Gdyby sprzęt zapewniał złowienie ryb za każdym razem i w każdych warunkach, wędkarstwo straciłoby swój urok.
|
ZAREJESTROWANI
Ostatni Tobiasz
Dzisiaj 0
Wczoraj 0
Wszyscy 4520
UŻYTKOWNICY
Goscie 273
Zalogowani 0
Wszyscy 273
Jeste anonimowym użytkownikiem. Możesz się zarejestrować za darmo klikajšc tutaj Jeste stałym użytkownikiem Pogawędek Wędkarskich - kliknij tutaj aby zalogować się!
|
|
|
|
|
mario_z:
Na emeryturu mam
czteropunktowy plan.
1. Podróże,
2. Wedkar ...(385073) Apr 21, @ 18:55:22
krzysztofCz: Podoba mi się Twój
plan w punkcie (3)
:hihi ...(385073) Apr 04, @ 12:47:07
lecek:
Na emeryturu mam
czteropunktowy plan.
1. Podróże,
2. Wedkar ...(385073) Apr 03, @ 19:46:58
krzysztofCz: Tylko nie miej
złudzeń, że na
emeryturze będziesz
miał więcej cza ...(385073) Apr 03, @ 15:57:03
lecek: Jeszcze (jak dla mnie)
to trochę mało czasu
Mój
pracodawca wyz ...(385073) Apr 03, @ 10:34:12
krzysztofCz: Gratulacje Lecku. U
mnie na morzu albo
wieje... albo nie
biorą : ...(59437) Apr 03, @ 09:01:48
krzysztofCz: To prawie wieczność...
mam nadzieję, że
dożyjemy do następnej
zbi ...(385073) Apr 03, @ 08:58:12
lecek: Byliśmy w Ustroniu.
Dwa dni wędkowania w
Wiśle. Na miejscu
okazał ...(59437) Apr 02, @ 19:02:39
jjjan: Wpłaciłem za następne
dwa lata.
Są dwie faktury, każda
za rok. N ...(385073) Apr 02, @ 17:57:24
jjjan: Wszystkim wszystkiego
dobrego ...(170) Mar 30, @ 08:46:37
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
| |
''Moje ulubione łowisko'' - Narew na odcinku Kikoły-Czarnowo
Opublikował 10-10-2006 o godz. 00:00:00 Monk |
Bartek80 napisał
Prawy brzeg Narwi pomiędzy Kikołami i Czarnowem jest rejonem moich polowań z wędką, od blisko dziesięciu lat. Około 4 kilometrowy odcinek tej dużej rzeki, jest bardzo urozmaiconym i myślę że dość atrakcyjnym łowiskiem.
Opisywany odcinek rzeki jest zaznaczony czerwona linią.
Opis łowiska zacznę tak jak zaczynam większość sezonów nad Narwią czyli od Czarnowa. W czasie wiosennych przyborów, dość wysoki brzeg na terenie wsi zwykle umożliwia nam dojście na łowisko suchą nogą. Stara, rozmyta, kamienna ostroga mimo wszystko nawet podczas przyborów odbija część nurtu, tworząc ostoję dla wiosennych ryb. Wczesną wiosną dobrze jest wybrać się tu z 4-5 metrową spławikówką z kołowrotkiem. Naszym łupem zwykle będą padać dorodne płocie ale czasem stanowisko może odwiedzić stado jelcy, kleni czy jazi. Gdzieś koło kwietnia pojawiają się tu okonie, warto wtedy zapolować na nie z gruntówką na której podamy pęczek, smakowitych, czerwonych robaków. To jedyny okres kiedy próbuję łowić okonie na robaki, ale właśnie wtedy w tym miejscu potrafi zaskoczyć braniem, dość duży jak na rzeczne warunki garbus. Na terenie samej wsi znajduje się też rozmyta kamienna klatka, jeśli woda już trochę opadnie, próbuję tam zapolować z marszu na grube klenie i jazie. Parę lat temu właśnie tu wygrał ze mną walkę medalowy kleń.
Czy płocie, czy jelce – pierwsze wiosenne ryby zawsze cieszą.
