Czy wiesz, że...
Ulubioną temperaturą dla siei jest 15-19°C, pstrąga potokowego 9-17°C, karpia 25-30°C, karasia 27°C, płoci 8-15°C.

Konto/logowanie
Members List ZAREJESTROWANI
 Ostatni Tobiasz
 Dzisiaj 0
 Wczoraj 0
 Wszyscy 4520

 UŻYTKOWNICY
 Goscie 526
 Zalogowani 0
 Wszyscy 526

Jesteœ anonimowym użytkownikiem. Możesz się zarejestrować za darmo klikajšc tutaj

Jesteœ stałym użytkownikiem Pogawędek Wędkarskich - kliknij tutaj
aby zalogować się!

Na forum napisali
krzysztofCz: Podoba mi się Twój plan w punkcie (3) :hihi ...(380622) Apr 04, @ 12:47:07

lecek: Na emeryturu mam czteropunktowy plan. 1. Podróże, 2. Wedkar ...(380622) Apr 03, @ 19:46:58

krzysztofCz: Tylko nie miej złudzeń, że na emeryturze będziesz miał więcej cza ...(380622) Apr 03, @ 15:57:03

lecek: Jeszcze (jak dla mnie) to trochę mało czasu Mój pracodawca wyz ...(380622) Apr 03, @ 10:34:12

krzysztofCz: Gratulacje Lecku. U mnie na morzu albo wieje... albo nie biorą : ...(59426) Apr 03, @ 09:01:48

krzysztofCz: To prawie wieczność... mam nadzieję, że dożyjemy do następnej zbi ...(380622) Apr 03, @ 08:58:12

lecek: Byliśmy w Ustroniu. Dwa dni wędkowania w Wiśle. Na miejscu okazał ...(59426) Apr 02, @ 19:02:39

jjjan: Wpłaciłem za następne dwa lata. Są dwie faktury, każda za rok. N ...(380622) Apr 02, @ 17:57:24

jjjan: Wszystkim wszystkiego dobrego ...(165) Mar 30, @ 08:46:37

krzysztofCz: Święta już za pasem więc... Wszystkim życzę zdrowych, wesołych, R ...(165) Mar 29, @ 17:25:48


Artykuły komentowali
Krzysztof46 w ''Znowu Ta Szwecja'': Szkoda panowie ze sié nie oglaszacie .Chétnie dokoptowalbym do fajnej ekipy ...
Karpiarz w ''Usuwanie usterek w wagglerach i sliderach Dino.'': Ot fachura jestes Jotes. Pozdrawiam i dzieki za cenne wskazowki.
grubyzwierz w ''Znowu Ta Szwecja'': hmhmh... Mówisz Jacek, że Szwecja.. ? Kto wie, kto wie... :)
krzysztofCz w ''Znowu Ta Szwecja'': Janku czekamy na nową relację :-)
old_rysiu w ''Znowu Ta Szwecja'': A my pozdrawiamy z Polen :-)
jjjan w ''Znowu Ta Szwecja'': Jeszcze nie do końca.
Ekipa pozdrawia że Sweden.🙂

Zenon w ''Znowu Ta Szwecja'': Dlaczego "znowu" czyżby się znudziła?

Miło widzieć znajome pyszcz...

jjjan w ''Znowu Ta Szwecja'': Gdyby popłynąć w czwartek w dzień, to do Karlskrony, bilet dla czterech plus...
dzas w ''Znowu Ta Szwecja'': koszta zależą od tego ile pijesz... :) bez tego w 2,5 tysia za dwa tygodnie ...
the_animal w ''Znowu Ta Szwecja'': Świetna wyprawa - ekipa wiadomo - chętnie dowiedział bym się jakie koszta są...

Rozmaitości
» Pomocnik
» Regulamin PW
» Przeszukiwanie zasobów
» Przeszukiwanie forum
» Łowca Okazów 2010
» Grand Prix Czatu
» Prognoza pogody
» Ośrodki i stanice wędkarskie
» Rejestracja łódki
» Interaktywne krzyżówki

Recenzje
· JAXON ZX MACHINE 400
· MacTronic NICHIA HLS-1NL2L
· TUBERTINI GORILLA UC4 FLUOROCARBON
· Daiwa Exceler Style F
· Namiot Fjord Nansen
· Mikado NSC Feeder
· Wędzisko Mikado NSC 360 Feeder Nanostructure
· Mistrall Bavaria 2,7
· żyłka DUAL BAND
· Mikado T-Rex Bolognese 600

Filmoteka
Sum 200cm

Dodał: avallone78
Dodany: 14th Feb 2011
Odsłon: 2243
Ocena: 0.00 Ocen: 0

X targi Na Ryby ZAJAWKA

Dodał: jarecki74
Dodany: 19th Mar 2010
Odsłon: 2008
Ocena: 1.00 Ocen: 1

Boleń Wojtka

Dodał: wojto-ryba
Dodany: 23rd Dec 2009
Odsłon: 2134
Ocena: 5.00 Ocen: 1

Żerowanie karpi 5/5

Dodał: Marek_b
Dodany: 23rd Mar 2009
Odsłon: 2270
Ocena: 5.00 Ocen: 4

Żerowanie karpi 4/5

Dodał: Marek_b
Dodany: 23rd Mar 2009
Odsłon: 2101
Ocena: 5.00 Ocen: 2

Żerowanie karpi 3/5

Dodał: Marek_b
Dodany: 23rd Mar 2009
Odsłon: 2155
Ocena: 4.00 Ocen: 1

Żerowanie karpi 2/5

Dodał: Marek_b
Dodany: 23rd Mar 2009
Odsłon: 2069
Ocena: 5.00 Ocen: 1

Żerowanie karpi 1/5

Dodał: Marek_b
Dodany: 23rd Mar 2009
Odsłon: 2110
Ocena: 2.00 Ocen: 1

Sum Odrzański

Dodał: jarokowal
Dodany: 23rd Mar 2009
Odsłon: 2474
Ocena: 5.00 Ocen: 3

Hol suma

Dodał: Marek_b
Dodany: 22nd Mar 2009
Odsłon: 2292
Ocena: 5.00 Ocen: 3


Krótki kurs produkcji woblerów - cz. IV
Opublikował 05-01-2007 o godz. 18:15:00 Monk
Zrób to sam Prusak napisał

Po wysuszeniu kolorów nanoszę kolejne trzy warstwy poliuretanu. Po jego wyschnięciu, około doby, przygotowuję i wklejam stery.



