Nasza rodzima troć w systematyce ichtiologicznej została wyróżniona już w roku 1780 i występowała pod nazwą łososiopstrąg. Swoją właściwą nazwę troć otrzymała dopiero w roku 1864.
|
ZAREJESTROWANI
Ostatni Tobiasz
Dzisiaj 0
Wczoraj 0
Wszyscy 4520
UŻYTKOWNICY
Goscie 544
Zalogowani 0
Wszyscy 544
Jeste anonimowym użytkownikiem. Możesz się zarejestrować za darmo klikajšc tutaj Jeste stałym użytkownikiem Pogawędek Wędkarskich - kliknij tutaj aby zalogować się!
|
|
|
|
|
krzysztofCz: Podoba mi się Twój
plan w punkcie (3)
:hihi ...(380622) Apr 04, @ 12:47:07
lecek:
Na emeryturu mam
czteropunktowy plan.
1. Podróże,
2. Wedkar ...(380622) Apr 03, @ 19:46:58
krzysztofCz: Tylko nie miej
złudzeń, że na
emeryturze będziesz
miał więcej cza ...(380622) Apr 03, @ 15:57:03
lecek: Jeszcze (jak dla mnie)
to trochę mało czasu
Mój
pracodawca wyz ...(380622) Apr 03, @ 10:34:12
krzysztofCz: Gratulacje Lecku. U
mnie na morzu albo
wieje... albo nie
biorą : ...(59426) Apr 03, @ 09:01:48
krzysztofCz: To prawie wieczność...
mam nadzieję, że
dożyjemy do następnej
zbi ...(380622) Apr 03, @ 08:58:12
lecek: Byliśmy w Ustroniu.
Dwa dni wędkowania w
Wiśle. Na miejscu
okazał ...(59426) Apr 02, @ 19:02:39
jjjan: Wpłaciłem za następne
dwa lata.
Są dwie faktury, każda
za rok. N ...(380622) Apr 02, @ 17:57:24
jjjan: Wszystkim wszystkiego
dobrego ...(165) Mar 30, @ 08:46:37
krzysztofCz: Święta już za pasem
więc... Wszystkim
życzę zdrowych,
wesołych, R ...(165) Mar 29, @ 17:25:48
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
| |
Riomar 2007
Opublikował 23-12-2006 o godz. 10:20:00 Monk |
Karpiarz napisał
Było cicho i ciemno, tylko morze szumiało swą pieśń. Purpurowa tarcza słoneczna dawno zanurzyła się za horyzontem, zostawiając różowoczerwona zorzę na granatowym już niebie.
Ostatni wędkarze dawno zeszli już z plaży, a gapie i spacerowicze przenieśli się pewnie do zadymionych restauracji i popijają zimne San Migel (hiszpanskie markowe piwo). Właściwie i my z Jadzikiem powinniśmy już znajdować się w łóżkach, bo przecież rano wyjeżdżamy do domu. Wspaniała pogoda jednak i przepiękna, ciepła noc, zatrzymały nas dzisiaj nieco dłużej niż normalnie na plaży.
Jakoś nie mogliśmy się przełamać i opuścić jej, w ten ostatni już dzień naszego pobytu. Siedzieliśmy sobie wygodnie w wędkarskich fotelach i wspominaliśmy ostatnie dni, które spędziliśmy w Riomar,
śmialiśmy się z cwanego suma, który zdołał przetrzeć linkę, którą przywiązałem go do burty łodzi i odzyskał wolność wcześniej, niż planowałem. Opowiadaniom i wspominaniom nie było końca, gdy nagle naszą konwersację przerwał wysoki ton dzwoneczów węgorzowych ze szczytówki mojego wędziska, które jak ścięte runęło z na mokry piasek plaży. Zerwałem się natychmist i pognałem w jego kierunku. Leżało na piasku, zahaczone dolnikiem o wbitą głęboko w piasek podpórkę i drżało, biczując w lewo i w prawo, targane jakąś gigantyczną siłą w głąb morza. Zanim zdążyłem złapać za dolnik, wędzisko opadło w bezruchu, a 22 kilogramowa plecionka wyluzowała się i wpłynęła na powierzchnię. Drżącymi rękoma i nadal ciężko zaskoczony, podnoszę wędzisko i zwijam resztki plecionki, które pozostały w wodzie. Było tego około 50 m, czyli ogromna ryba zerwała jakieś dobre 100 m naprawdę porządnej plecionki!
