Czy wiesz, że...
"12 ręcznie wiązanych much za dolara" - tej treści ogłoszenie ukazało się w jednej z gazet ("Casper") w Woyoming, w 1961 roku. Jego autorem był Dick Cabela. Dziś Cabela's jest największą firmą wysyłkową sprzętu wędkarskiego.

Konto/logowanie
Members List ZAREJESTROWANI
 Ostatni Tobiasz
 Dzisiaj 0
 Wczoraj 0
 Wszyscy 4520

 UŻYTKOWNICY
 Goscie 214
 Zalogowani 0
 Wszyscy 214

Jesteœ anonimowym użytkownikiem. Możesz się zarejestrować za darmo klikajšc tutaj

Jesteœ stałym użytkownikiem Pogawędek Wędkarskich - kliknij tutaj
aby zalogować się!

Na forum napisali
krzysztofCz: Podoba mi się Twój plan w punkcie (3) :hihi ...(380621) Apr 04, @ 12:47:07

lecek: Na emeryturu mam czteropunktowy plan. 1. Podróże, 2. Wedkar ...(380621) Apr 03, @ 19:46:58

krzysztofCz: Tylko nie miej złudzeń, że na emeryturze będziesz miał więcej cza ...(380621) Apr 03, @ 15:57:03

lecek: Jeszcze (jak dla mnie) to trochę mało czasu Mój pracodawca wyz ...(380621) Apr 03, @ 10:34:12

krzysztofCz: Gratulacje Lecku. U mnie na morzu albo wieje... albo nie biorą : ...(59426) Apr 03, @ 09:01:48

krzysztofCz: To prawie wieczność... mam nadzieję, że dożyjemy do następnej zbi ...(380621) Apr 03, @ 08:58:12

lecek: Byliśmy w Ustroniu. Dwa dni wędkowania w Wiśle. Na miejscu okazał ...(59426) Apr 02, @ 19:02:39

jjjan: Wpłaciłem za następne dwa lata. Są dwie faktury, każda za rok. N ...(380621) Apr 02, @ 17:57:24

jjjan: Wszystkim wszystkiego dobrego ...(165) Mar 30, @ 08:46:37

krzysztofCz: Święta już za pasem więc... Wszystkim życzę zdrowych, wesołych, R ...(165) Mar 29, @ 17:25:48


Artykuły komentowali
Krzysztof46 w ''Znowu Ta Szwecja'': Szkoda panowie ze sié nie oglaszacie .Chétnie dokoptowalbym do fajnej ekipy ...
Karpiarz w ''Usuwanie usterek w wagglerach i sliderach Dino.'': Ot fachura jestes Jotes. Pozdrawiam i dzieki za cenne wskazowki.
grubyzwierz w ''Znowu Ta Szwecja'': hmhmh... Mówisz Jacek, że Szwecja.. ? Kto wie, kto wie... :)
krzysztofCz w ''Znowu Ta Szwecja'': Janku czekamy na nową relację :-)
old_rysiu w ''Znowu Ta Szwecja'': A my pozdrawiamy z Polen :-)
jjjan w ''Znowu Ta Szwecja'': Jeszcze nie do końca.
Ekipa pozdrawia że Sweden.🙂

Zenon w ''Znowu Ta Szwecja'': Dlaczego "znowu" czyżby się znudziła?

Miło widzieć znajome pyszcz...

jjjan w ''Znowu Ta Szwecja'': Gdyby popłynąć w czwartek w dzień, to do Karlskrony, bilet dla czterech plus...
dzas w ''Znowu Ta Szwecja'': koszta zależą od tego ile pijesz... :) bez tego w 2,5 tysia za dwa tygodnie ...
the_animal w ''Znowu Ta Szwecja'': Świetna wyprawa - ekipa wiadomo - chętnie dowiedział bym się jakie koszta są...

