Czy wiesz, że...
KARA¦:
- Rekord Polski - 4,05 kg
- Złoty medal - od 1,50 kg
- Srebrny medal - od 1,20 kg
- Br±zowy medal - od 1,00 kg

Konto/logowanie
Members List ZAREJESTROWANI
 Ostatni Tobiasz
 Dzisiaj 0
 Wczoraj 0
 Wszyscy 4520

 UŻYTKOWNICY
 Goscie 320
 Zalogowani 0
 Wszyscy 320

Jesteś anonimowym użytkownikiem. Możesz się zarejestrować za darmo klikając tutaj

Jesteś stałym użytkownikiem Pogawędek Wędkarskich - kliknij tutaj
aby zalogować się!

Na forum napisali
krzysztofCz: [quote:f2a4672e65="jjj an"]W tym w±tku będę podawał wpłacone kwoty ...(18232) Mar 27, @ 16:07:40

lecek: Wielkanoc w Ustroniu. Zapowiedziałem małżonce, że ¶więto, ¶więtem ...(59104) Mar 26, @ 15:02:24

lecek: Pooszło. k ...(18232) Mar 26, @ 14:43:29

krzysztofCz: Za Lucka i Bedmara... poszło k ...(18232) Mar 26, @ 14:00:16

artur: Poszło ...(18232) Mar 26, @ 10:30:05

krzysztofCz: Poszło k ...(18232) Mar 26, @ 07:09:09

jjjan: Nikt się nie kwapi więc jeżeli kto¶ chce wpłacić,, to proszę blik ...(18232) Mar 25, @ 20:19:56

mario_z: Dzisiaj spotkanie jajeczkowe nad wod±, oczywi¶cie bez wędki bym n ...(59104) Mar 24, @ 20:50:03

Krzysztof46: nic nie trzeba ,zbierajcie na nastepny rok i tyle w temacie ...(18232) Mar 24, @ 17:30:00

krzysztofCz: To komu mamy wpłacać ;question Kto¶ zapłacił, to trzeba Mu się ...(18232) Mar 24, @ 17:27:29


Artykuły komentowali
Krzysztof46 w ''Znowu Ta Szwecja'': Szkoda panowie ze sié nie oglaszacie .Chétnie dokoptowalbym do fajnej ekipy ...
Karpiarz w ''Usuwanie usterek w wagglerach i sliderach Dino.'': Ot fachura jestes Jotes. Pozdrawiam i dzieki za cenne wskazowki.
grubyzwierz w ''Znowu Ta Szwecja'': hmhmh... Mówisz Jacek, że Szwecja.. ? Kto wie, kto wie... :)
krzysztofCz w ''Znowu Ta Szwecja'': Janku czekamy na now± relację :-)
old_rysiu w ''Znowu Ta Szwecja'': A my pozdrawiamy z Polen :-)
jjjan w ''Znowu Ta Szwecja'': Jeszcze nie do końca.
Ekipa pozdrawia że Sweden.🙂

Zenon w ''Znowu Ta Szwecja'': Dlaczego "znowu" czyżby się znudziła?

Miło widzieć znajome pyszcz...

jjjan w ''Znowu Ta Szwecja'': Gdyby popłyn±ć w czwartek w dzień, to do Karlskrony, bilet dla czterech plus...
dzas w ''Znowu Ta Szwecja'': koszta zależ± od tego ile pijesz... :) bez tego w 2,5 tysia za dwa tygodnie ...
the_animal w ''Znowu Ta Szwecja'': ¦wietna wyprawa - ekipa wiadomo - chętnie dowiedział bym się jakie koszta s±...

Rozmaito¶ci
» Pomocnik
» Regulamin PW
» Przeszukiwanie zasobów
» Przeszukiwanie forum
» Łowca Okazów 2010
» Grand Prix Czatu
» Prognoza pogody
» O¶rodki i stanice wędkarskie
» Rejestracja łódki
» Interaktywne krzyżówki

Recenzje
· JAXON ZX MACHINE 400
· MacTronic NICHIA HLS-1NL2L
· TUBERTINI GORILLA UC4 FLUOROCARBON
· Daiwa Exceler Style F
· Namiot Fjord Nansen
· Mikado NSC Feeder
· Wędzisko Mikado NSC 360 Feeder Nanostructure
· Mistrall Bavaria 2,7
· żyłka DUAL BAND
· Mikado T-Rex Bolognese 600

