Czy wiesz, że...
Wiślany sandacz wymiar ochronny przekracza w 4-5 roku życia, a 70 cm przy masie ok.3,8 kg osiąga po 8 latach.

Konto/logowanie
Members List ZAREJESTROWANI
 Ostatni Tobiasz
 Dzisiaj 0
 Wczoraj 0
 Wszyscy 4520

 UŻYTKOWNICY
 Goscie 475
 Zalogowani 0
 Wszyscy 475

Jesteœ anonimowym użytkownikiem. Możesz się zarejestrować za darmo klikajšc tutaj

Jesteœ stałym użytkownikiem Pogawędek Wędkarskich - kliknij tutaj
aby zalogować się!

Na forum napisali
krzysztofCz: Podoba mi się Twój plan w punkcie (3) :hihi ...(380622) Apr 04, @ 12:47:07

lecek: Na emeryturu mam czteropunktowy plan. 1. Podróże, 2. Wedkar ...(380622) Apr 03, @ 19:46:58

krzysztofCz: Tylko nie miej złudzeń, że na emeryturze będziesz miał więcej cza ...(380622) Apr 03, @ 15:57:03

lecek: Jeszcze (jak dla mnie) to trochę mało czasu Mój pracodawca wyz ...(380622) Apr 03, @ 10:34:12

krzysztofCz: Gratulacje Lecku. U mnie na morzu albo wieje... albo nie biorą : ...(59426) Apr 03, @ 09:01:48

krzysztofCz: To prawie wieczność... mam nadzieję, że dożyjemy do następnej zbi ...(380622) Apr 03, @ 08:58:12

lecek: Byliśmy w Ustroniu. Dwa dni wędkowania w Wiśle. Na miejscu okazał ...(59426) Apr 02, @ 19:02:39

jjjan: Wpłaciłem za następne dwa lata. Są dwie faktury, każda za rok. N ...(380622) Apr 02, @ 17:57:24

jjjan: Wszystkim wszystkiego dobrego ...(165) Mar 30, @ 08:46:37

krzysztofCz: Święta już za pasem więc... Wszystkim życzę zdrowych, wesołych, R ...(165) Mar 29, @ 17:25:48


Artykuły komentowali
Krzysztof46 w ''Znowu Ta Szwecja'': Szkoda panowie ze sié nie oglaszacie .Chétnie dokoptowalbym do fajnej ekipy ...
Karpiarz w ''Usuwanie usterek w wagglerach i sliderach Dino.'': Ot fachura jestes Jotes. Pozdrawiam i dzieki za cenne wskazowki.
grubyzwierz w ''Znowu Ta Szwecja'': hmhmh... Mówisz Jacek, że Szwecja.. ? Kto wie, kto wie... :)
krzysztofCz w ''Znowu Ta Szwecja'': Janku czekamy na nową relację :-)
old_rysiu w ''Znowu Ta Szwecja'': A my pozdrawiamy z Polen :-)
jjjan w ''Znowu Ta Szwecja'': Jeszcze nie do końca.
Ekipa pozdrawia że Sweden.🙂

Zenon w ''Znowu Ta Szwecja'': Dlaczego "znowu" czyżby się znudziła?

Miło widzieć znajome pyszcz...

jjjan w ''Znowu Ta Szwecja'': Gdyby popłynąć w czwartek w dzień, to do Karlskrony, bilet dla czterech plus...
dzas w ''Znowu Ta Szwecja'': koszta zależą od tego ile pijesz... :) bez tego w 2,5 tysia za dwa tygodnie ...
the_animal w ''Znowu Ta Szwecja'': Świetna wyprawa - ekipa wiadomo - chętnie dowiedział bym się jakie koszta są...

Rozmaitości
» Pomocnik
» Regulamin PW
» Przeszukiwanie zasobów
» Przeszukiwanie forum
» Łowca Okazów 2010
» Grand Prix Czatu
» Prognoza pogody
» Ośrodki i stanice wędkarskie
» Rejestracja łódki
» Interaktywne krzyżówki

Recenzje
· JAXON ZX MACHINE 400
· MacTronic NICHIA HLS-1NL2L
· TUBERTINI GORILLA UC4 FLUOROCARBON
· Daiwa Exceler Style F
· Namiot Fjord Nansen
· Mikado NSC Feeder
· Wędzisko Mikado NSC 360 Feeder Nanostructure
· Mistrall Bavaria 2,7
· żyłka DUAL BAND
· Mikado T-Rex Bolognese 600