Rozmaitości
» Pomocnik
» Regulamin PW
» Przeszukiwanie zasobów
» Przeszukiwanie forum
» Łowca Okazów 2010
» Grand Prix Czatu
» Prognoza pogody
» Ośrodki i stanice wędkarskie
» Rejestracja łódki
» Interaktywne krzyżówki

Recenzje
· JAXON ZX MACHINE 400
· MacTronic NICHIA HLS-1NL2L
· TUBERTINI GORILLA UC4 FLUOROCARBON
· Daiwa Exceler Style F
· Namiot Fjord Nansen
· Mikado NSC Feeder
· Wędzisko Mikado NSC 360 Feeder Nanostructure
· Mistrall Bavaria 2,7
· żyłka DUAL BAND
· Mikado T-Rex Bolognese 600

Filmoteka
Sum 200cm

Dodał: avallone78
Dodany: 14th Feb 2011
Odsłon: 2243
Ocena: 0.00 Ocen: 0

X targi Na Ryby ZAJAWKA

Dodał: jarecki74
Dodany: 19th Mar 2010
Odsłon: 2007
Ocena: 1.00 Ocen: 1

Boleń Wojtka

Dodał: wojto-ryba
Dodany: 23rd Dec 2009
Odsłon: 2132
Ocena: 5.00 Ocen: 1

Żerowanie karpi 5/5

Dodał: Marek_b
Dodany: 23rd Mar 2009
Odsłon: 2270
Ocena: 5.00 Ocen: 4

Żerowanie karpi 4/5

Dodał: Marek_b
Dodany: 23rd Mar 2009
Odsłon: 2100
Ocena: 5.00 Ocen: 2

Żerowanie karpi 3/5

Dodał: Marek_b
Dodany: 23rd Mar 2009
Odsłon: 2155
Ocena: 4.00 Ocen: 1

Żerowanie karpi 2/5

Dodał: Marek_b
Dodany: 23rd Mar 2009
Odsłon: 2069
Ocena: 5.00 Ocen: 1

Żerowanie karpi 1/5

Dodał: Marek_b
Dodany: 23rd Mar 2009
Odsłon: 2110
Ocena: 2.00 Ocen: 1

Sum Odrzański

Dodał: jarokowal
Dodany: 23rd Mar 2009
Odsłon: 2473
Ocena: 5.00 Ocen: 3

Hol suma

Dodał: Marek_b
Dodany: 22nd Mar 2009
Odsłon: 2291
Ocena: 5.00 Ocen: 3


Moje wędkarstwo
Opublikował 09-07-2003 o godz. 19:19:36 Marek_b
Pytania do zawodnika Ram napisał

Bakcyla wędkarskiego złapałem już w latach przedszkolnych. Spędzałem wakacje u babci nad Wisłą, gdy ojciec kupił mi pierwszego bacika. Złowiłem na niego dwa, jak dla mnie wtedy, pokaźnych rozmiarów okonie, no i zaczęło się... było już po mnie.



Pierwsze kroki wędkarskie stawiałem na Wiśle łowiąc na bacika ze spławikiem wykonanym z pióra z dowiązanym haczykiem bezpośrednio do żyłki i do wędki. Nie kupowałem robaków, znajdowałem ochotkę i inne stworzonka, które dało się wydobyć spod kamieni na zwalonych główkach. Łowiłem głównie płocie i klenie. Chodziłem codziennie nad wodę z wędką, albo i bez, podpatrując tubylczych wędkarzy.

Kiedy wróciłem po wakacjach do domu, zapragnąłem łowić na śląskich wodach. Metodą tu dominującą był grunt, więc dość szybko zaopatrzyłem się w odpowiedni sprzęt. Uganiałem się za karpiami, linami, karasiami, czyli rybami poławianymi na gruntówkę. Pewnego dnia ojciec kupił mi małe książeczki dotyczące metody drgającej szczytówki i połowu płoci. Przeczytałem je kilkakrotnie, połykałem też każde czasopismo wędkarskie, jakie wpadało mi do rąk. Od tej pory moją ulubioną metodą łowienia stała się drgająca szczytówka, a rybą - płoć.

Czasami jednak brakowało mi czegoś na rybach, nie polubiłem bezczynności w oczekiwaniu na rybę. Próbowałem parę razy swoich sił ze spinningiem, gdyż to bardzo aktywne łowienie, lecz nie spodobała mi się ta metoda.