Przygotowanie i wklejanie sterów.

Woblery mamy pomalowane prawie na gotowo. Zanim zacznę dalszą pracę czyszczę ich oczka, gdyż zakleiły je kolejne warstwy nakładanego lakieru (fot. 32).


Fot. 32. Zaklejone oczka.

Można uniknąć zaklejenia oczek przez zbieranie z nich nadmiaru lakieru, zanim zacznie wysychać, ale moje lenistwo i niechęć do dłuższego kontaktu ze schnącym lakierem powodują, że wolę to robić po wyschnięciu. Oczyszczone oczka będą potrzebne do sprawdzania woblerów w wodzie.


Fot. 33. Czyszczenie oczek.

Tu przyda się znów nożyk do tapet i szczypce z okrągłymi końcówkami. Najpierw nacinam nożem lakier na oczkach, a później szczypcami wypycham lakier i okrężnymi ruchami szczypiec oczyszczam oczka (fot. 33). Podobnie postępuję z oczkami pod brzuchem. Woblery są gotowe do dalszej pracy (fot. 34).


Fot. 34. Prawie jak woblery.

Teraz pora na jedną z najważniejszych czynności przy wykonywaniu woblera, czyli przygotowanie i wklejenie steru.

Jako materiał na stery używam poliwęglanu litego o grubości 1 - 1,2 mm, do miniaturek lepszy byłby jeszcze cieńszy (0,8 mm), ale takiego nie posiadam.
Poliwęglan kupiłem w hurtowni handlującej takimi materiałami. Niestety musiałem kupić całą płytę, a właściwe dwie, co sporo kosztuje, ale teraz surowca na stery wystarczy mi na lata. Do wycinania sterów używam nożyczek. Moje mają krótkie, mocne ostrza. Jedno z nich jest ząbkowane. Ułatwia to wycinanie, ale na brzegach sterów pozostają drobne ząbki. Nie mają one wpływu na pracę woblera, mogą się nie podobać jedynie ze względów estetycznych. Aby się ich pozbyć, ster można oszlifować i wypolerować jego krawędzie. Ładnie to wygląda, ale zwykle nie chce mi się tak bawić.

Do wykonania sterów potrzebne będą szablony. Wykonuję je z blachy miedzianej. Może być każdy inny materiał, byle był w miarę trwały i nie sprawiał problemu przy wycinaniu. Na początku kształt steru rysuję na papierze milimetrowym. Ster powinien być symetryczny. Można skopiować stery kupnych woblerów. Niezłymi wzorcami sterów są paletki obrotówek. Można też wysilić się i narysować coś samemu.

Na tym etapie też zaznaczam ewentualne miejsce, w którym znajdzie się oczko steru. Teraz narysowany na papierze szablon wycinam i odrysowuję na blaszce. Szablon wycinam. I wiercę otwór/otwory oznaczające początek i koniec rowka, w którym znajdzie się oczko steru. Na ilustracji pokazałem część szablonów sterów używanych przeze mnie (fot. 35). W dolnym rzędzie szablony sterów (te z otworkami) do woblerów typu DR i SDR, czyli z oczkiem w sterze. Używam ich też do większych woblerów ze sterem klasycznym.


Fot. 35. Szablony sterów.

Długość szablonu powinna być dłuższa od przewidywanej długości sterów - gotowy ster zawsze można skrócić. O wpływie kształtu, wielkości i innych parametrach steru na pracę woblera nie będę się rozpisywał - zostało to już dość szeroko opisane w literaturze. Dlatego tylko pokrótce. Szerokość sterów ma wpływ na pracę woblera. Woblery ze sterami węższymi (przy takim samym kącie wklejenia steru) mają drobniejszą, bardziej „gęstą” akcję, z szerokimi - bardziej agresywną. Pewne niedokładności w symetrii steru lub jego krzywym wklejeniu da się skorygować ustawieniem oczka, ale nie wszystkie.

Gdy mam przygotowane szablony, zabieram się do wykonania sterów. Z poliwęglanu wycinam pasek o szerokości odpowiadającej długości najdłuższego steru (z 2-3 mm naddatkiem). Poliwęglan fabrycznie jest oklejony białą folią, która ma chronić jego powierzchnię przed porysowaniem w transporcie itp. Przed narysowaniem sterów usuwam folię z wyciętego paska, aby nie przeszkadzała /wystarczy z jednej strony/. Na pasku poliwęglanu układam szablon i za pomocą ostrego rysika (igła cyrkla) odrysowuję kształt steru oraz punkty oznaczające początek i koniec otworu na oczko steru (tylko dla woblerów typu deep runner i super deep runner – czyli z oczkami do zaczepiania żyłki na sterze) (fot. 36.a).


Fot. 36. Obrysowywanie sterów.

I tak do odrysowania sterów do wszystkich woblerów. Teraz dla ułatwienia sobie pracy rozcinam pasek na mniejsze fragmenty (wystarczy naciąć nożem do tapet poliwęglan pomiędzy sterami i złamać), usuwam też resztę folii (fot. 36.b). Teraz pozostaje wyciąć nożyczkami poszczególne stery (fot. 37).


Fot. 37. Wycinanie sterów.

Po wycięciu sterów pozostaje jeszcze wypalenie dziurek na oczko steru tam, gdzie to konieczne. Do tego celu używam lutownicy transformatorowej z lekko sklepanym i ustawionym pionowo grotem. Wypalam otwór o długości większej o około 2-3 mm niż szerokość oczka (fot. 38.a). Następnie wyrównuję otwór nożem do tapet (fot. 38.b).