Filmoteka
Sum 200cm

Dodał: avallone78
Dodany: 14th Feb 2011
Odsłon: 2243
Ocena: 0.00 Ocen: 0

X targi Na Ryby ZAJAWKA

Dodał: jarecki74
Dodany: 19th Mar 2010
Odsłon: 2008
Ocena: 1.00 Ocen: 1

Boleń Wojtka

Dodał: wojto-ryba
Dodany: 23rd Dec 2009
Odsłon: 2134
Ocena: 5.00 Ocen: 1

Żerowanie karpi 5/5

Dodał: Marek_b
Dodany: 23rd Mar 2009
Odsłon: 2270
Ocena: 5.00 Ocen: 4

Żerowanie karpi 4/5

Dodał: Marek_b
Dodany: 23rd Mar 2009
Odsłon: 2101
Ocena: 5.00 Ocen: 2

Żerowanie karpi 3/5

Dodał: Marek_b
Dodany: 23rd Mar 2009
Odsłon: 2155
Ocena: 4.00 Ocen: 1

Żerowanie karpi 2/5

Dodał: Marek_b
Dodany: 23rd Mar 2009
Odsłon: 2070
Ocena: 5.00 Ocen: 1

Żerowanie karpi 1/5

Dodał: Marek_b
Dodany: 23rd Mar 2009
Odsłon: 2110
Ocena: 2.00 Ocen: 1

Sum Odrzański

Dodał: jarokowal
Dodany: 23rd Mar 2009
Odsłon: 2474
Ocena: 5.00 Ocen: 3

Hol suma

Dodał: Marek_b
Dodany: 22nd Mar 2009
Odsłon: 2292
Ocena: 5.00 Ocen: 3


Grubasy z plosa
Opublikował 13-04-2006 o godz. 07:00:00 Monk
Spinningowe łowy Esox napisał

Gdy zapytać statystycznego spinningistę o najlepszą porę roku do połowu okazałych jeziorowych szczupaków, zazwyczaj padnie odpowiedź, że jest to maj. To bez wątpienia czas wielkiego otwarcia szczupaczego sezonu. Ryby nabierają sił po tarle i z dnia na dzień stają się coraz bardziej aktywne w poszukiwaniu i zdobywaniu pokarmu. Osobiście zaryzykuję jednak stwierdzenie, że nie tylko owa aktywność żerowa predysponuje majówki do połowu szczupaczych okazów. Znacznie bardziej istotna jest w tym okresie dostępność ryb o zróżnicowanej wielkości dla przeciętnego wędkarza, koncentrującego się zazwyczaj na obławianiu pasów trzcin, spadów i górek.



Poprzedzający otwarcie sezonu okres tarła jest dla większości okazałych szczupaków, żyjących w jeziorach sielawowych, jedyną okazją do przebywania w strefach płytkiej wody. Jakkolwiek wiele badań naukowych wskazuje na to, że duże szczupaki zbliżają się do miejsc przyszłego tarła już u progu zimy, to dopiero tarłowy instynkt nakazuje im na przedwiośniu pojawić się na przybrzeżnych i śródjeziornych wypłyceniach. Po tarle ryby przez jakiś czas trzymają się płytszych miejsc, a w przypadku zimnej wiosny, toni w ich pobliżu. Najważniejszą przyczyną jest tutaj szybsze nagrzewanie się wody na płyciznach i w warstwach powierzchniowych. Powoduje ono rozwój drobnych organizmów wodnych i skupienie drobnicy, stanowiącej pokarm cętkowanych drapieżników. W tym czasie klasyczny model jeziorowego spinningu, polegający na obławianiu przybrzeżnych i śródjeziornych spadów daje dobre efekty, zarówno pod względem ilości, jak i wielkości ryb. Jest to także czas, kiedy warto spróbować trollingu (tam, gdzie dozwolone) i łowienia na jerki. Szczupaki – nawet jeśli przebywają dalej od spadów – utrzymują się w tym czasie w górnej części słupa wody i wraz z rosnącą temperaturą agresywnie żerują.


Łatwo się nie poddam - fot. Esox

Otwarcie sezonu

Kiedy wiosna jest ciepła, a nad wodą robi się zielono, poszukiwania szczupaków zaczynam w nagrzanych zatokach, na głębokości od półtora do kilku metrów. Tam bowiem koncentruje się wodne życie i tam należy go szukać, szczególnie gdy ciepłe noce nie wychładzają znacząco wody. Tegoroczna wiosna nie zapowiada się jednak ani szybko, ani specjalnie gorąco. W takiej sytuacji bardziej efektywne może okazać się obławianie głębszych miejsc, skrajów spadów i pobliskiej toni. Ważnym wskaźnikiem dobrych łowisk może być choćby nieznacznie wyższa temperatura wody, a co za tym idzie, liczniejsza obecność planktonu i drobnicy. Jest regułą, że w ciągu całego wiosennego dnia nie należy nastawiać się na spinningową czy trollingową "orkę dna". Zazwyczaj szczupaki towarzyszą zawieszonym w toni ławicom drobnicy i mało je interesuje to, co dzieje się pod pilnowaną spiżarnią. Za to chętnie zaatakują przynęty poruszające się na ich głębokości lub metr – dwa płycej. Dlatego tak ważne jest właściwe dobranie głębokości prowadzenia przynęty. Z pomocą na pewno przyjdą tu eksperymenty z różnymi przynętami, nie wspominając o ukochanej przez jednych, a pogardzanej przez innych, echosondzie. Jeżeli tylko w jeziornym plosie uda się odnaleźć chmurę drobnicy (czasem jedynie niezmienne wskazanie głębokości w echosondzie i postrzępione brzegi na ekranie pozwolą ją odróżnić od podwodnej górki) można mieć nieomal pewność, że w pobliżu czają się drapieżniki.


