Czy wiesz, że...
Rosówka należy do reprezentowanej w naszym kraju, przez około 30 gatunków, rodziny dżdżownic i w dodatku jest ze wszystkich największa.

Konto/logowanie
Members List ZAREJESTROWANI
 Ostatni Tobiasz
 Dzisiaj 0
 Wczoraj 0
 Wszyscy 4520

 UŻYTKOWNICY
 Goscie 324
 Zalogowani 0
 Wszyscy 324

Jesteœ anonimowym użytkownikiem. Możesz się zarejestrować za darmo klikajšc tutaj

Jesteœ stałym użytkownikiem Pogawędek Wędkarskich - kliknij tutaj
aby zalogować się!

Na forum napisali
krzysztofCz: [quote:f2a4672e65="jjj an"]W tym wątku będę podawał wpłacone kwoty ...(18221) Mar 27, @ 16:07:40

lecek: Wielkanoc w Ustroniu. Zapowiedziałem małżonce, że święto, świętem ...(59104) Mar 26, @ 15:02:24

lecek: Pooszło. k ...(18221) Mar 26, @ 14:43:29

krzysztofCz: Za Lucka i Bedmara... poszło k ...(18221) Mar 26, @ 14:00:16

artur: Poszło ...(18221) Mar 26, @ 10:30:05

krzysztofCz: Poszło k ...(18221) Mar 26, @ 07:09:09

jjjan: Nikt się nie kwapi więc jeżeli ktoś chce wpłacić,, to proszę blik ...(18221) Mar 25, @ 20:19:56

mario_z: Dzisiaj spotkanie jajeczkowe nad wodą, oczywiście bez wędki bym n ...(59104) Mar 24, @ 20:50:03

Krzysztof46: nic nie trzeba ,zbierajcie na nastepny rok i tyle w temacie ...(18221) Mar 24, @ 17:30:00

krzysztofCz: To komu mamy wpłacać ;question Ktoś zapłacił, to trzeba Mu się ...(18221) Mar 24, @ 17:27:29


Artykuły komentowali
Krzysztof46 w ''Znowu Ta Szwecja'': Szkoda panowie ze sié nie oglaszacie .Chétnie dokoptowalbym do fajnej ekipy ...
Karpiarz w ''Usuwanie usterek w wagglerach i sliderach Dino.'': Ot fachura jestes Jotes. Pozdrawiam i dzieki za cenne wskazowki.
grubyzwierz w ''Znowu Ta Szwecja'': hmhmh... Mówisz Jacek, że Szwecja.. ? Kto wie, kto wie... :)
krzysztofCz w ''Znowu Ta Szwecja'': Janku czekamy na nową relację :-)
old_rysiu w ''Znowu Ta Szwecja'': A my pozdrawiamy z Polen :-)
jjjan w ''Znowu Ta Szwecja'': Jeszcze nie do końca.
Ekipa pozdrawia że Sweden.🙂

Zenon w ''Znowu Ta Szwecja'': Dlaczego "znowu" czyżby się znudziła?

Miło widzieć znajome pyszcz...

jjjan w ''Znowu Ta Szwecja'': Gdyby popłynąć w czwartek w dzień, to do Karlskrony, bilet dla czterech plus...
dzas w ''Znowu Ta Szwecja'': koszta zależą od tego ile pijesz... :) bez tego w 2,5 tysia za dwa tygodnie ...
the_animal w ''Znowu Ta Szwecja'': Świetna wyprawa - ekipa wiadomo - chętnie dowiedział bym się jakie koszta są...

Rozmaitości
» Pomocnik
» Regulamin PW
» Przeszukiwanie zasobów
» Przeszukiwanie forum
» Łowca Okazów 2010
» Grand Prix Czatu
» Prognoza pogody
» Ośrodki i stanice wędkarskie
» Rejestracja łódki
» Interaktywne krzyżówki

Recenzje
· JAXON ZX MACHINE 400
· MacTronic NICHIA HLS-1NL2L
· TUBERTINI GORILLA UC4 FLUOROCARBON
· Daiwa Exceler Style F
· Namiot Fjord Nansen
· Mikado NSC Feeder
· Wędzisko Mikado NSC 360 Feeder Nanostructure
· Mistrall Bavaria 2,7
· żyłka DUAL BAND
· Mikado T-Rex Bolognese 600

