Czy wiesz, że...
Szczupak dość często powtarza atak na przynętę, jeżeli przy pierwszym, nieudanym nie skaleczył się. Czasami nawet i to nie jest dla niego przeszkodą.

Konto/logowanie
Members List ZAREJESTROWANI
 Ostatni Tobiasz
 Dzisiaj 0
 Wczoraj 0
 Wszyscy 4520

 UŻYTKOWNICY
 Goscie 277
 Zalogowani 0
 Wszyscy 277

Jesteœ anonimowym użytkownikiem. Możesz się zarejestrować za darmo klikajšc tutaj

Jesteœ stałym użytkownikiem Pogawędek Wędkarskich - kliknij tutaj
aby zalogować się!

Na forum napisali
mario_z: Na emeryturu mam czteropunktowy plan. 1. Podróże, 2. Wedkar ...(385073) Apr 21, @ 18:55:22

krzysztofCz: Podoba mi się Twój plan w punkcie (3) :hihi ...(385073) Apr 04, @ 12:47:07

lecek: Na emeryturu mam czteropunktowy plan. 1. Podróże, 2. Wedkar ...(385073) Apr 03, @ 19:46:58

krzysztofCz: Tylko nie miej złudzeń, że na emeryturze będziesz miał więcej cza ...(385073) Apr 03, @ 15:57:03

lecek: Jeszcze (jak dla mnie) to trochę mało czasu Mój pracodawca wyz ...(385073) Apr 03, @ 10:34:12

krzysztofCz: Gratulacje Lecku. U mnie na morzu albo wieje... albo nie biorą : ...(59437) Apr 03, @ 09:01:48

krzysztofCz: To prawie wieczność... mam nadzieję, że dożyjemy do następnej zbi ...(385073) Apr 03, @ 08:58:12

lecek: Byliśmy w Ustroniu. Dwa dni wędkowania w Wiśle. Na miejscu okazał ...(59437) Apr 02, @ 19:02:39

jjjan: Wpłaciłem za następne dwa lata. Są dwie faktury, każda za rok. N ...(385073) Apr 02, @ 17:57:24

jjjan: Wszystkim wszystkiego dobrego ...(170) Mar 30, @ 08:46:37


Artykuły komentowali
Krzysztof46 w ''Znowu Ta Szwecja'': Szkoda panowie ze sié nie oglaszacie .Chétnie dokoptowalbym do fajnej ekipy ...
Karpiarz w ''Usuwanie usterek w wagglerach i sliderach Dino.'': Ot fachura jestes Jotes. Pozdrawiam i dzieki za cenne wskazowki.
grubyzwierz w ''Znowu Ta Szwecja'': hmhmh... Mówisz Jacek, że Szwecja.. ? Kto wie, kto wie... :)
krzysztofCz w ''Znowu Ta Szwecja'': Janku czekamy na nową relację :-)
old_rysiu w ''Znowu Ta Szwecja'': A my pozdrawiamy z Polen :-)
jjjan w ''Znowu Ta Szwecja'': Jeszcze nie do końca.
Ekipa pozdrawia że Sweden.🙂

Zenon w ''Znowu Ta Szwecja'': Dlaczego "znowu" czyżby się znudziła?

Miło widzieć znajome pyszcz...

jjjan w ''Znowu Ta Szwecja'': Gdyby popłynąć w czwartek w dzień, to do Karlskrony, bilet dla czterech plus...
dzas w ''Znowu Ta Szwecja'': koszta zależą od tego ile pijesz... :) bez tego w 2,5 tysia za dwa tygodnie ...
the_animal w ''Znowu Ta Szwecja'': Świetna wyprawa - ekipa wiadomo - chętnie dowiedział bym się jakie koszta są...