Pozujemy... - fot. Legolas

Od paru ładnych lat, nastawiając się na połów szczupaków, nie mam oporów przed zastosowaniem większych przynęt. Testy, zarówno na polskich, jak i zagranicznych łowiskach, pokazały, że szczupacze "paproszenie" nie jest skuteczniejsze ani pod względem wielkości, ani ilości złowionych ryb. Skoro dla ledwo wymiarowego szczupaka nie jest problemem pochwycenie i pożarcie ryby kilkunastocentymetrowej, nie ma powodu, aby w okresie szczególnie wzmożonej aktywności żerowej, nastawiając się na okazy, łowić na małe przynęty. Dlatego też żelazną pozycją mojego wiosennego arsenału są spore woblery, pracujące w płytszej strefie wody, np.: Bomber 15A Long (12 cm), Nils Master Invincible (15, 18, 25 cm), Rapala Magnum (14 cm), Rapala Shad Rap (9 cm), Rapala Super Shad Rap (14 cm), Salmo Pike SR (16 cm), Salmo Whitefish (13, 18 cm), Zam (16, 22 cm). Kolorystyka przynęt jest bardzo różna. Obejmuje zarówno barwy naturalne, jak i zabójcze niekiedy "redheady" oraz fluorescencyjne malowania typu "firetiger". Od kilku lat nieśmiało stosuję jerki, ale łowienie tą metodą, jak każdą zresztą, wymaga opanowania techniki, doboru właściwego sprzętu i wiary w sukces. Osobiście pozostaję wierny raczej klasycznemu spinningowi i trollingowi, ale muszę przyznać, że szczególnie wiosną, przyjaciele przekonują mnie do jerkowania skutecznością swoich połowów.


Kilka pozycji z wiosennego zestawu - fot. Esox

Późna wiosna

Jeżeli wiosna przychodzi szybko i jest ciepła, a tarło relatywnie wcześniejsze, to może się zdarzyć, że już w maju rozpoczyna się podział szczupaków na grupy, zasiedlające różne strefy wody. W głębokich, sielawowych jeziorach ma to jednak zazwyczaj miejsce w czerwcu. Zasada tego podziału jest taka, że im mniejsza jest ryba, tym chętniej zasiedla ciepłe, zarośnięte i niezbyt głębokie partie wód, gwarantujące zarówno stałą dostępność pokarmu, jak i ochronę przed większymi pobratymcami. Stąd liczna obecność drobnych szczupaczków w kępach nenufarów, rdestnicach, a także płytkich i mocno zarośniętych zatokach. Większe szczupaki, te najczęściej poławiane i zazwyczaj przekraczające już wymiar ochronny, zasiedlają w cieplejszej porze roku strefę litoralu. W zależności od warunków pokarmowych, tlenowych i termicznych, spotkać je można na spadach – od podnóża trzcinowisk, po granicę, którą w sielawowych jeziorach zazwyczaj wyznacza termoklina. Przy czym mogą to być zarówno spady przybrzeżne, jak i wszelkie podwodne ranty, górki i inne nierówności dna. Szczupacze średniaki, chociaż zajmują rejony głębsze i bliższe otwartych wód, niż maluchy, nie są jeszcze tak bardzo skore, by mając drobnicy pod dostatkiem, zapuszczać się w jeziorne ploso. Jakkolwiek zdarza im się żerować w toni (co zresztą obala nagminnie głoszony mit, wedle którego każdy szczupak musi mieć swoją kryjówkę, z której atakuje), to są to zazwyczaj miejsca stosunkowo bliskie strefie ochronnej, którą tworzą nierówności dna oraz podwodna roślinność.


Witamy na pokładzie MS Esiowa Szalupka - fot. Namarie

Samo ploso pozostaje terytorium polowań tych największych okazów, które wraz ze wzrostem temperatury wody poszukują chłodniejszych miejsc i stopniowo przemieszczają się w toni w okolice termokliny, szukając kompromisu między możliwie niską temperaturą wody, a wystarczającym jej natlenieniem. Ryby te żerują rzadziej niż wiecznie głodne "pistolety", a owo żerowanie miewa zazwyczaj miejsce o świcie, w płytszych warstwach jeziornych plos, gdzie ławice sielawy wędrują za podnoszącym się w nocy ku powierzchni planktonem. W ciągu dnia cały ten układ przenosi się ponownie w okolice termokliny i jeśli tylko temperatura wody nie jest zbyt wysoka (najczęściej w literaturze ichtiologicznej podaje się granicę 19 stopni Celsujsza), tam również można liczyć na brania. Taki stan rzeczy w dużych jeziorach utrzymuje się przez cały okres tzw. stagnacji letniej. Warto przy tym wspomnieć, że zbyt wysoka temperatura wody znacznie ogranicza, o ile nie powstrzymuje całkowicie żerowanie okazów. W praktyce jednak, taka temperatura w całym słupie wody, jest osiągalna w naszych warunkach klimatycznych tylko w płytkich zbiornikach. Zbiorniki sielawowe, z reguły chłodniejsze, dają poważną szansę złowienia okazu zarówno późną wiosną jak i w środku lata, zaś najlepszą metodą będzie w tym okresie trolling.


