Czy wiesz, że...
KARAŚ:
- Rekord Polski - 4,05 kg
- Złoty medal - od 1,50 kg
- Srebrny medal - od 1,20 kg
- Brązowy medal - od 1,00 kg

Konto/logowanie
Members List ZAREJESTROWANI
 Ostatni Tobiasz
 Dzisiaj 0
 Wczoraj 0
 Wszyscy 4520

 UŻYTKOWNICY
 Goscie 281
 Zalogowani 0
 Wszyscy 281

Jesteœ anonimowym użytkownikiem. Możesz się zarejestrować za darmo klikajšc tutaj

Jesteœ stałym użytkownikiem Pogawędek Wędkarskich - kliknij tutaj
aby zalogować się!

Na forum napisali
mario_z: Na emeryturu mam czteropunktowy plan. 1. Podróże, 2. Wedkar ...(385074) Apr 21, @ 18:55:22

krzysztofCz: Podoba mi się Twój plan w punkcie (3) :hihi ...(385074) Apr 04, @ 12:47:07

lecek: Na emeryturu mam czteropunktowy plan. 1. Podróże, 2. Wedkar ...(385074) Apr 03, @ 19:46:58

krzysztofCz: Tylko nie miej złudzeń, że na emeryturze będziesz miał więcej cza ...(385074) Apr 03, @ 15:57:03

lecek: Jeszcze (jak dla mnie) to trochę mało czasu Mój pracodawca wyz ...(385074) Apr 03, @ 10:34:12

krzysztofCz: Gratulacje Lecku. U mnie na morzu albo wieje... albo nie biorą : ...(59440) Apr 03, @ 09:01:48

krzysztofCz: To prawie wieczność... mam nadzieję, że dożyjemy do następnej zbi ...(385074) Apr 03, @ 08:58:12

lecek: Byliśmy w Ustroniu. Dwa dni wędkowania w Wiśle. Na miejscu okazał ...(59440) Apr 02, @ 19:02:39

jjjan: Wpłaciłem za następne dwa lata. Są dwie faktury, każda za rok. N ...(385074) Apr 02, @ 17:57:24

jjjan: Wszystkim wszystkiego dobrego ...(170) Mar 30, @ 08:46:37


Artykuły komentowali
Krzysztof46 w ''Znowu Ta Szwecja'': Szkoda panowie ze sié nie oglaszacie .Chétnie dokoptowalbym do fajnej ekipy ...
Karpiarz w ''Usuwanie usterek w wagglerach i sliderach Dino.'': Ot fachura jestes Jotes. Pozdrawiam i dzieki za cenne wskazowki.
grubyzwierz w ''Znowu Ta Szwecja'': hmhmh... Mówisz Jacek, że Szwecja.. ? Kto wie, kto wie... :)
krzysztofCz w ''Znowu Ta Szwecja'': Janku czekamy na nową relację :-)
old_rysiu w ''Znowu Ta Szwecja'': A my pozdrawiamy z Polen :-)
jjjan w ''Znowu Ta Szwecja'': Jeszcze nie do końca.
Ekipa pozdrawia że Sweden.🙂

Zenon w ''Znowu Ta Szwecja'': Dlaczego "znowu" czyżby się znudziła?

Miło widzieć znajome pyszcz...

jjjan w ''Znowu Ta Szwecja'': Gdyby popłynąć w czwartek w dzień, to do Karlskrony, bilet dla czterech plus...
dzas w ''Znowu Ta Szwecja'': koszta zależą od tego ile pijesz... :) bez tego w 2,5 tysia za dwa tygodnie ...
the_animal w ''Znowu Ta Szwecja'': Świetna wyprawa - ekipa wiadomo - chętnie dowiedział bym się jakie koszta są...

