radwan napisał
Jest drugie zgłoszenie do Towarzyskich Zawodów Wędkarskich w Łowieniu Wszelakim. Tym razem okazem pochwalić się może Radwan. Fotografia - zgodnie z zasadami konkursu - znajduje się w galerii pogawędkowych okazów. – Redakcja.
No i stało się. Podbudzony opowiadaniami naszych kolegów z PW o rzecznych leszczach postanowiłem pogłębić swoj± wiedzę na temat łowienia metod± gruntow±. Nie ukrywam, że pytania do naszych kolegów dotycz±ce feederów(pozwole sobie kilku przytoczyć: Sigi, Linisko i Marek) umocniły mnie w wierze, że czas zakupić takow± wędke. Tak też zrobiłem.
Maj±c już czym łowić postanowiłem rozprawiczyć wędkę. Pocz±tkowe przygotowania skupiły się na doborze zanęty. Pożyczyłem więc od babci młynek i zaczełem mielić wszystko co miałem pod ręk±. Mimo że spaliłem młynek zanęta wyszł± przyzwoita. Po dodaniu sporej ilo¶ci Coco-Belge zanęta czekała na użycie.
Teraz skupiłem się na wyborze miejsca połowu. Stała się nim Odra w Dobrzeniu Małym. Nastawiam budzik na 5:00 i kładę sie spać. Jak zwykle, przed większo¶ci± wypraw, nie mogę długo zasn±ć. Dodatkowo moje obawy budziła pogoda, gdyż jak wiemy - "w marcu jak w garncu". No i jeszcze te my¶li o samochodzie: czy mnie dowiezie, czy odpali...
Obudziwszy się odruchowo wygl±dam za okno. No tak jeszcze ciemno. Dalej nie wiem jaka pogoda, ale spakowałem manatki i wsiadłem do auta. Odpalił! Krzykn±łem i ruszyłem z kopyta w drogę.
W końcu ukazała mi się Odra. Moje miejsce wolne. Zaczynam sie rozpakowywać, po zrobieniu zestawu zakładam czerwonego robaka na haczyk i blokuje białym. Teraz nadszedł czas na pierwszy rzut feederem. Jak mogłem sie spodziewać koszyczek l±duje nie tam gdzie zamierzałem go posłać. Powtórzyłem rzut i z pięknym pluskiem koszyczek znikn±ł pod wod±.
Teraz tylko czekać na branie. Po około godzinie szczytówka wędki zaczęła się uginać. Szybko zaci±łem i po chwili moim oczom ukazał się leszcz 43 cm. Pocieszony pierwszym braniem szybko uzupełniłem 60-gramowy koszyk zanęt± i umie¶ciłem zestaw w wodzie. Po godzinie znowu to samo. Zaci±łem i po krótkiej walce leszcz był na brzegu. Mierzył 45 cm i ważył 1,25 kg.
Łowiłem na wędkę Mikado Multifeeder 330 cm, żyłkę 0,20 mm i przypon 0,15 mm (Robinson), koszyczek 60 gr, haczyk 8 mustad.
Radwan