Moja podstawowa przynęta na polskie szczupaki w cieplejszej porze roku - fot. Esox

Do zestawu płycej pracujących woblerów dołączam w tym czasie "jednostki głębinowe", pozwalające sięgnąć do 5, 7, 9, a nawet do kilkunastu metrów głębokości, bez zastosowania ciężarków – dopalaczy i downriggera. Są to przede wszystkim: Bomber 25A Deep Long, Dorado Invader (9 cm), Manns Magnum Stretch 30+, Rapala DT16, Salmo Pike S (16 cm), Salmo Whitefish SX (13, 18 cm), Storm Deep Thunder (11, 15 cm). Zarówno wymienione przynęty, jak i wymarzony cel połowu, wymagają zastosowania odpowiednio mocnego sprzętu. Nieodzowny staje się tutaj dość mocny kij spinningowy. Używając plecionki, dobieram taką wędkę, która zamortyzuje uderzenie ryby. Zbyt sztywny kij często bowiem powoduje problemy z zacięciem. Przy tak dużym kalibrze przynęt należy zadbać także o detale.


Nie oddam wobka! - fot. Esox

Podczas jednego z pobytów we Szwecji udało mi się kupić świetne przypony metalowe, z solidnymi agrafkami. Do niedawna korzystałem z wyrobów polskiej firmy, ale dramatyczny spadek ich jakości i utrata kilku dużych ryb skutecznie zmotywowały mnie do poszukiwań lepszych, choć niekoniecznie tańszych rozwiązań. Te same przyczyny spowodowały decyzję o wymianie większości kotwic w woblerach. Tak dobrany sprzęt i zestaw przynęt, okraszony jak co roku różnymi nowymi nowościami (np. Rapala X-Rap, Kamatsu Wrestler) oraz produkcją krajowych rzemieślników, powinien być skuteczny aż do nastania pierwszych jesiennych chłodów. Wtedy moje wędkarskie pudło wyprawowe licznie zasiedlą duże przynęty gumowe, wypierając znaczną część woblerów. Ale to już temat na jesienną opowieść.

Esox


 
Pokrewne linki
· Więcej o Spinningowe łowy
· Napisane przez Monk


Najczęœciej czytany artykuł o Spinningowe łowy:
Trokizm


Opcje

 Strona gotowa do druku Strona gotowa do druku

 Wyœlij ten artykuł do znajomych Wyœlij ten artykuł do znajomych


Komentarze sš własnoœciš ich twórców. Nie ponosimy odpowiedzialnoœci za ich treœć.

Komentowanie niedozwolone dla anonimowego użytkownika, proszę się zarejestrować

Re: Grubasy z plosa (Wynik: 1)
przez shawn7 (b_kosinski@o2.pl) dnia 13-04-2006 o godz. 08:49:36
(Informacje o użytkowniku | Wyœlij wiadomoœć)
Bardzo lubię Twoje teksty. Pewnie dlatego, że łowię bardzo podobnie (może poza trollingiem, którego praktycznie nie znam). Ten również bardzo mi się podoba. Jest tylko jedno ale...Gdzie te szczupaki???



Re: Grubasy z plosa (Wynik: 1)
przez Esox dnia 13-04-2006 o godz. 09:55:23
(Informacje o użytkowniku | Wyœlij wiadomoœć)
Odpowiedź jest prosta - powyższe zasady stosują się niemal do każdego sielawowego jeziora, większego niż 200-300 ha. Z mojego doświadczenia na niespecjalnie przecież rybnych jeziorach Suwalszczyzny i Mazur mogę powiedzieć, że mimo rabunku rybackiego, sporo z nich kryje całkiem przyzwoite ryby. Przez dłuższy czas zastanawiał mnie taki paradoks, że wędkarze łowią ryby okołowymiarowe, podczas gdy rybacy regularnie dostarczają do sklepów grubasy po 80, 90 i więcej cm. Z owych wyrybionych niby wód. Po kilku latach eksperymentów mogę śmiało powiedzieć, że chociaż dużych ryb jest u nas relatywnie mało, to celowe i konsekwentne nastawienie się na połów większych drapieżników daje jako takie efekty. Łowi się może mniej i rzadziej, ale za to konkretniej. Takie łowienie to alternatywa dla wędkarstwa trzcinowego, które i ja czasami chętnie uprawiam, kiedy chcę połowić cokolwiek, a nie tropić okaz z trudnym do przewidzenia skutkiem. Ale jeżeli już zamierzam dobrać się do większej ryby, to będę jej szukał tam, gdzie na wspomnianych jeziorach prawie nikt nie pływa - na otwartej wodzie, często w plosie, czasem na głębokich spadach. Przynęta też jest wtedy konkretna.

Inną sprawą jest, że złowienie w ciągu tygodnia kilku szczupaków powyżej 70 cm jest uważane za sukces na naszych wodach. Na szwedzkich wodach można w ciągu dnia złowić kilka dużo większych ryb. Są one doskonałym poligonem doświadczalnym i sądzę, że gdyby nie coroczne próby tam, do tej pory nie zdecydowałbym się na takie cięższe łowienie u nas. Myślę, że nasze jeziorowe wędkarstwo spinningowe jest bardzo ograniczone do postaci wędkarstwa trzcinowego, często przybierającego dodatkowo charakter paproszenia (nie tyle pod względem metody połowu, co wielkości przynęt). Ale to - jak wspomniałem - jest też konsekwencją takiej, a nie innej rybności wód i struktury wiekowej ryb.