Rozmaitości
» Pomocnik
» Regulamin PW
» Przeszukiwanie zasobów
» Przeszukiwanie forum
» Łowca Okazów 2010
» Grand Prix Czatu
» Prognoza pogody
» Ośrodki i stanice wędkarskie
» Rejestracja łódki
» Interaktywne krzyżówki

Recenzje
· JAXON ZX MACHINE 400
· MacTronic NICHIA HLS-1NL2L
· TUBERTINI GORILLA UC4 FLUOROCARBON
· Daiwa Exceler Style F
· Namiot Fjord Nansen
· Mikado NSC Feeder
· Wędzisko Mikado NSC 360 Feeder Nanostructure
· Mistrall Bavaria 2,7
· żyłka DUAL BAND
· Mikado T-Rex Bolognese 600

Filmoteka
Sum 200cm

Dodał: avallone78
Dodany: 14th Feb 2011
Odsłon: 2247
Ocena: 0.00 Ocen: 0

X targi Na Ryby ZAJAWKA

Dodał: jarecki74
Dodany: 19th Mar 2010
Odsłon: 2020
Ocena: 1.00 Ocen: 1

Boleń Wojtka

Dodał: wojto-ryba
Dodany: 23rd Dec 2009
Odsłon: 2142
Ocena: 5.00 Ocen: 1

Żerowanie karpi 5/5

Dodał: Marek_b
Dodany: 23rd Mar 2009
Odsłon: 2276
Ocena: 5.00 Ocen: 4

Żerowanie karpi 4/5

Dodał: Marek_b
Dodany: 23rd Mar 2009
Odsłon: 2106
Ocena: 5.00 Ocen: 2

Żerowanie karpi 3/5

Dodał: Marek_b
Dodany: 23rd Mar 2009
Odsłon: 2163
Ocena: 4.00 Ocen: 1

Żerowanie karpi 2/5

Dodał: Marek_b
Dodany: 23rd Mar 2009
Odsłon: 2074
Ocena: 5.00 Ocen: 1

Żerowanie karpi 1/5

Dodał: Marek_b
Dodany: 23rd Mar 2009
Odsłon: 2116
Ocena: 2.00 Ocen: 1

Sum Odrzański

Dodał: jarokowal
Dodany: 23rd Mar 2009
Odsłon: 2480
Ocena: 5.00 Ocen: 3

Hol suma

Dodał: Marek_b
Dodany: 22nd Mar 2009
Odsłon: 2299
Ocena: 5.00 Ocen: 3


Niezły początek sezonu 2007 – KARAŚ
Opublikował 07-05-2007 o godz. 20:55:00 Monk
Łowca okazów Muszyniak napisał

Na pewno każdy z nas z utęsknieniem czekał na zbliżający się długi weekend. Dla mnie miał być to szczególny okres, gdyż miałem zamiar przez ten czas poświęcić się wędkowaniu. Przez cały czas miałem zamiar siedzieć nad wodą mocząc kija, gdyż miało być to rozpoczęcie mojego sezonu wędkarskiego.



Pierwszy raz nad wodą z kijem - bajka. Przygotowywałem się do tego bardzo dokładnie, robiąc odpowiednie zakupy w sklepie wędkarskim. Kupiłem najsmaczniejsze robaczki i najbardziej pachnącą zanętę i oczekiwałem na pierwszego maja, "święto pracy" - hi hi - czyli czas byczenia się i świętowania, że dotrwało się w końcu do dnia wolnego od pracy.

Pierwszego wolnego dnia udałem się nad mały akwen niedaleko mojego miejsca zamieszkania, słynący z rekordowych okazów. Celowo nie podaję nazwy, gdyż i tak trudno na nim zająć odpowiednie miejsce. Woda ta jest oblegana przez spragnionych okazałych łupów wędkarzy.

Nad wodą byłem około 6.30. Szybko założyłem co trzeba i dwa zestawy poszły w wodę. Czas dłużył się, a sygnalizatory nawet nie jęknęły. Około 9.00 obok mnie - za moją zgodą - usadowił się pan, z którym miło się gaworzyło. Z rozmowy wynikało, że miły kompan sportowo łowi rybiska, o czym świadczył rozstawiony przez niego profesjonalny sprzęt. W tym dniu połowy były słabe, skończyło się jedną płocią 30 cm. Inni na łowisku również nie mieli szczęśliwych min. Jednak z tego wypadu byłem zadowolony, gdyż mój sąsiad z łowiska zdradził mi parę tajemnic na temat zanęt i przynęty jaką on stosuje. Po powrocie do domu sklepowa zanęta poszła w kąt. Udałem się do marketu i zrobiłem zakupy na dziale spożywczym, nabywając różniste: ziarna, kasze i takie tam inne cuda - oczywiście dokładny skład jest "tajemnicą".