Rozmaitości
» Pomocnik
» Regulamin PW
» Przeszukiwanie zasobów
» Przeszukiwanie forum
» Łowca Okazów 2010
» Grand Prix Czatu
» Prognoza pogody
» Ośrodki i stanice wędkarskie
» Rejestracja łódki
» Interaktywne krzyżówki

Recenzje
· JAXON ZX MACHINE 400
· MacTronic NICHIA HLS-1NL2L
· TUBERTINI GORILLA UC4 FLUOROCARBON
· Daiwa Exceler Style F
· Namiot Fjord Nansen
· Mikado NSC Feeder
· Wędzisko Mikado NSC 360 Feeder Nanostructure
· Mistrall Bavaria 2,7
· żyłka DUAL BAND
· Mikado T-Rex Bolognese 600

Filmoteka
Sum 200cm

Dodał: avallone78
Dodany: 14th Feb 2011
Odsłon: 2248
Ocena: 0.00 Ocen: 0

X targi Na Ryby ZAJAWKA

Dodał: jarecki74
Dodany: 19th Mar 2010
Odsłon: 2020
Ocena: 1.00 Ocen: 1

Boleń Wojtka

Dodał: wojto-ryba
Dodany: 23rd Dec 2009
Odsłon: 2142
Ocena: 5.00 Ocen: 1

Żerowanie karpi 5/5

Dodał: Marek_b
Dodany: 23rd Mar 2009
Odsłon: 2277
Ocena: 5.00 Ocen: 4

Żerowanie karpi 4/5

Dodał: Marek_b
Dodany: 23rd Mar 2009
Odsłon: 2106
Ocena: 5.00 Ocen: 2

Żerowanie karpi 3/5

Dodał: Marek_b
Dodany: 23rd Mar 2009
Odsłon: 2165
Ocena: 4.00 Ocen: 1

Żerowanie karpi 2/5

Dodał: Marek_b
Dodany: 23rd Mar 2009
Odsłon: 2074
Ocena: 5.00 Ocen: 1

Żerowanie karpi 1/5

Dodał: Marek_b
Dodany: 23rd Mar 2009
Odsłon: 2117
Ocena: 2.00 Ocen: 1

Sum Odrzański

Dodał: jarokowal
Dodany: 23rd Mar 2009
Odsłon: 2480
Ocena: 5.00 Ocen: 3

Hol suma

Dodał: Marek_b
Dodany: 22nd Mar 2009
Odsłon: 2299
Ocena: 5.00 Ocen: 3


Lin już tuż, tuż - pierwszy wypad
Opublikował 14-04-2003 o godz. 14:11:09 Zespół Redakcyjny
Spławik i grunt Old_rysiu napisał

Mamy już wybrane łowisko, jesteśmy po 5 dniach obserwacji wody i już wiemy, że ryby na nas czekają. Jakie to niby proste, prawda? W końcu nadchodzi dzień prawdy i nawet zasnąć nie można. Wyobraźnia już działa. No i popełniamy pierwszy błąd. Jaki? Ano taki, że na ryby jedziemy nie wyspani. W drodze na łowisko niepotrzebnie wzrasta nam poziom adrenaliny. W końcu tyle pracy za nami, że należałoby się spodziewać sporych efektów. Drugi błąd. Na dzisiaj te dwa błędy starczą za temat do omówienia. Opiszę obraz Waszej przygody.

Pierwsza zasiadka

Jesteśmy nad wodą godzinę przed świtem. Pierwsza rzecz - zanęta. Koniecznie cała musi znaleźć się w łowisku. Ile tego? Jak zwykle 3 kilogramy. Myjemy dokładnie wiadro po zanęcie i sprawdzamy uważnie, czy okruchy zanęty nie są rozrzucone po terenie. Nos blisko ziemi i czeszemy teren. Rozmazujemy każdy napotkany kąsek. Sprawdzamy blisko brzegu, czy czasem nie widać śladów zanęty. Jeżeli jest, rozmywamy je wodą i już nie ma znaku naszego nęcenia.

