Sandacz dojrzewa płciowo w wieku 2 – 3 lat. Samiec dojrzewa przeciętnie o rok wcześniej od samic. Tarło przypada na okres kwiecień – maj, gdy temp. wody osiąga 12 st. C.
|
ZAREJESTROWANI
Ostatni Tobiasz
Dzisiaj 0
Wczoraj 0
Wszyscy 4520
UŻYTKOWNICY
Goscie 598
Zalogowani 0
Wszyscy 598
Jeste anonimowym użytkownikiem. Możesz się zarejestrować za darmo klikajšc tutaj Jeste stałym użytkownikiem Pogawędek Wędkarskich - kliknij tutaj aby zalogować się!
|
|
|
|
|
dzas:
Na emeryturu mam
czteropunktowy plan.
1. Podróże,
2. Wedkar ...(385568) Apr 24, @ 21:24:03
mario_z:
Na emeryturu mam
czteropunktowy plan.
1. Podróże,
2. Wedkar ...(385568) Apr 21, @ 18:55:22
krzysztofCz: Podoba mi się Twój
plan w punkcie (3)
:hihi ...(385568) Apr 04, @ 12:47:07
lecek:
Na emeryturu mam
czteropunktowy plan.
1. Podróże,
2. Wedkar ...(385568) Apr 03, @ 19:46:58
krzysztofCz: Tylko nie miej
złudzeń, że na
emeryturze będziesz
miał więcej cza ...(385568) Apr 03, @ 15:57:03
lecek: Jeszcze (jak dla mnie)
to trochę mało czasu
Mój
pracodawca wyz ...(385568) Apr 03, @ 10:34:12
krzysztofCz: Gratulacje Lecku. U
mnie na morzu albo
wieje... albo nie
biorą : ...(59445) Apr 03, @ 09:01:48
krzysztofCz: To prawie wieczność...
mam nadzieję, że
dożyjemy do następnej
zbi ...(385568) Apr 03, @ 08:58:12
lecek: Byliśmy w Ustroniu.
Dwa dni wędkowania w
Wiśle. Na miejscu
okazał ...(59445) Apr 02, @ 19:02:39
jjjan: Wpłaciłem za następne
dwa lata.
Są dwie faktury, każda
za rok. N ...(385568) Apr 02, @ 17:57:24
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
| |
Jesienne rybki (3)
Opublikował 30-11-2004 o godz. 10:45:00 Monk |
Luk750 napisał
Jest piątek wieczór, gdy nagle słyszę pukanie do drzwi. Otwieram i widzę sąsiada - pana Andrzeja - uśmiechającego się, w ten znany mi sposób. No to już wiem, co się szykuje! Jedziemy jutro na rybki!
Chwila dyskusji, co do miejsca naszego łowienia i decyzja – jedziemy nad Wisłę.
Tym razem nastawiamy się na spinning. Celem naszej wyprawy, jak prawie zawsze, są sandacze. Nie pogardzimy oczywiście też innymi drapieżnikami.
O 6.15 jesteśmy nad rzeką. Jest jeszcze ciemno, ale widać, że nie jesteśmy sami. Jest dosyć sporo ludzi - głównie spławikowców. Uzbrojenie wędek w twistery i jazda nimi do wody. Łowię głównie małymi, białymi twisterami, pan Andrzej większymi. Pierwsza godzina nie przynosi prawie żadnych efektów. Kolejny rzut i przytrzymanie. Najpierw myślę, że to zaczep, ale jak to często bywa zaczep nagle zaczyna żyć! Ryba muruje do dna, a moja delikatna wędka gnie się niemiłosiernie. Dobrze uregulowany hamulec oddaje rybie trochę żyłki. Poznaję już te charakterystyczne ruchy - to sandacz. Chodzi jeszcze chwilę przy brzegu, ale po chwili jest już w podbieraku.
Miara wskazuje 55 cm.
Następne rzuty i następne brania, które różnie się kończą. W przeciągu 20 minut notuje „obcinkę” twistera przez szczupaka (nie miałem stalki), ładne branie i krótki hol najprawdopodobniej sandacza, po którym twister z niesamowitą prędkością wyskoczył z wody, o mało nie trafiając mnie w głowę. Na szczęście jestem obdarzony refleksem i po szybkim uniku, twister ląduje na rosnącym za mną drzewie. Za chwilę kolejne branie - tym razem niewymiarowy sandaczyk melduje się na brzegu. Buzi i po chwili odpływa w dobrej kondycji.
Przechodzę kilka stanowisk dalej. Oddaję kolejny rzut i gdy już mam wyjmować twistera z wody, przy samym brzegu mam branie szczupaczka. Tym razem nie obciął mi twistera i po chwili ląduje w podbieraku. Miarka wskazuje 43 cm - więc po chwili wraca z powrotem do wody.