Filmoteka
Sum 200cm

Dodał: avallone78
Dodany: 14th Feb 2011
Odsłon: 2100
Ocena: 0.00 Ocen: 0

X targi Na Ryby ZAJAWKA

Dodał: jarecki74
Dodany: 19th Mar 2010
Odsłon: 1963
Ocena: 1.00 Ocen: 1

Boleń Wojtka

Dodał: wojto-ryba
Dodany: 23rd Dec 2009
Odsłon: 1984
Ocena: 5.00 Ocen: 1

Żerowanie karpi 5/5

Dodał: Marek_b
Dodany: 23rd Mar 2009
Odsłon: 2223
Ocena: 5.00 Ocen: 4

Żerowanie karpi 4/5

Dodał: Marek_b
Dodany: 23rd Mar 2009
Odsłon: 2054
Ocena: 5.00 Ocen: 2

Żerowanie karpi 3/5

Dodał: Marek_b
Dodany: 23rd Mar 2009
Odsłon: 2111
Ocena: 4.00 Ocen: 1

Żerowanie karpi 2/5

Dodał: Marek_b
Dodany: 23rd Mar 2009
Odsłon: 2023
Ocena: 5.00 Ocen: 1

Żerowanie karpi 1/5

Dodał: Marek_b
Dodany: 23rd Mar 2009
Odsłon: 2062
Ocena: 2.00 Ocen: 1

Sum Odrzański

Dodał: jarokowal
Dodany: 23rd Mar 2009
Odsłon: 2425
Ocena: 5.00 Ocen: 3

Hol suma

Dodał: Marek_b
Dodany: 22nd Mar 2009
Odsłon: 2245
Ocena: 5.00 Ocen: 3


Dziadkowy sum
Opublikował 12-02-2004 o godz. 10:50:00 Jarbas
Bajania i gawędy wykrzyknik napisał

Wstałem bardzo wcze¶nie, dziadek już czekał na mnie przy łodzi. Zapowiadał się przepiękny, słoneczny dzień. Planowali¶my tę wyprawę całe lato, to znaczy on planował. Całymi dniami pływali¶my po jeziorze i szukali¶my odpowiedniego dołka. Dziadek wiedział doskonale czego szukał i w końcu znalazł.



Wzięli¶my tylko dwie wędki, potężne dziadkowe sumówki. Zamiast żyłki na kołowrotki nawinęli¶my strasznie gruba¶ne plecionki. Byli¶my gotowi na wielkie łowy. Silnik zaterkotał rado¶nie jakby wiedział, że tym razem płyniemy na naprawdę wielkie ryby. Jezioro było spowite mgł± a dziadek tylko sobie znanymi sposobami wiedział jak omijać liczne mielizny i wystaj±ce z wody skały. Znał tę wodę prawie jak własn± kieszeń, jednak tym razem płynęli¶my do odległej zatoki, któr± odkryli¶my kilka dni wcze¶niej.

Jezioro było ogromne. Stoj±c na ¶rodku nie było widać nic oprócz wody, bezkresnej i nieodgadnionej wody. Płynęli¶my i płynęli¶my a dziadek opowiadał mi o swoich przygodach a muszę powiedzieć, że potrafił to robić jak nikt inny. Zamykałem wtedy oczy i widziałem jak łowi wielkie łososie, jak poluje na ogromne niedĽwiedzie, a ja siedziałem zasłuchany i rozmarzony. Był suchy, ale potężnie zbudowany. Spod starej czapki wychylała się siwa grzywka, nosił dwudniowy zarost. Był jak wilk morski. Na czole wielka m±dro¶ć wyżłobiła głębokie bruzdy, za¶ wieczny optymizm i rado¶ć wyrysowała mu je przy oczach i ustach. Kochałem go jak tylko wnuczek może kochać dziadka a on mnie jak dziadek jedynego wnuczka. Uwielbiałem te nasze wspólne wyprawy, gdy budził mnie rano i robił ¶niadanie. Uwielbiałem chodzić z nim łapać rosówki. Był moim mistrzem, mentorem i ukochanym dziadkiem.

