Sandacz w Jeziorze Licheńskim już w 3 roku przekracza wymiar ochronny, osi±gaj±c 48 cm przy masie ok. 0,7 kg.
W Zalewie Szczecińskim 4 latek ma ok. 51 cm przy wadze 0,85 kg.
W Gople dla osi±gnięcia 50 cm potrzebuje...8 lat!
|
ZAREJESTROWANI
Ostatni Tobiasz
Dzisiaj 0
Wczoraj 0
Wszyscy 4520
UŻYTKOWNICY
Goscie 578
Zalogowani 0
Wszyscy 578
Jesteś anonimowym użytkownikiem. Możesz się zarejestrować za darmo klikając tutaj Jesteś stałym użytkownikiem Pogawędek Wędkarskich - kliknij tutaj aby zalogować się!
|
|
|
|
krzysztofCz: [quote:f2a4672e65="jjj
an"]W tym w±tku będę
podawał wpłacone kwoty ...(18254) Mar 27, @ 16:07:40
lecek: Wielkanoc w Ustroniu.
Zapowiedziałem
małżonce, że ¶więto,
¶więtem ...(59108) Mar 26, @ 15:02:24
lecek: Pooszło. k ...(18254) Mar 26, @ 14:43:29
krzysztofCz: Za Lucka i Bedmara...
poszło k ...(18254) Mar 26, @ 14:00:16
artur: Poszło ...(18254) Mar 26, @ 10:30:05
krzysztofCz: Poszło k ...(18254) Mar 26, @ 07:09:09
jjjan: Nikt się nie kwapi
więc jeżeli kto¶ chce
wpłacić,, to proszę
blik ...(18254) Mar 25, @ 20:19:56
mario_z: Dzisiaj spotkanie
jajeczkowe nad wod±,
oczywi¶cie bez wędki
bym n ...(59108) Mar 24, @ 20:50:03
Krzysztof46: nic nie trzeba
,zbierajcie na
nastepny rok i tyle w
temacie ...(18254) Mar 24, @ 17:30:00
krzysztofCz: To komu mamy wpłacać
;question Kto¶
zapłacił, to trzeba Mu
się ...(18254) Mar 24, @ 17:27:29
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
| |
Biesiada ''Oczków 2006''
Opublikował 07-11-2006 o godz. 21:15:00 Monk |
Wykrzyknik napisał
W pogardzie maj±c mrozu szpony tn±ce wdarli¶my się na Żywca sfalowan± wodę...
Zacznijmy jednak od pocz±tku. Czwartek, godzina dwudziesta, na peronie w Żyrardowie melduj± się objuczeni jak wielbł±dy prawdziwi twardziele. Twardziele przez wielkie 'T'. Torque i Wichura gotowi na wielka przygodę. Pakujemy się do auta i niczym trzej muszkieterowie, z wędkami zamiast szpad, ruszyli¶my na podbój ¶l±skich oceanów.
Droga minęła nam na obmy¶laniu taktyki na najbliższe dni. Gdzie i na co łowić, jakie kolory powinny być najskuteczniejsze.
Do rybaczówki "U Rybaka" dojechali¶my przed północ±. Jezioro lekko falowało głaskane zimnym wiatrem. Na brzegach, w księżycowej po¶wiacie skrzył się ¶nieg.
Kładli¶my się spać z nadziej± na wielkie ryby, jedynie ta pełnia budziła we mnie niepokój, że sandacze mog± jednak nie gryĽć.
O siódmej rano, nie bacz±c na mróz i leż±cy dookoła pierwszy ¶nieg, spuszczali¶my nasze pływadło na wodę.
Gotowi na wielkie łowy, trzej zapaleńcy przedzierali się na wytypowane wcze¶niej łowiska. Coraz silniejszy wiatr i coraz ciemniejsze chmury zwiastowały załamanie pogody.
Zgrabiałymi z zimna rękoma posyłali¶my do wody coraz to nowsze wabiki, Te sprawdzone i te, które jeszcze nigdy nie widziały wody. Nic jednak nie było w stanie zmusić mętnookich do żerowania.