Na szczęście jest jeszcze ciemno i raczej wędkarska brać nie podpatrzy naszych poczynań. Przeważnie jeszcze nad wodą nikogo nie ma.

Urządzanie stanowiska

Wygodne krzesełko lokujemy jak najbliżej wody. Najlepiej, jak jest tak blisko, że można dotykać ręką wodę. Podpórki ustawiamy przed stołeczkiem. Jeden komplet z prawej a drugi z lewej ręki. Pamiętajmy: wędki trzeba obsługiwać na siedząco. Umieszczamy zestawy na podpórkach. Z prawej - bardziej delikatny, z lewej - zestaw silniejszy. Łowimy na spławiki - odległość niewielka. Spławiki koniecznie lekko przegruntowane - daje to gwarancję położenia przynęty na dnie.

Teraz musimy wbić jeszcze pozostałe, trzy podpórki. Jedna na siatkę, w środku, między zestawami – siatka musi być bardzo czysta (wyprana w automatycznej pralce). Dwie podórki ustawiamy wzdłuż brzegu, z prawej strony stanowiska – będą nam służyć do kładzenia wędziska w czasie nakładania przynęty na haczyk.

Kolej na wiadro po zanęcie ( koniecznie z wiekiem ). Te napełniamy do połowy wodą i kładziemy z lewej strony, lekko z tyłu. Wieko zamykamy do połowy. Cześć otwartą (szpara) odwracamy w naszym kierunku. Teraz powinno już być wszystko OK.

Przynęty

Jeszcze w domu, po rannej kawusi, obdarowujemy fusami (pół łyżeczki) swoje czerwone robaczki. A co? Niech nie śpią, jak będą na haku. Przy dodawaniu fusów bardzo dobrze jest zamieszać robaczki palcem, żeby fusy dotarły do wszystkich zakamarków. Wtedy nawet te najbardziej leniwe robaki będą musiały zaciągnąć się kofeinką

W sklepie wędkarskim zakupiliśmy 3 porcje białych robaczków. Dwie paczuszki odkładamy do zanęty, trzecią przesypujemy do opakowania po margarynie Rama. Tam robaczki mają sporo miejsca i nie będzie potrzeby uważać, czy czasem nie uciekają z pudełka (za wysokie burty). Do tego pudełka wsypujemy pół łyżeczki kozieradki. Znowu mieszamy wszystko palcem.

Na pierwsza zasiadkę nie zabieramy rosówek. Na nie przyjdzie czas w maju i czerwcu, kiedy karaś już będzie na tarle.

Na łowisku przynęty lokujemy pod stołeczkiem. Jest mało prawdopodobne, żeby je niechcąco kopnąć i wysypać.

Teraz trzeba zająć się swoim ubiorem. Sprawdzamy, czy mamy w kieszonce kamizelki miarkę i cążki do wyhaczania ryb. Z torby wyjmujemy wielką szmatę (około połowy ręcznika) i moczymy ją. Szmatę kładziemy na wieku wiaderka.

Wszystko gotowe? No tak, ale jeszcze jest ciemno. To dobrze. Można usiąść i popatrzeć na wodę.


Już jest nasz - fot. Marek_b

Sprzęt

Skoro jeszcze świt nie pobielił nieba, opiszę Wam sprzęt, jakim łowimy. Wędki teleskopowe o długości 3,60 m - akcja szczytowa, ale niekoniecznie. C.w. do 80 g. Mówiąc krótko - najzwyklejsze kije, jakie znam.

Używamy kołowrotków o szpuli stałej - byle hamulec działał bez zarzutów.

Zestaw delikatniejszy - żyłka (teraz wczesna wiosna) 0,18 mm, bez przyponu, hak nr 10, czarny, kuty, bez jakichś dziwnych odkształceń grota. Spławik o wyporności 1,5 g, cieniutki, o bardzo dobrze widocznej antence. Obciążenie (niestety, jeszcze ołów) - drobne śrucinki, jedna za drugą, zaczynając od 10 cm za haczykiem. Obciążenie takie ma wiele zalet. Nie czepia się trawek i drobnych patyczków. Ryba biorąc przynętę dźwiga bardzo mały ciężar.