Dopłynęli¶my po prawie godzinie. Opu¶cili¶my kotwice. Na niebie pokazało się już słoneczko. Jeszcze nisko, nie¶miało wychylało się zza horyzontu aby po kilku minutach rozpalić niebo czerwieni± i różem. Było pięknie. Uzbroili¶my zestawy w wielkie żywce. Dziadek zarzucił oba w głęboki dół i zaczęło się czekanie. Czas mijał niepostrzeżenie, siedziałem na dnie łodzi i wsłuchiwałem się w opowie¶ci znad dzikich wód Afryki. Słońce było już wysoko, gdy z jednego z kołowrotków wysnuło się troszkę plecionki. Dziadek spi±ł się w sobie, oparł dłoń o wędzisko i czekał. Jednak nic się nie działo. Stary wilk morski wiedział jednak, że gdzie¶ tam w głębinie czai się wielki sum. Trzymał więc dłoń na dolniku i wpatrywał się w miejsce, w którym plecionka nikła pod lustrem wody. Po chwili wysnuło się jeszcze trochę linki i nastała prawie piętnastominutowa cisza.

Poczułem zimny powiew na twarzy i w tym momencie plecionka ruszyła. Wysnuwała się powoli, jednostajnie. Dziadek uj±ł wędkę w obie ręce i czekał. W jego oczach widziałem dziwny niepokój i ogromne napięcie.
- Zwiń powoli drug± wędkę... - powiedział prawie szeptem, swoim grubym acz łagodnym głosem. Podniosłem się z dna łodzi i złapałem za kij. Zwijałem tak jak kazał i patrzyłem jak z jego wędki ucieka plecionka metr po metrze.

Dziadek zaci±ł z całej siły, jednak kij zatrzymał się w jednej czwartej długo¶ci zamachu. Łodzi± szarpnęło i dziadek przykl±kł na kolano. Podniósł się jednak z powrotem na ławkę, spojrzał na mnie a ja wiedziałem, że musze szybko wyci±gn±ć kotwice i odpalić silnik. Spojrzałem na jego kij i nie mogłem uwierzyć, że ten strasznie twardy dr±gal może się aż tak wyginać.

Usiadłem przy silniku i skierowałem dziób łodzi w stronę ryby, ta uparcie płynęła przed siebie. Wiedzieli¶my obaj, że takiego potwora jeszcze tu nikt nie złowił, ba nawet nikt o takim nie słyszał.

Niebo, ni st±d, ni zow±d przykryły ciężkie chmury. Coraz mocniej wiało. Dziadkowa łódĽ była wielka więc nie bałem się niczego. T± łajbę zrobił sam, wszystko robił sam od ¶mierci babci. Nawet teraz, gdy widziałem, że jest już strasznie zmęczony nie chciał oddać mi wędki. Mijały długie i ciężkie minuty walki, sum płyn±ł ci±gle w tym samym kierunku. Był panem sytuacji może nawet całego jeziora. Fale były coraz wyższe a wiatr coraz mniej przyjemny. Dziadek odwrócił głowę w moj± stronę i u¶miechn±ł się: - Mamy króla, Michu.
Widziałem w jego oczach niepokój, byli¶my coraz dalej od domu a niebo zaczęło rozbłyskiwać piorunami. Jeszcze daleko, bezgło¶nie ale nieubłaganie nadchodził potężny sztorm. Obaj wiedzieli¶my, że będzie ciężko, ogromna ryba na kiju, za plecami burza. Czas mijał, sum nie okazywał oznak zmęczenia.

Po godzinie od brania spadły na nas pierwsze krople deszczu. Po następnej godzinie lało jak z cebra. Wpatrywałem się w plecy dziadka gdy silnik odmówił posłuszeństwa. Niedobrze, tego żaden z nas nie przewidział. Teraz ci±gn±ł nas już tylko sum. Na ramionach dziadka zawisł ciężar łodzi, która mimo swoich rozmiarów skakała po falach jak mała łupinka. Zacz±łem się bać, było mi zimno i mokro. Sum nagle skręcił w bok, teraz dopiero było nieprzyjemnie. Ogromne fale uderzały z cał± swoj± sił± w nasza skorupę jakby chciały j± rozbić w drzazgi. Ryba łukiem zaczęła zawracać. Król głębiny wracał na swoje terytorium.