]


Re: Grubasy z plosa (Wynik: 1)
przez jjjan (jjjan@op.pl) dnia 13-04-2006 o godz. 13:28:35
(Informacje o użytkowniku | Wyœlij wiadomoœć)
Paproszenie szczupakowe wynika z silnej chęci złowienia jakiegokolwiek szczupaka i na " paprochy " łowionych jest najwięcej szcupaków okołowymiarowych i mniejszych .Można liczyć na łut szczęścia , że na takiego " paprocha " złowi się siedemdziesiątkę czy osiemdziesiątkę , ale są to raczej przypadki .Szybciej można złowić trzydiestocentymetrowego szczupaczka na niewiele mniejszy wobler , ponieważ takie pistolety częstoi rzucają się na wszystko co się rusza i wtedy odbywa się rzeż .
Myślę , że " paprochy " kończą się , gdy wędkarz dojrzewa do świadomego planowania połowu większych szczupaków .To planowanie ( tu brałem pod uwagę również to co o planowanym łowieniu pisze Docio ,łomatkojedyna ale muszę się przyznać ) Czytanie artykulów , rozmowy i nieudane połowy ubiegłorocznej jeśieni , uświadomiły mi , że że muszę w moim łowieniu zmienić bardzo dużo .Odrzucić kilka stereotypów i odważyć się na sposoby łowienia których nie widzę na " swoich " wodach .
Czytając ten artykuł kolejny raz , utwierdzam się w przekonaniu że czas na zmiany .



Re: Grubasy z plosa (Wynik: 1)
przez martin dnia 13-04-2006 o godz. 18:18:57
(Informacje o użytkowniku | Wyœlij wiadomoœć)
witam ,ja łowie szczupaki raczej na paprochy,i małe wabiki ,NIE narzekam wyniki całkiem całkiem .Co prawda zeszły rok był nie tęgi ,ale to chyba wszędzie ale 2 lata temu na przynęty nie więkrze niż 5 cm miałem 6 szczupaków w przedziałe 60-70,4 70-85 ,1 105cm .powodzenia pozdrawiam .martin


]


Re: Grubasy z plosa (Wynik: 1)
przez Esox dnia 13-04-2006 o godz. 19:13:32
(Informacje o użytkowniku | Wyœlij wiadomoœć)
To ładny wynik. Nie twierdzę, że małe przynęty są nieskuteczne, ale tam gdzie łowię, nie nastawiałbym się na metrówę z przynętą do 5 cm. Tak jak napisałem - na podstawie swojego doświadczenia oceniam duże przynęty jako bardziej selektywne i dające na dużych, głębokich jeziorach większą szansę na okaz. Z ciekawości zapytam - czy Twoje łowisko to też większe jeziora?


]


Re: Grubasy z plosa (Wynik: 1)
przez jjjan (jjjan@op.pl) dnia 13-04-2006 o godz. 20:11:22
(Informacje o użytkowniku | Wyœlij wiadomoœć)
Cieszy mnie ze łowisz duże ryby .Mnie natomiast nie cieszyło wyciąganie woblerków zaczepionych dwoma kotwicami w przełyku małego szczupaczka .Po drodze do złowiena tego większego , niestety ustawia się duża kolejka niedorostków . Zdaję sobie sprawę że nie można uniknąć małych szczupaczków przy dużych woblerach , ale jest ich dużo mniej , a te które zaczepię są o wiele mnie okaleczone .
Takie wnioski wyciągam z efektów mojego łowienia i nie namawiam nikogo by zmieniał swój arsenał przynęt .


]


Re: Grubasy z plosa (Wynik: 1)
przez Esox dnia 14-04-2006 o godz. 13:38:28
(Informacje o użytkowniku | Wyœlij wiadomoœć)
Jjjasiu - będziemy próbować. Pamiętam naszą późnojesienną porażkę wędkarską i ciąglę o niej rozmyślam. Zachodziły wtedy dwie możliwości - albo widziane na echosondzie u podnóży spadów ryby nie żerowały, albo my nie potrafiliśmy się do nich dobrać. Chętnie skłaniałem się ku tej pierwszej teorii, ale została ona brutalnie obalona przez tych gości, którzy swoje złowili. Myślę, że połowę drogi do jesiennego sukcesu już pokonaliśmy - wiemy gdzie są wtedy ryby na owych łowiskach i wiemy, że nie mają ochoty podnieść się do woblerów, pracujących kilka metrów wyżej. Skoro - jak się okazało - jednak żerują, to pozostaje nam pójść śladem autochtonów i zastosować ogromne gumisie, zbrojone systemikiem. Potem cierpliwie łuskać... A potem znowu rozważać przyczyny sukcesów i porażek... :)


]


Re: Grubasy z plosa (Wynik: 1)
przez klon dnia 13-04-2006 o godz. 14:08:49
(Informacje o użytkowniku | Wyœlij wiadomoœć)
Napisałeś:
" Zarówno wymienione przynęty, jak i wymarzony cel połowu, wymagają zastosowania odpowiednio mocnego sprzętu. Nieodzowny staje się tutaj dość mocny kij spinningowy. "
To znaczy jaki?



