Czy wiesz, że...
BOLEŃ:
- Rekord Polski - 8,05 kg
- Złoty medal - od 5,00kg
- Srebrny medal - od 4,00 kg
- Brązowy medal - od 3,00 kg

Konto/logowanie
Members List ZAREJESTROWANI
 Ostatni Tobiasz
 Dzisiaj 0
 Wczoraj 0
 Wszyscy 4520

 UŻYTKOWNICY
 Goscie 560
 Zalogowani 0
 Wszyscy 560

Jesteœ anonimowym użytkownikiem. Możesz się zarejestrować za darmo klikajšc tutaj

Jesteœ stałym użytkownikiem Pogawędek Wędkarskich - kliknij tutaj
aby zalogować się!

Na forum napisali
dzas: Na emeryturu mam czteropunktowy plan. 1. Podróże, 2. Wedkar ...(400292) Apr 24, @ 21:24:03

mario_z: Na emeryturu mam czteropunktowy plan. 1. Podróże, 2. Wedkar ...(400292) Apr 21, @ 18:55:22

krzysztofCz: Podoba mi się Twój plan w punkcie (3) :hihi ...(400292) Apr 04, @ 12:47:07

lecek: Na emeryturu mam czteropunktowy plan. 1. Podróże, 2. Wedkar ...(400292) Apr 03, @ 19:46:58

krzysztofCz: Tylko nie miej złudzeń, że na emeryturze będziesz miał więcej cza ...(400292) Apr 03, @ 15:57:03

lecek: Jeszcze (jak dla mnie) to trochę mało czasu Mój pracodawca wyz ...(400292) Apr 03, @ 10:34:12

krzysztofCz: Gratulacje Lecku. U mnie na morzu albo wieje... albo nie biorą : ...(59445) Apr 03, @ 09:01:48

krzysztofCz: To prawie wieczność... mam nadzieję, że dożyjemy do następnej zbi ...(400292) Apr 03, @ 08:58:12

lecek: Byliśmy w Ustroniu. Dwa dni wędkowania w Wiśle. Na miejscu okazał ...(59445) Apr 02, @ 19:02:39

jjjan: Wpłaciłem za następne dwa lata. Są dwie faktury, każda za rok. N ...(400292) Apr 02, @ 17:57:24


Artykuły komentowali
Krzysztof46 w ''Znowu Ta Szwecja'': Szkoda panowie ze sié nie oglaszacie .Chétnie dokoptowalbym do fajnej ekipy ...
Karpiarz w ''Usuwanie usterek w wagglerach i sliderach Dino.'': Ot fachura jestes Jotes. Pozdrawiam i dzieki za cenne wskazowki.
grubyzwierz w ''Znowu Ta Szwecja'': hmhmh... Mówisz Jacek, że Szwecja.. ? Kto wie, kto wie... :)
krzysztofCz w ''Znowu Ta Szwecja'': Janku czekamy na nową relację :-)
old_rysiu w ''Znowu Ta Szwecja'': A my pozdrawiamy z Polen :-)
jjjan w ''Znowu Ta Szwecja'': Jeszcze nie do końca.
Ekipa pozdrawia że Sweden.🙂

Zenon w ''Znowu Ta Szwecja'': Dlaczego "znowu" czyżby się znudziła?

Miło widzieć znajome pyszcz...

jjjan w ''Znowu Ta Szwecja'': Gdyby popłynąć w czwartek w dzień, to do Karlskrony, bilet dla czterech plus...
dzas w ''Znowu Ta Szwecja'': koszta zależą od tego ile pijesz... :) bez tego w 2,5 tysia za dwa tygodnie ...
the_animal w ''Znowu Ta Szwecja'': Świetna wyprawa - ekipa wiadomo - chętnie dowiedział bym się jakie koszta są...