Zestaw mocniejszy taki sam, tyle że żyłka o grubości 0,20 mm. Starajmy się używać żyłek tonących. Spławiki montujmy na agrafeczce, jednopunktowo, za dolną część spławika (kil). Agrafkę taką stopujemy (płytkie łowisko) od dołu jednym stoperkiem, od góry dwoma stoperkami. Często zdarza się, że podczas holu, czy zacięć zmieni nam się pozycja spławika. Właśnie ten drugi stoper będzie nam wskazywał prawidłowe ustawienie.

Zaczyna świtać

Niebo na wschodzie robi się niebieskie, z krzaków zaczynają wypływać łyski i perkozy. Nie widzą nas i płyną całkiem blisko. To dobrze, widać za plecami mamy wał lub jakąś inną osłonę. Nie możemy jeszcze zarzucać zestawu, bo spławików i tak nie będzie widać.

O dziwo, po plecach zaczynają przebiegać dreszcze – czyżby ochłodzenie? No tak, zbyt wczesna porcja adrenaliny spowodowała, że organizm teraz zaczyna cierpieć. Woda zaczyna żyć. Znad tafli dobiegają odgłosy plusków. Dawno odpłynęły bąble po zanęceniu, a tu pojawiają się nowe. Co tak skacze? Liny?

Próbny wyrzut zestawu - oby nie z przynętą. Spławik raz jest widoczny, raz nie - to małe chmurki pary przelatują nad wodą. Oj, trzeba jeszcze poczekać. Na dodatek zbyt mała widoczność powoduje, że spławik mieni się w oczach i nawet widzimy co jakiś czas branie. To wszystko zmyłka. W takich warunkach, gdyby na haku był robaczek, łatwo o błąd w czasie zacięcia. Gdy ryba dostanie hakiem w pysk i zwieje, na mojej wodzie oznacza to koniec wędkowania. Poczekajmy zatem jeszcze trochę.

Mija kolejne 10 minut i już widoczność wyraźnie się poprawiła. Na hak z prawej zakładamy 4 białe robaczki. Po zarzuceniu starannie zatapiamy żyłkę. Na lewy zestaw zakładamy 3 czerwone robaczki, przebijając je raz na środku w zgrubieniu i dodajemy najmniejszego białego, żeby robaczki nie zsunęły się z haka. Uwaga - wędkujemy już na siedząco.

Pięć minut wpatrywania się w spławik. Oczy zaczynają nam opadać razem z głową. Senność. No tak, przecież całą noc przekoziołkowaliśmy w łóżku, zamiast smacznie spać. Wystarczy, że teraz przegapimy branie i rybka się ukłuje naszym hakiem. To oznacza, że nasze wysiłki poszły na marne.

Wreszcie, na białego robaczka, spławik powoli wychodzi do góry. Daje lekki skos i zaczyna stopniowo znikać gdzieś w prawo. Delikatne zacięcie, jest. Ryba lekko przytrzymuje zestaw i powoli daje się podciągać. Raz i dwa, i już na brzegu. Sięgamy po mokrą szmatę i nakrywamy nią rybę. Przez szmatkę, bez pryskania, ryba spokojnie daje się wyjąć. Odkładamy wędzisko na podpórki rezerwowe, odhaczamy pierwszego ładnego karasia. Pysk karasia kierujemy w szparkę wieka wiaderka i wciskamy go do środka. Z mokrej szmatki karaś bez problemu przedostaje się do wiadra, a nasze ręce – czyściutkie.

Na wodzie nie było słychać plusku ryby i sąsiedni wędkarze nie zauważyli, że coś już się dzieje.


