Czy wiesz, że...
Samica różanki składa łącznie około 40 jaj. Samica karpia składa około 150 000 – 250 000 ziaren ikry na jeden kilogram wagi swego ciała.

Konto/logowanie
Members List ZAREJESTROWANI
 Ostatni Tobiasz
 Dzisiaj 0
 Wczoraj 0
 Wszyscy 4520

 UŻYTKOWNICY
 Goscie 588
 Zalogowani 0
 Wszyscy 588

Jesteœ anonimowym użytkownikiem. Możesz się zarejestrować za darmo klikajšc tutaj

Jesteœ stałym użytkownikiem Pogawędek Wędkarskich - kliknij tutaj
aby zalogować się!

Na forum napisali
dzas: Na emeryturu mam czteropunktowy plan. 1. Podróże, 2. Wedkar ...(394667) Apr 24, @ 21:24:03

mario_z: Na emeryturu mam czteropunktowy plan. 1. Podróże, 2. Wedkar ...(394667) Apr 21, @ 18:55:22

krzysztofCz: Podoba mi się Twój plan w punkcie (3) :hihi ...(394667) Apr 04, @ 12:47:07

lecek: Na emeryturu mam czteropunktowy plan. 1. Podróże, 2. Wedkar ...(394667) Apr 03, @ 19:46:58

krzysztofCz: Tylko nie miej złudzeń, że na emeryturze będziesz miał więcej cza ...(394667) Apr 03, @ 15:57:03

lecek: Jeszcze (jak dla mnie) to trochę mało czasu Mój pracodawca wyz ...(394667) Apr 03, @ 10:34:12

krzysztofCz: Gratulacje Lecku. U mnie na morzu albo wieje... albo nie biorą : ...(59445) Apr 03, @ 09:01:48

krzysztofCz: To prawie wieczność... mam nadzieję, że dożyjemy do następnej zbi ...(394667) Apr 03, @ 08:58:12

lecek: Byliśmy w Ustroniu. Dwa dni wędkowania w Wiśle. Na miejscu okazał ...(59445) Apr 02, @ 19:02:39

jjjan: Wpłaciłem za następne dwa lata. Są dwie faktury, każda za rok. N ...(394667) Apr 02, @ 17:57:24


Artykuły komentowali
Krzysztof46 w ''Znowu Ta Szwecja'': Szkoda panowie ze sié nie oglaszacie .Chétnie dokoptowalbym do fajnej ekipy ...
Karpiarz w ''Usuwanie usterek w wagglerach i sliderach Dino.'': Ot fachura jestes Jotes. Pozdrawiam i dzieki za cenne wskazowki.
grubyzwierz w ''Znowu Ta Szwecja'': hmhmh... Mówisz Jacek, że Szwecja.. ? Kto wie, kto wie... :)
krzysztofCz w ''Znowu Ta Szwecja'': Janku czekamy na nową relację :-)
old_rysiu w ''Znowu Ta Szwecja'': A my pozdrawiamy z Polen :-)
jjjan w ''Znowu Ta Szwecja'': Jeszcze nie do końca.
Ekipa pozdrawia że Sweden.🙂

Zenon w ''Znowu Ta Szwecja'': Dlaczego "znowu" czyżby się znudziła?

Miło widzieć znajome pyszcz...

jjjan w ''Znowu Ta Szwecja'': Gdyby popłynąć w czwartek w dzień, to do Karlskrony, bilet dla czterech plus...
dzas w ''Znowu Ta Szwecja'': koszta zależą od tego ile pijesz... :) bez tego w 2,5 tysia za dwa tygodnie ...
the_animal w ''Znowu Ta Szwecja'': Świetna wyprawa - ekipa wiadomo - chętnie dowiedział bym się jakie koszta są...

Rozmaitości
» Pomocnik
» Regulamin PW
» Przeszukiwanie zasobów
» Przeszukiwanie forum
» Łowca Okazów 2010
» Grand Prix Czatu
» Prognoza pogody
» Ośrodki i stanice wędkarskie
» Rejestracja łódki
» Interaktywne krzyżówki

Recenzje
· JAXON ZX MACHINE 400
· MacTronic NICHIA HLS-1NL2L
· TUBERTINI GORILLA UC4 FLUOROCARBON
· Daiwa Exceler Style F
· Namiot Fjord Nansen
· Mikado NSC Feeder
· Wędzisko Mikado NSC 360 Feeder Nanostructure
· Mistrall Bavaria 2,7
· żyłka DUAL BAND
· Mikado T-Rex Bolognese 600