Rozmaitości
» Pomocnik
» Regulamin PW
» Przeszukiwanie zasobów
» Przeszukiwanie forum
» Łowca Okazów 2010
» Grand Prix Czatu
» Prognoza pogody
» Ośrodki i stanice wędkarskie
» Rejestracja łódki
» Interaktywne krzyżówki

Recenzje
· JAXON ZX MACHINE 400
· MacTronic NICHIA HLS-1NL2L
· TUBERTINI GORILLA UC4 FLUOROCARBON
· Daiwa Exceler Style F
· Namiot Fjord Nansen
· Mikado NSC Feeder
· Wędzisko Mikado NSC 360 Feeder Nanostructure
· Mistrall Bavaria 2,7
· żyłka DUAL BAND
· Mikado T-Rex Bolognese 600

Filmoteka
Sum 200cm

Dodał: avallone78
Dodany: 14th Feb 2011
Odsłon: 2261
Ocena: 0.00 Ocen: 0

X targi Na Ryby ZAJAWKA

Dodał: jarecki74
Dodany: 19th Mar 2010
Odsłon: 2040
Ocena: 1.00 Ocen: 1

Boleń Wojtka

Dodał: wojto-ryba
Dodany: 23rd Dec 2009
Odsłon: 2154
Ocena: 5.00 Ocen: 1

Żerowanie karpi 5/5

Dodał: Marek_b
Dodany: 23rd Mar 2009
Odsłon: 2290
Ocena: 5.00 Ocen: 4

Żerowanie karpi 4/5

Dodał: Marek_b
Dodany: 23rd Mar 2009
Odsłon: 2122
Ocena: 5.00 Ocen: 2

Żerowanie karpi 3/5

Dodał: Marek_b
Dodany: 23rd Mar 2009
Odsłon: 2179
Ocena: 4.00 Ocen: 1

Żerowanie karpi 2/5

Dodał: Marek_b
Dodany: 23rd Mar 2009
Odsłon: 2086
Ocena: 5.00 Ocen: 1

Żerowanie karpi 1/5

Dodał: Marek_b
Dodany: 23rd Mar 2009
Odsłon: 2130
Ocena: 2.00 Ocen: 1

Sum Odrzański

Dodał: jarokowal
Dodany: 23rd Mar 2009
Odsłon: 2492
Ocena: 5.00 Ocen: 3

Hol suma

Dodał: Marek_b
Dodany: 22nd Mar 2009
Odsłon: 2314
Ocena: 5.00 Ocen: 3


Zaroślowe szczupaki, czyli moje wędkarskie eldorado
Opublikował 23-05-2008 o godz. 09:36:10 Woytas
Spinningowe łowy Milan napisał

Dzisiejszy ranek potwierdzał zapowiedzi meteorologów. Upalna niedziela odeszła w zapomnienie i poniedziałek przywitał ochłodzeniem i chmurami. Mimo że było 14 stopni i zanosiło się na deszcz, wiedziałem, że tego dnia nie będę siedział w domu...



Niespecjalnie wcześnie, bo o 9.40 dojechałem swoim dwuśladem nad wodę i nieśpiesznie zabrałem się za montowanie sprzętu. Zachęcony ostatnim powodzeniem od razu "zaparkowałem" na grobli oddzielającej "trzeci" i "czwarty" (staw). W zasadzie nie oczekiwałem poprawy wyniku z soboty (trzy wymiarki). Biorąc pod uwagę doświadczenia z zeszłego roku, nie liczyłem na wiele brań. W taką pogodę zwykle brał jeden, może dwa, z tym że były to już solidne pięćdziesiątaki. W tym sezonie jeszcze nie udało mi się przekroczyć granicy pół metra i to właśnie był cel na dzisiaj, tym bardziej że pogoda ku temu sprzyjała.

Pierwsze rzuty nie przyniosły kontaktu z rybami, podobnie było przez najbliższe 40 minut. Dopiero w miejscu, gdzie ostatnio brał jeden za drugim, doczekałem się brania i to już na samym początku tego ciekawego odcinka. Niestety, ale zaraz po zacięciu dał susa w ziele i się wypiął. Trudno ocenić, jaki był duży, ale najważniejsze, że coś się zaczęło dziać.