- Zaczyna słabn±ć! - krzykn±ł do mnie dziadek. Widziałem, że jest potwornie zmęczony, w jego oczach zobaczyłem ogień, byłem pewny, że za nic się nie podda. On za¶ z dziobu cofn±ł się na ¶rodkow± ławę. Usiadł i zaparł się nogami jak tylko mógł najmocniej. Burza rozszalała się na dobre, pioruny trzaskały nad głowami, Posejdon był na nas w¶ciekły. Wszystkie żywioły sprzysięgły się przeciwko nam. Wbiłem swoje małe ciało w rufę łodzi, byłem przerażony.

Nagle dziadek osun±ł się z ławki na kolana, Skoczyłem do niego, złapałem za ramiona i z całych sił obj±łem.
- Dziadku, Boże, dziadku, co Ci się stało? - krzyczałem, a po policzkach popłynęły mi łzy.
- WeĽ wędkę, Michu, teraz ty musisz walczyć, ja nie mam już siły.- wyszeptał prawie przez zamknięte usta. Podniósł się na ławkę podaj±c mi wędkę.
- Nie, nie dam rady, dziadku. Zobacz co się dzieje wokoło. Ja już nie chcę łowić, dziadku. - płakałem, moim ciałem wstrz±sały dreszcze z zimna i przerażenia.
- Musisz wygrać, Michu, rozumiesz, musisz to zrobić dla mnie i dla siebie. Nie możesz teraz się poddać. Jeste¶ silny, dasz sobie radę.- patrzył na mnie tymi kochanymi oczami trzymaj±c w dłoniach wygięte do granic możliwo¶ć wędzisko. Był zawzięty, zawzięty jak nikt inny. Musiałem mu pomóc mimo przeszywaj±cego mnie strachu.

Złapałem drż±cymi dłońmi wędkę, sum szarpn±ł a ja poleciałem na dziób łodzi. Zabolało, jednak nie mogłem zawie¶ć dziadka. Podniosłem się i usiadłem na ¶rodkowej ławce. Mój najlepszy przyjaciel osun±ł się na dno łodzi i oparł głowę o tylne siedzisko. Sum zacz±ł szarpać łbem, słabł, wyjmowałem już wielkie sumy pod okiem mojego mistrza jednak nie takie jak ten i nie w takich warunkach. Wody jeziora przelewały się przez burty łodzi. Niebo zniżyło się tak nisko jakby miało się zaraz na nas zwalić i zatopić w przepastnych głębinach. Po prawie godzinie miałem go przy łodzi, był ogromny, był królem. Odczepiłem osęko- bosak z uchwytu i tak jak mnie uczył dziadek wbiłem w tył głowy suma. Ten szarpn±ł się, lina opl±tała mi rękę. Sum szarpn±ł jeszcze mocniej i zanurkował pod łódĽ. Poci±gn±ł mnie za sob± i z całej siły uderzyłem w burtę. Ręka uwięzła pod wiosłem, w ustach poczułem krew. Lina opl±tała się na tyle skutecznie, że nie chciała się wysun±ć. Sum szalał przy łodzi szarpi±c moim bezwładnym ramieniem. Nagle podszedł do mnie dziadek. Zrobiło się jako¶ ciepło i spokojnie. Przestałem się bać, wiedziałem że teraz już będzie dobrze.

- Michu, nie możesz się poddać. Pamiętaj, musisz wygrać dla mnie, dla samego siebie. Nie bój się już niczego, jestem przy tobie, rozumiesz? - patrzył na mnie dziwnymi oczami, widziałem w nich ciepło i ogromn± miło¶ć. Zawzięto¶ć z jego twarzy zniknęła całkowicie, wydawał się jaki¶ młodszy. Podał mi dłoń, pomógł usi±¶ć na ¶rodkowej ławce i otarł z twarzy łzy. Patrzył na mnie jak nikt nigdy na ¶wiecie, był smutny i szczę¶liwy zarazem. Chciałem go obj±ć, powiedzieć że go kocham i nigdy się nie poddam.