Jak się później okazało, do zerwania doszło na węźle, który zrobił mi parę godzin wcześniej pewien niedoświadczony wędkarz, przerzucając swoją przynętę przez mój zestaw.
Naturalnie należało w tym momencie wymienić plecionkę lub przynajmniej przeciąć i połączyć odpowiednim węzłem. Nie zrobiłem tego sądząc, że i my niedługo zakończymy wędkowanie i wrócimy do domku. Tak oto zakończył się nasz ostatni dzień pobytu w Riomar. Było to w październiku, przed trzema laty.
Przez kolejne dwa lata, nasze eskapady kierowały się do Maquinenzy. W tym roku - z różnych względów - nie zorganizowałem kolejnej wyprawy sumowej, czego naturalnie bardzo żałuję. W przyszłym roku wyjeżdżamy znowu: termin ustalony na 22.09 - 06.10.2007. Miejscowość: Urbanizacjon Riomar lub po katalońsku - Riumar.
Nasze kwatery to
domki 4-5 osobowe,
położone przy samym morzu. Koszt domku 285 € na tydzień + opłaty za energię i tzw. sprzątanie końcowe. Suma sumarum za kwatery płacimy za dwa tygodnie 570 + 50 = 620€. Dzieląc tę kwotę na 5 osób wychodzi 126 € na osobę. Do tego oprócz kosztów podróży, trzeba jeszcze doliczyć: licencje wędkarskie – region Katalonia – 25 € + zezwolenie na połów z lodzi 35 €. Są to opłaty roczne.
O Riomar pisałem już wielokrotnie. To wspaniały region nie tylko dla wędkarzy. Od 1983 roku Ebro-Delta jest drugim co do wielkości w tym regionie - po francuskim Camarque, Parkiem Narodowym. Żyje tutaj 300 gatunków ptaków,
Foto. Seba
a 50 000 do 100.000, zamieszkuje na tutejszych wydmach i plażach. Średnia temperatura roczna wynosi 18 stopni czyli o 4,5 stopnia więcej niż w Kaliforni. W okresie, w którym będziemy, temperatura będzie jeszcze dochodziła w południe do około 30 stopni, więc na pewno należy zabrać
krótkie spodenki i letnie ciuchy.
Nie można jednak zapomnieć o cieplej kurtce - noce bowiem o tej porze roku bywają już dosyć rześkie.
Na temat jedzenia pisał już dosyć sporo Oldi, jednak nie do końca zgadzam się z jego opinią, że jedzenie jest tam aż takie drogie. Naturalnie jeżeli chciało by się stołować w restauracji, to koszty podskoczyłyby gwałtownie. Natomiast robiąc rozsądnie zakupy, można za niewielkie pieniądze dobrze zjeść i napić się do syta piwa. A propos piwa: jest ono tutaj zdecydowanie tańsze niż w Polsce. Ów kurczak, o którym wspominał Oldi że kosztuje 10 euro i jest maleńki, w rzeczywistości wcale nie jest mały i kupowany np. w La Cava - w domu towarowym - nie kosztuje nawet połowy tej kwoty.
Hiszpańskie mięso...
świetnie smakuje z grilla,
a potężne i mięsiste papryki, to prawdziwy grillowy rarytas. Część jedzenia można zabrać także z domu, a już na pewno takie produkty, których tam nie można dostać / np. kapusta kiszona, fasolka po bretońsku czy flaczki/.