Seria rzutów i nic, kilka kroków i znowu wachlarz, niestety ciągle zero. Cały czas rzucam na wyprzedzenie wzdłuż brzegu, ale na pusto. Nawet wyjścia do przynęty nie udało mi się zaobserwować. W pewnym momencie, gdy ściągałem gumę, zahaczyłem ziele. Szarpnąłem mocniej i na powierzchni się zakotłowało. Przynęta z zielem wyskoczyła jak z armaty, co przestraszyło ok. 70-cio centymetrowego esoxa, który zrobił tylko świecę i gdzieś przepadł. Trudną miejscówkę wybrał jak dla mnie. Kilka rzadkich trzcinek a wkoło pełno ziela. Jak myślicie gdzie stał??? Tak macie rację, w samym środku tego skupiska pomiędzy trzcinami. Jeszcze nie wiem jak, ale ja go dorwę, tak łatwo mu nie odpuszczę.
Oddałem w tym miejscu jeszcze ze trzydzieści rzutów z różnych miejsc, obławiałem tamto skupisko z lewej i prawej strony, rzucałem na styk, wolnej wody z zielem, przerzucałem to skupisko i starałem się jakoś poprowadzić wabik w interesującym mnie terenie pod różnymi kątami napłynięcia na samo stanowisko jak i jego sąsiedztwa predatora nr 3. Wszystko na darmo. Niemal każde przeprowadzenie przynęty kończyło się wyjęciem wodorostów a i zmiana kolorów nie dawała rezultatów.

Wracam do białego z czarnym grzbietem, posyłam go pod zwisającą brzózkę i nic. Tym razem wydłużam rzut ok. 5 metrów. Obrót korbką i siedzi. Walka toczy się na powierzchni, dużo przy tym chlapaniny, zniżam szczytówkę do powierzchni wody. Cwaniak próbuje skryć się w kępie zarośli, ale szybka kontra z mojej strony i znów jest pod brzegiem na otwartej wodzie. Jeszcze chwila, szybki chwyt za kark i jest. Na oko widać, że podobny do tych z soboty. Gramolę się na brzeg, miarka wskazuje 51 cm. Radość jest podwójna, bo i zdobycz na brzegu, i przekroczyłem w końcu te pół metra. Szybko ustawiam aparat na jakimś kołku i foto z "pstryka". Szczupły do wody, a ja już wiem, że nawet gdy nic nie złowię i tak będę zadowolony.

Powoli idę i obławiam kolejne rokujące miejsca. W jednym z nich miałem już wychodzić na brzeg i iść dalej, ale coś mnie tknęło i posyłam tym razem perłowego predatora z niebieskim grzbietem daleko w sam środek rzadkiej roślinności. Pobicie jest natychmiastowe i pewne. Od razu widać, że ten jest większy, trzyma się dna i uparcie prze w podwodną roślinność. Na moje szczęście w tym miejscu jest dużo wolnego miejsca i jako tako mogę kontrolować hol. Na dobrze dokręconym hamulcu idzie dość łagodnie, dopiero pod brzegiem stawia większy opór i ponownie szuka schronienia w gąszczu podwodnej roślinności. Plecionka i kijek do 35 g łatwo jednak sobie z nim radzą i po trzech minutach moje palce zaciskają się na jego karku, tuż za kaczodziobym pyskiem. Miarka wskazuje 58 cm, a więc jest tegoroczny rekord. Myślę sobie – powoli do przodu, będą większe, bo przecież w tej wodzie nie takie pływają. Foto z "pstryka" i mogę oddać go wodzie.

W tym samym momencie dostrzegam zawirowanie na powierzchni w miejscu, gdzie przed 10 minutami biczowałem wodę. Czekam, aż mój ostatni rywal spokojnie nabierze sił i odpłynie. Długo zresztą to nie trwało, bo od razu wyrwał się i popłynął w sobie tylko znanym kierunku.

Wycieram ręce, oczywiście o spodnie, bo szmatę zostawiłem w plecaku przy rowerze. Kongerek w dłoń i już patrzę jak podać przynętę w zauważony rewir. Rzut troszkę zszedł o metr w prawo, chciałem podać bliżej gęstwiny ziela, jednak i to wystarcza. Kilka obrotów korbką kołowrotka i jest atak. Wał wody w błyskawicznym tempie poszedł w stronę kopyta, po ułamku sekundy czuję branie, zacięcie i jest. Ten od razu wykonał świecę. Wiedziałem już, że jest podobny do pierwszego. Po minucie był już na brzegu. Normalna kolej rzeczy, mierzenie, wyhaczanie, fotka i do wody.

