Czy wiesz, że...
Miejsce rozrodu węgorzy (Morze Sargassowe) zostało zlokalizowane dopiero w 1923 roku przez Duńczyka Johannesa Schmidta. Ciekawostką jest, iż węgorze dobierają sobie partnerów z tych samych regionów, z których pochodzą. Stwierdzono ponadto różnice w kodzie DNA w zależności od regionu. Do zarybień w Polsce używa się narybku węgorza zakupionego w Europie Zachodniej, który różni się od bałtyckiego.

Konto/logowanie
Members List ZAREJESTROWANI
 Ostatni Tobiasz
 Dzisiaj 0
 Wczoraj 0
 Wszyscy 4520

 UŻYTKOWNICY
 Goscie 248
 Zalogowani 0
 Wszyscy 248

Jesteœ anonimowym użytkownikiem. Możesz się zarejestrować za darmo klikajšc tutaj

Jesteœ stałym użytkownikiem Pogawędek Wędkarskich - kliknij tutaj
aby zalogować się!

Na forum napisali
mario_z: Na emeryturu mam czteropunktowy plan. 1. Podróże, 2. Wedkar ...(385073) Apr 21, @ 18:55:22

krzysztofCz: Podoba mi się Twój plan w punkcie (3) :hihi ...(385073) Apr 04, @ 12:47:07

lecek: Na emeryturu mam czteropunktowy plan. 1. Podróże, 2. Wedkar ...(385073) Apr 03, @ 19:46:58

krzysztofCz: Tylko nie miej złudzeń, że na emeryturze będziesz miał więcej cza ...(385073) Apr 03, @ 15:57:03

lecek: Jeszcze (jak dla mnie) to trochę mało czasu Mój pracodawca wyz ...(385073) Apr 03, @ 10:34:12

krzysztofCz: Gratulacje Lecku. U mnie na morzu albo wieje... albo nie biorą : ...(59437) Apr 03, @ 09:01:48

krzysztofCz: To prawie wieczność... mam nadzieję, że dożyjemy do następnej zbi ...(385073) Apr 03, @ 08:58:12

lecek: Byliśmy w Ustroniu. Dwa dni wędkowania w Wiśle. Na miejscu okazał ...(59437) Apr 02, @ 19:02:39

jjjan: Wpłaciłem za następne dwa lata. Są dwie faktury, każda za rok. N ...(385073) Apr 02, @ 17:57:24

jjjan: Wszystkim wszystkiego dobrego ...(170) Mar 30, @ 08:46:37


Artykuły komentowali
Krzysztof46 w ''Znowu Ta Szwecja'': Szkoda panowie ze sié nie oglaszacie .Chétnie dokoptowalbym do fajnej ekipy ...
Karpiarz w ''Usuwanie usterek w wagglerach i sliderach Dino.'': Ot fachura jestes Jotes. Pozdrawiam i dzieki za cenne wskazowki.
grubyzwierz w ''Znowu Ta Szwecja'': hmhmh... Mówisz Jacek, że Szwecja.. ? Kto wie, kto wie... :)
krzysztofCz w ''Znowu Ta Szwecja'': Janku czekamy na nową relację :-)
old_rysiu w ''Znowu Ta Szwecja'': A my pozdrawiamy z Polen :-)
jjjan w ''Znowu Ta Szwecja'': Jeszcze nie do końca.
Ekipa pozdrawia że Sweden.🙂

Zenon w ''Znowu Ta Szwecja'': Dlaczego "znowu" czyżby się znudziła?

Miło widzieć znajome pyszcz...

jjjan w ''Znowu Ta Szwecja'': Gdyby popłynąć w czwartek w dzień, to do Karlskrony, bilet dla czterech plus...
dzas w ''Znowu Ta Szwecja'': koszta zależą od tego ile pijesz... :) bez tego w 2,5 tysia za dwa tygodnie ...
the_animal w ''Znowu Ta Szwecja'': Świetna wyprawa - ekipa wiadomo - chętnie dowiedział bym się jakie koszta są...

