Młody sandacz w okresie odżywiania się skorupiakami zjada ich dziennie o 20% więcej niż sam waży. Po przejściu na pokarmy rybi sandacz zjada go w ilości 20% masy ciała. Kiedy osiąga zaś 35 cm - zaczyna zerować na leszczu i karpiu.
|
ZAREJESTROWANI
Ostatni Tobiasz
Dzisiaj 0
Wczoraj 0
Wszyscy 4520
UŻYTKOWNICY
Goscie 270
Zalogowani 0
Wszyscy 270
Jeste anonimowym użytkownikiem. Możesz się zarejestrować za darmo klikajšc tutaj Jeste stałym użytkownikiem Pogawędek Wędkarskich - kliknij tutaj aby zalogować się!
|
|
|
|
|
mario_z:
Na emeryturu mam
czteropunktowy plan.
1. Podróże,
2. Wedkar ...(385067) Apr 21, @ 18:55:22
krzysztofCz: Podoba mi się Twój
plan w punkcie (3)
:hihi ...(385067) Apr 04, @ 12:47:07
lecek:
Na emeryturu mam
czteropunktowy plan.
1. Podróże,
2. Wedkar ...(385067) Apr 03, @ 19:46:58
krzysztofCz: Tylko nie miej
złudzeń, że na
emeryturze będziesz
miał więcej cza ...(385067) Apr 03, @ 15:57:03
lecek: Jeszcze (jak dla mnie)
to trochę mało czasu
Mój
pracodawca wyz ...(385067) Apr 03, @ 10:34:12
krzysztofCz: Gratulacje Lecku. U
mnie na morzu albo
wieje... albo nie
biorą : ...(59430) Apr 03, @ 09:01:48
krzysztofCz: To prawie wieczność...
mam nadzieję, że
dożyjemy do następnej
zbi ...(385067) Apr 03, @ 08:58:12
lecek: Byliśmy w Ustroniu.
Dwa dni wędkowania w
Wiśle. Na miejscu
okazał ...(59430) Apr 02, @ 19:02:39
jjjan: Wpłaciłem za następne
dwa lata.
Są dwie faktury, każda
za rok. N ...(385067) Apr 02, @ 17:57:24
jjjan: Wszystkim wszystkiego
dobrego ...(169) Mar 30, @ 08:46:37
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
| |
Wiosenna płoć
Opublikował 15-03-2004 o godz. 07:00:00 Docio |
Tekst usunięty na prośbę Autora
|
| |
|
| Komentarze sš własnociš ich twórców. Nie ponosimy odpowiedzialnoci za ich treć. |
|
|
Komentowanie niedozwolone dla anonimowego użytkownika, proszę się zarejestrować |
|
Re: Wiosenna płoć (Wynik: 1) przez old_rysiu (old_rysiu@wedkarskie.pl) dnia 15-03-2004 o godz. 08:42:26 (Informacje o użytkowniku | Wylij wiadomoć) | Ciężarek montowany jest do rurki antysplątaniowej, której długość uzależniona jest od uciągu wodu. Dociu. Czegoś tu nie rozumię. Rurki wymyślono, aby żyłka nie platała się z koszyczkiem. Skoro nie ma koszyczka, po co rurka? Mój ojciec i dziadek, nie znajacy takich wynalazków jak sprężyna i koszyk, łowili bez rurek i nic się nie plątało. |
|
|
Re: Wiosenna płoć (Wynik: 1) przez Jarpo (jarpo.64@wp.pl) dnia 15-03-2004 o godz. 09:50:49 (Informacje o użytkowniku | Wylij wiadomoć) | Myślę, że sens stosowania rurki antysplątaniowej wtedy, gdy nie stosujemy koszyczka zanętowego tylko sam ciężarek jest taki, że wygodnie możemy zmieniać wielkość ciężarka nie demontując całego zestawu. Podobnie jak Oldi uważam, że zastosowanie przelotowego obciążenia jest wystarczające i żadnej rurki do tego nie potrzeba, bo tam naprawdę nie ma, co się poplątać. Jednak, gdy łowimy w różnych miejscach (różny uciąg wody i różna głębokość) stosowanie rurki antysplataniowej ma sens, bo wtedy bardzo łatwo zmieniamy obciążenie. Poza tym zawsze możemy założyć koszyczek.
Docio trochę zagmatwał sprawę pisząc o sprzęcie a ja myślę, że jemu po prostu chodziło o klasyczny pikerek. Dobra na wiosenne płocie będzie też odległościówka.
|
|
|
Re: Wiosenna płoć (Wynik: 1) przez kajko (paprosz@wp.pl) dnia 16-03-2004 o godz. 08:16:13 (Informacje o użytkowniku | Wylij wiadomoć) | Tak sobie to wszystko czytam i stwierdzam, że mógłbym łowić ryby w towarzystwie neandertalczyka. Najcieńsza żyłka jaką stosuję to 0,35 a haki takie żebym mógł bez problemu nadziać syna Janosika. Rurki antysplontaniowe robię z patyczków od baloników dla dzieci a krętliki mocuję tylko wtedy gdy mi ktoś bardzo cierpliwe wytłumaczy po co i jeśli w ciągu doby od tej lekcji znajdę coś takiego w pudełku lub pomiędzy kamieniami na łowisku. Dobrze, że nie powiedzieliście jeszcze o zanętach, gdyż te robię sam, fakt, że z dużymi błędami ale wg mnie działają bez zarzutu. Natomiast nie wspomnę o kijach i kołowrotkach, gdyż pierwszymi można by wybatożyć konia a drugich używać jako broni ręcznej do ran tłuczonych. Idzie wiosna. Dziś tak w 100% poczułem ją stając przed moją firmą, która jest 100m od jeziora Kierskiego, otoczona trzcinowiskami. Świergot ptaszków, zapach rozmrożonej ziemi i świerzutkie jak młoda dziewczyna powietrze przypomniało mi, że czas się zmienić, czas wziąć wysupłać parę groszy i poparty taką lekturą i waszymi fachowymi komentarzami zakupić u ruskich na "spróbę" taki lekki sprzęcik. Muszę jeszcze zweryfikować co dla mnie znaczy lekki sprzęcik.
Lubię czytać co piszecie :) |
|
|
|