Ośmioletni boleń mierzy średnio 45 – 50 cm i waży do 2 kg. Do drugiego roku życia odżywia się planktonem, a następnie przechodzi na pokarm zwierzęcy.
|
ZAREJESTROWANI
Ostatni Tobiasz
Dzisiaj 0
Wczoraj 0
Wszyscy 4520
UŻYTKOWNICY
Goscie 442
Zalogowani 0
Wszyscy 442
Jeste anonimowym użytkownikiem. Możesz się zarejestrować za darmo klikajšc tutaj Jeste stałym użytkownikiem Pogawędek Wędkarskich - kliknij tutaj aby zalogować się!
|
|
|
|
|
krzysztofCz: Podoba mi się Twój
plan w punkcie (3)
:hihi ...(380622) Apr 04, @ 12:47:07
lecek:
Na emeryturu mam
czteropunktowy plan.
1. Podróże,
2. Wedkar ...(380622) Apr 03, @ 19:46:58
krzysztofCz: Tylko nie miej
złudzeń, że na
emeryturze będziesz
miał więcej cza ...(380622) Apr 03, @ 15:57:03
lecek: Jeszcze (jak dla mnie)
to trochę mało czasu
Mój
pracodawca wyz ...(380622) Apr 03, @ 10:34:12
krzysztofCz: Gratulacje Lecku. U
mnie na morzu albo
wieje... albo nie
biorą : ...(59426) Apr 03, @ 09:01:48
krzysztofCz: To prawie wieczność...
mam nadzieję, że
dożyjemy do następnej
zbi ...(380622) Apr 03, @ 08:58:12
lecek: Byliśmy w Ustroniu.
Dwa dni wędkowania w
Wiśle. Na miejscu
okazał ...(59426) Apr 02, @ 19:02:39
jjjan: Wpłaciłem za następne
dwa lata.
Są dwie faktury, każda
za rok. N ...(380622) Apr 02, @ 17:57:24
jjjan: Wszystkim wszystkiego
dobrego ...(165) Mar 30, @ 08:46:37
krzysztofCz: Święta już za pasem
więc... Wszystkim
życzę zdrowych,
wesołych, R ...(165) Mar 29, @ 17:25:48
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
| |
Angielska wiosna
Opublikował 14-01-2006 o godz. 23:15:00 Monk |
Match6 napisał
Choć jest to mój debiut na PW myślę jednak, że ten tekst pomoże nie tylko adeptom odległościówki, ale też bardziej doświadczeni koledzy znajdą w nim coś, co być może przyda im się w zbliżającym sezonie.
Choć jest to mój debiut na PW myślę jednak, że ten tekst pomoże nie tylko adeptom odległościówki, ale też bardziej doświadczeni koledzy znajdą w nim coś, co być może przyda im się w zbliżającym sezonie.
Łowisko - moim wczesnowiosennym jest płytki staw lub niewielka glinianka. Na stawie wybieram miejsce, w pobliżu wpadającego do niego kanału, ponieważ podniesiona wiosennymi roztopami i opadami woda niesie spore ilości pokarmu, zwabiając takież ilości ryb w okolice dopływu. Wybierając się na gliniankę wybieram rozległe wypłycenie, które latem porastają łany moczarki.
Sprzęt - używam klasycznego zestawu match'owego, składającego się z wędziska długości 3,90 m - przy niewielkiej odległości lub 4,50 m przy większym dystansie. Kołowrotek wielkości 3000 do 4000 z płytką szpulą, nawijający minimum 80 cm żyłki przy jednym obrocie korbki. Żyłka 0,12 do 0,18 - w zależności od wielkości ryb występujących w łowisku /obowiązkowo tonąca/.
Przypony - ich grubość dobieram do wielkości spodziewanych ryb oraz rozmiaru haka - ten zaś dobieram do przynęty. Tak więc, przy małej odległości i rybach - 0,10 do 0,12, tylko przy słabych braniach 0,08. Przy większym dystansie - 0,12 do 0,16.
Haki - osobiście używam Colmik'ów seria BS5000 w rozmiarach 18 przy ochotce, pince, pojedynczych białych, do 8 przy pęczku czerwonych. Moje spławiki to klasyczne waglery, wstępnie dociążone, typu insert (z wklejoną cieńszą antenką) - przy małych przynętach lub słabych braniach, przy przynętach większych lub dobrych braniach bez wklejki. Ciężar - czym dalej tym większy.