Odwrócił głowę, miedzy czarnymi chmurami pokazało się dziwne ¶wiatło. Jaskrawe, silne ale nie raziło mnie. Dziadek pu¶cił mnie i poszedł w jego stronę. Odwrócił się jeszcze na moment i u¶miechn±ł tak jak tylko potrafił najcieplej. Był znowu młody, jego włosy były ciemne, oczy radosne.
- Dasz sobie radę Michu, pamiętaj, że zawsze będę przy tobie. - odwrócił się i odszedł. Zostałem sam...

Kolejne potworne targnięcie suma przywołało mnie do rzeczywisto¶ci. Był to już ostatni zryw ryby. Podniosłem się i odwi±załem linę z ręki. Sum leżał martwy na powierzchni. Przestało padać, król umarł.

- Dziadek!!! - odwróciłem głowę w jego stronę - Przecież takie rzeczy nie dziej± się naprawdę.
- Dziadku!!!
Leżał z zamkniętymi oczami na podłodze. Jego star± czapkę porwał wiatr. Był u¶miechnięty, szczę¶liwy i spokojny. Jego dusza patrzyła na mnie z nieba, czułem jego ciepło i blisko¶ć. Po policzkach popłynęły mi łzy.
Dziadku... – wyszeptała moja dusza –Dziadku...

wykrzyknik


 
Pokrewne linki
· Więcej o Bajania i gawędy
· Napisane przez Jarbas


Najczęściej czytany artykuł o Bajania i gawędy:
List wędkarza


Opcje

 Strona gotowa do druku Strona gotowa do druku

 Wyślij ten artykuł do znajomych Wyślij ten artykuł do znajomych


Komentarze są własnością ich twórców. Nie ponosimy odpowiedzialności za ich treść.

Komentowanie niedozwolone dla anonimowego użytkownika, proszę się zarejestrować

Re: Dziadkowy sum (Wynik: 1)
przez legolas (legolas@poczta.onet.pl) dnia 12-02-2004 o godz. 11:28:21
(Informacje o użytkowniku | Wyślij wiadomość)
Piękne i wzruszaj±ce!!!!! Z pogranicza dwóch ¶wiatów: jeszcze realnych, a już ba¶niowych, poci±gaj±cych ciekawo¶ci± i walk± jednocze¶nie zatrważaj±cych niewiadom± i rozstaniem.......

Rozmarzyłem się,....
Gratulacje.



Re: Dziadkowy sum (Wynik: 1)
przez old_rysiu (szreter@interia.pl) dnia 12-02-2004 o godz. 11:40:13
(Informacje o użytkowniku | Wyślij wiadomość)
Proszę powiedz - prawda to czy tylko opowiadanie?



Re: Dziadkowy sum (Wynik: 1)
przez Jarbas (Jarbas@hot.pl) dnia 12-02-2004 o godz. 11:43:08
(Informacje o użytkowniku | Wyślij wiadomość) http://www.jarbas.com.pl
Pomieszanie fikcji z realnym ¶wiatem... W jakim stopniu chyba sam indywidualnie okre¶lę sobie te proporcje... miło się czytało ...



Re: Dziadkowy sum (Wynik: 1)
przez Ted (Tedo4@wp.pl) dnia 12-02-2004 o godz. 20:21:28
(Informacje o użytkowniku | Wyślij wiadomość)
Jezeli to prawdziwe to piękny pomnik dla dziadka a jezeli nie to piękne opowiadanie, ¶wietnie napisane.Dopiero gdy odchodz± nasi bliscy wtedy wiemy co tracimy,że jeszcze co¶ mieli¶my im powiedzieć. Łapie to wszystko za serce i zadumać się człowiek może, zadumać. Jeżeli to fikcja to wolę lżejsze zakńczenie.



Re: Dziadkowy sum (Wynik: 1)
przez darek (elektryk007@poczta.onet.pl) dnia 12-02-2004 o godz. 20:24:13
(Informacje o użytkowniku | Wyślij wiadomość)
Wykrzyknik w swoich opowiadaniach zawsze jeste¶ sob± , masz talent i jeste¶ jaki jeste¶ za to dzięki i brawo !!!



Re: Dziadkowy sum (Wynik: 1)
przez wlodek (mrozinskiw@wp.pl) dnia 12-02-2004 o godz. 21:35:14
(Informacje o użytkowniku | Wyślij wiadomość)
Zaparło mi dech,podczas czytania! Prawda to,czy fikcja?! Nie istotne! ¦wietne opowiadanie Wykrzykniku!!



