Czy wiesz, że...
Młody sandacz w okresie odżywiania się skorupiakami zjada ich dziennie o 20% więcej niż sam waży. Po przejściu na pokarmy rybi sandacz zjada go w ilości 20% masy ciała. Kiedy osiąga zaś 35 cm - zaczyna zerować na leszczu i karpiu.

Konto/logowanie
Members List ZAREJESTROWANI
 Ostatni Tobiasz
 Dzisiaj 0
 Wczoraj 0
 Wszyscy 4520

 UŻYTKOWNICY
 Goscie 474
 Zalogowani 0
 Wszyscy 474

Jesteœ anonimowym użytkownikiem. Możesz się zarejestrować za darmo klikajšc tutaj

Jesteœ stałym użytkownikiem Pogawędek Wędkarskich - kliknij tutaj
aby zalogować się!

Na forum napisali
krzysztofCz: Podoba mi się Twój plan w punkcie (3) :hihi ...(380628) Apr 04, @ 12:47:07

lecek: Na emeryturu mam czteropunktowy plan. 1. Podróże, 2. Wedkar ...(380628) Apr 03, @ 19:46:58

krzysztofCz: Tylko nie miej złudzeń, że na emeryturze będziesz miał więcej cza ...(380628) Apr 03, @ 15:57:03

lecek: Jeszcze (jak dla mnie) to trochę mało czasu Mój pracodawca wyz ...(380628) Apr 03, @ 10:34:12

krzysztofCz: Gratulacje Lecku. U mnie na morzu albo wieje... albo nie biorą : ...(59428) Apr 03, @ 09:01:48

krzysztofCz: To prawie wieczność... mam nadzieję, że dożyjemy do następnej zbi ...(380628) Apr 03, @ 08:58:12

lecek: Byliśmy w Ustroniu. Dwa dni wędkowania w Wiśle. Na miejscu okazał ...(59428) Apr 02, @ 19:02:39

jjjan: Wpłaciłem za następne dwa lata. Są dwie faktury, każda za rok. N ...(380628) Apr 02, @ 17:57:24

jjjan: Wszystkim wszystkiego dobrego ...(167) Mar 30, @ 08:46:37

krzysztofCz: Święta już za pasem więc... Wszystkim życzę zdrowych, wesołych, R ...(167) Mar 29, @ 17:25:48


Artykuły komentowali
Krzysztof46 w ''Znowu Ta Szwecja'': Szkoda panowie ze sié nie oglaszacie .Chétnie dokoptowalbym do fajnej ekipy ...
Karpiarz w ''Usuwanie usterek w wagglerach i sliderach Dino.'': Ot fachura jestes Jotes. Pozdrawiam i dzieki za cenne wskazowki.
grubyzwierz w ''Znowu Ta Szwecja'': hmhmh... Mówisz Jacek, że Szwecja.. ? Kto wie, kto wie... :)
krzysztofCz w ''Znowu Ta Szwecja'': Janku czekamy na nową relację :-)
old_rysiu w ''Znowu Ta Szwecja'': A my pozdrawiamy z Polen :-)
jjjan w ''Znowu Ta Szwecja'': Jeszcze nie do końca.
Ekipa pozdrawia że Sweden.🙂

Zenon w ''Znowu Ta Szwecja'': Dlaczego "znowu" czyżby się znudziła?

Miło widzieć znajome pyszcz...

jjjan w ''Znowu Ta Szwecja'': Gdyby popłynąć w czwartek w dzień, to do Karlskrony, bilet dla czterech plus...
dzas w ''Znowu Ta Szwecja'': koszta zależą od tego ile pijesz... :) bez tego w 2,5 tysia za dwa tygodnie ...
the_animal w ''Znowu Ta Szwecja'': Świetna wyprawa - ekipa wiadomo - chętnie dowiedział bym się jakie koszta są...