Cierpliwość popłaca - fot. Marek_b

Zaczyna się prawdziwe wędkarstwo. Ryby podchodzą to na jeden, to na drugi zestaw. W końcu musimy zacząć łowić na jeden kij. Nie jest już możliwe obsługiwanie dwóch wędek. Fakt ten niechybnie zostanie zauważony przez sąsiadów. Przyjdą popatrzeć na co i jak. Powąchać zanętę. ”No, ale teraz wczesna wiosna... Pan wrzucił zanętę? Oj, straszny błąd. To dlatego Pan nic nie łowi. Proszę popatrzeć, czy u mnie widać gdzieś zanętę?”

Zanim jednak to się stanie, przelewamy zawartość wiaderka z rybami do siatki. Wkrotce "zapach strachu" ryb z siatki przedostanie się na łowisko. Ryby panicznie uciekną. Przestanie brać. N wędkarzy, którzy będą chcieli zająć naszą miejscówkę, to dobry sposób. Skoro ryby i tu nie biorą? Widać brały tylko rano.

Nie martwimy się tym, że lin nie podszedł. Jest sporo karasia i to dużego. Następne 5 dni nęcimy tak, jak dotychczas. Robimy jednak małą znaczącą zmianę. Całą zanętę barwimy na kolor dna. Z reguły jest to ciemne podłoże i doskonałym wyjściem jest dodanie ziemi ogrodniczej kupionej w kwiaciarni. Ta, bardziej torfowa, barwi lepiej.

Old_rysiu


 
Pokrewne linki
· Więcej o Spławik i grunt
· Napisane przez Zespół Redakcyjny


Najczęœciej czytany artykuł o Spławik i grunt:
Przepływanka - temat rzeka


Opcje

 Strona gotowa do druku Strona gotowa do druku

 Wyœlij ten artykuł do znajomych Wyœlij ten artykuł do znajomych


Komentarze sš własnoœciš ich twórców. Nie ponosimy odpowiedzialnoœci za ich treœć.

Komentowanie niedozwolone dla anonimowego użytkownika, proszę się zarejestrować

Re: Lin już tuż, tuż - pierwszy wypad (Wynik: 1)
przez Jarbas (jarbas@hot.pl) dnia 14-04-2003 o godz. 16:47:18
(Informacje o użytkowniku | Wyœlij wiadomoœć) http://www.jarbas.com.pl
Rysiu, będziesz pisał tak dalej, a połamię spinningi, kupię teleskopy (albo poszukam czegoś nadającego się w garażu czy piwnicy) i zacznę rozglądać się za linami. (gatunkiem ryb oczywiście). Czytając Twoje artykuły ten i poprzedni nie mogę odpędzić się od myśli aby tego nie zrobić. Piszesz tak obrazowo, że nie potrzeba wielkiej wyobraźni aby siebie samego wkomponować w to wszystko. Udzielasz ciekawych porad nie tylko w sposobach łowienia linów. (maskowanie stanowiska, przechowywanie ryb, wiadro, szmatka, sprzątanie zanęty itp.) Wszystko ładnie, pięknie ale jak odnaleźć się z tym wszystkim nad nieznaną z punktu łowienia linów wodą?



Re: Lin już tuż, tuż - pierwszy wypad (Wynik: 1)
przez spiningista dnia 14-04-2003 o godz. 18:49:32
(Informacje o użytkowniku | Wyœlij wiadomoœć)
Artykulik przyjemny w odbiorze ,ale ubodły mnie dwa szczegóły.Po pierwsze jeśli spławik 1,5g to po co wędzisko o ciężarze wyrzutu do 80g i po drugie złowionych ryb nie wolno przechowywać w wiaderku /patrz regulamin amat.poł.ryb Zasady wędkowania par.3 art.3.5./. I to przelewanie ryb z wiaderka do siatki w celu odstraszenia ryb oraz maskowanie śladów zanęcania-to chyba nie bardzo fair.Po wcześniejszych pełnych oburzenia postach Old_rysia w mnioej drastycznych sprawach ten tekst zalatuje drobną hipokryzją.