Sprzęt już mamy - teraz coś o zanętach i samym łowieniu...
Łowiąc na stawie, w którym to poławia się głównie małe leszcze, wybieram zestawy mniejszego "kalibru". Łowisko zanęcam następującą zanętą:
- 2 cz.SPECIAL MATCH - Mondial-F
- 2 cz.BIO MIX (ciemny)
- 1 cz. biszkopt
- 0,5 cz. coprah-melase
- 0,5 cz.coco-belge
- atraktor - zazwyczaj stosuję mieszankę wanilii i kolendry (1 do 1) lub samą kolendrę.
Łowienie zaczynam od rozrobienia zanęty, do której po nawilżeniu i przetarciu dodaję sporą ilość przynęt, na które będę łowił (nawet 0,5 l na 2 kg zanęty). Są to zazwyczaj castery, pinka, siekane gnojaczki i jak mam to jokers.
Zanęta gotowa - teraz gruntowanie...
Zazwyczaj robię to gotowym zestawem ze śruciną zaciśniętą na haczyku. Po zbadaniu głębokości i wybraniu odległości zaznaczam obie - grunt korektorem na kiju, odległość łowienia na żyłce przy kołowrotku markerem. Po tych wszystkich czynnościach możemy zanęcić łowisko i zacząć w końcu łowić. Robię to w następujący sposób:
- przetartą zanętę dziele na dwie części. Pierwszą jeszcze lekko dowilżam i dodaję do niej około połowę przygotowanych casterów, czerwonych (ciętych), ewentualnie jokersa. Lepię z niej mocno ugniecione kule, które mają zacząć pracę ze sporym opóźnieniem.
- do drugiej części zanęty dodaję resztę przynęt oraz pinkę. Z połowy lepię luźne kule, drugą połowę pozostawiam na donęcanie, które zaczynam dopiero po godzinie łowienia.
Drugi sposób, to wymieszanie całej zanęty z przynętami, zanęcenie kilkoma kulkami (3 - 6) i regularne donęcanie małymi porcjami zanęty - kulka zanęty co 5 do 15 minut, w zależności od intensywności brań.
Łowisko nr 2 - glinianka
Przygotowania do łowienia wyglądają podobnie jak na stawie z tą różnicą, że na gliniaku stosuję zazwyczaj mocniejsze zestawy, a to dlatego, że mam tutaj całkiem spore szanse na sporego lina, leszcza, karasia a nawet karpia.
Dlatego też używam trochę innej zanęty:
- 2 cz. SPECIAL MATCH
- 2 cz. SUPER CARASSIO
- 1 cz. epiciene
- 0,5 cz. piernika
- 0,5 cz. arachid gruby
- 0,5 cz. coprah-melase
- 0,5 cz. konopie mielone (nie prażone)
- atraktor
Również podczas nęcenia stosuję zwykle pierwszy przedstawiony wariant, jednak zamiast pinki stosuję białe robaki, którymi również podnęcam. Na obu łowiskach stosuję podobny sposób łowienia. Na „dzień dobry” zakładam przynęty raczej mniejsze, na delikatnych hakach i przyponach. W miarę "rozwoju sytuacji" zakładam grubsze przypony i przynęty. Na jeden raz (ok. 3 - 4 godziny łowienia) przygotowuję ok. 1,5 kg zanęty i ok. 0,5 l przynęt. Takie ilości w zupełności wystarczą.
I to by było na tyle. Myślę, że przedstawione tu informacje pomogą nie tylko początkującym wędkarzom.
W następnym artykule - jeśli ten spotka się z Waszym zainteresowaniem - napiszę coś więcej o moich zanętach i metodach połowu.
Połamania kija i do następnego razu…
Match6
|
| |
|
| Komentarze sš własnociš ich twórców. Nie ponosimy odpowiedzialnoci za ich treć. |
|
|
Komentowanie niedozwolone dla anonimowego użytkownika, proszę się zarejestrować |
|
Re: Angielska wiosna (Wynik: 1) przez old_rysiu (old_rysiu@pogawedki.wedkarskie.pl) dnia 15-01-2006 o godz. 09:08:42 (Informacje o użytkowniku | Wylij wiadomoć) | Początkujący będą mieli problem ... finansowy.