Koło dziesi±tej wiatr trochę ustał, między ciężkimi jak ołów chmurami przebłyskiwały rado¶nie błękitne skrawki nieba. Postanowili¶my popłyn±ć pod zaporę. Płynęli¶my z lekk± obaw±, czy aby aura zaraz się nie zmieni, jednak legenda pudzianowego miejsca przyci±gała nas silniej niż odpychał strach przed sztormem.
Pierwszych kilka rzutów i zameldował się na moim zestawie niewielki sandaczyk. Obudził się w nas przyćmiony instynkt my¶liwych. Skupieni jak tygrysy na polowaniu, wpatrywali¶my się w szczytówki naszych wędek, oczekuj±c na najdelikatniejsze choćby pstryknięcie.
Czas mijał jak zaczarowany, sandacze jednak nie brały. O błękicie nieba zd±żyli¶my też zapomnieć. Coraz silniejszy wiatr i pierwsze płatki ¶niegu wygoniły nas z pod zapory. Robiło się coraz zimniej i zimniej, a ryb jak nie było, tak nie było. Zarz±dzili¶my odwrót. Wracaj±c stanęli¶my jeszcze na chwilę na namierzonym wcze¶niej garbie. Po kilku minutach poczułem pstryknięcie, zaci±łem i znów poczułem rybę na końcu zestawu. Walczyła niczym duży okoń, niestety przy burcie okazała się być niewymiarowym szczupakiem. Wracamy...
Na przystani jest już Zamker z Jjjanem. Witamy się, jemy obiad i znów wypływamy. Teraz już nie jedna, a trzy łodzie bł±dz± po lodowatej wodzie jeziora Żywieckiego w poszukiwaniu ryb. Nas trzech, Zamker z Jjjanem, a na trzeciej łajbie Bulet z Jackiem_dsw.
Foto: Torque
Pogoda psuje się z każda minut± - jest zimno, wietrznie i bezrybnie.
Tylko Marek ratuje honor naszej ekipy i wyci±ga miarowego sandaczyka. Kilka minut wcze¶niej na wędce Bulleta melduje się szczupak, jednak też niewielki.
Powoli zaczyna zmierzchać. Z gór zaczęła schodzić mgła, tak nam się przynajmniej wydawało. Dopóki nie wchłonęła nas. Mgła okazała się ¶nieżn± nawałnic±. Nie było widać nic i próbuj±c się przestawić stracili¶my orientację. Gdyby nie echosonda pewnie pływaliby¶my przez dobre pół godziny w kółko, szukaj±c drogi powrotnej. Udało nam się jednak namierzyć stok i zakotwiczyć łódĽ. Jednak dziesi±tki rzutów nie przynosiły upragnionego brania. Zziębnięty Wichura wtulił się w dziób naszej łajby i rozmarzył. Snuł opowie¶ć o gor±cych ladach i pięknie opalonych Łajkikankach. Zrobiło się jako¶ cieplej...
Wieczorem dojechał Tiur i Sandalista. Biesiada zaczęła się na dobre.
Foto: Torque
Przyjeżdżali kolejni biesiadnicy, rozmów i opowie¶ci nie było końca. Rano znów wyruszyli¶my na łowy. Pogoda i tym razem nie rozpieszczała. Do czternastej jedynie Marek wydłubał miarowego sandacza, drugiego i ostatniego miarowego na biesiadzie. Nawet pogawędkowy mistrz w łowieniu sandaczy - Jawor - nie przechytrzył żadnego z nich. Po południu czę¶ć biesiadników pojechało na mecz.
Foto: Torque
Foto: Torque
Ten jednak z powodu brzydkiej pogody nie odbył się.
W tym czasie szukałem ryb w potwornym wietrze i deszczu ze ¶niegiem. Sandalista pojechał pod zaporę autem, by tam z brzegu szukać szczę¶cia. Jacek z Bulletem w malutkiej łódce popłynęli w jego strony. PrzeraĽliwie silny wiatr i ogromne fale zmusiły ich do zostawienia łodzi w przystani przy zaporze i powrót z Sandalist± samochodem.
Wieczorem znów biesiadowali¶my do póĽnej nocy.
Podczas nocnej narady postanowili¶my odpu¶cić żywieckim sandaczom i poszukać ich na wodach Jawora. W niedzielę spakowali¶my się i ruszyli¶my na podbój nowych łowisk. Wiało jeszcze mocniej, a zimny deszcz i wilgoć wciskały się w każda dziurę w ubraniu.