Rozmaitości
» Pomocnik
» Regulamin PW
» Przeszukiwanie zasobów
» Przeszukiwanie forum
» Łowca Okazów 2010
» Grand Prix Czatu
» Prognoza pogody
» Ośrodki i stanice wędkarskie
» Rejestracja łódki
» Interaktywne krzyżówki

Recenzje
· JAXON ZX MACHINE 400
· MacTronic NICHIA HLS-1NL2L
· TUBERTINI GORILLA UC4 FLUOROCARBON
· Daiwa Exceler Style F
· Namiot Fjord Nansen
· Mikado NSC Feeder
· Wędzisko Mikado NSC 360 Feeder Nanostructure
· Mistrall Bavaria 2,7
· żyłka DUAL BAND
· Mikado T-Rex Bolognese 600

Filmoteka
Sum 200cm

Dodał: avallone78
Dodany: 14th Feb 2011
Odsłon: 2247
Ocena: 0.00 Ocen: 0

X targi Na Ryby ZAJAWKA

Dodał: jarecki74
Dodany: 19th Mar 2010
Odsłon: 2016
Ocena: 1.00 Ocen: 1

Boleń Wojtka

Dodał: wojto-ryba
Dodany: 23rd Dec 2009
Odsłon: 2142
Ocena: 5.00 Ocen: 1

Żerowanie karpi 5/5

Dodał: Marek_b
Dodany: 23rd Mar 2009
Odsłon: 2275
Ocena: 5.00 Ocen: 4

Żerowanie karpi 4/5

Dodał: Marek_b
Dodany: 23rd Mar 2009
Odsłon: 2106
Ocena: 5.00 Ocen: 2

Żerowanie karpi 3/5

Dodał: Marek_b
Dodany: 23rd Mar 2009
Odsłon: 2163
Ocena: 4.00 Ocen: 1

Żerowanie karpi 2/5

Dodał: Marek_b
Dodany: 23rd Mar 2009
Odsłon: 2074
Ocena: 5.00 Ocen: 1

Żerowanie karpi 1/5

Dodał: Marek_b
Dodany: 23rd Mar 2009
Odsłon: 2116
Ocena: 2.00 Ocen: 1

Sum Odrzański

Dodał: jarokowal
Dodany: 23rd Mar 2009
Odsłon: 2479
Ocena: 5.00 Ocen: 3

Hol suma

Dodał: Marek_b
Dodany: 22nd Mar 2009
Odsłon: 2299
Ocena: 5.00 Ocen: 3


Z wędką na rekina
Opublikował 23-02-2007 o godz. 08:00:00 Monk
Morskie opowieści Megalodon napisał

Wędkowanie na rekina w wędkarskiej stolicy świata czyli na południowej Florydzie jest bardzo popularnym sportem i przyjmuje różne formy. Począwszy od różnego rodzaju zawodów i turniejów, na łowieniu rekreacyjnym skończywszy.



Co roku tysiące „amatorów mocnych wrażeń” odpala swoje łodzie z nadzieją, że przywiozą trofeum w postaci zabitego rekina i w ten sposób podbudują swoje ego, nadwątlone najczęściej poprzez zwykłe nieudacznictwo życiowe oraz frustracje z tym związane. Na szczęście coraz mniej słyszy się o konkurencjach typu: „Kto zabije więcej ...”, więc chyba mija już era bezmyślnego i krwawego tępienia tych wspaniałych ryb, głównie za sprawą obejmowania ochroną coraz liczniejszej liczby z ponad 370 gatunków rekinów, pływających w morzach i oceanach współczesnego świata.

Chciałbym jednak przedstawić metodę wędkowania na rekiny zgoła odmienną, którą wypraktykowałem przez wiele sezonów, a która zapewnia niezapomniane wrażenia wędkarskie, trofea w postaci pamiątkowych fotografii ze złowioną rybą oraz przyjemność obcowania z podwodną florą i fauną ciepłych, tropikalnych wód południowo-wschodniej Florydy.

Metoda prezentowana przeze mnie polega na łowieniu z plaży, za pomocą ciężkiego zestawu gruntowego z jedną ważną modyfikacją. Biorac pod uwagę specyfikę łowionego zwierza, nie będzie mowy o zarzucaniu przynęty - będzie ją trzeba sobie wyciągnąć samemu. Wpław.

Najważniejszym czynnikiem decydującym o sukcesie jest znalezienie odpowiedniego łowiska czyli plaży. Można by powiedzieć, że przecież plaż na Florydzie pod dostatek. To prawda, ale nie wszystkie się do tego nadają. Dobrze jest, jeśli odcinek plaży, na której zamierzamy toczyć walki z rekinami, nie był za bardzo uczęszczany przez plażowiczów, ze względów, których - myślę - nie muszę wyjaśniać. Dodam tylko, że kilka gatunków rekina ma wyjatkowo paskudny charakter (np. lemon shark, który po wypuszczeniu szuka w pobliżu, na kim by tu rozładowac swoją złość).