Bardzo ogólne przedstawienie sposobu przygotowania zanęty, doprowadzi do zmarnowania jej. Już widzę jak poczatkujacy będą się wściekali, widząc wychodzace białe robaczki z wiader zanętowych. Wogóle nie napisze, skąd mają młodzi wziąść pieniądze na tak drogie zestawy zanętowe. Po czym poznać, że zanęta jest dobrze przetarta? Gdzie mowa i próbie pracy zanęty?
Z tego co tutaj widać, tekst pisze osoba, która od lat zajmuje sie wędkowaniem odległościowym. Wszystkie czynności przygotowawcze, są już tak opanowane, że nie widzi potrzeby wskazania detali. Rutyna i automatyzm zabiła dar tłumaczenia. Na szczęście jest jeszcze komentarz. Tutaj możesz dopisać wszystkie niuanse i tricki. Jak poznać, że zanęta jest już dobrze przygotowana? Co zrobić z uciekajacymi robaczkami itp, itd.
Czekam na następną cześć - łowienie metodą odległościową. Mam nadzieję, że nie zabraknie o zatapianiu żyłki ... oj, będzie ciekawy odcinek. |
Re: Angielska wiosna (Wynik: 1) przez adalin (adalin@poczta.onet.pl) dnia 16-01-2006 o godz. 10:40:21 (Informacje o użytkowniku | Wylij wiadomoć) http://www.youtube.com/watch?v=2bprl-wGqnc | Oldi, gdyby uwzględnić wszystkie Twoje sugestie, należałoby rozpocząć kilkunastoodcinkowy, a może i kilkudziesięcioodcinkowy cykl artykułów. :-) W ten sposób każdy tekst powinien rozpoczynać się od "abc" początkującego wędkarza. Mnie nie przeszkadza, że w artykule nie opisano wielu niuansów związanych np. z poszczególnymi etapami przygotowania zanęty. Z bardzo prostego powodu: na bazie każdego takiego niuansu można napisać oddzielny artykuł, a wsadzenie wszystkiego do jednego wora spłyciłoby tylko temat. Autor podał dwa konkretne przepisy na zanętę i nie ukrywam, że mam ochotę je wypróbować.
Rysiu, w swoim komentarzu spytałeś, skąd młodzi ludzie mają wziąć pieniądze na takie zestawy zanętowe? Bez żartów, Oldi. Jeżeli młodzi ludzie nie mają pieniędzy, to niech nie komponują zanęt z drogich składników. Jeżeli są ludzie, których stać na wydawanie forsy na jakieś sensasy, niech sobie wydają. Nie dajmy się zwariować! :-)
|
]
Re: Angielska wiosna (Wynik: 1) przez match6 dnia 16-01-2006 o godz. 12:14:25 (Informacje o użytkowniku | Wylij wiadomoć) | Dzięki za wytknięcie moich "wpadek", postaram się to szybko naprawić.Nie wiem tylko o co chodzi z tymi wyłażącymi robakami z wiaderka(zanęty?)-mi coś takiego się jeszcze nie przytrafiło.
|
]
|
|
Re: Angielska wiosna (Wynik: 1) przez JKarp dnia 15-01-2006 o godz. 21:10:08 (Informacje o użytkowniku | Wylij wiadomoć) | Cześć
Match6 a co zrobić i jak nęcić zanętą z pinkami aby kule zanętowe nie rozpadały się za szybko?
Czy używać kleju do zanęt?
I jakich firm są te zanęty z Twojego artykułu?
A jak użyć jokersa bo piszesz o nim?
Podzielam zdanie Old Rysia- arykuł całkiem dobry- ja rozumiem wszystko o czym piszesz ale początkujacy będą mieli problemy...
Dlaczego nie napiszesz, że kastery muszą być tonące aby można było zakładać je na haczyk?
Bo są tonące i pływające...