Fot. 38. Wypalanie oczek w sterach.

Jeśli stery są gotowe, przystępuję do ich wklejania. Jeśli do tej pory wszystko zrobiliśmy dobrze, to jest to moment, w którym można zepsuć całą dotychczasową pracę i zamiast woblera uzyskać brelok do kluczy. Narzędzia potrzebne przy wklejaniu sterów to: nóż do tapet, brzeszczot lub piłka (to do woblerów klasycznych lub SDR), szczypce lub nożyczki do skrócenia sterów, igła oraz Poxipol transparentny do ich wklejenia.

Pracę zaczynam od nacięcia rowka, w który wkleję ster. Tutaj najważniejszy jest kąt pomiędzy osią wzdłużną coblera, a sterem. Zbyt poziome wklejenie steru spowoduje, że wobler będzie miał bardzo słabą akcję, aż do wygaśnięcia pracy. Zbyt duży kąt może spowodować bardzo agresywną akcję. Wobler taki może być trudny do ustawienia (wyskakiwanie z wody), no i może spłoszyć ryby, a nie o to nam chodzi. Tutaj o sukcesie decyduje niekiedy milimetr (czyli kilka stopni kąta nachylania steru).

W woblerach ze sterem klasycznym wpływ na akcję ma również odległość steru od oczka. Im ster bliżej oczka, tym chętniej i mocniej wobler macha ogonkiem. Podobnie jest w woblerach z oczkiem na sterze tyle, że tam pole do manewru jest dużo mniejsze. Kąt może być większy przy małych coblerach i zmniejsza się z ich wielkością.

Jaką akcję woblera chcemy uzyskać zależy od warunków łowiska, sposobu jego prowadzenia i od wielu innych czynników. Tutaj już tylko praktyka może pomóc. Warto też przyjrzeć się swoim ulubionym przynętom.
Cóż - pora zabrać się za wycinanie rowka, w który wkleimy ster.

W woblerach typu DR rowek na ster wycinam nożem do tapet, w klasycznych i SDR-ach wygodniej użyć brzeszczotu. Nie warto się spieszyć, lepiej kilka razy się przymierzyć, niż zepsuć wobler jednym cięciem. Trochę przesadzam, bo jedno złe cięcie nie zniszczy woblera, ale ja nie lubię poprawiać.

Przy nacinaniu rowka należy kierować się głównie jego kątem nachylenia do osi wzdłużnej coblera, a nie usytuowaniem oczka do mocowania żyłki. Oczko można dopasować do steru. Oczywiście w pewnych granicach. Rowek nacinam końcówką noża. Wbijam ją w wobler i tnę w kierunku oczka steru (fot. 39.a).


Fot. 39. Nacinanie rowka na ster.

Równolegle do pierwszego wykonuję drugie cięcie, w odległości odpowiedniej dla grubości stosowanego steru. Później wydłubuję drewno z pomiędzy nich za pomocą igły lub małych nożyczek. Podobnie postępuję z drugiej strony coblera. Należy tylko postarać się, żeby rowki z dwóch stron wykonać w jednej płaszczyźnie (fot. 39.b). Pozostaje jeszcze oczyszczenie rowka i wycięcie szpachli (Distal z balsą), znajdującej się z przodu rowka. Wycinam ją nożem do tapet. Delikatnie, okrężnymi ruchami, aby nie odłamać górnej części głowy woblera (fot. 40).


Fot. 40. Usuwanie szpachli.

Jeśli się tak zdarzy, że „pyszczek” woblera zostanie nam w dłoni, też nie ma tragedii - zawsze można go przykleić podczas wklejania steru. Wygodniej byłoby wyciąć szpachlę za pomocą brzeszczotu, ale nie ma na to miejsca. Chyba, że ktoś posiada piłkę włosową. Można też odgiąć stelaż woblera, aby nie przeszkadzał, jednak przy grubszym drucie staje się to kłopotliwe.

Gdy mam wycięty rowek na ster, zabieram się do dopasowania steru. Polega to na przycięciu steru na odpowiednią długość i zmatowieniu (podrapaniu brzeszczotem) części steru, która będzie wklejona w wobler. W ten sposób przygotowuję wszystkie woblery. Komplety (wobler z dopasowanym sterem) układam w „korytkach” tak, aby nie pomieszać par. Na wklejanie sterów czas będzie później.


Fot. 41. Korpusy ze sterami.

Po przygotowaniu wszystkich par możemy zabrać się za wklejanie. Tu wytłumaczę się, dlaczego nie wklejam sterów na bieżąco, czyli: jeden dopasowany - jeden wklejony. Szybciej jest wklejać partiami. Ponieważ Poxipol zastyga w około 10 minut, rozrabiam porcję kleju, wystarczającą na około 3 - 4 woblery, czyli wyciskam z tubek po wałeczku kleju i utwardzacza długości około 4-5 mm. Z praktyki wiem, że w tym czasie nie zdążę wkleić więcej sterów. Ile kleju rozrobić i ile kompletów zdąży się skleić zanim klej zastygnie, należy przekonać się samemu. Praktyka!

Klej do otworu woblera nanoszę igłą (fot. 42.a). Można włożyć go więcej, nadmiar i tak wypłynie po włożeniu steru. Tym, co wypłynęło z korpusu po włożeniu steru, uszczelniam złącze pomiędzy sterem, a korpusem (fot. 42.b).


Fot. 42. Wklejanie sterów.

I tak po kolei, aż do wklejenia wszystkich sterów.

Po wklejeniu wszystkich sterów pora udać się nad wodę. Najlepsza do tego jest rzeka, ale na początek wystarczy wanna i krótka wędeczka (może być nierozłożony kijek teleskopowy). Woblery testuję zawsze z kotwicami o wielkości takiej, jaką będą uzbrojone (fot. 43). Aby uniknąć żmudnego zapinania kotwiczek kółkami łącznikowymi, przerabiam jedną parę kółek. Przeróbka polega na obcięciu kółka tak, aby zwoje nachodziły na siebie na około ¼ obwodu (fot. 43.a). Tutaj pełna wytrzymałość kółka nie jest potrzebna. Drobiazg, a znacznie skraca czas zakładania. Wie o tym ten, kto testował kilkadziesiąt woblerów przy temperaturze około zera.