Filmoteka
Sum 200cm

Dodał: avallone78
Dodany: 14th Feb 2011
Odsłon: 2100
Ocena: 0.00 Ocen: 0

X targi Na Ryby ZAJAWKA

Dodał: jarecki74
Dodany: 19th Mar 2010
Odsłon: 1963
Ocena: 1.00 Ocen: 1

Boleń Wojtka

Dodał: wojto-ryba
Dodany: 23rd Dec 2009
Odsłon: 1984
Ocena: 5.00 Ocen: 1

Żerowanie karpi 5/5

Dodał: Marek_b
Dodany: 23rd Mar 2009
Odsłon: 2223
Ocena: 5.00 Ocen: 4

Żerowanie karpi 4/5

Dodał: Marek_b
Dodany: 23rd Mar 2009
Odsłon: 2054
Ocena: 5.00 Ocen: 2

Żerowanie karpi 3/5

Dodał: Marek_b
Dodany: 23rd Mar 2009
Odsłon: 2111
Ocena: 4.00 Ocen: 1

Żerowanie karpi 2/5

Dodał: Marek_b
Dodany: 23rd Mar 2009
Odsłon: 2023
Ocena: 5.00 Ocen: 1

Żerowanie karpi 1/5

Dodał: Marek_b
Dodany: 23rd Mar 2009
Odsłon: 2062
Ocena: 2.00 Ocen: 1

Sum Odrzański

Dodał: jarokowal
Dodany: 23rd Mar 2009
Odsłon: 2425
Ocena: 5.00 Ocen: 3

Hol suma

Dodał: Marek_b
Dodany: 22nd Mar 2009
Odsłon: 2245
Ocena: 5.00 Ocen: 3


Późna jesień
Opublikował 07-12-2004 o godz. 07:00:00 Monk
Bajania i gawędy Granatowy napisał

Wodery głucho stuknęły o popękany asfalt. Zgrzyt zamykanych drzwi i rozklekotany pociąg szybko opuszcza zdewastowaną stacyjkę. Poprawiając plecak ostrożnie schodzę z peronu po czymś, co kiedyś przypominało schody. Przede mną długa droga, lecz wiem, że nie wytrzymam i zaraz wystartuję do swoistego jednoosobowego maratonu, jak za starych dobrych czasów, kiedy każda chwila spędzona na drodze była stratą czasu.



Dziś jestem tu sam i wcale mnie to nie dziwi. Pogoda daje w kość najbardziej odpornym twardzielom. Granatowe niebo (a jakie ma być w grudniu?) wypełnione ciężkimi śniegowymi chmurami nie wygląda zbyt optymistycznie. Chmury wiszą tak nisko, iż wydaje się, że byle kichnięcie spowoduje zamieć. Wiatr wyje w konarach gołych drzew.

Ruszam ostro do przodu. Droga prowadzi prosto przez łąki i pola, co jakiś czas przechodząc obok uśpionych o tej porze gospodarstw, by po kilku kilometrach trafić w serce niewielkiego lasu, za którym znajduje się małe jeziorko. Jego brzegi dostępne są od południowej strony i są tam same płycizny.

Północna strona była dla mnie zagadką ze względu na ciężki teren i zarośla, dopóki nie dokonałem pewnego odkrycia. Kilka lat temu łowiąc z łodzi dokładnie sondowałem dno i doszedłem do wniosku, że przejście wodą na styku szuwarów jest zupełnie realne (choć grozi zimną kąpielą, bo poziom wody miejscami jest taki sam jak wysokość woderów). Od tego czasu robię to przynajmniej raz w roku późną jesienią.

Droga wydaje się nie mieć końca (zawsze tak jest). Mam dużo czasu na planowanie i strategię, lecz zamiast tego mój mózg zajmuje się rozmyślaniem o tym, co zostawiłem za plecami. Ciągle w mojej głowie pojawiają się obrazy z przeszłości: złe, wrzeszczące twarze, cyniczne uśmiechy. Próbuję wziąć się w garść i przypomnieć sobie coś miłego.

Uwiązany, jazgotliwy burek w mijanej chałupie nie pozwala mi się skupić. Przypomina mi znajomą kobietę. Przyspieszam kroku by przerwać te ponure myśli. Oddalam się od ostatnich zabudowań i znowu jest cicho. Cicho w mojej głowie.

Dochodzę do ściany lasu i zmieniam drogę na małą, ledwie widoczną ścieżynkę. Jeszcze parę minut i stanę u celu. Ścieżynka przez jakiś czas wije się na skraju lasu, by po kilkuset metrach opuścić go i wejść w łąki w kierunku z daleka widocznego wzgórza. Stojąc na szczycie wzgórza omiatam wzrokiem znajdujące się poniżej jeziorko. Jest cudownie - żadnego człowieka w zasięgu wzroku. Kształtem przypomina rozdeptane jajko. Szybko zbiegam w dół ku wschodniemu krańcowi, gdzie jest łagodne zejście do wody. Montuję spinning i zabieram się do łowienia.