Re: Grubasy z plosa (Wynik: 1)
przez Esox dnia 13-04-2006 o godz. 14:57:09
(Informacje o użytkowniku | Wyœlij wiadomoœć)
Recepty nie ma. Co kraj to obyczaj, co człowiek to przywzyczajenie. Dla mnie liczy się wytrzymałość wędki, bo przy zastosowaniu do trollingu łatwo o duże przeciążenia - bądź to na skutek brania, bądź to na skutek zaczepów. Liczy się to, aby nie była to tak zwana pała, bo na plecionce zgubię część ryb zaraz po uderzeniu. Ważne jest, żeby miała najmarniej 270 cm, bo tylko taka pozwala skutecznie manerwować woblerem w trollingu (góra - dół - na przykład w reakcji na jakąś przeszkodę na echu). Taka długość pozwala też skuteczniej zmienić tor przynęty w sytuacji, gdy obławiając jakiś spad, wetniemy się weń za głęboko. Ważne, żeby wędka była lekka i prawidłowo wyważona z kołowrotkiem, bo stosuję partyzancką odmianę trollingu "z ręki" i ma to dla mnie ogromne znaczenie. Poza tym zdarza się, że coś mnie zatrzyma w jakimś miejscu i wtedy mogę tej samej (lekkiej) wędki użyć, aby posłać sporego wobka w upatrzone miejsce. A nie zawsze chce mi się wozić pęk kijów.

Jak pewnie doskonale wiesz - jest cała teoria, jak dobierać wzajemnie wędkę, kołowrotek, plecionkę, przynęty, w zależności od warunków połowu i ryb, na które polujemy. Weryfikują ją możliwości nabywcze. W moim przypadku nie jest to sprzęt z górnej półki. W zeszłym roku łowiłem szczupaki po 70-90 cm na wspomnianego na forum Byrona Five Fibre (2,7 m, cw. 20-65). W tym roku zastanawiałem się nad jakimś Ugly Stickiem, Yadem właśnie, albo szklanym St.Croix. I multikiem do tego. Być może skompletuję sobie taki zestaw alternatywny. Ale ten dotychczasowy na razie spisuje się bez zarzutu.


]


Re: Grubasy z plosa (Wynik: 1)
przez klon dnia 13-04-2006 o godz. 15:52:52
(Informacje o użytkowniku | Wyœlij wiadomoœć)
Moje pytanie nie miało być podchwytliwe. Ale miało ukryty cel. W zeszłym roku, pierwszy raz odwiedziłem szwedzkie łowiska. Znajomy doradził mi do trolingu bardzo mocny niedługi kij. Za jego namową wybrałem DAM Seahowk 2,4 50-120g. Kij faktycznie okazał się bardzo mocny ale mało czuły. Na zaczepie byłbym w stanie wciągnąć łódź pod wodę :))). W tym roku postanowiłem wyposażyć się w coś lżejszego. Na lutowych targach wpadły mi w oko właśnie YADy i teraz myślę o jakimś 2,7 do 70g about.


]


Re: Grubasy z plosa (Wynik: 1)
przez Esox dnia 13-04-2006 o godz. 19:26:47
(Informacje o użytkowniku | Wyœlij wiadomoœć)
Ano - jak widzisz - moje podejście jest tu całkiem odmienne. Powiedziałbym nawet, że w przypadku szwedzkich łowisk szczególnie uzasadnione. Tam, jeśli łowisz na trolling, szczególnie często musisz pracować przynętą góra-dół, ze względu na niezliczoną ilość skałek, rumowisk, itp. Długi kij pozwoli na to lepiej.


]


Re: Grubasy z plosa (Wynik: 1)
przez Stefan (witeknowak@o2.pl) dnia 13-04-2006 o godz. 23:00:18
(Informacje o użytkowniku | Wyœlij wiadomoœć)
Ja łowię na Silstara 3 m do 60 g o akcji kluchowatej. Takiej wędce niestraszne zaczepy lub gwałtowne branie grubego szczupaka przy dużej prędkości łodzi. Ale to przy trollingu. Natomiast przy łowieniu w dryfie dużymi wabikami używam (a raczej: używałem) szybkiego Lamiglasa 2.95 do 21g (niech nikogo nie zwiedzie mały cw - to kij z olbrzymim zapasem mocy). Spokojnie latały z niego największe Slidery.


]


Re: Grubasy z plosa (Wynik: 1)
przez Esox dnia 14-04-2006 o godz. 13:29:26
(Informacje o użytkowniku | Wyœlij wiadomoœć)
Znakiem tego do jeziorowego, szwedzkiego trollingu podejście względem wędki mamy podobne. Wiem, że bywałeś tam częściej ode mnie, a efekty połowów były imponujące. Dlatego zawsze chętnie czytam Twoje uwagi. Zastanawia mnie jednak długość wędki do klasycznego spinningu. Wiele osób przekonuje mnie, że do większych przynęt lepsza jest niezbyt długa wędka. Nie mówiąc o jerkach, gdzie sama technika łowienia wymusza zastosowanie krótszych kijków (i w zasadzie tylko takie do jerkowania są w ofercie). Czy taką długość wędki do łowienia z ręki uzasadniasz przyzwyczajeniem, czy też kierujesz się czymś innym?


]


Re: Grubasy z plosa (Wynik: 1)
przez Jarbas dnia 17-04-2006 o godz. 13:26:32
(Informacje o użytkowniku | Wyœlij wiadomoœć) http://www.jarbas.com.pl
Cytat: Gdy zapytać statystycznego spinningistę o najlepszą porę roku do połowu okazałych jeziorowych szczupaków, zazwyczaj padnie odpowiedź, że jest to maj.
Maj to dość ciepły miesiąc roku zachęcający do wypraw wędkarskich. Dwa wędkarze są wyposzczeni i w maju presja na szczupaka jest większa niż w inne miesiące roku. Statystycznie pewnie wychodzi, że tych dużych szczupaków w maju łowi się więcej bo więcej ludzi je łowi…
Moim zdaniem najlepszą porą na dużego Esia jest jednak jesień i to ta późna kiedy kaczodziobe szykują tłuszczyk do zimy i do okresu rozrodu.