Na przykład taki odcinek plaży wygląda bardzo zachęcająco. Bezludzie i płaski, piaszczysty brzeg, łagodnie schodzący do wody.

Kolejną sprawą jest zbadanie dna na odległość do ok. 200 metrów. Dno musi być piaszczyste oraz pozbawione wystających skał lub innych tego typu przeszkód, które mogłyby spowodować zerwanie żyłki podczas holu. Dobrym przykładem może być np. dno zaprezentowane na poniższej fotografii.

Podczas badania dna lub przy samym już wyciąganiu przynęty wpław, zwykle napotykamy niektóre gatunki ciekawych stworzeń, zamieszkujących tutejsze wody. W tym przypadku stingrey z towarzyszącą mu pipefish patroluje dno w poszukiwaniu obiadu. Aha. Jest jeszcze jedna ważna sprawa, związana z wyciągąniem przynęty wpław. Trzeba bacznie obserwować otoczenie i jeśli zobaczymy coś takiego…

… trzeba omijać z daleka. Man-of-war czyli żeglarz portugalski (bo o nim tu mowa) ma bardzo niedobrą sławę w tych okolicach. Niewidoczne i długie na ponad metr parzydełka powodują wielodniowe, bolesne oparzenia. Ponadto jad zostaje w miejscu oparzenia (pod skórą) przez okres do 2 lat. Dajmy na to, że ukąszona została prawa ręka. Wszystko następnie się goi i po tygodniu wszystko niby wróciło do normy. Tylko pozornie, bo jeśli się zdarzy, że np. po roku oparzy nas znowu np. w nogę, to bąble z ręki odnawiają się natychmiast. Nie jest to wszak śmiertelne, więc powrócmy do głównego wątku.

Kiedy wiadomo już gdzie łowimy, musimy zastanowić się nad tym, czym to będziemy robić. Najlepiej spisują się do tego krótsze wędziska o ok. 2-metrowej długości o bardzo sztywnej akcji, stosowane do połowu z łodzi metodą trollingu. Kije takie najlepiej współpracują z kołowrotkami klasycznymi o ruchomej szpuli z dużą pojemnością żyłki. Musimy mieć przynajmniej 300 m żyłki o wytrzymałości między 25 a 40 kg. Dobrym przykładem może być chociażby Penn Senator 9.0 czy Penn 330 GTI. Ponadto zestaw wyposażamy w ołów przelotowy o wadze ok. 250 g. Zapobiegnie to niekontrolowanemu dryfowi przynęty, spowodowanemu silnym prądem morskim. Do tego warto użyć gruby, stalowy przypon o wytrzymałości nie mniejszej niż 50 kg i długości ok. 2,5 metra. Czasami stosuję podwójny przypon, co znacznie zmniejsza szanse rekina na przegryzienie go. No i na końcu, ale nie ostatni - hak. Musi on być dobrany do wielkości przynęty czyli odpowiednio duży. Dobrze nadają się do tego celu haki np. firmy Mustad lub Owner o długosci między 4 a 8 cm. Osobiście używam haków typu „circular” widocznego na zdjęciu poniżej.

Zaletą tego typu haka jest to, że jeśli nawet ryba połknie przynętę głęboko, to zawsze zahaczy się za wargi, wyrządzając sobie minimalną szkodę. Tego typu hak po prostu wysuwa się z przełyku i zaczepia za otwór gębowy ryby, a i wyciągnąć go z pyska w takiej sytuacji łatwiej biorąc pod uwagę, że przecież łowimy rekiny.

Do kompletu potrzebne bedą jeszcze rurki PVC, żeby wygodnie było zatknąć w nich wędzisko w czasie wypływania z przynętą czy podczas samego już wyczekiwania na branie. Całość wygląda mniej więcej tak, jak na poniższym zdjęciu.

Rekiny, w poszukiwaniu ofiary najczęściej kierują się węchem i „słuchem”, więc najlepiej przynętę złapać sobie już na łowisku i użyć ją żywą lub w postaci dużego fileta. Nawet bardzo niewielka ilość krwi w wodzie potrafi być namierzona przez rekina z odległości nawet wielu kilometrów z aptekarską precyzją, więc jeśli w pobliżu jest rekin, na pewno uderzy.