Rozmaitości
» Pomocnik
» Regulamin PW
» Przeszukiwanie zasobów
» Przeszukiwanie forum
» Łowca Okazów 2010
» Grand Prix Czatu
» Prognoza pogody
» Ośrodki i stanice wędkarskie
» Rejestracja łódki
» Interaktywne krzyżówki

Recenzje
· JAXON ZX MACHINE 400
· MacTronic NICHIA HLS-1NL2L
· TUBERTINI GORILLA UC4 FLUOROCARBON
· Daiwa Exceler Style F
· Namiot Fjord Nansen
· Mikado NSC Feeder
· Wędzisko Mikado NSC 360 Feeder Nanostructure
· Mistrall Bavaria 2,7
· żyłka DUAL BAND
· Mikado T-Rex Bolognese 600

Filmoteka
Sum 200cm

Dodał: avallone78
Dodany: 14th Feb 2011
Odsłon: 2243
Ocena: 0.00 Ocen: 0

X targi Na Ryby ZAJAWKA

Dodał: jarecki74
Dodany: 19th Mar 2010
Odsłon: 2009
Ocena: 1.00 Ocen: 1

Boleń Wojtka

Dodał: wojto-ryba
Dodany: 23rd Dec 2009
Odsłon: 2134
Ocena: 5.00 Ocen: 1

Żerowanie karpi 5/5

Dodał: Marek_b
Dodany: 23rd Mar 2009
Odsłon: 2270
Ocena: 5.00 Ocen: 4

Żerowanie karpi 4/5

Dodał: Marek_b
Dodany: 23rd Mar 2009
Odsłon: 2101
Ocena: 5.00 Ocen: 2

Żerowanie karpi 3/5

Dodał: Marek_b
Dodany: 23rd Mar 2009
Odsłon: 2155
Ocena: 4.00 Ocen: 1

Żerowanie karpi 2/5

Dodał: Marek_b
Dodany: 23rd Mar 2009
Odsłon: 2071
Ocena: 5.00 Ocen: 1

Żerowanie karpi 1/5

Dodał: Marek_b
Dodany: 23rd Mar 2009
Odsłon: 2110
Ocena: 2.00 Ocen: 1

Sum Odrzański

Dodał: jarokowal
Dodany: 23rd Mar 2009
Odsłon: 2474
Ocena: 5.00 Ocen: 3

Hol suma

Dodał: Marek_b
Dodany: 22nd Mar 2009
Odsłon: 2292
Ocena: 5.00 Ocen: 3


Wobleroza Dżąsa - cz. II
Opublikował 28-10-2002 o godz. 01:11:17 Esox
Zrób to sam dzas napisał

Po niezbędnym wstępie czas na opisanie – z czego i czym strugać. Podstawowym narzędziem każdego woblerotwórcy jest... anielska cierpliwość i dokładność. Zepsuć efekt swojej pracy można na każdym niemal etapie produkcji, choć znając kilka prostych zależności kierujących pracą woblera dochodzi się do takiego etapu, w którym z każdej setki nowych przynęt tylko kilka wymaga pewnych korekt, aby tchnąć w nie życie. Ale i mnie po kilku (z okładem) latach strugania zdarza się wypuścić przynętę o pracy przypominającej zachowanie zaspanego ciernika.



W którymś z kolejnych odcinków mojej sagi woblerowej opiszę sposoby tchnięcia życia w te nieudane przynęty. A teraz przejdźmy do sedna sprawy. Aby powstał wobler potrzebujemy przede wszystkim materiału na jego korpus. Zawsze wydawało mi się to ogromnym problemem, szczególnie po lekturze kilku artykułów w wędkarskiej prasie. Jednak już tak coś ze mną jest, że nawet te niby ciężkie problemy rozwiązują się jakby same od siebie. Pierwsze moje woblery powstały więc z tego co potrafiłem znaleźć. Mieszkałem w pobliżu Wisły, której brzegi w pobliżu mojego miasta są strome, więc sporo leży tam przewróconych drzew. Znalazłem kilka leżących topól, z których kora odchodziła sama... Materiał niezły, choć trochę miękki i posiadający jedną olbrzymią wadę – okropny, ciemnorudy kolor, szczególnie uciążliwy w trakcie szlifowania a także bardzo utrudniający wykonywanie przynęt w jasnej tonacji kolorystycznej. Ale zapał do samodzielnego wykonania tych przynęt zwyciężył wszelkie przeciwności.

