Prawie 90% występujących współcześnie ryb ma swe początki nie, jak się sądzi, w morzu, lecz w wodach słodkich.
|
ZAREJESTROWANI
Ostatni Tobiasz
Dzisiaj 0
Wczoraj 0
Wszyscy 4520
UŻYTKOWNICY
Goscie 375
Zalogowani 0
Wszyscy 375
Jeste anonimowym użytkownikiem. Możesz się zarejestrować za darmo klikajšc tutaj Jeste stałym użytkownikiem Pogawędek Wędkarskich - kliknij tutaj aby zalogować się!
|
|
|
|
krzysztofCz: [quote:f2a4672e65="jjj
an"]W tym wątku będę
podawał wpłacone kwoty ...(18253) Mar 27, @ 16:07:40
lecek: Wielkanoc w Ustroniu.
Zapowiedziałem
małżonce, że święto,
świętem ...(59108) Mar 26, @ 15:02:24
lecek: Pooszło. k ...(18253) Mar 26, @ 14:43:29
krzysztofCz: Za Lucka i Bedmara...
poszło k ...(18253) Mar 26, @ 14:00:16
artur: Poszło ...(18253) Mar 26, @ 10:30:05
krzysztofCz: Poszło k ...(18253) Mar 26, @ 07:09:09
jjjan: Nikt się nie kwapi
więc jeżeli ktoś chce
wpłacić,, to proszę
blik ...(18253) Mar 25, @ 20:19:56
mario_z: Dzisiaj spotkanie
jajeczkowe nad wodą,
oczywiście bez wędki
bym n ...(59108) Mar 24, @ 20:50:03
Krzysztof46: nic nie trzeba
,zbierajcie na
nastepny rok i tyle w
temacie ...(18253) Mar 24, @ 17:30:00
krzysztofCz: To komu mamy wpłacać
;question Ktoś
zapłacił, to trzeba Mu
się ...(18253) Mar 24, @ 17:27:29
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
| |
Zapchajdziura
Opublikował 10-10-2004 o godz. 10:30:00 Monk |
Julek napisał
Jesienny, październikowy wieczór wylewa swoje żale po okiennej szybie. Mnie też powoli zaczyna być żal odchodzącego w zapomnienie sezonu. Sięgam pamięcią do przeżytych chwil nad wodą. Były radości i rozczarowania. Szperając po zakamarkach pogawędkowego portalu docieram do rubryki – „Łowcy okazów 2004”.
Tak - jest dużo do podziwiania!
Są i piękne drapieżniki i wspaniałe karpiowate. Jest jeszcze kilka gatunków, pod którymi nie ma zgłoszeń. Trochę z tej październikowej nostalgii, po trosze z chęci uzupełnienia tych braków, a po trosze z chęci pochwalenia się nietypowymi zdobyczami postanowiłem podesłać dwa zgłoszenia.
Wrześniowa wyprawa na Drwęcę zapowiadała się ciekawie. Paweł przyjeżdża po mnie w środku nocy i już po chwili gnamy co koń mechaniczny wyskoczy na spotkanie z wędkarską przygodą. O piątej spotykamy się nad wodą z kolegami z Torunia i Bydgoszczy. Powitanie i towarzyszące mu wybuchy śmiechu zdają się rozrzedzać ciemności, a to umożliwia wreszcie przełożenie żyłki przez przelotki i dowiązanie odpowiedniej przynęty.
Na łąkach mgły koją nasze niewyspane oczy, a w dole przewija się kręcąc po zakolach rzeka Drwęca. Rozdzielamy się. Idę w dół rzeki. Postanowiłem przejść dwa zakręty, by dać chłopakom trochę swobody do łowienia. Zaczynam w połowie prostki i idę dalej w dół. Rzeka schodzi z rozlewiska zacieśniającym się zakrętem. Takim zakrętem, co to potrafi być bardzo niebezpieczny na drodze. Najpierw szerokim łukiem z nurtem po moim brzegu, aby skręcić ostrzej i znacznie przyspieszyć. Wartki nurt porwał denne osady odsłaniając żwir i kamienie. Rzucam miedziane podłużne wahadełko najpierw po ukosie w górę. Wpada do wody i zaczyna rotować, znacząc na kiju wyraźne uderzenia. Kolejny rzut wypada prostopadle pod drugi brzeg. Przeprowadzam blachę po łuku, dając jej popracować więcej w najgłębszych miejscach nurtu. Trzeci rzut również pod drugi brzeg, ale parę metrów niżej.
Schodząc pod mój brzeg blacha wpada w dziwny drgający ruch. Przycinam, ale myślę, że zacięcie trafia jakby gdzieś obok rybiego pyska. Pół sekundy spokoju i zdecydowane szarpnięcie przywołuje mnie do porządku. Wędka paraduje wygięta, a kołowrotek zagwizdał z zachwytu. Kilka metrów rybiego sprintu i przewalenie pół w wodzie pół w powietrzu. Za chwilę znowu kilka metrów odjazdu i przewalenie. Ki diabeł przysiadł mi na kiju? Troć to chyba nie jest – może pstrąg? Chwilę trwało zanim ryba dała się podprowadzić w zasięg ręki. Ależ to tęczak, morski tęczak! Miarka wskazuje 57 cm, ale ryba jest w fantastycznej kondycji i oceniam ją na około 2 kg. Wracam do chłopaków gdzie pstrykamy zdjęcia. Wspólnie ważymy rybę na ręcznej wadze. Wskazówka zatrzymuje się na 2,35 kg.