Pozdrawiam Janusz JKarp |
Re: Angielska wiosna (Wynik: 1) przez match6 dnia 16-01-2006 o godz. 12:41:37 (Informacje o użytkowniku | Wylij wiadomoć) | Sorki za te kastery, ale nie wpadłem na to, że ktoś może nie wiedzieć(w końcu nie każdy łowi na kastery, są taż tacy, którzy uważają, że to zdechłe robaki i poprostu je wyrzucają), że do zanęty dodje się tylko kastery tonące- wynika to pewnie z małej populerności tej przynęty. Co do pływających, uważam je za przynęte lepszą niż tonące, ponieważ założone na haczyk opadają wolniej, przez co prezentują się naturalniej
A jeśli chodzi o zanęty, to postaram się rozwinąć ten temat już niedługo. |
]
Re: Angielska wiosna (Wynik: 1) przez old_rysiu (old_rysiu@pogawedki.wedkarskie.pl) dnia 16-01-2006 o godz. 16:05:41 (Informacje o użytkowniku | Wylij wiadomoć) | Match - bardzo Ci dziękuję za zrozumienie.
Co do tych białych robaczków. Dlaczego zawsze powymieszaniu zanęty i dodaniu białych robaczków, po kilku minutach wszystkie są na górze, innym razem, wszystkie robaczki kumulują się na dnie pojemnika. Dlaczego tak mi się robi i od czego to jest zależne? Wstyd mi już nawet napisać, że robaczki potrafią uciekać z wiaderka zanętowego. |
]
Re: Angielska wiosna (Wynik: 1) przez match6 dnia 17-01-2006 o godz. 16:31:40 (Informacje o użytkowniku | Wylij wiadomoć) | Wydaje mi się, że powodem kumulacji robaków na dnie wiadra(pod zanętą) jest to, że jest im "zimno"- dlatego zbijają się "do kupy" pod warstwą zanęty,przez co łatwiej im zachować optymalną temperature. Przeciwieństwem tego Twój problem z "dezerterami"- gdy robaką jest ciepło, stają się bardzo ruchliwe. Równierz "stare" robaki mają tendencję do " rozbiegania" się, poniważ szukają miejsca do przeobrażenia się.
Druga sprawa to to, że tylko mokre(lub "spocone") robaki mogą "wspinać" się po wiaderku (lub suche robale po mokrym wiadrze), więc gdy następnym razem przytrafi się Tobie taka sytuacja, to poprusz brzegi wiadra suchą zanętą- to powinno powstrzymać "masową dezercje".
P.S. Może nie spotkałem się z tym problemem, poneiważ przed łowieniem "przeciram" robaki w suchej zanęcie, którą mam zamiar zastosować(oczywiście po kąpieli i suszeniu) |
]
|
|
Re: Angielska wiosna (Wynik: 1) przez wolff (wolff@tatarkiewicza.zabrze.net.pl) dnia 17-01-2006 o godz. 09:17:44 (Informacje o użytkowniku | Wylij wiadomoć) http://www.wolff.zabrze.stk.net.pl/Wedka/index.html | Artykulik fajny i bardzo potrzebny!!
Tylko mnie by się marzyło aby ktoś szczegółowo opisał samą metodę odległościową, sprzęt używany do tej cudownej metody oraz technikę łowienia od zarzucania przez zacinanie brań i holowanie rybek.
Czy ja źle szukałem? Bo jeszcze takiego arta na tym portalu nie znalazłem.
|
Re: Angielska wiosna (Wynik: 1) przez wiesiek dnia 17-01-2006 o godz. 15:01:49 (Informacje o użytkowniku | Wylij wiadomoć) | Witam.Poruszyłeś temat jak rzeka ale krotko:wedzisko 3sklady lub teleskop o długosci od3,90 do 4,5mb.najlepsze4,20ilość przelotekod13wzwyż.preferuje akcje szczytową,c.w do 20gram.kołowrotek szybki nawój 6:1uzywam żyłke główna Mikado Dino 0,10 wytrzymałość 2,05kg przypon0,08 +mały kretlik spławik samogruntujący 4+1,2+1taki zestaw leci na odległość 30-40mb.haczyk 18-20.długość przyponu od 15-20cm.Zyłka obowiązkowo tonąca!Wyrzut zestawu znad głowy. Przy opadaniu