Fot. 43. Wobler gotowy do testów.

Zatem do dzieła. Na agrafkę zapinam wobler, zbroję go w kotwiczki i pakuję do wanny. Teraz wystarczy przeciągnąć go kilkukrotnie, różnym tempem wzdłuż „łowiska”. Widać od razu, czy nasze dzieło przejawia chęć do machania ogonkiem, czy raczej nie. Czy utrzymuje kierunek nadany mu przez pociągnięcie, czy też wymagana jest korekta? Jeśli wobler macha zbyt mocno ogonkiem, oczko do mocowania żyłki przeginamy do góry. Jeśli słabiej niż chcemy, oczko wędruje w dół, w kierunku steru.


Fot. 44. Korekta pracy woblera.

Jeśli podczas podciągania wobler skręca np. w prawo oczko podginamy w lewo. Zdarza się, że wobler schodzi pod wodę i pociągany skręca w bok bez pracy typowej dla woblera. Wtedy próbujemy odginania oczka na boki albo góra – dół. Któraś próba powinna dać rezultat. Jeśli mimo to wobler nie pracuje jak należy, można spróbować podginania, przycinania albo wymiany steru. Osobom, które dopiero uczą się wykonywania woblerów proponuję wykonanie kilku woblerów o takim samym korpusie i sterach wklejonych po różnymi kątami. Pozwoli to na poznanie wpływu kąta wklejenia steru na pracę woblera.

Na dokładniejsze ustawienia woblera przyjdzie pora nad wodą. Najlepszym testerem jest rzeka. Wystarczy wstawić wobka w nurt i od razu wiadomo, co go boli. Jeśli ktoś się obawia strat w materiałach i niepotrzebnej roboty, powinien wkleić stery przed wykończeniem woblera (oklejanie i malowanie). Przypominam sobie swoją pierwszą większą partię woblerów. W zamierzeniu miały to być woblerki kleniowe długości ok. 3 cm. Partia liczyła 21 sztuk. Była na tyle udana, że jako tako pracowały 2 - 3 woblerki, reszta nie nadawała się nawet do przeróbki. Trafiły do worka. Worek zapełniał się bublami, z roku na rok coraz wolniej. Obecnie rzadko trafiają się braki, jeśli już, to głównie przy okazji wykonywania prototypów.

Dalsza praca przy wykańczaniu woblerów ze sterem wklejonym na początku nie różni się od opisanej wcześniej. Należy jednak zabezpieczyć ster przed zabrudzeniem podczas malowania i lakierowania. Zabezpieczam ster przez oklejenie go taśmą samoprzylepną, którą usuwam po zakończeniu pracy (fot. 45, na zdjęciu wobler pomalowany).


Fot. 45. Zabezpieczenie steru.

Po przetestowaniu wszystkich woblerów i odrzuceniu nieudanych (oby ich było jak najmniej), pozostaje tylko kosmetyka. W moim przypadku jest to wykonanie oczek i różnych drobnych ozdób. Wcześniej jednak nanoszę na wobler jeszcze jedną lub dwie warstwy Domaluxu. Operacja ta ma na celu zabezpieczenie (uszczelnienie) woblera przed wodą, w miejscu wklejenia steru. Malowanie tak, jak wcześniej przez zanurzenie i doba suszenia. Wobler trzymam za ster i zanurzam tak, aby zamoczyć w lakierze tylko korpus i ster bezpośrednio przy nim.

Po wysuszeniu lakieru pora na wykończenie woblerów, bo chyba można już je tak nazwać! Oczka najprościej namalować za pomocą patyczków do czyszczenia uszu. Patyczek zamaczam w pojemniku z żółtą farbą i końcówką wykonuję kółka. Symetrycznie i w miarę równej wielkości. Po podeschnięciu pierwszej warstwy, w podobny sposób wykonuję źrenicę. Zamaczam patyczek w czarnej farbie i nanoszę mniejszą plamkę na środku żółtego kółka.


Fot. 46. Oczka malowane i przyklejane.

Można też nakleić gotowe oczka (płaskie lub trójwymiarowe - do nabycia w sklepach z artykułami dla muszkarzy lub na Allegro) (fot. 46).

Poza oczkami na wobler nanoszę swoje inicjały, różne kropki, paski. Można też dorysować łuki skrzelowe, kontury płetw albo opisać wobler, czy jest pływający, czy tonący. Do tego wszystkiego używam cienkich markerów, w kolorze czerwonym i czarnym. Wykonanie tych czynności przed ostatnią warstwą lakieru poliuretanowego spowoduje, że naniesione kreski, kropki i napisy rozmyją się. Można je też wykonać za pomocą farby przed nałożeniem ostatniej warstwy lakieru. Należy jednak sprawdzić, czy nie rozmyją się po polakierowaniu. Kupiłem ostatnio czarną farbę Model Masters zamiast używanego dotychczas Humbrola i okazało się, że lakier poliuretanowy rozpuszcza go prawie bez śladu.

Po namalowaniu oczek i podpisaniu dzieła nasze woblery są gotowe. Pozostaje uzbroić je i ruszyć nad wodę!!! Ryby ocenią to, co sporym nakładem sił wykonaliście (fot. 47)!


Fot. 47. Prawdziwy test.

Pewnie nie rozwiałem w tym cyklu wszystkich wątpliwości, jakie mogą mieć przyszli dłubacze. Wiele czynności i operacji, które omawiałem tu łatwiej jest wykonać, niż opisać. Część z nich próbowałem zilustrować zdjęciami, na ile skutecznie - oceńcie sami.