Odcinek na terenie Czarnowa jest najatrakcyjniejszy wiosną, jednak latem również warto wybrać się tam żeby połowić leszczy i wszędobylskich krąpi. Łowiąc w nocy w samej wsi, możemy również zostać odwiedzeni przez wyrośniętą miejscową „młodzież”. Nie są to przyjacielskie odwiedziny, więc warto wybierać się tam w towarzystwie, bądź mieć coś do obrony. Posuwając się na wschód napotykamy na płytkie nieatrakcyjne zastoisko, za którym jest piaszczysty płytki brzeg wewnętrznego zakrętu. Ta część rzeki nie ma nic ciekawego do zaoferowania niezależnie od pory roku. Najlepiej ominąć ten kawałek i zejść nad rzekę już w Kikołach. Na zachodnim krańcu tej wsi, jest w miarę dogodny zjazd nad rzekę. Jeżeli udamy się na prawo w kierunku Czarnowa, znajdziemy się w bardzo dogodnym miejscu do biwakowania. Tutaj jest szansa na znalezienie opału na ognisko i raczej nikomu nie będziemy przeszkadzać, ani nikt nie będzie przeszkadzał nam. Sama rzeka stanowi jednak dość trudny odcinek do połowów – mocny nurt będzie nam utrudniał umieszczenie zestawu w tutejszej głębi. Zawsze jednak jest nadzieja na grubszą rybę. Na lewo od zjazdu jest moja ulubiona ostroga. Tutaj już od początku maja odprawiają swoje balety, stacjonujące przy główce bolenie. Najłatwiej je przechytrzyć właśnie wiosną, gdy ostroga jest zalana i rapy nie zostały jeszcze przepłoszone przez grunciarzy. Zarówno cześć napływowa jak i zapływowa to doskonałe miejsca do polowania z gruntówką na letnie leszcze i krąpie. Możemy w tym miejscu też mieć nadzieję na konfrontacje z sandaczem bądź sumkiem a czasem słyszy się o złapaniu w tym miejscu węgorza. Od cześci napływowej zaczyna się również właściwy rejon polowań na okonie i szczupaki który ciągnie się praktycznie do końca Kikoł.
Moja ulubiona ostroga.
Pomiędzy ostrogą a widoczną z niej „elką”, mamy pas prawie stojącej wody, tutaj czają się często szczupaki za którymi można pochodzić z żywcówką. Jeżeli stan wody nie jest za niski to w rejonie „elki” warto pospinningować za okoniami. Moim zdaniem na garbusy najlepszą porą na tym odcinku rzeki jest jesień, a najlepszymi spinningowymi wabikami są gumki w kolorze motor-oil i nawet nie staram się w tej materii eksperymentować.
''Elka'' wiosną zawsze jest zalana.
Za 'elką' bardzo rzadko spotyka się wędkarzy, jeżeli już to raczej spinningistów, tu możemy wyłuskać szczupaki, okonie ale i całkiem ładne bolenie. Ciekawe miejscówki umilają nam spacer do pięciu ostróg. To prawdziwe okoniowe eldorado. Jesienią jeżeli jest odpowiedni stan wody i sprzyjająca pogoda to można tu połowić do woli. Trzeba także uważać, bo nie rzadko na paprocha w tradycyjnym kolorze motor-oil połaszczy się szczupak. W rejonie największej ostrogi (ostatnia idąc od strony Czarnowa), można zapolować na sandacze. Sama ostroga robi dość mocne wrażanie, bo wychodzi prawie do połowy w nurt rzeki a w jej połowie jest duży wlew. Za długą ostrogą znów zaczynamy spotykać wędkarzy-grunciarzy. Przy samym końcu Kikoł jest doskonałe łowisko leszczy, tu trafiają się na gruntówki medalowe leszcze jak również piękne płocie. Niestety ten kawałek ma też swoje mankamenty, tutaj w pełni sezonu natrafiamy na cały las wędek. Mnóstwo wędkarzy oznacza również mnóstwo śmieci, łusek od ryb a także wszędobylski odgłos dzwoneczków. Na końcu opisywanego przeze mnie odcinka rzeki raczej nie mamy co liczyć na spokojne obcowanie z przyrodą.
Rodzina łabędzi żyje jakby w symbiozie z wędkarzami, żywiąc się resztkami ryb i zanęty.
Leszcz ostatnio złowiony przeze mnie w Kikołach.
Na koniec trzeba napisać, że kolorytu temu łowisku dodaje często wahający się stan wody. Oczywiście zależy on od pracowników zapory w Dębem. Zróżnicowany stan wody i moc nurtu może być dość denerwujący dla początkującego na tej wodzie wędkarza. Jednak i ten fakt można pokrótce przyjmować z radością gdyż ryby reagują na momenty mocniejszego puszczania wody na zaporze i uaktywniają się rozpoczynając żerowanie. Opisywany przeze mnie odcinek rzeki powinien dać szansę wykazania się każdemu wędkarzowi nie zależnie od techniki jaką preferuje, wszak widziałem tu nawet łowiącego muszkarza.
Bartek80
Notatka: Tekst konkursowy. Opublikowany bez korekty, w formie nadesłanej przez Autora. Redakcja.
|
| |
|
| Komentarze sš własnociš ich twórców. Nie ponosimy odpowiedzialnoci za ich treć. |
|
|
Komentowanie niedozwolone dla anonimowego użytkownika, proszę się zarejestrować |
|
|