do wody należy przytrzymać żyłke palcem,ażeby zestaw łagodnie "wyłożyl "się na wodzie.zawsze zarzuca sie poza pole nęcenia.po opadnięciu zestawu zatapia się szczytówkę i żyłke!!i podciąga zestaw w zanęcone miejsce.W tej metodzie nie podcina się tradycyjnie,ale raczej lekko unosi wedzisko{cieńki przypon}hamulec musi być ustawiony do wytrzymałości przyponu!!po zacięciu ryby szybko wyprowadz ja poza pole nęcenia,jeżeli duża niech powalczy troche na hamulcu i do podbieraka.na takim zestawie wyjąłem karpia 1,80kg a można większe.Po przetarciu zanety przez sito dodaje się białe,jokers,pinke co kto woli.lepi się kule wielkości pomarańczy i do wody.ulepioną kule spuść z wysokości biodra na zienię, jak się rozleci dodaj klejuPV1lub innej substancji wiążacej np mąka.zawsze zakładaj na haczyk robaki,które masz w zanęcie.robaki w zanęcie trzymaj zawsz w cieniu i z uchylonym wieczkiem wiaderka- nie bedą uciekały.jak masz jeszcze jakieś pytania to wal śmiało !!! |
]
Re: Angielska wiosna (Wynik: 1) przez match6 dnia 17-01-2006 o godz. 16:07:36 (Informacje o użytkowniku | Wylij wiadomoć) | Mam pytanie-ta twoja żyłka to mnie trochę dziwi, 0,10 i 2,05kg. wytrzymałości? Błąd ,czy najlepsza żyłka na ryku? Tak pozatym, to ja zacinam w bok, równolegle do lustra wody, a tak cienkich (jeżeli to nie błąd) używam tylko na przypony. Jedynie wczesą wiosną, wpłytkich wodach lub przy łowieniu płoci z opadu schodze na 0,12
W najbliższym czasie napisze coś o stosowanym przezemnie sprzęcie oraz technikach(rzut, zacięcie, hol) |
]
Re: Angielska wiosna (Wynik: 1) przez wiesiek dnia 17-01-2006 o godz. 16:39:02 (Informacje o użytkowniku | Wylij wiadomoć) | Jak już pisałem jest to żyłka Mikado 0,10mm żyłka Mikado Dinio Galaxy 0,12 ma wytrzymałość 2,60kg.Na szpuli jest150mb tak podaje producent Sposób zacinania zależy tylko od wędkującego ,choć spece w tej dziedzinie twierdza, że powinno być do góry.Zeczywiście na wiosnę woda jest zbyt klarowna i grubsza żyłka odstrasza ryby ,latem można założyć grubszą.Przy dobrze wyregulowanym hamulcu i bez nerwowości w trakcie holu, taki zestaw na płocie jest wsam raz. |
]
Re: Angielska wiosna (Wynik: 1) przez match6 dnia 17-01-2006 o godz. 17:42:47 (Informacje o użytkowniku | Wylij wiadomoć) | Nie zgodzę się z tobą w kwestji zacinania, napisałeś, że wybór sposobu to sprawa indywidualna oraz, że spece zalecają ciąć do góry.
Zacznę od tego, ze w tej metodzie jest kilka "sztywnych" regół, jedną z nich jest sposób zacięcia- otóż wyobraz sobie taką sytuacje:
- łowisz, np. na 15m., żyłka 0,12 spławik ok. 3g.- zacinasz do góry- zacięcie jest opóznione, poniważ zanim "ruszysz" haczyk, musisz "wyrwać" zatopiną żyłke z wody. Zacinając w bok przesuwasz ją tylko po lini prostej(no prawie) , co skótkuje mniejszym oporem i szybszym zacięciem
Sytuacja druga- łowisz na 30m. żyłka j.w., spławik- ze względu na wiatr-6-8g.(mocno dociązony).Branie, zacięcie w góre i co?
a) jeżeli miałeś wyregulowany hamulec to kołowrotek "zawył" oddając żyłke a spławik(nie wpomijając o haczyku) prawie nie ruszył się z miejsca.
b) zapomniałeś o hamulcu- spławik został tam gdzie był(w wodzie), aTy zostajesz z najgorszym zwisem na świecie(żyłka!).
c) łowisz na grubszą żyłke(bo ryby duże biorą) 0,16-0,18- w tym wypadku możesz nawet złamać kij !- zacinając w góre.