Filmoteka
Sum 200cm

Dodał: avallone78
Dodany: 14th Feb 2011
Odsłon: 2261
Ocena: 0.00 Ocen: 0

X targi Na Ryby ZAJAWKA

Dodał: jarecki74
Dodany: 19th Mar 2010
Odsłon: 2040
Ocena: 1.00 Ocen: 1

Boleń Wojtka

Dodał: wojto-ryba
Dodany: 23rd Dec 2009
Odsłon: 2154
Ocena: 5.00 Ocen: 1

Żerowanie karpi 5/5

Dodał: Marek_b
Dodany: 23rd Mar 2009
Odsłon: 2290
Ocena: 5.00 Ocen: 4

Żerowanie karpi 4/5

Dodał: Marek_b
Dodany: 23rd Mar 2009
Odsłon: 2121
Ocena: 5.00 Ocen: 2

Żerowanie karpi 3/5

Dodał: Marek_b
Dodany: 23rd Mar 2009
Odsłon: 2179
Ocena: 4.00 Ocen: 1

Żerowanie karpi 2/5

Dodał: Marek_b
Dodany: 23rd Mar 2009
Odsłon: 2086
Ocena: 5.00 Ocen: 1

Żerowanie karpi 1/5

Dodał: Marek_b
Dodany: 23rd Mar 2009
Odsłon: 2130
Ocena: 2.00 Ocen: 1

Sum Odrzański

Dodał: jarokowal
Dodany: 23rd Mar 2009
Odsłon: 2492
Ocena: 5.00 Ocen: 3

Hol suma

Dodał: Marek_b
Dodany: 22nd Mar 2009
Odsłon: 2314
Ocena: 5.00 Ocen: 3


Moja pierwsza, moje pierwsze - Rio Ebre cz. 1
Opublikował 13-10-2002 o godz. 10:44:22 Esox
Pogawędkowe imprezy old_rysiu napisał

Witam serdecznie wszystkich, których ciekawią moje przygody na pierwszym zagranicznym wędkowaniu. Na pierwszej innej wodzie. Tak obcej i nieznanej do tej pory. Wszystko dla mnie było tam pierwsze. Poza powtarzanym często na Pogawędkach słowem "Ebro"...



Chociaż rzeka ta odległa jest ode mnie o 2.500 km, podróż zaplanowaliśmy w tylko dwóch etapach. W połowie drogi, w mieście Dijon (Francja), mamy bardzo długi odpoczynek. Gorąca kąpiel, wyjątkowa gościnność gospodarzy, specjalne dania z francuskiej kuchni, zwiedzanie okolicy i degustacja najlepszych francuskich piw (o tym nie wiedzialem, że mogą być piwa z najwyższej półki), przyczyniły się do zapomnienia o przejechanych juz 1150 km.

Chociaż do spotkania w Riumar (miejsce docelowe) jest sporo czasu, chęć obejrzenia Rio Ebre wciska nas w naszą solidnie przeładowaną Lagunę combi. Jeszcze na drogę dostajemy prowiancik i już Roj naciska pedał gazu na pięknej autostradzie wzdłuż Lazurowego Wybrzeża.

Granicę Hiszpanii przejeżdżamy nocą. Zresztą jaka to granica? To normalna informacja na znaku drogowym i komórce Roja, gdzie sympatyczny głos operatorki wita nas w Hiszpanii. Teraz już liczymy kilometry do mety. Nocny przejazd przez Barcelonę i decyzja - zatrzymujemy się do świtu na parkingu, na jakieś 40 km od celu podróży.

Pada deszcz i jest ciepło. Roj i Artur już chrapią w samochodzie, ale ja nie mogę zasnąć. Pachnie już rzeką. Wszystko tutaj inne. Krajobraz i roślinność. Na chodniku znajduję rosówkę. Chociaż nie jest największa, przypomina mi, że jedziemy na ryby.

Koniec spania - ostatni etap. Jest jeszcze ciemno, kiedy zjeżdżamy z autostrady. Kierunek Amposta. Potem udaje nam się znaleźć drogowskaz do Riumar. Jedziemy główną drogą aż do jej końca, aż do samego brzegu Rio Ebre.

Znajdujemy się w porcie. Deszczyk jeszcze straszy falami, ale już z samochodu widzimy rzekę. W blasku świateł portowych i księżyca na lustrze wody dostrzegamy ciągły ruch. Port śpi, ale ryby nie. Artur ma stalowe nerwy - znowu kima w samochodzie. Roj i ja przemierzamy brzeg. Wszędzie słychać pluski ryb, wyskoki nad lustro wody. Kiedy ja ostatnio widziałem tak żywą rzekę?