Wykonywanie woblerów to zajęcie, które może dać wiele satysfakcji, tak z wykonania woblera, jak i ze złowienia na niego ryby. Czy warto się męczyć? Na to pytanie odpowiedzcie sobie sami. Lubię spędzać zimowe wieczory przy dłubaniu, a po wykonaniu kolejnej partii wobów z niecierpliwością czekam rozpoczęcie sezonu. To już niedługo, albo i już!!!

Pewną rolę odgrywają też względy materialne. Ile kosztuje wobler w sklepie pewnie wiecie. Ile zrobiony własnoręcznie? Liczyłem to jakiś czas temu i wyszło, że materiały to od 1,5 do 2,5 zł. Reszta to robocizna. Godzina do 1,5 godziny dłubania na sztukę.

Mam nadzieję, że może niedługo w galerii przynęt pojawią się coblery, wykonane pod wpływem mojego artykułu. Jeśli tak, będę miał satysfakcję jak po wystruganiu prawdziwego KILLERA!

Prusak


 
Pokrewne linki
· Więcej o Zrób to sam
· Napisane przez Monk


Najczęœciej czytany artykuł o Zrób to sam:
Oklejanie bez kleju i oczko 3D. Czyli mój sposób na oklejanie woblera


Opcje

 Strona gotowa do druku Strona gotowa do druku

 Wyœlij ten artykuł do znajomych Wyœlij ten artykuł do znajomych


Komentarze sš własnoœciš ich twórców. Nie ponosimy odpowiedzialnoœci za ich treœć.

Komentowanie niedozwolone dla anonimowego użytkownika, proszę się zarejestrować

Re: Krótki kurs produkcji woblerów - cz. IV (Wynik: 1)
przez Milan dnia 05-01-2007 o godz. 21:44:34
(Informacje o użytkowniku | Wyœlij wiadomoœć)
Prusak, Hmmm powiem tak... Woblery wykonuję podobnie ( w znacznej części jak w tekście ,, Moja Woblerora'' Dzasa) jednak Twój teks pomógł mi w kilku przypadkach przyspieszyć pracę lub wyeliminowac niektóre błędy. Doprowadził też do tego, że abrakło mi balsy i drutu, jak uzupełnię braki dalej będę tworzył i może przyjdzie dzień, że fotki znajdą się też na PW. Dzięki za ten tekst i wiele porad. Każdemy nawet doświadczonemu strugaczowi zapewne coś się przyda, bo to jest jak z rybami... Sam nie nauczysz się tego co we dwóch lub więcej osób. czekam na kolejne Twoje teksty, tym razem z wypraw i połowów na Twoje rękodzieła. Pozdrawiam.



Re: Krótki kurs produkcji woblerów - cz. IV (Wynik: 1)
przez sandalista (wawo77@poczta.onet.pl) dnia 06-01-2007 o godz. 09:05:58
(Informacje o użytkowniku | Wyœlij wiadomoœć)
Nie masz problemów z wypadeniem sterów w trakcie łowienia? Sam tak samo wklejam poliwęglan na poxipolu, ale dużo woblerór szybko musi iśc do remontu, zwłaszcza te, które pracują stukając sterem o dno.



Re: Krótki kurs produkcji woblerów - cz. IV (Wynik: 1)
przez prusak dnia 08-01-2007 o godz. 06:18:16
(Informacje o użytkowniku | Wyœlij wiadomoœć) http://www.wedkarstwopolskie.com.pl/forum/portal.php
Jak do tej pory nie wypadł mi ster z woblera, złamania były. Ster wklejam poxipolem a jego powierzchnię w miejscu wklejenia "matuję" (rysuję) brzeszczotem. Wtedy klej lepiej "trzyma".


]


Re: Krótki kurs produkcji woblerów - cz. IV (Wynik: 1)
przez dzepetto dnia 16-01-2007 o godz. 12:46:06
(Informacje o użytkowniku | Wyœlij wiadomoœć)
Witam serdecznie,
Moim zdaniem
Poxipol nie nadaje się do wklejania sterów. Ja zrezygnowałem z niego już dawno. Lepiej sprawuje się Distal Rapid. Niestety żaden z tych klejów nie wiąże dobrze z poliwęglanem. Dlatego należy przed wklejeniem porysować tę część steru, która zostaje zatopiona w korpusie. Można to zrobić wszystkim co ma ostrą końcówkę, lub wąskim kawałkiem papieru ściernego o dużej gradacji (np 100). Jeszcze lepszym rozwiązaniem jest wklejenie steru klejem reagującym z poliwęglanem i na tyle rzadkim aby wsiąkał w drewno. Dobry i łatwo dostępny jest zwykły Super Glue. Należy jednak bardzo uważnie wklejać ster, gdyż nadmiar kleju może wypłynąć z nacięcia tworząc matowy nalot na sterze. Należy więc bardzo oszczędnie dozować ten klej. Gdy już wkleimy ster wówczas uszczelniamy nacięcie distalem przezroczystym a jego nadmiar wycieramy szmatką. Jest to dobra metoda przy produkcji woblerów z lipy. Do woblerów z balsy zacząłem stosować klej Technicoll do twardych plastików i pierwsze próby są naprawdę zachęcające. Na pewno przebijają Poxipol!!!


]


Re: Krótki kurs produkcji woblerów - cz. IV (Wynik: 1)
przez piotr3k dnia 06-01-2007 o godz. 11:30:39
(Informacje o użytkowniku | Wyœlij wiadomoœć)
Największy problem sprawiało mi właśnie wklejanie sterów i ich praca, ale teraz mam nadzieję, że będzie dobrze... Wspaniały artykuł i testy widzę nie kiepskie ;). Życzę prawdziwego KiLlErA!!!



Re: Krótki kurs produkcji woblerów - cz. IV (Wynik: 1)
przez grzbiet dnia 06-01-2007 o godz. 22:31:23
(Informacje o użytkowniku | Wyœlij wiadomoœć)
Łykłem te woblerki , na Allegro mam zamówioną balse reszte dokupilem we własnym zakresie...bede działal. Jak tylko cós wystrugam umieszcze fotki w galerii... Dzięki.