Pewnego dnia, gdy siedziałem nad Nogatem i wyciągałem jednego za drugim leszcza, wędkarz łowiący obok zapytał mnie, czy startuję na zawodach, na co odpowiedziałem, że nie, a on opowiedział mi jak można wziąć udział w zawodach wędkarskich.

Jeszcze w tym samym roku zgłosiłem się więc do koła i otrzymałem informację, że jesienią odbywają się zawody o puchar prezesa dla juniorów i seniorów łącznie. Wystartowałem w nich i złowiłem około 700 gram ryb. Najlepsi seniorzy mieli kilkakrotnie więcej, co mnie zmotywowało do doskonalenia się.

Gdy nadeszła wiosna z uporem maniaka przygotowywałem się do majowych mistrzostw koła. Czytałem gazety wędkarskie, wygrzebując z nich wszelkie informacje o zawodach tak, aby jak najlepiej przygotować się do nich. Gdy nadszedł dzień zawodów, wyskoczyłem bojowo z moją drgającą szczytówką używając jej jako spławikówki i bez kompleksów wkroczyłem w szranki z tyczkarzami, nie mając nawet bata.

Moje braki sprzętowe były katastrofalne, hamulec w kołowrotku był zepsuty i hamowałem za pomocą korbki wyłączając blokadę biegu wstecznego, a siatka była tak krótka, że nie sięgała z mojego miejsca do wody, umiejscowiłem więc ją 5 metrów dalej i z każdą rybką biegałem do niej. Po zważeniu ryb chyba najbardziej zaskoczony ze wszystkich tam obecnych byłem ja, okazało się bowiem, że pokonałem tyczkarzy i innych wyczynowców. I tak po raz pierwszy w 1999 roku zostałem mistrzem koła. Od razu zostałem przyjęty do klubu "Hybryda Zabrze" i moja przygoda z wyczynem rozpoczęła się na dobre.

Powoli zaopatrywałem się w dość drogi sprzęt przeznaczając nań każdy grosz. Pomosty, rolki itp. zbudowałem wraz z ojcem. Na marnym dość sprzęcie zaczynałem odnosić coraz lepsze wyniki. Prezes mojego klubu przestał dość szybko być dla mnie guru, gdy okazało się, że niczego konkretnego mnie nie nauczył. A kiedy już przestał być moim trenerem, zacząłem odnosić o wiele lepsze wyniki. W roku 2000 łowiąc na mistrzostwach okręgu, już bez pomocy trenera, zająłem 6 miejsce. W następnym roku przez nieszczęśliwy wypadek musiałem odstawić nie tylko wyczyn, ale i całe wędkowanie. Ratunkiem okazały się wortale internetowe oraz czat pogawędek gdzie choć w ten sposób mogłem być związany z wędkarstwem i pogłębiać swą wiedzę teoretyczną.

W roku 2002 powróciłem do wędkarstwa już jako senior. Zapisałem się do klubu "Team Samol Pyskowice". Pierwszy start na zawodach klubowych nie obył się bez wielkiej tremy. Jak po roku przerwy uda mi się powrót? Czy dam sobie radę? Okazało się, że wygrałem sektor pokonując wielu znakomitych seniorów z okręgu Katowickiego. Wygrałem grand prix koła Pyskowice, co dało mi prawo startów w GP okręgu w roku 2003. W klubowych zawodach wywalczyłem w ogólnej klasyfikacji 13 miejsce w okręgu.

W tym roku rozpocząłem już bez kompleksów sezon. Moja uwaga skupia się głównie na indywidualnym Grand Prix okręgu. Pierwsze zawody z tego cyklu wypadły dość dobrze, zdobyłem najwyższe miejsce z całej reprezentacji koła, pierwsze 8 punktów dopisane do ogólnej klasyfikacji. Mam nadzieje że za parę lat uda mi się zebrać punkty pozwalające dostać mi się do kadry okręgu, jak na razie to jest mój cel nr 1.

