Jarokowal napisał
4:30 ... Budzik zadzwonił, ale nie dałem rady wstać. Ponownie zadzwonił osiem minut póĽniej, tak jak poprzednio klepn±łem i usn±łem. Ostatecznie wstałem o kilka minut przed pi±t±.
Chwilkę po szóstej płyn±łem pontonem w górę Odry. Mgła nie pozwalała zobaczyć brzegu, nie mówi±c o wędkarzach siedz±cych przy krzakach. Nasłuchiwałem głosów i opływałem ich miejscówki. Przynęta rytmicznie poruszała szczytówk± wędki. Co
jaki¶ czas sze¶ciocentymetrowy Hornet uderzał o dno. Słońce wstało jaki¶ czas temu, pięknie przebijało się przez opadaj±c± mgłę. Czasami pod brzegiem uderzył
boleń, ale dzi¶ to nie on miał być głównym celem. Powoli zbliżałem się do miejsca nawrotu. Z powodu mgły nie byłem pewien czy dobrze zawracam, mimo to po chwili płyn±łem z pr±dem. Pierwszy napływ nie przyniósł efektów. Czas na drugie podej¶cie.
Zawróciłem ponton, ustawiłem kierunek i zarzuciłem przynętę. Rozpocz±łem mozolne drapanie się pod pr±d rzeki. Nurt nieco się nasilił i wędrówka szła bardzo powoli. Około siódmej mgła przerzedziła się na tyle że było widać wyraĽnie brzegi i sylwetki wędkarzy.
Rozgl±dałem się po brzegu gdy potężne uderzenie zasygnalizowało branie. Nie czekałem z zacięciem, szarpn±łem wędk± i uniosłem szczytówkę. Dwumetrowy kijek wygi±ł się jak nigdy do tej pory. Wył±czyłem silnik i pozwoliłem na spływ z pr±dem rzeki, cały czas trwała walka. Walka w której ryba dyktowała warunki. Powoli odzyskiwałem metry plecionki by po chwili je stracić. Byłem zaskoczony
sił± i agresja z jak± ryba walczyła. Tylko sum mógł tak walczyć. Po kilku minutach, moc zestawu, przes±dziła o wyniku pojedynku. Chociaż ryba cały czas jeszcze mocno murowała to jej ataki nie były tak mocne jak poprzednio. W końcu pojawił się, spodziewałem się znacznie większej ryby.
Sum miał ponad metr, miałem już na wędce jedenasto-kilowego suma i tamten nie mógł się równać z dzisiejszym. Drż±c± ręk± sięgn±łem po aparat, kilka zdjęć, nie koniecznie udanych, ale tak na pami±tkę. Aparat wrócił do pokrowca a ja zacz±łem wyczepiać
suma. Nie wyjmowałem go z wody - odpłyn±ł pokonany, majestatycznie. Jeszcze się z nim spotkam.
Jarokowal