Re: Krótki kurs produkcji woblerów - cz. IV (Wynik: 1)
przez wobler129 dnia 06-01-2007 o godz. 22:34:10
(Informacje o użytkowniku | Wyœlij wiadomoœć)
Baaardzo fajny tekst. Mimo porad dotyczących obklejania wobka tkaniną nadal mam niepewności jak to i tamto zrobić... najlepiej by było jakbym poszedł do Ciebie i byś mi to pokazał ale mieszkaszz troszke daleko :( Kiedyś zrobiłem jednego oklejanego woblerka ale tylko jednego... pozostałych 10 zepsułem...

ALE TEKST I WOBKI BARDZO FAJNE ;)

Nie można by było takowego kupić u Ciebie jak tak to daj mi znać na mój e-mail lub GG - znajdziesz w moim profilu - bardzo mi zależy bo kształt i reszta fajna i chciałbym mieć je na wzór - sam strugam :]



Re: Krótki kurs produkcji woblerów - cz. IV (Wynik: 1)
przez prusak dnia 08-01-2007 o godz. 06:22:04
(Informacje o użytkowniku | Wyœlij wiadomoœć) http://www.wedkarstwopolskie.com.pl/forum/portal.php
Szczegółowy opis oklejania woblerów tkaniną jeszcze na początku tego tygodnia. Opisane krok po kroku i fotografie do tego. Powinno Ci sie udać.


]


Re: Krótki kurs produkcji woblerów - cz. IV (Wynik: 1)
przez Andzia (andes33a@interia.pl) dnia 08-01-2007 o godz. 14:08:28
(Informacje o użytkowniku | Wyœlij wiadomoœć)
Bardzo fajnie napisany cykl artykułów. Wszystko przedstawiłeś w sposób prosty i czytelny, chociaż muszę przyznać, że jak dotarłem do fragmentu, w którym robisz nacięcie na ster, to aż mi ciarki przeszły. Nożykiem do tapet i później jeszcze wydłubywanie??!!! Ja juz wolę normalny brzeszczot i wyginanie drutu lub steru. Fajna kolorystyka. Wobek ze zdjęcia 43 ma idealne kolorki. No i gratuluję cierpliwości, bo praca ze sreberkiem nie jest taka prosta.



Re: Krótki kurs produkcji woblerów - cz. IV (Wynik: 1)
przez torque (torque@pogawedki.wedkarskie.pl) dnia 09-01-2007 o godz. 13:57:24
(Informacje o użytkowniku | Wyœlij wiadomoœć)
Mimo iż nie robię woblerów i robił nie będę (próbowałem i to nie dla mnie), z przyjemnością przeczytałem cykl i na pewno będę do niego wracał, podobnie jak do wspomnianej woblerozy Dżąsa.
Gratuluję udanego cyklu.



Re: Krótki kurs produkcji woblerów - cz. IV (Wynik: 1)
przez Czez dnia 09-01-2007 o godz. 14:53:48
(Informacje o użytkowniku | Wyœlij wiadomoœć)
Dołączam się do tych gratulacji, gdyż tak jak Torque nie robiłem i nie będę robił, ale czytałem z wielką przyjemnością :-)


]


Re: Krótki kurs produkcji woblerów - cz. IV (Wynik: 1)
przez Piwoniusz dnia 10-01-2007 o godz. 02:16:57
(Informacje o użytkowniku | Wyœlij wiadomoœć) http://www.wedkarski.piwoniusz.com
Ja też ... ja też ! Bardzo fachowy a zarazem przystępny i obrazowy techniczny artykuł. Z chęcią przeczytam go jeszcze raz więc proszę Redakcję o opublikowanie go jeszcze raz. ;-)))


]


Re: Krótki kurs produkcji woblerów - cz. IV (Wynik: 1)
przez daro348 dnia 12-01-2007 o godz. 23:40:21
(Informacje o użytkowniku | Wyœlij wiadomoœć)
proszę o kilka słów wyjaśnienia jak wysterować wobler który oczko ma na steże głębokości ., ponieważ nie można go już przygiąć w żadną stronę tak jak ma to miejsce w wobku gdzie oczko znajduje się przy korpusie , pozdrawiam !!!!!!


]


Re: Krótki kurs produkcji woblerów - cz. IV (Wynik: 1)
przez prusak dnia 16-01-2007 o godz. 13:07:36
(Informacje o użytkowniku | Wyœlij wiadomoœć) http://www.wedkarstwopolskie.com.pl/forum/portal.php
Można go przeginać na boki i góra-dół, zwykle wystarczy minimalne przegięcie żeby zmienić pracę wobka.


]


Re: Krótki kurs produkcji woblerów - cz. IV (Wynik: 1)
przez krzyko dnia 15-01-2007 o godz. 20:15:50
(Informacje o użytkowniku | Wyœlij wiadomoœć)
Brawo Prusak.Woblerki naprawdę fajnie wykonane.Powiedz czy Domalux, który stosujesz nie ma przypadkiem żółtego odcienia.Na zdjęciach tego nie widać, ale ja jeszcze nie trafiłem na polski lakier zupełnie przezroczysty.Osobiście używałem zachodniego lakieru do podłóg,ale jest coraz droższy i trudniej dostępny.



Re: Krótki kurs produkcji woblerów - cz. IV (Wynik: 1)
przez prusak dnia 16-01-2007 o godz. 13:18:29
(Informacje o użytkowniku | Wyœlij wiadomoœć) http://www.wedkarstwopolskie.com.pl/forum/portal.php
Domalux (półmatowy) którego używam jest bezbarwny (przynajmniej moim zdaniem) , nie zmienia też koloru podkładu i farb którymi maluję woblery. Niewiem o jakim zachodnim lakierze piszesz, ja używałem Hartz Lack-a i jest porównywalny z Domaluksem, jedynie cenę ma wyższą.
Miałem też kiedyś Domalux wodorozcieńczalny (nie pamiętam jego pełnej nazwy), on właśnie miał lekko żółte zabarwienie. Mniej śmierdział i dłużej zachowywał twardł.