Pierwszym etapem w pracy z tą korą jest wystruganie z niej jakiegoś przyzwoitego, nie popękanego kawałka. Dalej już idzie gładko. Ten etap w zasadzie jest tak samo uciążliwy w stosunku do każdego materiału, z którego powstają moje przynęty. Miałem już do czynienia także z drewnem balsy, sosny i lipy, wszystkie mają swoje zalety i wady, ale nie widzę żadnego powodu, aby woblerów nie wystrugać z czegoś zupełnie innego. Gatunków drewna jest u nas sporo, dochodzą do tego pianki polistyrenowe, poliuretanowe i wiele innych materiałów. Widziałem np. działające woblery które powstały z... modeliny. Ale namawiam początkujących strugaczy do zajęcia się drewnem lipy, gdyż jest dość łatwe i wdzięczne w obróbce. Skąd wziąć to drewno? Rozejrzyjcie się wokół siebie – to moja rada... Lipą zarośnięta jest Polska nasza cała, a do wystrugania kilkudziesięciu woblerów potrzebujemy jednej solidniejszej gałęzi. Kiedy podstawowy materiał już mamy, trzeba go dobrze wysuszyć. Wystarczy taką, najlepiej okorowaną gałązkę włożyć latem (w lipcu nie sposób pomylić lipę z innym drzewem) do piwnicy, a późną jesienią będziemy już mieli wyśmienity materiał na nasze rękodzieła.

Kolejnym materiałem, o który musimy się zatroszczyć jest w miarę nierdzewny drut. Przez wiele lat posługiwałem się... biurowymi spinaczami. Ich największą zaletą jest olbrzymia dostępność i żadna cena. Komiczne są jednak same momenty zakupu, gdy przez kilka minut stałem nad otwartym pudełkiem i rozginałem spinacze. Te olbrzymie oczy sprzedawców i ich mina potrafią utkwić w pamięci na całe życie. Ale nigdy nie wytłumaczyłem dlaczego tak je oglądałem i do czego były mi potrzebne. Niektóre ze spinaczy były wyśmienite, inne gorsze, ale wszystkie jakie widziałem nadawały się do produkcji woblerów. Drut ten jest dokładnie tak miękki, jak być powinien. Wyprostowany spinacz biurowy jest idealny, jednak tylko do woblerów maksymalnie 5 centymetrowych, ale... daje się lutować. Większość tego drutu jest i tak szczelnie schowana we wnętrzu woblera, więc takie kaleczne połączenie nie ma najmniejszego znaczenia. W zeszłym roku jednak kolega kupił dla mnie kilogram nierdzewnego drutu w jakiejś hucie na Śląsku. Ten kilogram ma pewnie z pół kilometra, a ja zużywam rocznie kilka metrów, więc posłuży jeszcze moim wnukom.

Innym materiałem jakiego potrzebujemy jest coś na stery. Od razu na wstępie przestrzegam – nie oszczędzajcie na tym elemencie. Nie chodzi mi tu o estetykę czy inne względy, ale tylko i wyłącznie o trwałość. Wobler, w którym ster łamie się po kilku minutach łowienia jest do niczego, choćby nie wiadomo jak pięknie przez tą chwilę pracował. Żadne pleksi czy inne tworzywa z butelek po szamponach nie nadają się do tego celu. Przeżyłem ten etap, więc wiem co mówię. Podstawą na stery jest poliwęglan, choć można wykorzystać także coś innego. Mitem jest niedostępność poliwęglanu. Znajomy pracujący na jakiejś nowoczesnej budowie, sprawę szybko rozwiąże. Tam często stosuje się na zadaszenia, ścianki działowe czy inne boksy w pasażach tzw. poliwęglan komórkowy – dwie warstwy połączone ożebrowaniem. Poza tym w każdym składzie budowlanym zajmującym się pokryciami dachowymi dostaniecie ten materiał. Inna sprawa to jego cena, gdyż kupić wtedy trzeba sporą płytę (ok. 2 m kw.), ale gdy zakupu dokona kilku kolegów na spółkę da się to przeżyć. Materiału w takim wypadku też nie zabraknie nawet waszym wnukom.