Wiele kontrowersji wśród naukowców budził zawsze wzrok rekina. Jedni mówili, że słaby, inny że bardzo dobry. W świetle ostatnich badań wynika, że oczy rekinów mają bardzo podobną budowę do oka ludzkiego, z tą różnicą, że mogą nimi operować niezależnie. Coś podobnego, co demonstruje kameleon. Dotyczy to większości gatunków, w tym tych najbardziej drapieżnych, takich jak: żarłacz biały, rekin bydlęcy czy rekin tygrysi. Więc ostatnia faza ataku na zdobycz odbywa się wzrokowo.

Dobrą przynętą jest np. młoda barracuda.

Pozostaje tylko kwestia wypłynięcia z przynętą. Wkładamy więc przygotowany uprzednio zestaw do wbitej w piasek rurki, zwalniamy hamulec kołowrotka, nakładamy maskę do nurkowania i jedną ręką trzymając ołów wypływamy w ocean. Maska do nurkowania nie jest niezbędna, ale używając jej można się dodatkowo delektować urokiem otaczającego nas podwodnego świata…

… i różnych ciekawych ryb, jak ta guitarfish.

A może już w trakcie wyciągania zdarzy się gratka i spotkamy jakiegoś rekina?

W zależności od dodatkowo ukształtowania dna morskiego wypływamy na jakieś 200 m, gdzie szansa na spotkanie dużego rekina jest już o wiele większa niż na płyciźnie, po czym pozostawiając żywca (lub filet) samemu sobie i co sił w nogach (i rękach) zmykamy do brzegu.

Branie rozpoznamy bez problemu, ponieważ gwizd kołowrotka obudziłby umarłego. Niektóre z rekinów rafowych (np. black tip) efektownie wyskakują w trakcie holu, inne płyną na płytszą wodę i tam zaczynają walczyć. Niemniej jednak pasjonująca walka to nie koniec przygody. No bo co, gdy rekin utknie na przybrzeżnym piachu?

Jak ten tutaj... Wykorzystując nadpływające fale staramy się podciągnąć rybkę jak najdalej w głąb plaży najpierw wędką…

… a potem za ogon.

Trzeba przy tym uważać na potężne szczęki dlatego, że nawet rekin rozmiarów jak na zdjęciu może z łatwością odgryźć nogę lub poważnie pokaleczyć na wiele jeszcze innych sposobów.

Następnie staramy się przechylić rekina na bok…

… co powoduje, że bestia znacznie się uspokaja i staramy się wyjąć hak z pyska.

Ten niewyjaśniony dotąd fenomen rekiniej traumy bardzo pomaga np. morskim biologom, którzy prowadzą badania nad migracją i zachowaniem się tego gatunku. Kiedy złapanego gagatka trzeba „ostemplować”, to przewraca się go do góry brzuchem co powoduje, że zapada on w pewnego rodzaju odrętwienie, co z kolei znacznie ułatwia pracę biologom.

Po udanej operacji z wyjmowaniem haka (zakładając, że wędkarz ma jeszcze obie ręce), trzeba jakoś wrzucić rekina do wody. Można zaciągnąć go za ogon…

… tak, jak tego black tip-a.

Jeśli jednak waga ryby znacznie przekracza granicę możliwości siłowych wędkarza, jak w przypadku tego nurse sharka (i tego wędkarza)…

… można po prostu zrolować go do wody, z zachowaniem wszelkich środków ostrożności oczywiście.

Powyższe zdjęcie pokazuje jeszcze jedną zaletę rekiniego wędkarstwa. Skutecznie odstrasza ono bowiem przypadkowych amatorów morskiej kapieli z naszego łowiska, przez co możemy oddawać się naszemu hobby w niezakłóconym spokoju i samotności.

Na zakończenie udanego dnia na rybach pozostaje tylko delektować się pięknym zachodem słońca…

… snując plany następnej wyprawy.

Megalodon


 
Pokrewne linki
· Więcej o Morskie opowieści
· Napisane przez Monk


Najczęœciej czytany artykuł o Morskie opowieści:
Plażowe wędkowanie


Opcje

 Strona gotowa do druku Strona gotowa do druku

 Wyœlij ten artykuł do znajomych Wyœlij ten artykuł do znajomych


Komentarze sš własnoœciš ich twórców. Nie ponosimy odpowiedzialnoœci za ich treœć.