Wrażeń było nam jednak mało. Postanowili¶my wybrać się na malownicze żwirownie, by tam z jednej z wysp przechytrzyć drapieżne giganty. Pomysł okazał się trudniejszy do zrealizowania niż mogli¶my to sobie wyobrazić. Wiatr i wysokie fale nie pozwalały nam odbić pływadełkiem od brzegu.
I wtedy wpadli¶my na genialny pomył. Wystarczyło rzucić na tyle daleko, żeby zaczepić się przynęt± o przeciwległy brzeg i podci±gn±ć się na plecionce. To okazało się jednak równie trudne ze względu na silny wiatr. Gdy w końcu się udało, po kolei przepływali¶my na wyspę, żeby w strugach lodowatego deszczu, smagani potwornie silnym wiatrem, próbować złowić ryby. Woda wciskała się nam dosłownie wszędzie. PrzeraĽliwie zimne krople smagały nasze twarze i dłonie, potęguj±c uczucie zimna i wilgoci.
Gdy mieli¶my już do¶ć ulewy, wiatru i przeszywaj±cego do szpiku zimna zarz±dzili¶my odwrót.
Zmarznięci, ale szczę¶liwi wracali¶my do domu, snuj±c już plany kolejnych wyjazdów.
Muszę tu jeszcze podziękować wszystkim za przybycie, ekipie jastrzębskiej za organizację i wszystkim biesiadnikom za wspaniał± atmosferę - dzięki.
P.S. Przeogromne podziękowania dla Jawora za niezapomnian± i pełna wrażeń wyprawę na sandacze...
Wykrzyknik
|
| |
|
| Komentarze są własnością ich twórców. Nie ponosimy odpowiedzialności za ich treść. |
|
|
Komentowanie niedozwolone dla anonimowego użytkownika, proszę się zarejestrować |
|
Re: Biesiada ''Oczków 2006'' (Wynik: 1) przez Don_Pedro dnia 07-11-2006 o godz. 21:39:39 (Informacje o użytkowniku | Wyślij wiadomość) | Podobny extremalny survival do¶wiadczyłem tego lata podczas łowienia pstr±gów. Jedno jest pewne: trzy dni łowienia w takich ekstremalnych warunkach działa jak dwutygodniowy urlop w ciepłych krajach - PEŁEN RELAKS :) |
Re: Biesiada ''Oczków 2006'' (Wynik: 1) przez LOBUZ dnia 07-11-2006 o godz. 21:42:19 (Informacje o użytkowniku | Wyślij wiadomość) | don a jakie¶ 30 minut temu pisałes że wogule nie miałe¶ na nic czasu??? |
]
]
Re: Biesiada ''Oczków 2006'' (Wynik: 1) przez Don_Pedro dnia 07-11-2006 o godz. 21:58:34 (Informacje o użytkowniku | Wyślij wiadomość) | nie prawda. poza tym dzas ma uprzedzenia, wiec nie nalezy mu wierzyc |
]
Re: Biesiada ''Oczków 2006'' (Wynik: 1) przez Don_Pedro dnia 07-11-2006 o godz. 22:03:40 (Informacje o użytkowniku | Wyślij wiadomość) | Lobuz, bylem raptem 3 razy na rybach, co w porownaniu z poprzednimi latami jest niczym. Stad takie wnioski |
]
]
]
|
|
Re: Biesiada ''Oczków 2006'' (Wynik: 1) przez LOBUZ dnia 07-11-2006 o godz. 21:43:52 (Informacje o użytkowniku | Wyślij wiadomość) | Choc na biesiadzie byłem krótko długo jej nie zapomne i nie zapomne tez tych którzy w niej uczestniczyli.pozdrawiam lobuz
|
|
|
Re: Biesiada ''Oczków 2006'' (Wynik: 1) przez Bombel dnia 07-11-2006 o godz. 23:04:58 (Informacje o użytkowniku | Wyślij wiadomość) | Spotkanko towarzyskie - super!:)
Jednak próby wędkowania w warunkach, które opisujesz, Wykrzykniku, w takich warunkach, zakrawaj± mi na swego rodzaju masochizm. Szczególnie na pływadełku wygl±daj±cym mi na belly-boat.