]


Re: Krótki kurs produkcji woblerów - cz. IV (Wynik: 1)
przez krzyko dnia 16-01-2007 o godz. 18:14:12
(Informacje o użytkowniku | Wyœlij wiadomoœć)
Cześć!
Waśnie pisałem o Hartz-Lack-u,tylko nazwa wyleciała mi z głowy.Uważam że jest rewelacyjny z powodu swojej przejżystości i niesamowitej twardości po wyschnięciu ale jednocześnie bardzo szybko tężeje w puszce po uzyskaniu dostępu powietrza a może z powodu reakcji chemicznej z woblerem w czasie maczania i dla tego jest dość drogi w użyciu.Używam też "Lakieru okrętowego" firmy Syntilor.Tylko ten lakier jest dużo bardziej miękki i ma żółtawy odcień,ale do złotych wobków się nadaje.Dzięki za odpowiedż i połamania kija.


]


Re: Krótki kurs produkcji woblerów - cz. IV (Wynik: 1)
przez prusak dnia 17-01-2007 o godz. 06:00:54
(Informacje o użytkowniku | Wyœlij wiadomoœć) http://www.wedkarstwopolskie.com.pl/forum/portal.php
Nie zamaczaj woblerów w puszce tylko odlewaj lakier do słoiczka. w słoiczku zamaczasz woblery a z puszki tylko dolewasz ubytki. Wtedy lakier w puszcze nie wyschnie Ci tak szybko.


]


Re: Krótki kurs produkcji woblerów - cz. IV (Wynik: 1)
przez krzyko dnia 17-01-2007 o godz. 18:09:41
(Informacje o użytkowniku | Wyœlij wiadomoœć)
Tak też robiłem i nawet trzymałem słoik w lodówce(też dobry patent na przedłużenie trwałości).Problem w tym że cierpliwości wystarcza mi na kilka woblerów robionych na raz, a potem jest dłuższa przerwa.Ciekawi mnie co głównie łowisz na swoje woblery.Ja jestem od dawna" chory" na rzecznego sandacza łowionego nocą na pływające woblery.Mam długoletnią praktykę w tej metodzie połowu. Jeśli masz jakieś pytania chętnie podzielę się swoją wiedzą.


]


Re: Krótki kurs produkcji woblerów - cz. IV (Wynik: 1)
przez prusak dnia 18-01-2007 o godz. 06:14:18
(Informacje o użytkowniku | Wyœlij wiadomoœć) http://www.wedkarstwopolskie.com.pl/forum/portal.php
To już trudna rada. Lakier dłużej nie używany prędzej czy później zgęstnieje. Jedynie w oryginalnej puszce postępuje to wolniej. Chłód i cemność faktycznie pomagają.
Co do sandaczy to mam niewielkie doświadczenie i jedynie gumowe. Na swoje wobki łowię głównie pstrągi i klenie, czasem szczupaki. W tym roku spróbuję udłubać jakiegoś Jerka. Zobaczymy.


]


Re: Krótki kurs produkcji woblerów - cz. IV (Wynik: 1)
przez warciak25 dnia 20-01-2007 o godz. 14:13:15
(Informacje o użytkowniku | Wyœlij wiadomoœć)
1 liga nic dodać nic ująć



Re: Krótki kurs produkcji woblerów - cz. IV (Wynik: 1)
przez Majster dnia 20-02-2007 o godz. 14:09:17
(Informacje o użytkowniku | Wyœlij wiadomoœć)
prusak ile kosztuja takie nozyce?



Re: Krótki kurs produkcji woblerów - cz. IV (Wynik: 1)
przez prusak dnia 21-02-2007 o godz. 08:12:39
(Informacje o użytkowniku | Wyœlij wiadomoœć) http://www.wedkarstwopolskie.com.pl/forum/portal.php
Nie kupowałem ich ale podobno około 50 zł. Spory wydatek, ale warto.


]


Re: Krótki kurs produkcji woblerów - cz. IV (Wynik: 1)
przez Krist1991 dnia 14-04-2010 o godz. 20:40:49
(Informacje o użytkowniku | Wyœlij wiadomoœć)
Świetne artykuły dzieki Panu zacząłem robić własne woblerki w najbliższych dniach postaram się dadać jakąś fotke jak tylko sie zorientuje w forum... ;) mam pytanka : używam domaluxu do paneli i mam problem ponieważ nie do końca twardnieje - gdyby sie postarac potrafil bym odcisnąć swoje palce na korpusie ;/ czy ster musi byc idealnie prosto wklejony? a jesli nie to czy da sie wo jakos poprawić, jakas korekta itp... pozdrawiam



Re: Krótki kurs produkcji woblerów - cz. IV (Wynik: 1)
przez prusak (jar.lap74@gmail.com) dnia 16-04-2010 o godz. 06:41:44
(Informacje o użytkowniku | Wyœlij wiadomoœć) http://www.wedkarstwopolskie.com.pl/forum/portal.php
A jakiego Domaluxu używasz? Dom. Classic twardnieje dość szybko ale są też inne rodzaje jak z tymi jest nie wiem. Kup sobie ten o którym pisałem i będzie oki.
Ster nie musi być idealnie wklejony, zawsze można podgiąć oczko do którego mocujesz agrafkę. Jednak zakres regulacji jest ograniczony dlatego lepiej się postarać.