Ale napisałem powyżej także o czymś innym. To coś to zwrotne butelki PET po Pepsi, Coli czy innych napojach. Tylko te zwrotne nadają się do tego, bo mają dostatecznie grube ścianki. Jest to materiał niełamliwy, jednak w porównaniu do poliwęglanu bardzo trudny w obróbce – za żadne skarby nie chciał mi się piłować. Cierpliwym polecam wykonywać stery z cienkiej blaszki (mosiądz, aluminium, stal itp.), ale to tylko dla woblerów do zadań specjalnych. Jeśli chodzi o wyważanie woblerów, taśma ołowiana załatwi w zasadzie wszystko, choć ja używam także śrutu ołowianego – do czego, to w kolejnych odcinkach.

Kolejne materiały potrzebne nam do wykonania woblera to chemia. Niestety tego jest sporo, więc wymienię to, co jest niezbędne dla początkującego strugacza. W miarę zaawansowania sami stwierdzicie, co jest Wam jeszcze potrzebne. Po pierwsze klej typu SuperGlue, Cyjanopan czy Kropelka. Liczcie jedną tubkę na około 15-20 woblerów. Innym potrzebnym klejem jest Poxipol – używam plastycznego i przezroczystego. Po wielu próbach z innymi klejami doszedłem właśnie do Poxipolu i nie zamierzam się z nim na razie rozstawać. Jedno opakowanie to dawka na ponad 100 woblerów, jeśli nie więcej... Ponieważ nasze woblery powinny podobać się zarówno nam jak i rybom, trzeba je jakoś estetycznie ubrać. Ostatnio stosuję wyłącznie farby w sprayu, choć marzy mi się profesjonalny aerograf. Nie podam producentów puszek z farbą, ważne, aby używając różnych producentów sprawdzić przed właściwym malowaniem czy farby wzajemnie się nie gryzą i wzajemnie nie rozpuszczają. Porozmawiajcie z młodymi twórcami graffiti (byle nie tymi, co smarują na murach napisy w stylu Widzew pany albo Kocham Kachę) – wiele dobrego mogą Wam doradzić, choć ceny ich puszek mogą przyprawić o zawroty głowy. Potrzebna będzie także zwykła puszka białej farby nitro. No i na koniec lakier.

Specjalnie ten temat ruszam dopiero tu, bo to bardzo ważny element każdego woblera. Lakier to najbardziej niesforne i nieprzewidywalne stworzenie! Potrafi zepsuć efekt wielu godzin pracy, ale potrafi tez go uwydatnić! Źle dobrany lakier potrafi rozpuścić całą naszą pracę malarską, potrafi wszelkie misternie malowane kropki i paski zamienić w jednolitą burą plamę. Używam obecnie w zasadzie tylko lakierów poliuretanowych. Wypróbowałem Domalux półmatowy i tak mi już zostało, choć wcale nie uważam go za ideał. Jego zaletą jest dostępność, po wyschnięciu bardzo twarda i gładka powierzchnia, ale i on pokazał mi kilka razy rogi. Bywało tak, że kilka kolorowych warstw spłynęło dzięki lakierowi na podłogę. Są inne lakiery, np. dwuskładnikowe, ale każda puszka jest zbyt droga, aby pozwolić sobie na ot takie eksperymenty. Przestrzegam! Wypróbujcie na jakimś kawałku drewna czy Wasze farby i lakiery, którymi malujecie woblery, nie kłócą się ze sobą!