Ekstrema mi nieobca. Ale na brzegu, nie na wodzie. Znam różnicę między ryzykiem a ryzykanctwem.
Mój krytyczny dystans być może st±d, że jakim¶ cudem udało mi się wybrn±ć z paru sytuacji ekstremalnych. W których zdarzało mi się bywać nie dlatego, że podejmowałem przedsięwzięcia przekraczaj±ce granice zdrowego rozs±dku. Wył±cznie dlatego, że nagle zmieniaj±ce się, nieprognozowane warunki atmosferyczne, zmuszały do natychmiastowej rejterady do brzegu.
Dwukrotnie zdarzyło mi się holować do brzegu pływadła, których załoga nie była sobie w stanie poradzić z wiatrem i fal±.
W sierpniu, tuż obok naszego obozowiska, przegrał z wod± młody człowiek, który nieokiełznano¶ci wody nie znał lub nie umiał docenić. Lub tylko nie zachował, po alkoholu będ±c, należytej ostrożno¶ci. Przy ciepłej wodzie i umiarkowanym nurcie.
Następnego dnia - ciało znalazł płetwonurek. Trzy metry od brzegu, na półtorametrowej wodzie.
St±d mój dystans...
|
Re: Biesiada ''Oczków 2006'' (Wynik: 1) przez torque (torque@pogawedki.wedkarskie.pl) dnia 08-11-2006 o godz. 08:58:10 (Informacje o użytkowniku | Wyślij wiadomość) | Jest wiele racji w tym co piszesz. Dlatego nigdy nie polecę tego typu przepraw osobom niedo¶wiadczonym lub będ±cym w pojedynkę na rybach. W żadnym wypadku po spożyciu alkoholu. Aby przeprawiać się w ten sposób, trzeba naprawdę wybrać dobre miejsce, po odpowiedniej stronie łowiska, jak najbardziej osłonięte od wiatru.
Jedyne ryzyko jakie podjęli¶my polegało na przemoczeniu i nabawieniu się kataru, lub co gorsza jakiego¶ choróbska. Na szczę¶cie z tego co mi wiadomo, cała drużyna cieszy się dobrym zdrowiem.
Inn± spraw± jest sens podejmowania takich wyzwań. Przy tak silnym wietrze, po prostu nie widać brań. Je¶li ryba nie "powiesi" się sama, lub nie uderzy z sił± parowozu, raczej nie mamy szans na wyczucie brania.
|
]
]
|
|
Re: Biesiada ''Oczków 2006'' (Wynik: 1) przez torque (torque@pogawedki.wedkarskie.pl) dnia 08-11-2006 o godz. 08:49:04 (Informacje o użytkowniku | Wyślij wiadomość) | Kolejna wyprawa na ¦l±sk i kolejna udana. Wspaniale znowu było znowu wspólnie pobiesiadować. Mam nadzieję, że jeszcze nie raz będzie okazja wybrać się w tamtym kierunku. Dla takiego towarzystwa zawsze warto! |
Re: Biesiada ''Oczków 2006'' (Wynik: 1) przez Maniek_N dnia 08-11-2006 o godz. 12:01:01 (Informacje o użytkowniku | Wyślij wiadomość) | Na kolejnej biesiadzie doł±czy do Was ekipa częstochowska, chłopaki się doczekać już nie mog± ;-) |
]
|
|
Re: Biesiada ''Oczków 2006'' (Wynik: 1) przez Wichura dnia 08-11-2006 o godz. 09:36:13 (Informacje o użytkowniku | Wyślij wiadomość) http://www.VingTsunKuen.trinet.pl | Super Michał to opisałe¶. Bałem się, iż "pisana" relacja nie odda panuj±cych warunków pogodowych ale udało Ci się. Gratuluję !!! Wyprawa na Żywieckie na wile lat utkwi mi w pamięci. Było super. Pozdrwaiam i dziękuje wszystkim za niezapomniane wspomnienia :)) |
|
|
Re: Biesiada ''Oczków 2006'' (Wynik: 1) przez Czez dnia 08-11-2006 o godz. 09:57:16 (Informacje o użytkowniku | Wyślij wiadomość) | Na pocz±tku czytaj±c o prawdziwych Twardzielach przez duże "T" s±dziłem, że relacja przybierze z czasem formę humoreski, a tu pełen szok!!!!!!
