wykrzyknik napisał
Poniedziałek 27 lipca zaraz po pracy pognałem do domu na szybki obiad i wypad na bolenie. Tym razem pojechała ze mn± Ola.
Liczyłem na ładne żerowanie rapek. Dzień wcze¶niej biły jak oszalałe na jednym ze znalezionych przelewów.
O osiemnastej byli¶my na miejscu. Najpierw obławiałem rzekę przed przelewem gdzie w niedzielę namierzyłem suma. Tego wieczora też tam był, żerował co jaki¶ czas wyskakiwała drobnica a za ni± spory sum przewalał się po powierzchni. Jednak sum jak to sum potrafi doprowadzić wędkarza do szału omijaj±c jego przynęty, odpu¶ciłem.
Zszedłem za przelew gdzie dzień wcze¶niej trafiłem dwa bolenie. Do 20 nie było widać nawet jednego ataku w zasięgu rzutu. Kilka pojedynczych, ale za to potężnych ataków dostrzegłem na ¶ród rzecznej rafce. Były jednak zbyt daleko…
W końcu warkocza woda obmywała spory kamień już prawie wystaj±cy z wody, tam wła¶nie tuż po 20 pokazał się spory boleń. Miejsce o tyle trudne do obłowienia, że ledwo dorzucałem tam wobler. W pi±tym rzucie branie i gejzer na powierzchni.
Siedzi, mocne pompowanie, nie ma czasu na zabawę. Zatopione drzewa i ostre kamienie w wodzie nie pozwalaj± na zabawę z ryb±.
Po kilkudziesięciu sekundach mam go pod nogami. Jeszcze kilka zrywów pod przelew. Młynek pod nogami, jakie¶ dzikie salto i ryba na brzegu.
Boleń równo 70 cm.
Jeszcze chwila i pewnie by się wypi±ł, kotwiczka trzymała się tylko jednym grotem i to też bardzo delikatnie. Zacinanie żyłk± z dużej odległo¶ci nie jest w cale takie proste.
Kilka fotek i ryba w wodzie.
Znów zaczynam łowienie. Jednak woda nadal jest martwa. Kilka pogoni pod zwalonym drzewem ale ryba wydaje się być mała więc nawet tam nie rzucam. Za to przy kamieniu, z pod którego wyj±łem bolka kolejna spora ryba goni drobnicę. Niestety nie daje się skusić…
Powoli robi się ciemno czas wracać.
Łowiłem 3 metrowym kijem Jazon jaki¶ tam
kołowrotkiem Daiwa Adventage
i żyłk± 0,25.
Przynęta wobler Salmo Triol 7.
Wykrzyknik