Jeszcze tylko seria rzutów tak dla własnego spokoju i idę dalej. Miejsce, gdzie 1 maja trafiłem pierwszego wymiarka sezonu, jest puste. Decyduję się na długi rzut na otwartą wodę tak aby poprowadzić przynętę tuż obok wystających z wody dwóch trzcin. Atak jest tym razem niewidoczny na powierzchni, ale kij dobrze przekazał informacje o zainteresowaniu się gumą. Energiczne zacięcie i kolejna ryba płynie z lekkim sprzeciwem w moim kierunku. Przy brzegu widać, że to kolejny nieduży wymiar. Wyciągam aparat, trochę się przy tym szamoczę, z czego skwapliwie korzysta mój przeciwnik i daje nogę. Wydawał się dobrze zapięty, starczyła tylko chwila nieuwagi, by mógł się uwolnić. Mimo tego i tak jestem szczęśliwy. Ten byłby czwartym wymiarkiem tego dnia, a jeszcze sporo wody przede mną.

Zmieniam miejsce, parę machnięć kijem i branie na granicy wolnej wody i ziela. Tego rozbójnika musiałem przedrzeć przez dziesięciometrowy pas roślinności. Ostatecznie trafił w moje ręce.

Miarka wskazuje 47 cm, a więc jest nowy rekord. Cztery miarowe szczupaki na jednym wypadzie, lepiej chyba być już nie może. Ten ostatni trafił się w miejscu, gdzie zaczyna się głębsza woda. Choć mniej w niej ziela, to w zeszłym roku miałem tam dużo słabsze wyniki w porównaniu z płytszą częścią stawu. Fotka – i do wody

Kolejny rzut i od razu branie, ten jest wariat szczytówka niemal styka się z wodą a "skoczek" daje niezły pokaz świec. Niestety, ale ten ma już tylko 43 cm. Po nim trafiły się już tylko dwa krótkie, dużo mniejsze egzemplarze esoxa.

Obszedłem staw wkoło, patrzę na zegarek, jeszcze sporo czasu. Wracam do tego przestraszonego siedemdziesiątaka. Na próżno, nic się nie dzieje. Zmieniam staw na "drugi". Tam też kicha pomimo obłowienia najlepszych miejsc. Następny jest "pierwszy". Już po chwili zauważam atak na powierzchni w miejscu, gdzie tarła się płotka. Staję dobre pięć metrów od wody i rozpoczynam serię. Prowadzę skokami i gdy już wyciągam gumę z wody, jest atak. Nie zdążył, ale już wiem, gdzie jest. Schował się w samych trawach przy brzegu i czekał, aż płotki wystraszone wcześniejszym atakiem wrócą na miejsce igraszek. Ponawiam i sytuacja się powtarza, wszystko widzę jak w akwarium. Muszę trochę zwolnić, przytrzymać, aby mógł uderzyć. Jak pomyślałem, tak zrobiłem. Tym razem też nie udało mi się zaciąć. Już lekko podenerwowany prowadzę skokami gumę juz czwarty raz. Jest atak – wstrzymuję się sekundę z zacięciem, może teraz się uda... udało się!!! Szybka walka, w której nic nie pokazał, i mam go w rękach. Wydawał się większy... a to tylko 47 cm. Jest strasznie gruby. Jeszcze nie widziałem tak spasionego kurdupla.

... i do wody z nim. Idę dalej na kolejne miejsce, jeszcze dalej i dalej. Obszedłem wkoło kolejny staw, jednak bez dalszych efektów. Wracam do mojego jednoślada i zaczynam powolne składanie sprzętu. Korzystając z okazji postanawiam zrobić jeszcze jedno zdjęcie,

by pokazać, jakie widoki nie są mi obce podczas wędkowania na poligonie. Akurat obudziłem się w porę, bo ostatni pojazd z całego sznurka niebezpiecznie się oddalał. Dogoniłem go jednak zoomem.

Milan


 
Pokrewne linki
· Więcej o Spinningowe łowy
· Napisane przez Woytas


Najczęœciej czytany artykuł o Spinningowe łowy:
Trokizm


Opcje

 Strona gotowa do druku Strona gotowa do druku

 Wyœlij ten artykuł do znajomych Wyœlij ten artykuł do znajomych


Komentarze sš własnoœciš ich twórców. Nie ponosimy odpowiedzialnoœci za ich treœć.