Wreszcie zaczyna sie rozjaśniać. W porcie kręcą się ludzie. To nie wędkarze. Wszędzie tutaj stragany. To jakieś centrum handlowo - turystyczne. Ale tutaj? Teraz? Po sezonie?

Wreszcie robi się jasno. Przez polaroidy oglądam wodę. Widoczność do 70 cm. Woda - jak dla mnie - szybko płynąca. Biorę stara bułkę, przywiezioną jeszcze z Polski. Na pomoście w zatoczce kruszę ją. Od razu podpływa stadko drobnicy. Próba odgadnięcia co to za rybki na nic się zdaje. Ukleje? Nie. Nieważne - widok czarujący. Z dna podchodzi coś dużego. Popłoch wśród młodzieży. Na moment widzimy rybę - drapieżnik?

To nie szczupak. To nie sum. Więc co? Sandacz? Kruszymy bułkę dalej. Stadko drobnicy znowu podpływa. I znowu z dna dźwigają się większe ryby. Teraz jest ich więcej. Widzimy dwie, trzy. Za głęboko i za szybko się poruszają. Ku naszemu zdziwieniu jedna atakuje zanurzony w wodzie miękisz bułki. To nie sandacze. Rybia młodzież ucieka, bo starsi maja głos.

Wreszcie widać ryby coraz lepiej. To amury! Zauważyliśmy z Rojem, że ich oczy są niżej umiejscowione - wypisz wymaluj - amurki. Takie koło 1-2 kg. Głębiej chodzą większe, ale tylko przez chwilę można zauważyć leniwe przegrupowanie. Sazany?

Wędki jeszcze w bagażniku, czekamy na przyjazd całej grupy. Ale już snujemy plany jak dobrać się do tych ryb. Im bliżej południa, tym więcej ich wzdłuż brzegów. Podchodzimy cichutko do jednej z kładek na uboczu. Całe stado - jedna przy drugiej - opala się w słońcu. Teraz mamy ryby na wyciagnięcie ręki. To cefale. Mają sjestę. Wielkość tych ryb przekraczaja jednak moje wyobrażenie o nich. To miała być niewielka rybka. Tutaj - na oko - te większe sztuki chyba mają ponad 2 kg. Roj z samochodu wyjmuje wiadro z naszymi kompostówkami. Podrzucamy im po jednej sztuce. Bez zainteresowania. Po którymś z kolei rzucie jeden cefal łapie robaczka. No to je mamy. Roj już ma plan jak je dostać. W końcu trzeba będzie rybę tą przetestować na patelni.

Mijają godziny. Karpiarz informuje nas o małym opóźnieniu. Już wie, gdzie jesteśmy. Przyjedzie po nas. My jednak nie nudzimy się. Roj oddala się nieco od naszego pomostu, gdzie obserwuję zachowania ryb. Ryby żerują na glonach przyczepionych do łodyg moczarki kanadyjskiej, trzcinie, zwalonym pniu pod samym brzegiem. Czyszczą z glonów nawet dna łodzi zacumowanych przy pomoście.

Obserwacje zakłóca nagle okrzyk Roja.
- Rysiu! Mam!
Zaciekawiony podnoszę się z pomostu. Roj idzie w moim kierunku i w ręce trzyma rybę. To cefal. Wśród licznego stada, zaczajony jak czapla Roj, złapał na rękę jedną sztukę.

No nieźle! Tyle ryb, że na rękę można łowić. Ciekawy sposób na naszą pierwszą rybę z Rio Ebre. Oglądamy ją ze wszystkich stron. Mocno osadzone łuski. Lekko spłaszczona od góry, spora głowa. Oczy umiejscowione niżej niż u tołpygi. W dosyć szerokiej paszczy, podobnej do kleniowej, brak zębów. Ryba nie ma śluzu, dobrze się ją trzyma w ręce. Brak kolorów czerwonych jak na okoniu czy płoci, ale czarne podbicia na łusce tworzą widoczne, cienkie poziome pasy na srebrnej rybie. Od głowy przekrój prawie okrągły, aż po ogon. Płetwy piersiowe dziwnie wysoko usadowione, w wodzie mylone z płetwą grzbietową. Grzbietowe dwie. Pierwsza charakterystyczna jak u okonia, ale krótsza - 4 promienie.

Oglądam atlas ryb. Mam cefalowate. Niestety u mnie tylko jeden gatunek - chelon grubowargi, inaczej nazywany tępogłowem grubowargim. Porównuję jego opis i rysunek - wszystko pasuje prócz głowy. Nasze cefale miały mniejsze oko i niżej umiejscowione. Gęba wyraźnie większa. Zatem to nie chelon.