Ciągle zmieniając przynęty posuwam się powoli do przodu w kierunku zachodnim. Woda jest jak martwa, prawie czarna. Połyskują tylko grzbiety fal wywołane przez wiatr. Po dwóch godzinach wynik ciągle zerowy. Jestem gdzieś w jednej trzeciej trasy i zbliżam się do niebezpiecznego miejsca. Trzcina wychodzi daleko w wodę do krawędzi jeziornego stoku. Decyduję się zaryzykować i ostrożnie próbuję ją ominąć. Niestety jedna noga zostaje w mule, a po chwili zapadam się już obiema nogami. Ostatnia szansa na wyjście z opresji to gwałtowne szarpnięcie i skok w przód. Udaje się tylko połowicznie. Czuję, jak lodowata woda wlewa się w wodery. Ważą teraz chyba z tonę tak, że nie mogę się poruszać.

Powoli gramolę się na brzeg. Jestem dziś przygotowany - mam wszystko na zmianę. Pod krzakiem rozpalam małe ognisko i podsuszam mokre spodnie. Siedząc tak i grzejąc skostniałe z zimna ręce, w mojej głowie pojawia się dziwny obraz. Widzę park. Alejki otaczają szpalery drzew. W delikatnym świetle zachodzącego słońca, mieszają się wszystkie kolory. Złoto, czerwień, brąz, resztki przyprószonej upływem czasu zieleni. Na końcu alejki dostrzegam malutką postać. Choć to takie nierealne wszystkie ciepłe myśli wysyłam w jej stronę. Ciekawe, czy coś poczuje? Powoli obraz się zaciera, ostatnie spojrzenie na twarz dziewczyny. Jest smutna, zmęczona. Chciałbym nadać jej oczom blask, wywołać uśmiech na twarzy...

Lodowaty podmuch wiatru przywołuje mnie do rzeczywistości. Wilgotne ciuchy pakuję do plecaka, gaszę ognisko i wchodzę do wody. Po godzinie czesania ulubionej zatoczki mam pierwszy kontakt z rybą. Jest to zupełnie przyzwoity zębacz. Łypie na mnie figlarnie okiem i już wiem, że za chwilę wróci do wody. Na pożegnanie mruczę do niego - leć do domu, bo cię pani zębaczowa ochrzani, że włóczysz się z nieznajomymi. Potem wkładam go do wody i patrzę, jak powoli znika w toni.

Dzień ma się ku końcowi, gdy zaczyna sypać pierwszy tego roku śnieg. Pakuję rzeczy do plecaka. Wrócę tu za rok. Śnieg zasypuje moje ślady tak, jakby mnie tu w ogóle nie było…

A może to był tylko sen?

Granatowy


 
Pokrewne linki
· Więcej o Bajania i gawędy
· Napisane przez Monk


Najczęœciej czytany artykuł o Bajania i gawędy:
List wędkarza


Opcje

 Strona gotowa do druku Strona gotowa do druku

 Wyœlij ten artykuł do znajomych Wyœlij ten artykuł do znajomych


Komentarze sš własnoœciš ich twórców. Nie ponosimy odpowiedzialnoœci za ich treœć.

Komentowanie niedozwolone dla anonimowego użytkownika, proszę się zarejestrować

Re: Późna jesień (Wynik: 1)
przez BOLO dnia 07-12-2004 o godz. 09:40:30
(Informacje o użytkowniku | Wyœlij wiadomoœć)
Bardzo fajne - refleksyjne opowiadanie. Masz ciekawy styl pisania, przyjemnie się czyta. Pisz więcej.
Pozdr...BOLO



Re: Późna jesień (Wynik: 1)
przez Pawel_K dnia 07-12-2004 o godz. 11:11:08
(Informacje o użytkowniku | Wyœlij wiadomoœć)
Bardzo mi się podobało. Czy możemy liczyć na jakieś zdjęcia z tego urokliwego miejsca?



Re: Późna jesień (Wynik: 1)
przez old_rysiu (old_rysiu@wedkarskie.pl) dnia 08-12-2004 o godz. 07:47:51
(Informacje o użytkowniku | Wyœlij wiadomoœć)
Ładnie piszesz. Coś mi się wydaje, że znajdziesz tutaj sporo wielbicieli. Ja piszę się jako pierwszy :-)


Pogawędki Wędkarskie - portal dla wszystkich wędkarzy!
Redakcyjna poczta: redakcja@pogawedki-wedkarskie.pl

Redakcja serwisu w składzie: Jarbas, Marek_b, -, -, -, -

Wszystkie teksty i zdjęcia opublikowane w portalu są utworami w rozumieniu prawa autorskiego i podlegają ochronie prawnej. Kopiowanie, powielanie, "crosslinking" i jakiekolwiek inne formy wykorzystywania cudzej własności intelektualnej i twórczej bez zgody właścicieli praw autorskich są zabronione prawem.

Wszelkie znaki towarowe są własnością ich prawowitych właścicieli, zaś ich użycie dozwolone jest wyłącznie po uzyskaniu zgody.

PHP-Nuke Copyright © 2004 by Francisco Burzi. license.
Tworzenie strony: 0.10 sekund :: Zapytania do SQL: 62