P.S.Obserwując "speców" od odległościówki i czytając, pisane, przez niektórych publikacje na ten temat, spotykałem się z poglądem, że zacinanie do góry może być dobre w każdej innej metodzie, ale nie tej ! |
]
]
Re: Angielska wiosna (Wynik: 1) przez wiesiek dnia 17-01-2006 o godz. 20:22:13 (Informacje o użytkowniku | Wylij wiadomoć) | match6 masz całkowitą rację w tym co piszesz .Nie raz zeszła mi ładna ryba nim troche zrozumiałem co jest grane.W metodzie tej obowiązują pewne reguły,które trzeba przestrzegać jak:żyłka,spławik,odpowiednie rozłożenie obciążenia.przećwiczyłem różne warianty ale praw fizyki nie ominiesz.Metodą prób i błędów "wybadałem" ten interes.Może dziwi Cie to,że używam tak cieńkiej żyłki ,ale tak lubie i niech ryba tez ma szanse.Co do cięcia w góre?w bok? ja podcinam w góre!!łapie kijem Shimano Catana TE 420 FA cw 5-20gr.jeszcze kija nie złamałem,trzeba to robić umiejętnie i delikatnie. Mistrz E.Gutkiewicz w swojej książce Płoć i Wzdręga pisze ,,ze nie wolno podcinać nagłym ruchem,lecz jednostajnie podnosić wędkę do momentu wyczucia ryby i ma racje. |
]
Re: Angielska wiosna (Wynik: 1) przez match6 dnia 18-01-2006 o godz. 11:02:17 (Informacje o użytkowniku | Wylij wiadomoć) | Kije tej firmy, pomimo swej delikatności, mają ogromny zapas "mocy", więc trudno je "popsuć" szczególnie, że uZywasz bardzo delikatnych żyłek i niezbyt ciężkich spławików( napisałeś, że używasz waglerów 4+1,2+1).
A z grubością żyłki jest tak jak piszesz- każdy łowi jak lubi! |
]
Re: Angielska wiosna (Wynik: 1) przez puzio dnia 17-01-2006 o godz. 22:04:59 (Informacje o użytkowniku | Wylij wiadomoć) | Mikado Dino? Czy to jest żyłka o właściwościach tonących? Bo mam pewne wątpliwości?
Wiem na pewno, że jest to żyłka tania, przegrubiona z zawyżoną wytrzymałością, a już na pewno nienadająca się do metody odległościowej.
Gratuluje wyboru.
|
]
]
Re: Angielska wiosna (Wynik: 1) przez match6 dnia 18-01-2006 o godz. 11:42:19 (Informacje o użytkowniku | Wylij wiadomoć) | Mikado Dino to faktycznie żadna rewelacja, ale Wiesiek napisał, że używa Dino Galaxy, a to wg. producenta całkim inna klasa.Czy tonie?- nie wiem, ale skoro Wiesiek jej używa to chyba tak.
Co do faworytów moge ci podać moje:
- Marcel Van Den Eynde- teraz sprzedawana pod logo Tubertini, przez co (niewiem tylko dla czego) cena jej skoczyła z 18zł. na prawie 30zł.
-Trabucco Diamond Sinked(zielona szpula)
-Trabucco Match(żyłka koloru niebieskiego)
-Tubertini Bomer(jak wyzej)- piekielnie droga i u nas trudno dostępna
-Tubertini Feder
|
]
Re: Angielska wiosna (Wynik: 1) przez puzio (puzio@tlen.pl) dnia 19-01-2006 o godz. 20:44:55 (Informacje o użytkowniku | Wylij wiadomoć) | Adalin! Chyba sam nie wierzysz, że żyłka średnicy 0,12 Mikado lub jaka kolwiek . może mieć wytrzymałość, czy to na węźle czy liniową 2,6 kg A jeżeli już taką posiada to jest przegróbiona. Mam nadzieję, że nie jesteś naiwny……….Do tego co napisał autor artykułu moim wzoerm do tej całej plejady wymienionych żyłek dołączę Water Quenn.
Odnosnie pozostałych pytań postaram sie odpowiedzieć troszke puźniej, prezykro Mi ale czasu nie mam ......praca:)))) |
]
Re: Angielska wiosna (Wynik: 1) przez adalin (adalin@poczta.onet.pl) dnia 20-01-2006 o godz. 15:53:21 (Informacje o użytkowniku | Wylij wiadomoć) http://www.youtube.com/watch?v=2bprl-wGqnc | "To nie tonie?" - miało być żartem :-) A jeżeli chodzi o Mikado Dino, to naprawdę nie interesuje mnie, co tam jest nabazgrolone na naklejce ;) W związku z czym nie mam problemów z wiarą w deklaracje tego producenta. Kiedyś kupiłem tę żyłkę i to był mój ostatni raz. Tałatajstwo pierwszej klasy!