Faktycznie jeste¶cie Twardzielami :-)
Inne aspekty tej wyprawy pominę, dodaj±c tylko, że ja przy takiej pogodzie nie wypłyn±łbym na tym na czym wy Wypływali¶cie, co nie wi±że się bezpo¶rednio z przyznaniem Wam tytułu Nadtwardzieli lub też Supertwardzieli ;-))) |
Re: Biesiada ''Oczków 2006'' (Wynik: 1) przez Sazan (sazan@sazan.com.pl) dnia 08-11-2006 o godz. 12:47:30 (Informacje o użytkowniku | Wyślij wiadomość) http://www.sazan.com.pl | Fakt! Chyba trzeba będzie pomy¶leć o nowych stopniach na forum... Pogawędkowy gigatwardziel brzmi do¶ć internautowo, nie bior±c pod uwagę obstrukcyjnych skojarzeń! ;) |
]
Re: Biesiada ''Oczków 2006'' (Wynik: 1) przez Don_Pedro dnia 08-11-2006 o godz. 13:43:39 (Informacje o użytkowniku | Wyślij wiadomość) | Proponuję: Pogawędkowy Terminator albo Pogawędkowy Rambo albo Pogawędkowy M...f...r :) |
]
|
|
Re: Biesiada ''Oczków 2006'' (Wynik: 1) przez old_rysiu dnia 08-11-2006 o godz. 14:03:41 (Informacje o użytkowniku | Wyślij wiadomość) | Jestem pełen podziwu. Warunki podobne do eskimoskich, tyle, że gorzej - nie po lodzie a na wodzie. Każde dotknięcie mokrej przynęty - to horror.
Nic nie napisałe¶ o pełnym pucharze Bulleta - był czy nie był? :-)
|
Re: Biesiada ''Oczków 2006'' (Wynik: 1) przez Bullet44 (bullet44@o2.pl) dnia 08-11-2006 o godz. 21:17:41 (Informacje o użytkowniku | Wyślij wiadomość) | Hmh, Rysiu pucharu zlotowego spowrotem ze sob± do Oczkowa nie targałem, ale Smirnoffka do kieliszeczków podlewałem :-))) Duże uznanie moje dla wichurkowej "Grappy" i dziadkowej "limonki" :-))) |
]
|
|
Re: Biesiada ''Oczków 2006'' (Wynik: 1) przez skorupa (marcinskarubowicz@poczta.onet.pl) dnia 08-11-2006 o godz. 20:23:22 (Informacje o użytkowniku | Wyślij wiadomość) | Łowienie w takich warunkach zapamiętacie do końca życia.Wiem co mówie .14 lat temu spędziłem trzy mroĽne ,listopadowe noce w namiocie na wi¶lanej główce.Do dzi¶ pamiętam każd± minutę :-)))).Pozdrawiam wszystkich Twardzieli.
Do zobaczyska. |
Re: Biesiada ''Oczków 2006'' (Wynik: 1) przez sandalista (wawo77@poczta.onet.pl) dnia 09-11-2006 o godz. 19:41:09 (Informacje o użytkowniku | Wyślij wiadomość) | Skorupa, na pewno zapamiętam, ale tylko i wył±cznie ze względu na TOWARZYSZY. Warunki bywały gorsze, bywały ryby, a jako¶ będę wracał czę¶ciej my¶lami to tych dni. Dzięki wszystkim za imprezę. |
]
]
]
|
|
Re: Biesiada ''Oczków 2006'' (Wynik: 1) przez Robert (gosia67@wanadoo.fr) dnia 11-11-2006 o godz. 10:37:33 (Informacje o użytkowniku | Wyślij wiadomość) | W nic Wam nie wierze!!:-))Wszystkie zdjecia zrobione w PS!:-))
Napewno bylo cieplo i mieliscie pelno wymiarowych sandaczy i szczupakow!:-))
Wszystko po to, zebym nie popadl w glebsza depresje!:-))
Jak ja Wam zazdroszcze?! |
|
|
|