Czas na drugą część relacji z Łagowa. Tym razem fotograficznie wsparł mnie Pajo_b. Oto co się działo podczas drugiego dnia zlotu. W dużym skrócie i uproszczeniu rzecz jasna.
Po upojnej nocy kwatery zlotowe wyglądały o świcie na zamarłe. Ale było to złudzenie. Już koło piątej bowiem Oldi zaskrobał do mojego okna, a równocześnie zagrał budzik Sandała. Wszyscy ruszyliśmy do boju.
fot. Pajo_b
Oldi przygotował sobie wcześniej upatrzone stanowisko "przy trzcince". Rozpoczęło się polowanie na białoryb.
fot. Esox
Wkrótce do Oldiego dołączył Włodek, Marta i ja. Na wodzie pojawił się Sandał z Piotrem, kawałek dalej Januszpozn z Darkiem, zaś brzegiem przechadzał się Maro.
fot. Marta
Ponieważ łowy spławikowe nie dawały pożądanych rezultatów, postanowiłem i ja przezbroić się na lekki spinning i ruszyłem śladem Maro, starannie dobierając paprochy.
fot. Marta
Okonki jak zwykle chętnie brały. Maro miał nawet trzy szczupaczki, ale same miniaturki. Kiedy miałem już zamiar wracać do bazy, poczułem na wędce mocniejsze niż zwykle uderzenie. Po chwili na brzegu był szczupak. Chudy, cieknący mleczem. Nie miałem miarki ani aparatu, więc szybko ułamałem kawałek trzciny, odmierzając długość ryby. Szczupak wrócił do wody, a ja pognałem z wielką niepewnością zmierzyć trzcinkę, licząc na dyplom dla łowcy pierwszego wymiarowego szczupaka zlotu. Niestety, pomiar trzcinki wykazał, że szczupak miał 44,5 cm - toteż zgodnie z zasadami konkursu, jako niewymiarowy, nie mógł być zaliczony na moje konto.
fot. Marta
Tymczasem zarówno ośrodek jak i samo miasteczko Łagów budziły się do życia.
fot. Pajo_b
Na wodzie pojawiły się pierwsze łodzie.
fot. Pajo_b
Obudzili się pozostali zlotowicze i ruszyli gromadnie na inny pomost, aby pozarzucać tam wędki - spławikówki, gruntówki, pickerki.
fot. Esox
Podczas gdy ja fotografowałem, Marta skrzętnie pilnowała mojej wędki.
fot. Esox
Kajko zanęcał ryby, pokazując jaki ma rozrzut przy miotaniu zanętowych kul. Był imponujący.
fot. Esox
Tymczasem Pajo_b, Munio i Wichura odwiedzali wieżę zamkową w Łagowie, lustrując poczynania Pogawędkowiczów z góry. Widzieli nawet wielkiego leszcza, którego złowił Sigi. Niestety - leszcz okazał się tylko wytworem wyobraźni - bo na pomoście wciąż było bezrybnie, choć wesoło.
fot. Wichura
Wędkarzom na pomoście ochoczo pomagał synek Siga, mieszając w wiadrze z zanętą. Pozazdrościć Sigowi takiego pomocnika.
fot. Esox
Podczas gdy Marta nadal pilnowała mojej wędki (w międzyczasie miałem ładne branie na rosówkę, ale niestety spaprałem zacięcie), wyruszyłem na spacer brzegiem z aparatem.
fot. Esox
Jako pierwszy uwieczniony został przygnany przez Kajka zaskroniec...
fot. Esox
Potem żółte kwiatki - kto zgadnie co to za roślinka?
fot. Esox
Wreszcie mech we wspomnianym już wcześniej bukowym lesie.
fot. Esox
W oddali widać było jak Sandał, Piotr i Wichura przeczesują wody jeziora spinningami, w poszukiwaniu okazów.
fot. Pajo_b
Jednak nawet obławianie najbardziej obiecujących miejsc nie przyniosło rezultatów.
fot. Pajo_b
W osłoniętej od wiatru zatoce łowili kolejni zlotowi goście - Buli i PMD. Niestety również bez rezultatów.
fot. Pajo_b
Na poprawę humorów, wieczorem, Munio serwował wszystkim chętnym wyborny przysmak własnej produkcji, nazwany Muniakiem. To znakomite wino na bazie zbieranych o świcie w wilgotnej porze późnych winogron, z winorośli porastających południowe, rembertowskie stoki.
fot. Pajo_b
Chwilę potem, nad brzegiem jeziora buchnęło ognisko.
fot. Pajo_b
A przy ognisku grały skoczne dżwięki z laptopa Karpiarza. Jak widać na zdjęciu, Karpiarz zadbał też o całkiem spore akumulatorki do swojego komputera.
fot. Pajo_b
Ognisko i późniejsze zajęcia tematyczne w podgrupach trwały do białego rana, tradycyjnie w atmosferze bratania się.
fot. Pajo_b
Drugi dzień zlotu dobiegł końca. W konkursie na drapieżnika prowadzenie objął Sandał okoniem 26 cm, zaś w konkursie na białoryb Pajo_b płocią patelniaczką. Po południu do grona zlotowiczów niespodziewanie dołączył Marek_b, który stał się od razu kolejnym faworytem w zlotowych konkursach. Ale o tym, co działo się trzeciego dnia - w kolejnym odcinku fotorelacji.
Esox
|