Re: Lin już tuż, tuż - pierwszy wypad (Wynik: 1)
przez linisko (zs91@wp.pl) dnia 14-04-2003 o godz. 22:07:38
(Informacje o użytkowniku | Wyœlij wiadomoœć)
Bardzo ładnie oldi. Dóżo jak dal mnie cennnych porad nie tylko na lina ale i na wszytkie gatunki. Ja linów szukam na płyciach zaraz za chwastami- u mnie siedzenie odpada, bez woderów nigdzie nie dojde.
A co do rosówek to bez nich nidgy sie nie wybieram na liny



Re: Lin już tuż, tuż - pierwszy wypad (Wynik: 1)
przez sigi (sigi@gt.pl) dnia 14-04-2003 o godz. 22:15:38
(Informacje o użytkowniku | Wyœlij wiadomoœć) http://www.eurofishing.pl
Teraz już wiem, że wiosna blisko:-)))



Re: Lin już tuż, tuż - pierwszy wypad (Wynik: 1)
przez Sazan dnia 16-04-2003 o godz. 10:45:29
(Informacje o użytkowniku | Wyœlij wiadomoœć) http://www.sazan.com.pl
Mam problem z tym pudełkiem na białe robaczki. Nie jadam Ramy. Wręcz brzydzę się margaryną. A masło w sreberka i złotka pakują... :)
Oldi! A co z kapeluszem na głowie? Podobno kapelusz musi być brany na liny i to najlepiej z dużym rondem :)))




Re: Lin już tuż, tuż - pierwszy wypad (Wynik: 1)
przez orzech dnia 16-04-2003 o godz. 15:51:15
(Informacje o użytkowniku | Wyœlij wiadomoœć)
Zajebisty artykuł!!! Oldi, wal dalej. Widać, że znasz się na rzeczy i wiesz o czym piszesz. Czekam na opis holu okaza.



Re: Lin już tuż, tuż - pierwszy wypad (Wynik: 1)
przez wobler6 dnia 17-04-2003 o godz. 01:08:19
(Informacje o użytkowniku | Wyœlij wiadomoœć)
Oldi rekolekcje przeczytane SUPER nawijaj dalej wiosna i liny tuz tuz!!!!



Re: Lin już tuż, tuż - pierwszy wypad (Wynik: 1)
przez Muniek dnia 23-05-2006 o godz. 19:02:18
(Informacje o użytkowniku | Wyœlij wiadomoœć)
Super artukół. Używam podobnej techniki połowu linów z pewnymi różnicami: nęce niegotowaną kukurydzą, na haczyk zakładam kukurydze konserwową ( na białe robaki bierze tylko drobnica).pierwszy wypad na liny okazał się sukcesem złowiłem 10 szt (wszystkie odzyskały wolność),być może złowił bym więcej ale wygonił mnie deszcz.


Pogawędki Wędkarskie - portal dla wszystkich wędkarzy!
Redakcyjna poczta: redakcja@pogawedki-wedkarskie.pl

Redakcja serwisu w składzie: Jarbas, Marek_b, -, -, -, -

Wszystkie teksty i zdjęcia opublikowane w portalu są utworami w rozumieniu prawa autorskiego i podlegają ochronie prawnej. Kopiowanie, powielanie, "crosslinking" i jakiekolwiek inne formy wykorzystywania cudzej własności intelektualnej i twórczej bez zgody właścicieli praw autorskich są zabronione prawem.

Wszelkie znaki towarowe są własnością ich prawowitych właścicieli, zaś ich użycie dozwolone jest wyłącznie po uzyskaniu zgody.

PHP-Nuke Copyright © 2004 by Francisco Burzi. license.
Tworzenie strony: 0.16 sekund :: Zapytania do SQL: 102