Z żyłeczek matchowych bardzo mile wspominam bodajże Byrona (z bordową naklejką na szpuli). Water Quenn używałem do feedera. Pewnie nie była to specjalistyczna, feederowa żyłka, bo miała dość intensywny, niebieski kolor. Ale była super!
pzdr - ad |
]
Re: Angielska wiosna (Wynik: 1) przez match6 dnia 18-01-2006 o godz. 12:02:00 (Informacje o użytkowniku | Wylij wiadomoć) | Z tymi gratulacjami dla Wiesia to się trochę pospieszyłeś. Faktem jest, że moje zdanie na temat żyłek Mikado nie jest najlepsze, ale nie zmienia to faktu, że większość żyłek "uniwersalnych", da się zatopić, spryskując je płynem "do zatapiania żyłki". Jednak osobiście jestem zwolennikiem stosowania konkretnej żyłki do konkretnej metody.
P.S. Trafiłem już na żyłke "match", któraj za cholere nie szło utopić. Pomimo traktowania jej różnymi specyfikami. Takiego bubla wypuścił Dragon(chyda Enrgy match) |
]
]
|
|
Re: Angielska wiosna (Wynik: 1) przez puzio dnia 17-01-2006 o godz. 21:52:55 (Informacje o użytkowniku | Wylij wiadomoć) | Wczesną wiosną łowię płocie metodą matchową. To już chyba rytuał.
Lubię spławik, który daje mi dużo satysfakcji, szczególnie, kiedy wiosną na „wodach stojących” wyłącznie bierze, płoć. Bowiem jest to wiosenna ryba.
Ale na temat zanęty nie mogę się z Tobą zgodzić.
Wczesna wiosna to chimeryczne brania ryb (płoci) i nie tylko…..
Zawdzięczamy to niskiej temperaturze wody, ciągłej zmianie pogody (w marcu jak w garncu) itp.
Tak, więc Twoje przepisy będą dobre, ale wtedy, kiedy zaczną się zielenic trawy i krzewy, kiedy temperatura wody podniesie się na, tyle że ryby zaczną w miarę intensywnie żerować.
Gruby arachid, atraktor 1:1 to już na pewno nie, komponęty na wczesną wiosnę.
Wczesna wiosną nęci się bardzo skąpo, dodając do drobno mielonych(pracujących) mieszanek, ziemię z kretowiska, którą do sklejenia i uformowania w kulki dodaje się kleju PV
Nie wolno przesadzać z robactwem w zanęcie. A może tak przy solić zanętę! Co Ty na to?
|
Re: Angielska wiosna (Wynik: 1) przez match6 dnia 18-01-2006 o godz. 11:27:07 (Informacje o użytkowniku | Wylij wiadomoć) | A ja na to..:
zacznę od wyjasnienia ilości atraktora, mianowicie 1/1 to stosunek wanili i kolendry a nie zanęty i atraktora, którego maksymalne stęzenie w moich zanętach wynosi 5% i to zazwyczaj wtedy, gdy mam dużą konkurencję(np. zawody), normalnie jest to 2-3%.
Druga sprawa to "grubość" zanęty, słusznie napisałeś,że wczesną wiosną( szczególnie na płocie) powinno stosować się drobne zanęty, jednak zauważ, że na łowisku, któremu "przypisałem" tą zanęte nastawiam się na dużo większe ryby niż płocie, ponieważ jest bardzo prawdopodobne spotkanie z karpiem, linem, leszczem(nawet w marcu), a ze względu na dużą ilość drobnej płoci i wzdręgi stosuję tak "grubą" (jak na wiosenną pore) zanętę
A co do dosalania zanęty, to większość czarnych zanęt(gł. płociowych) zawiera już sól. |
]
Re: Angielska wiosna (Wynik: 1) przez puzio (puzio@tlen.pl) dnia 19-01-2006 o godz. 21:51:40 (Informacje o użytkowniku | Wylij wiadomoć) | Kolendra i wanilia? Ciekawa mieszanka………
Słuchaj wszystko opisujesz w % (częściach) tylko, do czego te procenty mają się odnosić., Do 1 kg do 1 tony, czy 1 metra? Sprecyzuj!!! Ponieważ prosty wędkarz, który nas czyta nie będzie wiedział, o co chodzi? I jeszcze jedno? Jak dobierasz zanętę do dna łowiska?(kolor)….. Pytam, ponieważ odpowiedziałeś, że tylko czarne zanęty maja dodatek soli?(Chodzi mi o zanętę na wczesna wiosnę np. na płoć?) Tak, więc pytam skoro łowię na łowisku o dnie ciemnym(czarnym) a innym razem gdzie dno jest jasne (piaskowe), co wtedy mam zrobić???? Solić czy nie???? I jeszcze jedno powiem ci szczerze, że tam gdzie mieszkam w marcu nigdy, ale to nigdy nikomu nie udało się złowić lina (oczywiście mowa o wczesnej wiośnie) podobnie z karpiem. Jestem więcej jak pewny, że Twoje spekulacje odnośnie łowienia ryb wczesną wiosną, które wymieniłeś to lekka przesada......