Re: Dziadkowy sum (Wynik: 1)
przez Blanek dnia 13-02-2004 o godz. 00:08:38
(Informacje o użytkowniku | Wyślij wiadomość)
Wiesz sam nie wiem co bym wolał mieć... takiego Dziadka, czy takiego Wnuczka???
Jedno wiem, s± ludzie, którzy potrafi± pięknie gawędzić... Pozdrawiam!



Re: Dziadkowy sum (Wynik: 1)
przez radwan (radzia21@wp.pl) dnia 13-02-2004 o godz. 10:17:15
(Informacje o użytkowniku | Wyślij wiadomość)
Czasami to thriller przypomina:)



Re: Dziadkowy sum (Wynik: 1)
przez Spawacz (przychosie@op.pl) dnia 13-02-2004 o godz. 20:11:14
(Informacje o użytkowniku | Wyślij wiadomość)
¦wietne opowiadanie , je¶li łowisz tak jak piszesz to będziesz mistrzem ¶wiata .Podobało mi się bardzo .Połamania kija i pióra .
Spawacz.



Re: Dziadkowy sum (Wynik: 1)
przez artur (artkie@wp.pl) dnia 13-02-2004 o godz. 22:43:27
(Informacje o użytkowniku | Wyślij wiadomość)
Ja miałem co¶ napisać w lutym ale przed takim tekstem chylę czoła i oszczędzę sobie kompromitacji, to nie mistrzostwo ¶wiata to mistrzostwo wszech¶wiata.



Re: Dziadkowy sum (Wynik: 1)
przez sacha dnia 13-02-2004 o godz. 23:27:01
(Informacje o użytkowniku | Wyślij wiadomość)
Cholera,robi wrażenie!!!tak trzymaj.



Re: Dziadkowy sum (Wynik: 1)
przez sandal dnia 14-02-2004 o godz. 08:46:15
(Informacje o użytkowniku | Wyślij wiadomość)
Brawo Wykrzykniku , real czy fikcja ważne , że piękne . Szlifuj i pielęgnuj to pióro , bo czytanie twoich tekstów wci±ga i daje pozytywne nastawienie .



Re: Dziadkowy sum (Wynik: 1)
przez Tom_roy (tom_roy@wp.pl) dnia 14-02-2004 o godz. 10:33:40
(Informacje o użytkowniku | Wyślij wiadomość)
Brawo Wykrzyknik :) Wspaniały tekst :) Napisałes to w wspaniały sposób ł±cz±c uczucia i tre¶ć, a to potrafi niewiele osób :)



Re: Dziadkowy sum (Wynik: 1)
przez qslqsl dnia 19-02-2004 o godz. 14:48:37
(Informacje o użytkowniku | Wyślij wiadomość)
Tyle zebrałe¶ pochwał, że jedna więcej nie zrobi wielkiej róznicy. Było super. Od pocz±tku do końca.
Tak tyrzymaj, Waldek



Re: Dziadkowy sum (Wynik: 1)
przez superjurek dnia 02-05-2004 o godz. 20:15:59
(Informacje o użytkowniku | Wyślij wiadomość)
Scisnęło mi gardło !Nie mogę wykrztusić słowa.
Jako nowy na PW przegl±dam wszystko i dopiero teraz przeczytałem to wspaniałe opowiadanie.


Pogawędki Wędkarskie - portal dla wszystkich wędkarzy!
Redakcyjna poczta: redakcja@pogawedki-wedkarskie.pl

Redakcja serwisu w składzie: Jarbas, Marek_b, -, -, -, -

Wszystkie teksty i zdjęcia opublikowane w portalu s± utworami w rozumieniu prawa autorskiego i podlegaj± ochronie prawnej. Kopiowanie, powielanie, "crosslinking" i jakiekolwiek inne formy wykorzystywania cudzej własno¶ci intelektualnej i twórczej bez zgody wła¶cicieli praw autorskich s± zabronione prawem.

Wszelkie znaki towarowe s± własno¶ci± ich prawowitych wła¶cicieli, za¶ ich użycie dozwolone jest wył±cznie po uzyskaniu zgody.

PHP-Nuke Copyright © 2004 by Francisco Burzi. license.
Tworzenie strony: 0.16 sekund :: Zapytania do SQL: 134