Komentowanie niedozwolone dla anonimowego użytkownika, proszę się zarejestrować

Re: Z wędką na rekina (Wynik: 1)
przez Czez dnia 23-02-2007 o godz. 09:11:10
(Informacje o użytkowniku | Wyœlij wiadomoœć)
Jak ja lubię te Twoje opisy :-))))



Re: Z wędką na rekina (Wynik: 1)
przez paco28 dnia 23-02-2007 o godz. 09:49:14
(Informacje o użytkowniku | Wyœlij wiadomoœć) http://picasaweb.google.com/JoannaPatryk/Caspe2007?authkey=4ykiWIL9UmY
Kolejny super tekst Gratulacje.I czekamy na nastepny.



Re: Z wędką na rekina (Wynik: 1)
przez Monk (monk@pogawedki.wedkarskie.pl) dnia 23-02-2007 o godz. 09:55:32
(Informacje o użytkowniku | Wyœlij wiadomoœć)
Cyba kupię płetwy, maskę i zacznę poszukiwać rekinów na zegrzyńskim "sea".;)



Re: Z wędką na rekina (Wynik: 1)
przez Bombel dnia 23-02-2007 o godz. 10:34:45
(Informacje o użytkowniku | Wyœlij wiadomoœć)
Napisałeś:
to bomble z ręki odnawiają się natychmiast

Ja Ci, kurna, dam bomble! Bąble - to tak. Bomble się odnawiają i rozmnażają wcale nie za pomocą ręki:)))
Stawiasz flachę, gdy przylecisz i się zderzymy. Ja drugą:)

A tekst i prezentowane klimaty - jak zwykle fascynujące:)



Re: Z wędką na rekina (Wynik: 1)
przez Barach3 (barach3@poczta.onet.pl) dnia 23-02-2007 o godz. 11:43:57
(Informacje o użytkowniku | Wyœlij wiadomoœć) http://okon.glt.pl
A może teraz, to tego rekina jako żywczyk zastosować i zapolować na coś większego ??? :) Gratulacje za wspaniałe władanie nie tylko wędką , ale i "piórem".{ Fajny tekst.}



Re: Z wędką na rekina (Wynik: 1)
przez Stefan (witeknowak@o2.pl) dnia 23-02-2007 o godz. 11:44:18
(Informacje o użytkowniku | Wyœlij wiadomoœć)
Dżisssusssss!!!!!



Re: Z wędką na rekina (Wynik: 1)
przez radwan (radzia21@wp.pl) dnia 23-02-2007 o godz. 17:41:54
(Informacje o użytkowniku | Wyœlij wiadomoœć)
Tak jak i poprzdni tekst fajnie sie czyta.



Re: Z wędką na rekina (Wynik: 1)
przez Sazan (sazan@sazan.com.pl) dnia 23-02-2007 o godz. 19:10:26
(Informacje o użytkowniku | Wyœlij wiadomoœć) http://www.sazan.com.pl
Ale straszysz ludzi... ;)

Egzotyczne, a więc zawsze ciekawe i interesujące fakty z wędkarskiego życia wzbogacone kolorowymi fotografiami. Coś takiego zawsze rozbudza wyobraźnię każdego "gliździarza" i nie tylko... ;))) Wspaniałe! Jestem pod wrażeniem.



Re: Z wędką na rekina (Wynik: 1)
przez cif dnia 23-02-2007 o godz. 19:51:20
(Informacje o użytkowniku | Wyœlij wiadomoœć)
i co sił w nogach (i rękach) zmykamy do brzegu. Gratuluję odwagi i niezwykłych połowów.



Re: Z wędką na rekina (Wynik: 1)
przez Piwoniusz dnia 23-02-2007 o godz. 20:08:27
(Informacje o użytkowniku | Wyœlij wiadomoœć) http://www.wedkarski.piwoniusz.com
Megalodon jesteś ewenementem w skali światowej. Mój irlandzki kolega z biura co roku jedzie na Florydę na ryby i pokazuje mi zdjęcia jakiejś marnej makreli złowionej z łódki. Obecnie pokazuję mu Twoje wyczyny - Vivat Polonia !!! Powinni się Tobą zainteresować producenci "Ripley - belive or not". Zdjęcia z lądowanym rekinem - bajka. Take care.