Pozdrawiam i życzę sukcesów.
|
]
Re: Angielska wiosna (Wynik: 1) przez puzio (puzio@tlen.pl) dnia 19-01-2006 o godz. 22:17:49 (Informacje o użytkowniku | Wylij wiadomoć) | Wracając do Epiceine to jak sam wiesz jest to dodatek zanętowy sporządzony na bazie biszkoptów i melasy. Producent proponuje stosować w ilości 30% do objętości zanęty. Produkowany jest w kolorze naturalnym (brązowym), Juane – żółtym, i Norie – czarnym. Jest to preparat stosowany bardziej na leszcza niż na płoć. Stosowany przez wędkarzy wyczynowych w okresie letnim, kiedy wody są w miarę ciepłe. Jest to produkt sensasa który nie zawsze sprawdza się na naszych wodach. I jeszcze jedno jak chcesz łowić liny , karpie i leszcze? Skoro wczesną wiosną bierze wyłącznie płoć i to zwykle drobna?
|
]
Re: Angielska wiosna (Wynik: 1) przez match6 dnia 21-01-2006 o godz. 15:45:21 (Informacje o użytkowniku | Wylij wiadomoć) | Ztymi procętami to jest tak: chcesz mieć 2kg. zanęty, to jest 100%, więc np. 30%(0,3) razy 2kg daje ci 0,6kg. składnika, którego ma być 30% w 2kg zanęty, z częściami jest jeszcze prościej- ustalasz, że 1cz. to np. 0,5kg., mnożysz przez przez ilość części składnika wg. przepisu i tak po kolei. Ale to jest matematyka na poziomie podstawówki.
A co do mojej przesady, z tymi leszczami, karpiami i linami- łowię je już wtedy gdy większość stawu jest zamarznięta, a tylko dopływ małego kanału jest wolny od lodu. Zresztą nie tylko ja.
Co do twojego twierdzenia, że wczesną wiosną to tylko płoć i to drobna to nie najlepiej to świadczy o twoim łowisku lub umiejętnościach.
A jeśli chodzi o kolor zanęty, to nie mam z tym problemu, bo wiosną wybieram płytkie miejscówki z ciemnym dnem. Dlaczego? BO płytka i raczej przejrzysta, otej porze roku, woda nagrzewa się szybciej nad dnem ciemnym niż jasnym. |
]
Re: Angielska wiosna (Wynik: 1) przez match6 dnia 21-01-2006 o godz. 16:13:31 (Informacje o użytkowniku | Wylij wiadomoć) | Epiciene to biszkopt miodowy, z dodadkiem melasy. Jest on produkowany nietylko przez Senssasa, ale także przez Mondial-F, przez inne firmy pewnie też, jednak u nas niedostępne.
Obie te firmy(nasi wyczynowcy też) zalecają ten dodatek do zanęt płociowych, w ilości 30%.Dla przykładu podam ci ulubiną nieszankę mistrza Gutkiewicza na wiosenne płocie:
1kg.3000gardons
1kg.3000gros gardons
0,5kg.epiciene
garść biszkoptu
Jakoś nie spotkałem się z twierdzeniem, że to dodatek tylko na ciepłe pory roku, a tym bardziej, że nie wszędzie się sprawdza, ponieważ to produkt francuski. No ale..., spróbuj Mondial-F, może belgijski będzie bardziej smakował rybą. |
]
|
|
|