]


Re: Krótki kurs produkcji woblerów - cz. IV (Wynik: 1)
przez Krist1991 dnia 16-04-2010 o godz. 18:01:22
(Informacje o użytkowniku | Wyœlij wiadomoœć)
Domalux classic do Paneli... jest twardy no ale nie na tyle ile bym chciał... tzn ze jesli szczupak udeży bede mial slady jega zabków odcisnięte na korpusie... mam również problem z podpisaniem czy np. dorysowanie płetw do wobka, kupiłem specjalny market do płyt , niestety po nałożeniu lakieru wszystko tak jakby sie rozmazało możesz dać mi jakąś rade w związku z tym?? a i czy kapon jest tez dobry? pozdrawiam


]


Re: Krótki kurs produkcji woblerów - cz. IV (Wynik: 1)
przez prusak (jar.lap74@gmail.com) dnia 16-04-2010 o godz. 19:28:57
(Informacje o użytkowniku | Wyœlij wiadomoœć) http://www.wedkarstwopolskie.com.pl/forum/portal.php
Jeśli wobek wydaje Ci się miękki to może za mało warstw lakieru nałożyłeś. Odczekaj dzień, dwa i nakładaj kolejne warstwy. Jak chcesz mieć "pancerne" wobki to i 10-12 warstw nie zaszkodzi.
Kapon jest dobry jako podkład pod domalux, ja daję 6-9 warstw kaponu i na to 3-6 warstw domaluxu.
Marker trzeba albo dobrać taki którego Domalux nie rozpuszcza albo kreski nanosić już po malowaniu. Do malowania płetw kup lepiej lakier akrylowy i pędzelek, wyjdzie to ładniej niz markerem.


]


Re: Krótki kurs produkcji woblerów - cz. IV (Wynik: 1)
przez Krist1991 dnia 16-04-2010 o godz. 19:46:44
(Informacje o użytkowniku | Wyœlij wiadomoœć)
No i ok ;D a z dociażeniem to jak jest dużo trzeba dac?? jest jakies minimum?? czy cos ? jesli chcesz to daj mi maila -wysle ci zdjecie mojego pierwszego wobka , jestem Ciekaw jak go zopiniujesz....pzdr


]


Re: Krótki kurs produkcji woblerów - cz. IV (Wynik: 1)
przez dzepetto dnia 17-04-2010 o godz. 01:48:35
(Informacje o użytkowniku | Wyœlij wiadomoœć)
Krist, jedynym- pewnym mazidłem, którego nie rozpuszczają lakiery jest tusz kreślarski. Kup w sklepie papierniczym rapidograf 0,25 mm i możesz maziać do woli. Możesz tez kupić kilka sztuk, do tego kolorowe tusze i pięknie udekorujesz woblerki w skrzela, kropki, ciapki i co tam jeszcze chcesz. Biorąc pod uwagę cenę lakierów, rapidograf nie jest wielkim wydatkiem. Jesli odpowiednio o niego zadbasz posłuży Ci do końca życia. Nie polecam zakupu najtańszych Rystorów- w średnicy 0,25 najbardziej cenię Faber Castele. Oczywiście ze Staedtlera i Rotringa również będziesz zadowolony.


]


Re: Krótki kurs produkcji woblerów - cz. IV (Wynik: 1)
przez Krist1991 dnia 18-04-2010 o godz. 17:39:35
(Informacje o użytkowniku | Wyœlij wiadomoœć)
dzepetto wiesz jestem zielony w te klocki wiec czy mogl bys mi nieco przyblizyc działanie itp. tego rapidografu? a czy tusz kreslarski faktycznie bedzie taki niezaodny?? bo tak jakos mam male watpliwosci... pozdrawiam


]


Re: Krótki kurs produkcji woblerów - cz. IV (Wynik: 1)
przez dzepetto dnia 18-04-2010 o godz. 22:44:40
(Informacje o użytkowniku | Wyœlij wiadomoœć)
To nie miej wątpliwości :) Na co dzień myje benzyną mapy wykreślone tuszem i nic im nie jest, a to trochę droższy i bardziej kłopotliwy "interes" w razie pomyłki ;).
Tusz jest rozcieńczany wodą, więc lakiery go nie ruszają- inna baza.
Rapidograf to po prostu pisak o końcówkach ze standardowymi srednicami. Ma zbiorniczek na tusz, a w końcówce jest cieniutki drucik, który po przycisnięciu otwiera zaworek i można maziać. Z zasady trzeba go trzymać prostopadle do powierzchni, po której piszesz. Trzeba też co jakiś czas myć rapidografy, bo jak tusz w nich zaschnie, to wyczyszczenie nie jest takie proste. Zegarmistrzowska robota wtedy czeka :).
W sumie na poczatek możesz kupić polskiego Rystora i zobaczysz "z czym to się je". Cena niezbyt wysoka, a zanim nabierzesz wprawy to penie ze 2 końcówki pogniesz :)


]


Re: Krótki kurs produkcji woblerów - cz. IV (Wynik: 1)
przez salmiak dnia 19-04-2010 o godz. 08:42:15
(Informacje o użytkowniku | Wyœlij wiadomoœć)
Ja płetwy maluję zwykłym cienkopisem firmy Stablo - czy jakoś tak. Jedynym warunkiem jest to aby robić to przynajmniej dzień przed lakierowaniem.

Pozdrawiam


]


Re: Krótki kurs produkcji woblerów - cz. IV (Wynik: 1)
przez Krist1991 dnia 19-04-2010 o godz. 20:48:17
(Informacje o użytkowniku | Wyœlij wiadomoœć)
Dzieki, napewno sie przyda ;D


Pogawędki Wędkarskie - portal dla wszystkich wędkarzy!
Redakcyjna poczta: redakcja@pogawedki-wedkarskie.pl

Redakcja serwisu w składzie: Jarbas, Marek_b, -, -, -, -

Wszystkie teksty i zdjęcia opublikowane w portalu są utworami w rozumieniu prawa autorskiego i podlegają ochronie prawnej. Kopiowanie, powielanie, "crosslinking" i jakiekolwiek inne formy wykorzystywania cudzej własności intelektualnej i twórczej bez zgody właścicieli praw autorskich są zabronione prawem.

Wszelkie znaki towarowe są własnością ich prawowitych właścicieli, zaś ich użycie dozwolone jest wyłącznie po uzyskaniu zgody.

PHP-Nuke Copyright © 2004 by Francisco Burzi. license.
Tworzenie strony: 0.18 sekund :: Zapytania do SQL: 192