No i na sam koniec, dla ekstremalistów-zdobników, kilka rad. Pamiętajcie, że palacze tytoniu krócej żyją, ale w ich paczkach po papierosach znajdziecie cudowne folie w kolorach srebra i złota. Pamiętajcie, że różne opakowania po cukierkach, margarynach, masłach serkach, twarożkach i czym tam jeszcze chcecie też mogą sprawić, że nasze woblery będą jedyne i niepowtarzalne. Pamiętajcie też o swoich Paniach, szczególnie tych zdobiących kolorami swoje paznokcie. Może mają jakiś „nieprzydatny” zaschnięty lakier? Przechodząc obok pasmanterii, udając, że żona czy kochanka wysłała Was po gumę do majtek, zapytajcie czy nie ma tam przypadkiem brokatowej wstążki czy innych mieniących się nitek czy cekinów. No i oczywiście nie przepuście żadnemu sklepowi z materiałami dziewiarskimi, zerknijcie pod pozorem szukania jakiegoś materiału typu moro, na półki z mieniącymi się brokatowymi tkaninami. Zawsze można powiedzieć sprzedawczyni (ciekawe, nigdy nie spotkałem tam sprzedawcy), że to na szal dla żony, na upojną sylwestrową noc. Tyko nie próbujcie tłumaczyć do czego ten materiał ma posłużyć tak naprawdę!

Pamiętajcie, że ryby mają oczy, wiec wobler musi im się spodobać. Nie wszystko złoto, co się świeci. Zauważyłem ciekawą rzecz – im wobler bardziej zjedzony zębem czasu, tym bardziej podoba się rybom. Ciekawe dlaczego. Teraz zostawiam Wam trochę czasu na ochłonięcie i po głębszej analizie za i przeciw wybrania jedynej słusznej drogi – drogi strugania. W następnym odcinku narzędzia i... do pracy!

Dżąs


 
Pokrewne linki
· Więcej o Zrób to sam
· Napisane przez Esox


Najczęœciej czytany artykuł o Zrób to sam:
Oklejanie bez kleju i oczko 3D. Czyli mój sposób na oklejanie woblera


Opcje

 Strona gotowa do druku Strona gotowa do druku

 Wyœlij ten artykuł do znajomych Wyœlij ten artykuł do znajomych


Komentarze sš własnoœciš ich twórców. Nie ponosimy odpowiedzialnoœci za ich treœć.

Komentowanie niedozwolone dla anonimowego użytkownika, proszę się zarejestrować

Re: Wobleroza Dżąsa - cz. 2 (Wynik: 1)
przez Arek2 (kruczyslaw@wp.pl) dnia 28-10-2002 o godz. 07:31:10
(Informacje o użytkowniku | Wyœlij wiadomoœć)
Super, już nie mogę się doczekać następnej części. Rozumiem że te dwa woblerki na zdjęciach to twoja robota, tym bardziej nie mogę się doczekać następnej części widać że znasz się na robocie. Mam nadzieje że kiedyś coś i z pod mojej ręki ucieknie, chodź wiem że nic tak ładnego jak twoje.



Re: Wobleroza Dżąsa - cz. 2 (Wynik: 1)
przez sigi (sigi@secal.com.pl) dnia 28-10-2002 o godz. 09:44:07
(Informacje o użytkowniku | Wyœlij wiadomoœć) http://www.eurofishing.pl
Ja niestety do majsterkowiczów nie należe.Jak to mówią mam dwie lewe ręce:).Poczekam na dalsze części i kto wie,moze i ja sie skusze i wystrugam swego potworka:)