Po powrocie do domu w ruch poszły garnki oraz maszynka do mielenia. Uzbrojony po zęby w nowości kulinarne dla naszych kochanych rybek udałem się nad to samo łowisko. Nad brzegiem było już kilku rannych ptaszków z kijami w wodzie. Po przeprowadzeniu małego rekonesansu dowiedziałem się, że nic nie bierze. Zniecierpliwiony założyłem na haczyk kukurydzę i ryż po tunningu oraz do sprężyny wcisnąłem zanętę. I znów jak dzień wcześniej dwa zestawy poszły w wodę.

Po około dwóch godzinach miałem cztery płocie, powodując tym żywe zainteresowanie wśród wędkarzy. Posypały się pytania na co łowię - ja z dumą powiedziałem, że to osobisty przepis. Ten dzień zakończyłem siedmioma płociami około 30 cm każda. Oczywiście były mniejsze i większe rybki. Następnie za łowisko ponownie udałem się szóstego maja. Pogoda w tym dniu znacznie różniła się od tej z tych kilku dni, które już minęły. Do wody posłałem ponownie dwa zestawy ze specyfikami, które sam upichciłem. Po godzinie złowiłem płoć.
Następnie około 10.00 na jednej z wędek sygnalizator miło zawył. Zawieszona bombka poszła do góry, a następnie całkowicie opadła. Zerwałem się już lekko uśpiony do wędki. Przyjąłem postawę geparda, przygotowującego się do ataku i czekałem. Był to najdłuższy okres oczekiwania na reakcję ryby. Według mnie minęły wieki jak bombka szybko poszła w górę, uderzając o wędkę. Szybko poderwałem wędkę zacinając. Zaczęło się pompowanie. Było ciężko. Odczuwałem to jakbym miał jakiś zaczep. Ale trzymając naprężoną wędkę, czułem rybę na końcu haczyka w postaci miłego drgania na rękojeści. W trakcie holu zastanawiałem się, jak sam ją wyciągnę, gdyż nie miałem podbieraka, ale ten problem zostawiłem na sam finał. Najważniejsze było zobaczyć, co się podpięło.

W połowie drogi nastąpił pierwszy odjazd. Hamulec wydał ochrypły zgrzyt i zatrzymał się. W tym momencie wszystko zamarło. Nie mogłem podciągnąć ryby tak, jakby o coś się zahaczyła. Postanowiłem poczekać z naprężonym blankiem. Po chwili szczytówka drgnęła i mogłem znowu zwijając nadmiar żyłki pompować moją zdobycz ku brzegowi. Musiałem to robić bardzo rozważnie, gdyż główna żyłka na kołowrotku to 0,20, ale już czteroletnia, aż wstyd się przyznać, składająca się chyba z trzech powiązanych razem kawałków. Przypon 0,17 - też nie pierwszej nowości.

Po około pięciu minutach zobaczyłem swoją zdobycz przy brzegu. W tym momencie doszło do drugiego odjazdu wyciągając żyłkę z kołowrotka. Modliłem się, aby tylko zestaw wytrzymał i rybka nie wypięła się. Po zatrzymaniu się zdobyczy gdzieś w wodzie ponownie zacząłem pompować, jakimś cudem karaś będąc ponownie przy brzegu dał się łagodnie wyciągnąć z wody. Był znakomity, co przedstawia zdjęcie poniżej.

W tym dniu miałem jeszcze jedno branie, chyba dubel karasia, ale w trakcie holowania zszedł z haczyka. Pomimo tego i tak dzień ten był dla mnie wspaniały.

Karaś po powrocie do domu został zważony. Jego wymiary to 40 cm i 1,2 kg wagi. Wziął na kukurydzę z puszki (zmiażdżoną, na haczyki zakładałem tylko same osłonki z ziaren kukurydzy) oraz ryż nasączony aromatem waniliowym. Jak do tej pory jest to największy karaś, jakiego udało mi się złowić.