Szkoda że nie umiem łowić na woblera w jeziorze inaczej jak tylko na troling. Z ręki na 7-9m jakoś mi wobler zejść nie chce ;) No poza DT... Może kwestia przekonania że wolę gumę?

Fajny tekst... narobiłeś mi smaku na popływanie po jeziorze za szczupakami... jeszcze tylko parę dni ;)



Re: Grubasy z plosa (Wynik: 1)
przez Pawel_K dnia 19-04-2006 o godz. 11:30:56
(Informacje o użytkowniku | Wyœlij wiadomoœć)
Artykuł byłby dobry, gdyby nie te fatalne zdjęcia ;-). Na pierwszym niemal nie widać ryby, bo ktoś tak zabąblował wodę, że można rozpoznać tylko płetwę grzbietową. Jeszcze gorsze są zdjęcia przynęt. Rozumiem, każdemu zdarza się powiesić wobler na drzewie, ale żeby się tym chwalić i czynić z tego główny wizualny motyw artykułu?! Żeby to chociaż były woblery w dobrym stanie! Ale nie, Autor na przedostatnim zdjęciu przynętę prezentuje podziobaną przez kogoś widelcem. Okropność!

Przechodząc teraz do meritum, trzeba powiedzieć, że trolling zawsze był skuteczną metodą. Również wtedy, kiedy zwany był jeszcze swojsko „dorożką”. Kiedy zaczynałem wędkować spinningiem, mój ówczesny nauczyciel zawsze podczas drogi na łowisko ciągnął przynętę za łódką. Pamiętam wyprawę, kiedy złowiliśmy tylko dwie ryby: jedną w drodze na wspaniałą szczupakową górkę, a drugą – w drodze powrotnej. Na samej zaś górce brań nie było. Tenże sam nauczyciel na dorożkę złapał swojego największego szczupaka. Było to na Bełdanach, na środku jeziora. Obiektywnie rzecz biorąc, ryba nie była bardzo wielka (niecałe 5 kg), ale pamiętam, że zrobiła na mnie ogromne wrażenie, doprawdy nawet proporcje ciała miała inne niż te mniejsze szczupaki. Tak więc na pewno watro spróbować trollingu!

Mam też uwagę co do opisywanego przez Autora rozmieszczenia roczników szczupaków w poszczególnych partiach jeziora. Z moich obserwacji wynika, że w jeziorach, które są intensywnie odławiane sieciami, ryby boją się opuszczać pobliże trzcin. O ile przy trzcinach można było coś złowić, o tyle spady wiały cmentarną wręcz pustką. Stąd moje pierwsze pytanie: czy na takim jeziorze warto próbować łowić w plosie jeziora?
I pytanie drugie, jak sobie radzić bez echosondy? Wypatrywać ławic ryb, koncentrować się na określonych porach dnia?



Re: Grubasy z plosa (Wynik: 1)
przez Esox dnia 20-04-2006 o godz. 14:18:13
(Informacje o użytkowniku | Wyœlij wiadomoœć)
Cytat:

Z moich obserwacji wynika, że w jeziorach, które są intensywnie odławiane sieciami, ryby boją się opuszczać pobliże trzcin. O ile przy trzcinach można było coś złowić, o tyle spady wiały cmentarną wręcz pustką. Stąd moje pierwsze pytanie: czy na takim jeziorze warto próbować łowić w plosie jeziora?



Myślę, że warto, aczkolwiek trzeba sobie zdawać sprawę z faktu, że w naszych realiach wędkarskich jest to loteria, w której mikra jest szansa na wygraną, za to stawka wysoka. Zjawiska, o którym piszesz, raczej nie kojarzę z odłowami rybackimi. Płytkie zatoki, trzcinowiska, porośnięte (np. rdestnicą, rogatkiem, moczarką) spady są w dużych jeziorach naturalnym miejscem przebywania i żerowania mniejszych szczupaków. Biorąc pod uwagę, że młode roczniki, w eksploatowanym rybacko akwenie są najliczniejsze, a wspomniane miejsca dają dobre schronienie przed wszelkimi zagrożeniami i dostępność pokarmu, można spodziewać się tam największej ilości brań. Moje obserwacje skłaniają mnie jednak ku stwierdzeniu, że trudno tam o rybę większą niż 70 cm. Najczęściej łowię w takich miejscach szczupaczki okołowymiarowe, sporadycznie 60-tki. Podkreślam jednak, że mowa jest o dużych i głębokich jeziorach, bo małe i płytkie zbiorniki, podobnie jak rzeki i starorzecza, rządzą się innymi prawami. Jeżeli łowię na wodzie mocno eksploatowanej i mam ochotę połowić cokolwiek, to obławiam właśnie takie miejsca.


