Lucek napisał
4 czerwca 2004 roku wybrałem się z Rukim na ryby nad Wisłę w Krakowie. Nad wod± byli¶my o 7:25. Spinningowali¶my, szukaj±c w głównym korycie Wisły przede wszystkim sandaczy. Tuż przed godzin± 8:00, podczas wolnego ¶ci±gania żółtego kopyta poczułem mocne uderzenie. Odruchowo zaci±łem.
Ryba od razu wysnuła parę metrów plecionki i przymurowała do dna. Po chwili dała się jednak od niego oderwać i mogłem bardzo wolno zacz±ć odzyskiwać stracone metry linki. Zapowiadał się koniec walki. Gdy sandacz (jak cały czas byłem przekonany) znalazł się już blisko brzegu, zacz±łem wołać Rukiego o podbierak. Wtedy jednak ryba ruszyła ostro w górę rzeki, wysnuwaj±c większo¶ć plecionki, jak± miałem na kołowrotku. Powoli zaczęły mnie nachodzić w±tpliwo¶ci co do gatunku, z którym mam przyjemno¶ć walczyć. Teraz obstawiałem, że to co mam na końcu wędki jest sumem lub szczupakiem. Ruki również skłaniał się do tych dwóch opcji.
Moja sytuacja wydawała się beznadziejna: kończył mi się zapas linki, kołowrotek zacz±ł „zrywami” oddawać kolejne metry plecionki, co mogło skończyć się fatalnie dla mojego lekkiego przecież kija, a mnie od tego holu już potwornie rozbolała ręka. Wszelkie rady, jakie czytałem w gazetach i słyszałem od bardziej do¶wiadczonych kolegów wyleciały mi z głowy. Zdecydowałem się na krok dosyć ryzykowny – dokręciłem hamulec. Ryba zatrzymała się, po czym wolno dawała się podci±gać. Kiedy była już nie dalej jak 5 metrów od nas, Ruki krzykn±ł, że to karp. Staraj±c się opanować emocje podał mi podbierak. W tym czasie starałem się cały czas zdecydowanie holować rybę, nie daj±c jej ani chwili na odpoczynek. W końcu nakierowałem sazana na chwilę wcze¶niej przygotowany podbierak. Udało się!!!
Jeszcze tylko wynie¶ć karpia na trawę i można uznać rybę za zaliczon±.
Jestem potwornie zmęczony, z trudem podnoszę moj± zdobycz, aby Ruki mógł cykn±ć parę zdjęć.
Mierzymy i ważymy rybę. Wynik to 87 cm i 9,5 kg. Uważam, że całkiem nieĽle jak na pierwszego karpia złowionego w Wi¶le i to w dodatku na spinning. Przynęta (żółty twister Relaxa 7cm z brokatem) tkwiła dosyć głęboko wewn±trz pyska.
Łowiłem wędziskiem Robinson Elite 2,70 m, c.w. 5-12 g i kołowrotkiem Okuma Epix ER 20 z nawinięt± plecionk± Kewlona o ¶rednicy 0,10 mm.
Po zmierzeniu i zważeniu wypuszczam ostrożnie karpia z powrotem do wody.
Lucek