Komentowanie niedozwolone dla anonimowego użytkownika, proszę się zarejestrować

Re: Zaroślowe szczupaki, czyli moje wędkarskie eldorado (Wynik: 1)
przez Misiek76 dnia 23-05-2008 o godz. 09:50:07
(Informacje o użytkowniku | Wyœlij wiadomoœć)
Fajne masz te swoje tereny łowieckie. Super artykuł i fotki. Ale ta ostatnia fotka zakrawa na szpiegostwo więc uważaj bo ABW czuwa.



Re: Zaroślowe szczupaki, czyli moje wędkarskie eldorado (Wynik: 1)
przez Kunta dnia 23-05-2008 o godz. 15:13:49
(Informacje o użytkowniku | Wyœlij wiadomoœć)
No to teraz już wiesz jka tam powinno się łowić Ty szukasz 70 a oni walą ze 120 mm



Re: Zaroślowe szczupaki, czyli moje wędkarskie eldorado (Wynik: 1)
przez kefaspirit dnia 23-05-2008 o godz. 16:50:26
(Informacje o użytkowniku | Wyœlij wiadomoœć)
Super relacja!Dzięki tym fotom czułem się czytając jakbym sam tam łowił ;)
Gratulacje udanego połowu!



Re: Zaroślowe szczupaki, czyli moje wędkarskie eldorado (Wynik: 1)
przez yankee_r (burmistrz1@vp.pl) dnia 23-05-2008 o godz. 21:53:48
(Informacje o użytkowniku | Wyœlij wiadomoœć)
Milan pogadaj z chłopakami to może z tego działa oczyszczą Ci łowisko z zielska :-)) Fajny artykuł i rybki. Gratulacje.



Re: Zaroślowe szczupaki, czyli moje wędkarskie eldorado (Wynik: 1)
przez Yelcyn dnia 23-05-2008 o godz. 22:57:17
(Informacje o użytkowniku | Wyœlij wiadomoœć) http://www.wcwi.pl
U mnie wymiarowy szczupły to 50 cm. Dlatego mam ambiwalentne odczucia co do maluchów 47 centymetrowych... Artykuł fajny i trzymam kciuki, że złapiesz tę swoją siedemdziesiątkę.



Re: Zaroślowe szczupaki, czyli moje wędkarskie eldorado (Wynik: 1)
przez akabar dnia 24-05-2008 o godz. 12:33:23
(Informacje o użytkowniku | Wyœlij wiadomoœć)
Nuda. Same szczupaki i szczupaki. heheh.
Gratki Milan.



Re: Zaroślowe szczupaki, czyli moje wędkarskie eldorado (Wynik: 1)
przez Kielon dnia 24-05-2008 o godz. 19:23:06
(Informacje o użytkowniku | Wyœlij wiadomoœć)
Super relacja.
Miejsce bardzo ciekawe i widać, że się ryba kręci.
Powodzenia w biciu nowego rekordu :)
Pozdro.



Re: Zaroślowe szczupaki, czyli moje wędkarskie eldorado (Wynik: 1)
przez Majus dnia 25-12-2008 o godz. 13:22:49
(Informacje o użytkowniku | Wyœlij wiadomoœć)
Oj ! już wiem !! już znam odpowiedź na nasze bolączki !! Nad każdą wodą powinna satcjonować jednostka wojskowa !! Tarcza antyrybacka, system antyniewymiarowy, miny przeciwkłusolcze i bunkry przeciwmięsiarskie. Wtedy tak jak u Milana ryb w wodzie będzie tyle że "znudzą nam się szczupaki" haha !!


Pogawędki Wędkarskie - portal dla wszystkich wędkarzy!
Redakcyjna poczta: redakcja@pogawedki-wedkarskie.pl

Redakcja serwisu w składzie: Jarbas, Marek_b, -, -, -, -

Wszystkie teksty i zdjęcia opublikowane w portalu są utworami w rozumieniu prawa autorskiego i podlegają ochronie prawnej. Kopiowanie, powielanie, "crosslinking" i jakiekolwiek inne formy wykorzystywania cudzej własności intelektualnej i twórczej bez zgody właścicieli praw autorskich są zabronione prawem.

Wszelkie znaki towarowe są własnością ich prawowitych właścicieli, zaś ich użycie dozwolone jest wyłącznie po uzyskaniu zgody.

PHP-Nuke Copyright © 2004 by Francisco Burzi. license.
Tworzenie strony: 0.11 sekund :: Zapytania do SQL: 104