Czy w takim razie warto próbować połowu w plosie... Odpowiedź padła w pierwszym zdaniu, teraz krótkie uzasadnienie. Otóż mam nieodparte wrażenie, że okazałych ryb nawet w naszych wytrzebionych do cna wodach, jest więcej, niż wielu z nas przypuszcza. Od lat obserwuję wędkarzy psioczących na połowy na różnych łowiskach. Na pewno mają dużo racji, bo eldorado to w kraju raczej nie mamy. Na tych samych wodach jednak obserwuję połowy rybackie, które nie zawsze, ale jednak bywają okazałe. Widuję ogromne okonie, metrowe szczupaki i to w ilościach nieprzypadkowych. Te ryby nie biorą się znikąd. Gd

Przeczytaj dalszy cišg komentarza...


]


Re: Grubasy z plosa (Wynik: 1)
przez Pawel_K dnia 24-04-2006 o godz. 12:07:33
(Informacje o użytkowniku | Wyœlij wiadomoœć)
Dziękuję bardzo za odpowiedź. Jej rozmiary i zawartość to niemal osobny artykuł. Tym bardziej dziękuję!


]


Re: Grubasy z plosa (Wynik: 1)
przez robert67 (gosia67@wanadoo.fr) dnia 23-04-2006 o godz. 22:22:18
(Informacje o użytkowniku | Wyœlij wiadomoœć)
Jeszcze chwila i....Artykul "spocznie" w archiwum!Szkoda ze tylko znazne(nie liczac mojego:-).)"nazwiska"podpisuja sie pod prawdami!Nie mam tyle co Ty szczupaczych doswiadczen na jeziorach ale z czystym sumieniem polecam Go Wszystkim ktorzy chca zlowic"drapieznika".Bez wzgledu na lowisko,w tym tekscie zawarles wiele istotnych wskazowek dla Tych ktorzy chca znalezc rybe(brzydko przez niektorych okreslana "glupia").
Nie tylko w jeziorach szczupak podaza za drobnica.
W rzekach i kanalach rzecznych sytuacja ma sie podobnie.Tyle tylko ze "szczupacza ekspansja"nastepuje gwaltowniej.Rzeka ma swoje(inne)prawa."Tu nie ma czasu na myslenie i przynete chwyta sie natychmiast w przeciwnym wypadku na nastepny pokarm trzeba poczekac co kosztuje troche wysilku".Pewnie dlatego szczupak z rzeki bardziej mnie interesuje.Maj i letnie miesiace w brew powszechnym opinia(najlepszy na szczuplego jest wrzesien)przyniosly mi najwiecej ryb!Jestem (po swojemu)pewien ze po zimie sa najlepsze efekty.Ale mam nadzieje ze spedzimy kilka minut na tym temacie w Dziwnowku!!!:-))



Re: Grubasy z plosa (Wynik: 1)
przez Esox dnia 23-04-2006 o godz. 23:47:14
(Informacje o użytkowniku | Wyœlij wiadomoœć)
Robercie - nie po drodze nam się spotkać! Wróciłem właśnie od lekarza i diagnoza jest bezlitosna - zapalenie nerwu kulszowego. Leczę to już tydzień. Zakaz przesiadywania przy kompie (na fotelu), zakaz prowadzenia samochodu na dłuższej trasie, zakaz brodzenia i w ogóle chłodzenia nogi. Ból momentami potworny. Zastrzyki na 2 tygodnie i masa tabletek. Powiadomiłem już Toma. Jest mi potwornie przykro, że nie dotrę na zlot, bo zapowiada się on jako jeden z najciekawszych. Przyjdzie mi się kisić w majówkę w domu. :(((


]


Re: Grubasy z plosa (Wynik: 1)
przez KrzysztofCz dnia 09-07-2006 o godz. 09:18:34
(Informacje o użytkowniku | Wyœlij wiadomoœć)
Łowię w zasadzie dwie ryby: troć i od maja szczupaka. Wiele spostrzeżeń mamy podobnych, lecz Twoje wojaże po jeziorach sielawowych (i nie tylko) z racji mojego zamieszkania są mi raczej obce. Doszedłem do tych samych wniosków: nie można bać się dużych przynęt i dużych głębokości. Sukcesy rzeczywiście przychodzą może rzadziej, ale tym bardziej dają satysfakcję. Widziałem już zdziwienie tych, którzy łowią pod trzcinami "paprochy na paprochy" a ja miałem rybę na szerokość łódki. Pisz może więcej na ten temat na ogólnym, jest bardziej odwiedzany przez pytających co znaczy łowic na spinnig i jak się do tego zabrać. Masz duże doświadczenie, szkoda by nie korzystali z niego początkujący.


Pogawędki Wędkarskie - portal dla wszystkich wędkarzy!
Redakcyjna poczta: redakcja@pogawedki-wedkarskie.pl

Redakcja serwisu w składzie: Jarbas, Marek_b, -, -, -, -

Wszystkie teksty i zdjęcia opublikowane w portalu są utworami w rozumieniu prawa autorskiego i podlegają ochronie prawnej. Kopiowanie, powielanie, "crosslinking" i jakiekolwiek inne formy wykorzystywania cudzej własności intelektualnej i twórczej bez zgody właścicieli praw autorskich są zabronione prawem.

Wszelkie znaki towarowe są własnością ich prawowitych właścicieli, zaś ich użycie dozwolone jest wyłącznie po uzyskaniu zgody.

PHP-Nuke Copyright © 2004 by Francisco Burzi. license.
Tworzenie strony: 0.11 sekund :: Zapytania do SQL: 130