Re: Z wędką na rekina (Wynik: 1)
przez Robert (gosia67600@aol.com) dnia 24-02-2007 o godz. 13:58:47
(Informacje o użytkowniku | Wyœlij wiadomoœć)
Dwa w jednym !
Wspaniały teren wędkarski + nie zaprzeczalny talent literacki !
Kolejna doskonała opowieść.
Nie wybaczę Ci jednak nigdy tego”wpław”:-)).
Zestawy które prezentujesz, miałem okazje wykorzystywać w
morzu śródziemnym.Byly one na wyrost bo ryby jakie łowiliśmy,
nie osiągały 1/5 długości i wagi „Twoich” rekinów.
Jedyne, co usprawiedliwiało obecność stalowego przyponu,
to zęby„congre” i jego specyficzne zachowanie tuz po udanym zacięciu.
Dobrze ze opisujesz nam swoje łowiska,zaraz mam dużo lepszy nastrój:-)).



Re: Z wędką na rekina (Wynik: 1)
przez Karpiarz (karpiarz@arcor.de) dnia 24-02-2007 o godz. 18:34:29
(Informacje o użytkowniku | Wyœlij wiadomoœć)
Swietna relacja - przeczytalem jednym tchem - ale bys nam sie nam sie przydal jesienia kiedy bedziemy polowac na Blufisha - w tym momencie wcale nie mysle ze Twoim zadaniem bylo by wyplywanie z przyneta :)), zabieram bowiem maly pontonik a i lodzie bedziemy mieli. Ciekaw jestem czy hiszpanskie blufishe wiedza ze ich amerykanskie pobratynce lakomia sia na kawalki kurczakow. Wspaniele masz tereny lowieckie do dyspozycji, z przepieknie czysta i klarowna woda - super.



Re: Z wędką na rekina (Wynik: 1)
przez torque (torque@pogawedki.wedkarskie.pl) dnia 24-02-2007 o godz. 19:22:58
(Informacje o użytkowniku | Wyœlij wiadomoœć)
Mocno "rozgrzewający" tekst, zwłaszcza po dniu spędzonym na lodzie przy temperaturze odczuwalnej około -20 stopni (Celsjusza). Wspaniale się czytało :)



Re: Z wędką na rekina (Wynik: 1)
przez Robert (gosia67600@aol.com) dnia 25-02-2007 o godz. 11:16:22
(Informacje o użytkowniku | Wyœlij wiadomoœć)
Wszystko,to wymówki !:-)))
Ale niech Ci tak zostanie.Przyjemnie czyta sie i ogląda wynik
„wpławu”:-))



Re: Z wędką na rekina (Wynik: 1)
przez orzech dnia 26-02-2007 o godz. 09:43:01
(Informacje o użytkowniku | Wyœlij wiadomoœć)
Rewelacja:-)!!!!
Siedzę w pracy i tylko "na chwilkę" odpaliłem stronę Pogawędek. Poszłooooo:-)
Cieszę się, że zacząłeś pisać teksty dłuższe niż komentarze pod zdjęciami. Dla mnie to interesujący kawałek życia faceta, który opowiada o czymś co naprawdę lubi. Słowa o tyle autentyczne co własne i czuje się pasję oraz prawdziwą frajdę z takiego łowienia. Dla nas łowienie rekinów metodą gruntową to raczaj egzotyka, ale świetnie się czyta takie relacje poparte fotkami. Pisane czystą polszczyzną. Hm, to też ciekawostka. Przecież z czasem zapomina się ten język...:-)
Gratuluję sukcesów florycko-wędkarskich i życzę literacko-autorskich na PW:-)


Pogawędki Wędkarskie - portal dla wszystkich wędkarzy!
Redakcyjna poczta: redakcja@pogawedki-wedkarskie.pl

Redakcja serwisu w składzie: Jarbas, Marek_b, -, -, -, -

Wszystkie teksty i zdjęcia opublikowane w portalu są utworami w rozumieniu prawa autorskiego i podlegają ochronie prawnej. Kopiowanie, powielanie, "crosslinking" i jakiekolwiek inne formy wykorzystywania cudzej własności intelektualnej i twórczej bez zgody właścicieli praw autorskich są zabronione prawem.

Wszelkie znaki towarowe są własnością ich prawowitych właścicieli, zaś ich użycie dozwolone jest wyłącznie po uzyskaniu zgody.

PHP-Nuke Copyright © 2004 by Francisco Burzi. license.
Tworzenie strony: 0.15 sekund :: Zapytania do SQL: 156