Pierwsza ryba została wypuszczona. Polowanie na następne z tego gatunku rozpoczęło nasze wędkowanie na Rio Ebre. I chociaż ryby zostały upieczone, jak nam radzono i były świeżo złowione, nie były niestety smaczne. Taki był werdykt 12 osób degustujących pierwsze cefale z Rio Ebre. Ale przecież nie po cefale tu przyjechaliśmy. Najważniejsze miało się dopiero wydarzyć.

Już za niedługo drugi odciek "Moja pierwsza, moje pierwsze".

Wasz Old_rysiu


 
Pokrewne linki
· Więcej o Pogawędkowe imprezy
· Napisane przez Esox


Najczęœciej czytany artykuł o Pogawędkowe imprezy:
GRYFINADA - Ciepły kanał


Opcje

 Strona gotowa do druku Strona gotowa do druku

 Wyœlij ten artykuł do znajomych Wyœlij ten artykuł do znajomych


Komentarze sš własnoœciš ich twórców. Nie ponosimy odpowiedzialnoœci za ich treœć.

Komentowanie niedozwolone dla anonimowego użytkownika, proszę się zarejestrować

Re: Moja pierwsza, moje pierwsze - Rio Ebro cz. 1 (Wynik: 1)
przez Arek2 (kruczyslaw@wp.pl) dnia 13-10-2002 o godz. 11:19:13
(Informacje o użytkowniku | Wyœlij wiadomoœć)
Oldi pisz pisz bo mi się nudzi a nie ma co czytać, złapać rybę na rękę hmm u nas tylko chorą. Szkodą że nie ma żadnego zdjęcia tej ryby musi ciekawie wyglądać.
Czekam z niecierpliwością na następną część !



Re: Moja pierwsza, moje pierwsze - Rio Ebro cz. 1 (Wynik: 1)
przez Monk (macwrob1@o2.pl) dnia 13-10-2002 o godz. 12:41:24
(Informacje o użytkowniku | Wyœlij wiadomoœć)
Początek jużbył ciekawy : czekam na to najważniejsze....



Re: Moja pierwsza, moje pierwsze - Rio Ebro cz. 1 (Wynik: 1)
przez sigi (sigi@car-audio.pl) dnia 14-10-2002 o godz. 10:17:33
(Informacje o użytkowniku | Wyœlij wiadomoœć) http://www.eurofishing.pl
Oldi nie każ nam za długo czekać:)



Re: Moja pierwsza, moje pierwsze - Rio Ebro cz. 1 (Wynik: 1)
przez Karpiarz dnia 15-10-2002 o godz. 03:20:44
(Informacje o użytkowniku | Wyœlij wiadomoœć)
Oldi nie spiesz sie bo jeszcze cos przeoczysz :-), fajnie to napisales.



Re: Moja pierwsza, moje pierwsze - Rio Ebre cz. 1 (Wynik: 0)
przez Anonim dnia 21-10-2002 o godz. 12:26:00
Jak inni czekam na Twoją dalszą część relacji. Po wielkich trudach udało mi się dobrnąć do tego artykułu i jest jak zawsze wspaniale napisany. To się dobrze czyta, z przyjemnością i dzięki Ci za to. Jak ja Ci zazdroszczę, tyle wędkowania naraz i jeszcze na dodatek w nowej nie znanej wodzie a i towarzystwo miałeś super. Pozdrawiam wszystkich pewnie głowy wietrz a po tym wyjeżdzie kiedy tak długo nikt nic nie napisał.
ted


Pogawędki Wędkarskie - portal dla wszystkich wędkarzy!
Redakcyjna poczta: redakcja@pogawedki-wedkarskie.pl

Redakcja serwisu w składzie: Jarbas, Marek_b, -, -, -, -

Wszystkie teksty i zdjęcia opublikowane w portalu są utworami w rozumieniu prawa autorskiego i podlegają ochronie prawnej. Kopiowanie, powielanie, "crosslinking" i jakiekolwiek inne formy wykorzystywania cudzej własności intelektualnej i twórczej bez zgody właścicieli praw autorskich są zabronione prawem.

Wszelkie znaki towarowe są własnością ich prawowitych właścicieli, zaś ich użycie dozwolone jest wyłącznie po uzyskaniu zgody.

PHP-Nuke Copyright © 2004 by Francisco Burzi. license.
Tworzenie strony: 0.10 sekund :: Zapytania do SQL: 85