Dwa słowa na temat sprzętu i ryb, które będziemy tam łowili. Musimy zabrać sprzęt sumowy i karpiowy, przyda się też bacik do połowu żywczyków. Wędziska sumowe do połowu z łodzi, moim zdaniem powinno mieć najlepiej 2,70 cm i masę wyrzutu 250-500 g - takich właśnie używam. Linka główna to koniecznie plecionka, o jak największej wytrzymałości.
Moja ma w tej chwili 65 kg, co pozwala mi na siłowy hol największego nawet suma. Kołowrotek musi mieć bardzo mocny hamulec, dlatego już od lat z powodzeniem używam leworęcznych kołowrotków PEN 321 GTI.
Potrafię nim zatrzymać rozpędzonego 70-80 kg dwumetrowca. Ołów, spławiki oraz świetne kute haki sumowe można dostać w dobrej cenie już w Hiszpanii. Do połowu blufisha potrzebny będzie metalowy przypon, najlepiej pleciona linka, bo przegryza skubaniec! Takowa linka też jest do kupienia w Hiszpanii, ale pewnie coś się i w mojej skrzynce znajdzie.
Na dzień dzisiejszy zarezerwowałem: domek dla Sazana z małżonką i jej siostrą, domek dla mnie Jadzika i Vicky + plus jeden domek do zagospodarowania. Chętnych proszę o kontakt, by móc sfinalizować rezerwacje.
Jeszcze jedna, myślę ważna informacja: zdarza się, że pojawiają się mrówki.
Na miejscu są do kupienia środki, które zwalczają je w 100%. To samo dotyczy naprawdę dokuczliwych komarów. Nie kupujcie polskich offów lub podobnych produktów, bo to tam po prostu nie działa! Na miejscu są 100% preparaty, które będą potrzebne. Z Polski można przywieść taką spiralkę do zapalania, która tli się przez długi czas i skutecznie odstrasza te maleńkie wampiry.
Karpiarz
|
| |
|
| Komentarze sš własnociš ich twórców. Nie ponosimy odpowiedzialnoci za ich treć. |
|
|
Komentowanie niedozwolone dla anonimowego użytkownika, proszę się zarejestrować |
|
Re: Riomar 2007 (Wynik: 1) przez Robert (gosia67@wanadoo.fr) dnia 23-12-2006 o godz. 10:49:56 (Informacje o użytkowniku | Wylij wiadomoć) | Wiem jedno!
Jezeli dostaniemy urlop w tym czasie i nie wynikna dodatkowe okolicznosci,bedziemy Cie prosic Januszu o wpisanie nas na liste uczestnikow:-).
Mimo iz tak byc nie powinno,najwieksze problemy mamy z zaplanowaniem urlopu na odlegly termin.
Bardzo chcieli bysmy jechac,dla Gosi to w pierwszym rzedzie plaza!:-).
Dla mnie,wiadomo!:-).
A i piwo w zacnym gronie smakuje inaczej!:-) |
|
|
Re: Riomar 2007 (Wynik: 1) przez old_rysiu dnia 24-12-2006 o godz. 06:49:28 (Informacje o użytkowniku | Wylij wiadomoć) | Trzeba doliczyć łódź wędkarską z silnikiem, którą można tam wynająć. Nikt tego jednak nie zrobi lepiej niż Karpiarz. Wynegocjuje odpowiednio niska cenę a na dodatek, jest w stanie załatwić zakotwiczenie jej tuż w pobliskich odległościach łowisk sumowych, co zmniejsza koszty paliwa do łodzi o min 5 razy!!! Łodzie wynajmuje się na okres jednego tygodnia lub wielokrotność tego czasu. Są to bezpieczne jednostki dwuosobowe z silnikami dwusuwowymi o mocy od 15 do 25 KM ( takie Was bedą interesować ). Cena takiej łodzi na tydzień to około 300 euro + paliwo.
