wykrzyknik napisał
Zasłoniłem żaluzje, brak ¶niegu za oknem nie nastraja ¶wi±tecznie. Zima choć w pełni przypomina raczej jesień. Ani mroĽno ani biało, tak jako¶ ponuro.
Już za kilka dni jak co roku zasi±dziemy do wigilijnych przysmaków. Podzielimy się opłatkiem z najbliższymi życz±c sobie i bliskim wszystkiego najlepszego. Zapomnimy o wa¶niach i sporach. Po wieczerzy całymi rodzinami pod±żymy pod choinki żeby podzielić się podarkami.
¦więta Bożego Narodzenia to dla wszystkich wyj±tkowy okres. Okres zadumy, wspomnień i wielkiej rado¶ci.
To też czas refleksji nad minionym wędkarskim sezonem. Sezonem, który dla mnie był wyj±tkowo krótki. Dwa tygodnie urlopu nad pomorskim jeziorem i o zgrozo jeden dzień nad moja ukochan± Wisł±... Niestety ani praca, ani inne moje zajęcia nie pozwoliły mi na więcej. Tendencja o zgrozo malej±ca, rok rocznie tego czasu, który mogłem wygospodarować na wędkowanie było coraz mniej.
Jednak tęsknota za uganianiem się za mętnookim ro¶nie we mnie coraz bardziej. Jeszcze rok temu mogłem skutecznie zagłuszyć kiełkuj±c± chęć wyskoczenia na boleniow± główkę czy ostrogę. Zadusić w sobie pragnienie pobuszowania nad pstr±gowymi ciurkami w poszukiwaniu kropkowanych piękno¶ci.
Mówi się, że pierwsza miło¶ć nigdy nie rdzewieje, że zawsze nosimy j± w serach i wystarczy mała iskra by wybuchła znów pełni± siły. Coraz bardziej mi brak adrenaliny jak± daje pstryknięcie sandacza w opadaj±c± przynętę, mocarnego uderzenia wielkiego bolenia czy nocnych jazi, które im większe tym bardziej przypominały swym braniem wieszaj±c± się reklamówkę na maleńkim woblerku...
Cały rok jeżdż±c po Polsce motocyklem z coraz większym rozrzewnieniem zatrzymywałem się w miejscach tak pięknych i urokliwych, że niemal bajkowych i zastanawiałem się jakie ryby pływaj± w wodzie. Siadałem nad brzegami le¶nych jeziorek i starałem się przeszyć wzrokiem toń w poszukiwaniu wielkich szczupaków i przepięknie wybarwionych okoni. Stawałem na mostach i przygl±dałem się meandrom niewielkich rzeczek wypatruj±c zbiórek kleni...
Moja miło¶ć znów rozpala się wielkim płomieniem, przegl±dam zdjęcia z poprzednich sezonów i aż ciarki przechodz± mi po plecach gdy widzę piękne ryby i wspaniałe widoki. Wspomnienia wracaj±, wspomnienia tak niezatarte i ci±gle żywe że niemal mogę ich dotkn±ć. Poczuć chłód wody i zapach wilgotnego od porannej mgły lasu...
Niemal słyszę chrzest ¶niegu pod butami gdy wraz z Markiem uganiałem się za trociami w styczniowe dni. Niepowtarzalny zapach pieprzowej kiełbasy pieczonej nad ogniskiem nad Wieprz±. O smaku już nie wspomnę żeby nie poczuć burczenia w brzuchu...
Pojawiaj± się wspomnienia wypraw na krańce Polski z ludĽmi których już dawno nie widziałem. W dobie telefonów komórkowych i internetu nasz kontakt się pourywał... Czy to z mojej czy po prostu z losu winy lub zasługi... I budzi się we mnie tęsknota do spotkań z ludĽmi tak mi niegdy¶ bliskimi. Do rozmów o rybach, życiu i nas samych... Ro¶nie we mnie tęsknota do wspólnego kontemplowania przyrody gdy pływali¶my po Narwi czy Żywcu...
Życzę Wam moi drodzy Pogawędkowicze aby te ¶więta były dla Was wyj±tkowo rodzinne, ciepłe i spokojne, aby nadchodz±cy rok obfitował w moc wędkarskich wrażeń. Masę sukcesów jak i porażek bo dzięki nim doceniamy te pierwsze.
Aby nadchodz±cy sezon był przepełniony spotkaniami z ludĽmi wyj±tkowymi i aby spełniały się Wasze wędkarskie jak i te życiowe plany.
Wykrzyknik