Re: Wobleroza Dżąsa - cz. 2 (Wynik: 1)
przez Monk (macwrob1@o2.pl) dnia 28-10-2002 o godz. 13:30:02
(Informacje o użytkowniku | Wyœlij wiadomoœć)
Po lekturze tekstu Wojtka miałem ochotę, lecz po zaliczeniu - z wielkim zainteresowaniem - obu tekstów jestem już prawie pewien, że urodziłem się, aby tworzyć woblery!;))) Czekam na ciąg dalszy, bo coraz bardziej zaczyna mnie to kręcić.
Aby Kolegów nie zniechęcić oświadczam z pełną odpowiedzialnością, że w przyszłości nie będę pisał tekstów ze swoimi doświadczeniami w dowód wdzięczności za zdradzenie tajemnic Waszych warsztatów :)))



Re: Wobleroza Dżąsa - cz. 2 (Wynik: 1)
przez old_rysiu (szreter@interia.pl) dnia 28-10-2002 o godz. 20:35:25
(Informacje o użytkowniku | Wyœlij wiadomoœć)
No i mamy już chętnych do takich woblerków jak product of Dżąs. Sam też zabrałbym się do tego - niestety u mnie ciasno - a do takiej roboty musi być miejsce nietykalne.



Re: Wobleroza Dżąsa - cz. 2 (Wynik: 1)
przez Ted dnia 28-10-2002 o godz. 20:58:08
(Informacje o użytkowniku | Wyœlij wiadomoœć)
Fajnie napisane kolego i wszystko proste jak słońce. Dodam tylko że nie próbujcie koledzy kłaść farb ftalowych czy olejnych najpierw a na nie lakierów czy farb nitro. Nitro farba czy nitrocelulozowa to silna farba która niszczy inne farby . Dajcie wyschnąć farbom i dopiero pryskajcie nowe warstwy to nie będą spływać.
Ja zabieram się do majsterkowania bo lubię majsterkować a kij sobie tego lata sprawiłem więc gdzieś w maju ruszę na szczupaka. A poza tym to można powiesić na choinkę te cudeńka. Już niedługo choinka , jak ten czas leci.



Re: Wobleroza Dżąsa - cz. 2 (Wynik: 1)
przez Sazan dnia 28-10-2002 o godz. 22:29:49
(Informacje o użytkowniku | Wyœlij wiadomoœć) http://www.sazan.com.pl
A mnie giną z budowy bez przerwy przezroczyste płyty z poliwęglanu! Spinningiści! Niech ja was tylko któregoś dorwę! :)



Re: Wobleroza Dżąsa - cz. 2 (Wynik: 1)
przez hakin dnia 11-11-2003 o godz. 21:23:10
(Informacje o użytkowniku | Wyœlij wiadomoœć)
Sprzedaj mi jednego



Re: Wobleroza Dżąsa - cz. 2 (Wynik: 1)
przez SpinerK dnia 20-02-2005 o godz. 15:26:44
(Informacje o użytkowniku | Wyœlij wiadomoœć)
No... kolejny ładny artykuł Dżąsa. Niedługo zacznę też wobki strugać:)



Re: Wobleroza Dżąsa - cz. 2 (Wynik: 1)
przez Morlinek14 (lidzia@infinity.net.pl) dnia 12-11-2005 o godz. 18:11:11
(Informacje o użytkowniku | Wyœlij wiadomoœć)
A ile kosztuje taki kawałek poliwęglanu ?


Pogawędki Wędkarskie - portal dla wszystkich wędkarzy!
Redakcyjna poczta: redakcja@pogawedki-wedkarskie.pl

Redakcja serwisu w składzie: Jarbas, Marek_b, -, -, -, -

Wszystkie teksty i zdjęcia opublikowane w portalu są utworami w rozumieniu prawa autorskiego i podlegają ochronie prawnej. Kopiowanie, powielanie, "crosslinking" i jakiekolwiek inne formy wykorzystywania cudzej własności intelektualnej i twórczej bez zgody właścicieli praw autorskich są zabronione prawem.

Wszelkie znaki towarowe są własnością ich prawowitych właścicieli, zaś ich użycie dozwolone jest wyłącznie po uzyskaniu zgody.

PHP-Nuke Copyright © 2004 by Francisco Burzi. license.
Tworzenie strony: 0.12 sekund :: Zapytania do SQL: 98