Z następnego miejsca udało mi się wyciągnąć na malutkiego twistera leszczyka 35 cm oraz okonia 25 cm.
Zbliżała się godzina 12.00. Zaburczało mi w brzuchu przypominając, że czas na ciepłą herbatkę i kanapeczki. Postanowiłem skonsumować moje śniadanko na następnym miejscu, które wydawało się bardzo interesujące. Usiadłem na trawce i zacząłem podziwiać otaczającą mnie przyrodę, jednocześnie konsumując „małe co nieco”. Nagle na środku rzeki zauważyłem atak jakiegoś drapieżnika. Nie zastanawiając się długo, posłałem w to miejsce twistera. Pozwoliłem mu opaść na dno i zacząłem powoli zwijać żyłkę.
Po paru obrotach korbką, czuje delikatne puknięcie. Przycinam i czuję ten przyjemny ciężar na wędce. Ryba muruje do dna, wyciągając parokrotnie trochę żyłki z kołowrotka. Po około 2 minutach czuję, że ryba słabnie. Myślę sobie – „już cię mam sandaczu!”. Ryba powoli daje mi się podciągnąć pod powierzchnię. W końcu ją widzę – ale to nie sandacz, tylko sum! Nie jest może wielki, ale po raz pierwszy skusiłem suma na spinning, więc moje dziwienie było wielkie, tym bardziej, że walczył zupełnie jak sandacz. W tym momencie pojawił się pan Andrzej, który podebrał rybę.
Miara wskazuje 71cm, ale świadom tego, że sum ma teraz okres ochronny, po krótkiej sesji fotograficznej, wypuszczam go z powrotem do wody.
Przez następne dwie godziny zahaczam parę małych sandałków i okoni. Pan Andrzej też zalicza parę niewymiarowych sandaczy i okoni.
O godzinie 14.00 postanawiamy zakończyć nasze łowienie. Dla mnie była to wyjątkowo udana wyprawa, gdyż połowiłem sobie całkiem fajne rybki na dość delikatny sprzęcik, co dało mi ogromna satysfakcję.
Luk750
|
| |
|
| Komentarze sš własnociš ich twórców. Nie ponosimy odpowiedzialnoci za ich treć. |
|
|
Komentowanie niedozwolone dla anonimowego użytkownika, proszę się zarejestrować |
|
Re: Jesienne rybki (3) (Wynik: 1) przez Kuba (kuba@wcwi.net.pl) dnia 30-11-2004 o godz. 10:55:05 (Informacje o użytkowniku | Wylij wiadomoć) | Wreszcie jakies opisy ze spora iloscia bran!!:-) Juz myslalem ze "po rybach";-), a tu taka mila niespodzianka. |
|
|
Re: Jesienne rybki (3) (Wynik: 1) przez pietruch dnia 30-11-2004 o godz. 11:36:05 (Informacje o użytkowniku | Wylij wiadomoć) | Przepraszam z jakiego ty jesteś kraju :-). Na pewno nie z Polski :D, bo tam nie ma tylu ryb. :) |
|
|
Re: Jesienne rybki (3) (Wynik: 1) przez Pawel_K dnia 30-11-2004 o godz. 11:54:20 (Informacje o użytkowniku | Wylij wiadomoć) | Ile ważył ten sandacz 55 cm? Ciekawi mnie to bardzo, bo sam złowiłem rybę o tej długości. Prowadziliśmy z ojcem długą debatę co do tego, ile rybka waży. Wreszcie waga elektroniczna ucięła typowo wędkarskie spekulacje. Gratuluję połowu, Paweł |
|
|
Re: Jesienne rybki (3) (Wynik: 1) przez miros dnia 30-11-2004 o godz. 17:54:08 (Informacje o użytkowniku | Wylij wiadomoć) | Brawo Luc!!!A mówiłeś że w tym sezonie koniec łowienia,czyżby chodziło ci o żywieckie?Teraz to chyba wisełka cię tak hojnie obdarowała pozdrawiam. |
|
|
Re: Jesienne rybki (3) (Wynik: 1) przez old_rysiu (old_rysiu@wedkarskie.pl) dnia 01-12-2004 o godz. 12:14:41 (Informacje o użytkowniku | Wylij wiadomoć) | Brawo! Moje gratulacje. To nie tylko szczęście, ale i umiejętności. Trochę Wam zazdroszczę Wisły. Napisz tylko, jakie to rejony Wisły. |
|
|
Re: Jesienne rybki (3) (Wynik: 1) przez robert67 (szczupak67@msn.com) dnia 03-12-2004 o godz. 23:49:43 (Informacje o użytkowniku | Wylij wiadomoć) | Takich wypraw i tylu ryb na raz jeszcze nie doswiadczylem!!!Gratulacje i ...w dobrym duchu zazdroszcze;-))) |
|
|
|