Co jest najładniejszego w Riumar? Ano dzikość tej rzeki. Praktycznie - nie ma brzegu, aby usiąść do zasiadki. Mam nadzieję, że zobaczyliście foty z eskapady pierwszej i drugiej ( Riumar ). Niech nikogo nie myli fota Karpiarza, który siedzi na brzegu i łowi ryby. To części bardzo bliziutko portów w miejscach, gdzie sum nie przebywa ( mieszanie słodkiej wody z Ebro z wodami Morza Śródziemnego ). Dostępne miejsca do połowu ryb spokojnego żeru, to rozliczne kanały nawadniające pola ryżowe. Gdyby jeden z tych kanałów przenieść do Polski, byłby chyba licencyjnym łowiskiem ( wybieram główny betonowy kanał biegnący wzdłuż drogi krajowej do Riumar ).
O Riumar mógłbym pisać w nieskończoność. Upłynęły już ponad trzy lata, kiedy ostatnio tam byłem. Dzisiaj jeśli tylko mi się cokolwiek śni o rybach, to właśnie jest Riumar. |
|
|
Re: Riomar 2007 (Wynik: 1) przez Karpiarz (karpiarz@arcor.de) dnia 24-12-2006 o godz. 14:29:31 (Informacje o użytkowniku | Wylij wiadomoć) | Oldi ma racje, brzeg Ebro w Riomar jest porosniety i dziki, jednak nie zawsze tak bylo. Kiedys na brzegach przygotowane byly miejscowki , byly one ponumerowane i wyposarzone w tablice informujace, jakie ryby w danym miejscu mozna zlowic, owe tablice zarosniete sa w tej chwili tak ze trzeba ich wypatrywac by je zobaczyc. Jednak suma nie lowi sie w Riomar, a pierwsze niezle sumowe miejscowki mozna juz znalezsc w polowie drogi do La Cava, trzeba tylko wiedziec w ktorym miejscu nalezy zjechac w lewo, by polna droga wzdluz pol i gospodarstw dojechac do rzeki. Sa tutaj kladki z ktorych przed laty lowilem moje pierwsze patelniaki.Gdyby pojechac w prawo, to polna droga zaprowadzi nas do uregulowanego kanalu o szerokosci samego Ebro z wybetonowanymi brzegami. Sa tutaj tez lawki, tak ze wedakarz nie musi taszczyc swojego foteliku. Podobne miesca do zasiadek z brzegu znajdziemy takze w Deltebre i w Jezus i Maryja, tutaj tez ,mozna przeplynac promem na druga strone Ebro i jadac w lewo w kierunku Riomar dojedzie sie do slepego odgalezienia, niema tutaj praktycznie wogule nurtu i uciagu, jest sporo sazana,karasia i innej bialej ryby, co powoduje ze i sum tutaj jest stalym bywalcem. Gdyby pojechac w prawo dojedzie sie do duzej wyspy, przy ktorej mamy doskonale sumowe miejscowki. Mozna takze mostkiem wjechac na wyspe z tej strony, lub rozlorzyc sie od strony ladu. Kiedys wracajac noca z sazanem z polowu, wpadlismy prawie na grupe sumiarzy, lowiacej wlasnie od stronie ladu, musielismy nawet wrocic i oplynac wyspe z drugiej strony by nie wjechac w ich zestawy...Naturalnie mozna by podjechac takze do Amposty, gdzie z kladki po lewej stronie mostu wyladowano juz niezliczone ilosci sumow. Mozny by tez podjechac jeszcze dalej w kierunku Flix, tutaj Rio Ebro wyraznie przyspiesza i rozszerza sie, by po gwaltownym skrecie w lewo wodospadem przelac sie w nizsze partie hiszpanskiego gruntu. Tutaj mozna by wysadzic Muszkarzy, jest tu bowiem sporo pstraga i brzany, sa naturalnie tez sumy,sazany,bassy szczupaki,sandacz i cala gama innych ryb
Przeczytaj dalszy cišg komentarza... |
|
|
|