Trociowanie bywa zajęciem iście hipnotyzerskim. Nie tylko dlatego, że używa się często wahadełka. Przechadzasz się człowiecze we wrześniu nad Słupią z wędziskiem w ręku po nadbrzeżnych krzakach i zaklinasz żyjące w wodzie stworzenia. Och, jakie piękne miejsce! Woda płynie rynną i wpada pod drugim brzegiem pod ogromny krzak łoziny by kilka metrów dalej wypłynąć niczym niewzruszona.
Plum – znika w wodzie wahadłówka. Cyk, cyk, cyk tworzy podwodną muzykę i pojawia się po chwili przy brzegu. I to tajemnicze zaklinanie wody. Kolejny rzut i kolejny i kolejny i kolejny… Każdy niby taki sam, a jednak trochę inny. Wahadło ustępuje pola wirówce, a wirówka… nie, ona pola już nie ustąpi. Pod samym krzakiem przytrzymanie i wyraźne uderzenie. - Mam rybę! - wyrywa mi się z ust. Zupełnie niepotrzebnie, bo stojący przy mnie Wojtek już to widzi i przekazuje radosną nowinę dalej do Tomka: - Chodź! Jest ryba!
A ryba wyjątkowo potulnie przechadzała się na przestrzeni kilku metrów w swoim głębokim siedlisku. Trochę w górę, trochę w dół, trochę w górę, trochę w dół – hipnotycznie jak wahadło starego zegara sprzed stu lat.
Aby zdobycz podebrać muszę ją jednak podciągnąć bliżej. Ryba swoje niezadowolenie prezentuje stając na ogonie, wywijając hołubce i dziko młynkując.
Jeszcze trochę i słabnie na tyle, by podebrać ją do ręki. Poszło na raty, ale udało się.
Miarka wskazuje tylko 70 cm. Jak na łososia to bardzo mało. Ale nie jestem zawiedziony. Jestem szczęśliwy.
Zdjęcie morskiego tęczaka wykonał Paweł „Fario” Kobyłecki.
Za zdjęcia z holu łososia podziękowania należą się Tomkowi Zienkiewiczowi.
Julek
|
| |
|
| Komentarze sš własnociš ich twórców. Nie ponosimy odpowiedzialnoci za ich treć. |
|
|
Komentowanie niedozwolone dla anonimowego użytkownika, proszę się zarejestrować |
|
Re: Zapchajdziura (Wynik: 1) przez old_rysiu (old_rysiu@wedkarskie.pl) dnia 10-10-2004 o godz. 10:42:04 (Informacje o użytkowniku | Wylij wiadomoć) | Piękne zgłoszenie. Łosoś - faktycznie nie mamy go na liście. Pstrąg tęczowy morski. Mamy tylko "pstrąg tęczowy" - nie jestem aż takim znawcą różnic, może dopiszesz nam czy istnieją jakieś różnice i czy można ją sklasyfikować jako "pstrąg tęczowy". Byłbym bardzo wdzięczny za taką informację a i kłopot mielibyśmy z głowy. Jeszcze raz dziekuję za zgłoszenie. Połamania kija !!! |
|
|
Re: Zapchajdziura (Wynik: 1) przez Esox dnia 10-10-2004 o godz. 14:31:53 (Informacje o użytkowniku | Wylij wiadomoć) | Julek - świetne przygody, a i opis zacny. Coraz bardziej podoba mi się łowienie w rzekach. Podczas pobytu w Szwecji trafiłem razu pewnego na fatalną pogodę. Na morzu był sztorm, a na jeziorach taka zawierucha, że łowienie przestało być frajdą. Trudno - mówię - odpuszczę sobie duże ryby. I pojechałem ze spinerkiem na pobliską rzeczkę. Rzuciłem może 5 razy jak coś mi strzeliło w blaszkę. Miałem żyłkę 0,18. W kilka minut cała zeszła, a gejzer wody i suche "pyk", kiedy żyłka się skończyła przywróciło mnie do jakiej takiej świadomości. |
|
|
Re: Zapchajdziura (Wynik: 1) przez marek_k84 (marek_k84@interia.pl) dnia 10-10-2004 o godz. 21:55:16 (Informacje o użytkowniku | Wylij wiadomoć) http://uks-orly-zielonka.blog.onet.pl/ | Julek, powiem tak: całe szczęście, że Tobie tylko migawka się zacina... Ty natomiast z zacięciem.. zdążasz :-))). Szczerze i z autentyczną... zazdrością Ci gratuluję... Choć trochę fleszem fotki przepaliłeś :-) (złośliwiec jestem :-), ale to zazdrość - wybacz!)... Nie wiem tylko czemu ciągasz chłopakó ze sobą skor i tak tylko Ty łowisz. I Graczyk i reszta, gdyby nie Ty, to nie wiedzieliby, czy nad Słupią?Wieprzą/Łupawą*, czy nad Rządzą są... A serio... Julek, jesteś The Best.... Marek |
|
|
Re: Zapchajdziura (Wynik: 1) przez AS_PIUS dnia 12-10-2004 o godz. 08:56:01 (Informacje o użytkowniku | Wylij wiadomoć) http://WWW.ASPIUS.INFO | Coz mam powiedziec ... co najwyzej po raz kolejny pogratulowac :))) A jest czego... w przyszlym sezonie mam nadzieje troche cie przypilnuje bardziej z tymi rybami hihi :)) Grzesiek Lacki |
|
|
Re: Zapchajdziura (Wynik: 1) przez Salmo_Salar dnia 12-10-2004 o godz. 15:35:28 (Informacje o użytkowniku | Wylij wiadomoć) | Piękne zdjecia:-).Ludzie!Więcej zdjęć z holowania ryby.To jest to co tygrysy lubią najbardziej:-). |
|
|
|