torque napisał
Czytam forum, oglądam galerię i włos mi się na głowie jeży. Głosowanie na swoje artykuły, stawianie pał konkurentom, złośliwe komentarze do zdjęć w galerii okazów.
Dlaczego?
Czy jakakolwiek rywalizacja wzbudza w nas aż takie emocje? Czy każdy konkurs w tej chwili będzie postrzegany tylko jako możliwość zdobycia nagrody?
Dziwię się, bo przyznam, że lubię rywalizację. Lubię stanąć w szranki z innymi – najlepiej lepszymi ode mnie. Adrenalina, sprężenie się, danie z siebie wszystkiego. Tak - to mnie kręci. Nieważne jest czy zdobędę jakiś tytuł bądź jakąś nagrodę. Ważna jest sama rywalizacja.
Rywalizacja na jakimś polu, to poznanie oponentów, ich technik, sposobów, podpatrzenie tajników i wykorzystanie ich dla własnych celów. Trzeba być otwartym, trzeba być czujnym, trzeba umieć patrzeć, wyciągać wnioski. Przede wszystkim ze swoich porażek, a nie ze zwycięstw. Na to właśnie kładłem nacisk podczas zawodów, w których brałem udział.
Kiedy zobaczyłem konkurs na „Pogawędkowego Łowcę Okazów” ucieszyłem się. Na portalu zarejestrowanych jest wiele osób, które wędkują, a co ważniejsze robią to naprawdę dobrze. Liczyłem na minimum sto zdjęć i sto artykułów z różnych części Polski. Zdjęć z różnymi rybami, złowionymi w różnych porach roku, na różnych wodach, przy zastosowaniu różnych technik. Jednym słowem kopalnia wiedzy. Możliwość podpytania łowców, poznania drobnych niuansów, które zadecydowały o sukcesie, bądź dowiedzeniu się, że był to przysłowiowy łut szczęścia.
Niestety, tak się nie stało. Kilka rybek i kilka opisów. Moim zdaniem - szkoda.
Czy nie dorośliśmy do rywalizacji w zdrowym tego słowa znaczeniu? Czy może już nie wierzymy, że taka jeszcze istnieje?
Jeśli o mnie chodzi - nadal wierzę.
Torque