Sprzęt, na jaki złowiłem to:
    kij Jaxon - SonataTele 360/50
    żyłka główna 0,20, przypon 0,17
    sprężyna zanętowa standard
    haczyk Kamatsu 4 (Kaizu)
    kołowrotek Jaxon (stary) AQUA 200

Muszyniak


 
Pokrewne linki
· Więcej o Łowca okazów
· Napisane przez Monk


Najczęœciej czytany artykuł o Łowca okazów:
Kleń na chleb


Opcje

 Strona gotowa do druku Strona gotowa do druku

 Wyœlij ten artykuł do znajomych Wyœlij ten artykuł do znajomych


Komentarze sš własnoœciš ich twórców. Nie ponosimy odpowiedzialnoœci za ich treœć.

Komentowanie niedozwolone dla anonimowego użytkownika, proszę się zarejestrować

Re: Niezły początek sezonu 2007 – KARAŚ (Wynik: 1)
przez Piwoniusz dnia 08-05-2007 o godz. 03:49:44
(Informacje o użytkowniku | Wyœlij wiadomoœć) http://www.wedkarski.piwoniusz.com
Kolos ! Rekord na PW. Bardzo spodobały mi się sformułowania: ochrypły zgrzyt hamulca, naprężony blank, odjazd, pompowanie, wycie sygnalizatora, było ciężko i drganie rękojesci. Uffff ... ważne żeby wyholować ... a nie przeholować. ;)



Re: Niezły początek sezonu 2007 – KARAŚ (Wynik: 1)
przez old_rysiu dnia 08-05-2007 o godz. 07:14:45
(Informacje o użytkowniku | Wyœlij wiadomoœć)
Moje gratulacje. No teraz to mamy uczciwego karasia a nie tam chucherko 30 cm. Mam tylko nadzieję, ze w tym roku taki wymiar się nie zakończy finałem. Teraz to się będą liczyły centymetry, ale wierzę, że pojawi się większy. Życzę Tobie takiego sukcesu.



Re: Niezły początek sezonu 2007 – KARAŚ (Wynik: 1)
przez ledd1 dnia 08-05-2007 o godz. 09:00:07
(Informacje o użytkowniku | Wyœlij wiadomoœć)
Nooooooooooo.....to jest karach. Gratuluję.



Re: Niezły początek sezonu 2007 – KARAŚ (Wynik: 1)
przez akabar dnia 08-05-2007 o godz. 10:56:27
(Informacje o użytkowniku | Wyœlij wiadomoœć)
Piękny, karaś.
Musze brać się do roboty, bo teraz poprzeczka postawiona dużo wyżej.
Gratulacje.
Pozdrawiam.



Re: Niezły początek sezonu 2007 – KARAŚ (Wynik: 1)
przez awili (wilczek_a_68@interia.pl) dnia 08-05-2007 o godz. 12:42:37
(Informacje o użytkowniku | Wyœlij wiadomoœć)
Niezła rybka. Gratulacje.
Czekam z utęsknieniem na powtórkę z kwietnia
2005r- 17 karasi- 17 kg. Tobie też takiego dnia życzę.



Re: Niezły początek sezonu 2007 – KARAŚ (Wynik: 1)
przez tomi70 dnia 15-04-2008 o godz. 08:50:25
(Informacje o użytkowniku | Wyœlij wiadomoœć)
bardzo ładny moje gratulacje


Pogawędki Wędkarskie - portal dla wszystkich wędkarzy!
Redakcyjna poczta: redakcja@pogawedki-wedkarskie.pl

Redakcja serwisu w składzie: Jarbas, Marek_b, -, -, -, -

Wszystkie teksty i zdjęcia opublikowane w portalu są utworami w rozumieniu prawa autorskiego i podlegają ochronie prawnej. Kopiowanie, powielanie, "crosslinking" i jakiekolwiek inne formy wykorzystywania cudzej własności intelektualnej i twórczej bez zgody właścicieli praw autorskich są zabronione prawem.

Wszelkie znaki towarowe są własnością ich prawowitych właścicieli, zaś ich użycie dozwolone jest wyłącznie po uzyskaniu zgody.

PHP-Nuke Copyright © 2004 by Francisco Burzi. license.
Tworzenie strony: 0.08 sekund :: Zapytania do SQL: 74