Czym jest dla mnie wyczyn? Formą sprawdzenia samego siebie, wyeliminowania błędów, poznawania dogłębnie łowisk, zwyczajów ryb, kompozycji zanęt, metod i sposobów łowienia.
Dlaczego wyczyn? Bo lubię łowić aktywnie, lubię zdrową rywalizację i sprawdzanie swoich dotychczasowych postępów na treningach. Na zawodach największą radość sprawia mi, gdy wszystko idzie zgodnie z wcześniejszymi założeniami, wtedy mam satysfakcję, że dzięki swej wiedzy, treningom i odpowiedniemu przygotowaniu rozpracowałem łowisko.

Wędkarstwo jest jednak (i na szczęście chyba) na tyle nieprzewidywalne, iż nie da się wszystkiego założyć i zaplanować. Dążenie do tego, aby posiąść tę całą wiedzę często bywa nieosiągalne i to daje mi właśnie motywację, by ciągle coś ulepszać, doskonalić, dążyć do perfekcji.

Ram


 
Pokrewne linki
· Więcej o Pytania do zawodnika
· Napisane przez Marek_b


Najczęœciej czytany artykuł o Pytania do zawodnika:
Jak nęcić lina?


Opcje

 Strona gotowa do druku Strona gotowa do druku

 Wyœlij ten artykuł do znajomych Wyœlij ten artykuł do znajomych


Komentarze sš własnoœciš ich twórców. Nie ponosimy odpowiedzialnoœci za ich treœć.

Komentowanie niedozwolone dla anonimowego użytkownika, proszę się zarejestrować

Re: Moje wędkarstwo (Wynik: 1)
przez old_rysiu (szreter@interia.pl) dnia 10-07-2003 o godz. 04:40:28
(Informacje o użytkowniku | Wyœlij wiadomoœć)
Tak właśnie zaczynali wszyscy sportowi wedkarze. Dopuki nie drażni ogromny ruch na łowisku w czasie zawodów ( wedkowania ), będziesz się czuł dobrze. Ale uwierz mi, że z czasem polubisz wedkarstwo spokojne, ciche, bez widzów i ograniczonego czasu, bez łowienia pod dyktando sędziowskie. Wtedy pójdziesz zapolować na liny. Wiedza i zgromadzone doświadczenia ( czytanie wody, zanęty i przynęty, umiejętność radzenia sobie z delikatnym sprzętem ) pozwolą Ci na doznania czegoś innego. Jak dwaj rewolwerowcy staniecie naprzeciw siebie - Ty i lin. I kiedy będzie Ci się wydawało, że już On jest ustrzelony, nagle okaże się, jak w tej piosence -zabili go i uciekł - , że lina nie można ustrzelić. Mało tego, zaczniesz odczówać, że to właśnie Ty jesteś jego ofiarą. Chociaż to tak smutno brzmi, uwierz mi, że jest to przyjemne.
Tymczasem, życzę Ci, abyś dostał się do klubu mistrzów Polski.



Re: Moje wędkarstwo (Wynik: 1)
przez mloda_wyga dnia 10-07-2003 o godz. 16:52:36
(Informacje o użytkowniku | Wyœlij wiadomoœć) http://www.pelcu.ziomus.pl
Tak ...ja tez,choć mam dopiero 14 lat zaczynałem od takiego sprzetu.po moich pierwszych zawodach sprzęt się coraz to zmieniał na lepszy.pamietam jak byłem maly i gdy złapałem rybkę to wkładałem ją do wiaderka i robiłem jej domek...ach te czasy dzieciństwa..


Pogawędki Wędkarskie - portal dla wszystkich wędkarzy!
Redakcyjna poczta: redakcja@pogawedki-wedkarskie.pl

Redakcja serwisu w składzie: Jarbas, Marek_b, -, -, -, -

Wszystkie teksty i zdjęcia opublikowane w portalu są utworami w rozumieniu prawa autorskiego i podlegają ochronie prawnej. Kopiowanie, powielanie, "crosslinking" i jakiekolwiek inne formy wykorzystywania cudzej własności intelektualnej i twórczej bez zgody właścicieli praw autorskich są zabronione prawem.

Wszelkie znaki towarowe są własnością ich prawowitych właścicieli, zaś ich użycie dozwolone jest wyłącznie po uzyskaniu zgody.

PHP-Nuke Copyright © 2004 by Francisco Burzi. license.
Tworzenie strony: 0.09 sekund :: Zapytania do SQL: 52