stalce wedkarskie autrytety czy wędkarze z duzym stażem. |
]
Re: Pierwsza wyprawa spinningowa (Wynik: 1) przez Mastacha dnia 13-05-2004 o godz. 14:42:18 (Informacje o użytkowniku | Wyślij wiadomość) | Temat długi jak rzeka, każdy ma swoje sposoby. Ja nie łowię z żadnym zabezpieczeniem plecionka 0,16 i delikatna wędka umożliwia mi zacięcie za same "nożyczki" nawet tych wiekszych zębatych. I jak Boga kocham łowię w ten sposób z plecionk± 3 rok i nigdy nie miałem żadnego ucięcia przynęty. |
]
|
|
Re: Pierwsza wyprawa spinningowa (Wynik: 1) przez zygi (tajmen@op.pl) dnia 12-05-2004 o godz. 18:38:48 (Informacje o użytkowniku | Wyślij wiadomość) http://www.dinopark.pl | Mimo wszystko maniek lepiej używaj wolframu bo nawet jak teraz ci takie szczubełki chwytaj± za sam ogonek to kiedy¶ będziesz miał branie większego i będziesz bluzgał sam na siebie że nie miałe¶ stalki:-)
Pomy¶l tez że prędzej czy póĽniej jakis szczupaczek będzie pływał z twoj± rzynęt± w przełyku :-/ |
|
|
Re: Pierwsza wyprawa spinningowa (Wynik: 1) przez superjurek dnia 12-05-2004 o godz. 19:01:01 (Informacje o użytkowniku | Wyślij wiadomość) | Pisz±c pierwszy komentarz my¶lałem, że nie wspomniałe¶ o stalce bo to jest oczywiste, że łowi±c szczupaki stosuje się j±!!! Je¶li bardziej do¶wiadczeni koledzy zwracaj± Ci na to uwagę to co¶ w tym jest i lepiej się do tego zastosować. Szkoda żeby na skutek Twojej bezmy¶lno¶ci ryba cierpiała. Kiedy¶ duży szczupak połkn±ł moj± przynętę tak głęboko, że na nic zdał się 30cm przypon. A o tym kłusownictwie w tym wypadku to bez sensu. POZDRAWIAM |
|
|
Re: Pierwsza wyprawa spinningowa (Wynik: 1) przez Maniek dnia 12-05-2004 o godz. 21:35:32 (Informacje o użytkowniku | Wyślij wiadomość) www.unitedteam.pl http://free.of.pl/m/maniek9999 | Dobrze od tej chwili postaram sie miec stalke zawsze. Jednak jest to troche wydatek 1 zl. Nie kazdy ma wedziska za 200 zl kolowrotki za 300 i 1000 stalek ja mam ledwie 5 w zapasie i musi mi to jakos wystarczac. Niel licze tam na szczupaka wiekszego niz 70 cm i raczej jestem spokojny o zylke ale jako niedoswiadczony spiningista bede zakladal stalki. |
Re: Pierwsza wyprawa spinningowa (Wynik: 1) przez superjurek dnia 13-05-2004 o godz. 10:10:07 (Informacje o użytkowniku | Wyślij wiadomość) | Miło mi było przeczytać. Dawniej też miałem po 5 przyponów podczas wędkowania. Okazyjnie kupiłem 50szt. więc na trochę mi wystarczy. Co do obcięcia przynęty to może to zrobić i "pistolet" ( mały szczupak). Przekonasz się o tym prędzej czy póĽniej łowi±c np. klenie. POZDRAWIAM |
]
Re: Pierwsza wyprawa spinningowa (Wynik: 1) przez krys dnia 13-05-2004 o godz. 14:36:37 (Informacje o użytkowniku | Wyślij wiadomość) | witam
Ja swojego czasu tez miałem tylko kilka przynęt spinningowych i parę stalek. Pamietam jak kupiłem soje pierwsz woblerki ( całe 2 :) ) i jak sie trz±słem aby ich nie zerwać. Ale nie w tym rzecz. miło słyszec że jednak bedziesz łapał ze stalk±. To się opłaci. po pierwsze i najważniejsze nie narazisz szupłego na pływanie z przynęta w przełyku co skończyć sie może dla niego bardzo żle a po drugie szupły nie obetnie Ci przynety i po prostu jej nie stracisz a zatem czysty zysk. warto zatem uzywać stalki. pozdrawiam Krys |
]
|
|
|