Szczupak dla przekroczenia wymiaru ochronnego potrzebuje - w zależno¶ci od akwenu - 4-6 lat.
|
ZAREJESTROWANI
Ostatni Tobiasz
Dzisiaj 0
Wczoraj 0
Wszyscy 4520
UŻYTKOWNICY
Goscie 264
Zalogowani 0
Wszyscy 264
Jesteś anonimowym użytkownikiem. Możesz się zarejestrować za darmo klikając tutaj Jesteś stałym użytkownikiem Pogawędek Wędkarskich - kliknij tutaj aby zalogować się!
|
|
|
|
|
mario_z:
Na emeryturu mam
czteropunktowy plan.
1. Podróże,
2. Wedkar ...(385072) Apr 21, @ 18:55:22
krzysztofCz: Podoba mi się Twój
plan w punkcie (3)
:hihi ...(385072) Apr 04, @ 12:47:07
lecek:
Na emeryturu mam
czteropunktowy plan.
1. Podróże,
2. Wedkar ...(385072) Apr 03, @ 19:46:58
krzysztofCz: Tylko nie miej
złudzeń, że na
emeryturze będziesz
miał więcej cza ...(385072) Apr 03, @ 15:57:03
lecek: Jeszcze (jak dla mnie)
to trochę mało czasu
Mój
pracodawca wyz ...(385072) Apr 03, @ 10:34:12
krzysztofCz: Gratulacje Lecku. U
mnie na morzu albo
wieje... albo nie
bior± : ...(59437) Apr 03, @ 09:01:48
krzysztofCz: To prawie wieczno¶ć...
mam nadzieję, że
dożyjemy do następnej
zbi ...(385072) Apr 03, @ 08:58:12
lecek: Byli¶my w Ustroniu.
Dwa dni wędkowania w
Wi¶le. Na miejscu
okazał ...(59437) Apr 02, @ 19:02:39
jjjan: Wpłaciłem za następne
dwa lata.
S± dwie faktury, każda
za rok. N ...(385072) Apr 02, @ 17:57:24
jjjan: Wszystkim wszystkiego
dobrego ...(169) Mar 30, @ 08:46:37
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
| |
Kilka dni na Pomorzu
Opublikował 21-01-2006 o godz. 17:00:00 Monk |
torque napisał
Jak co roku w styczniu, wybrałem się na północ, by wystawić szczę¶cie na próbę i spędzić kilka dni nad piękn± rzek±, uganiaj±c się za troci± i łososiem. Jak spędziłem te dni, czy złowiłem jakie¶ ryby? O tym niżej...
Wyjazd planowany był już od pocz±tku grudnia, a każde nadchodz±ce wie¶ci z Pomorza tylko podnosiły napięcie. W tym roku bowiem, jak twierdzili miejscowi wędkarze i znawcy tematu z całej Polski, był bardzo liczny ci±g tarłowy troci. Zaobserwowano wiele gniazd tarłowych, w¶ród których nie brakowało też i łososiowych. Posiadaj±c takie informacje nie musiałem długo namawiać Wykrzyknika na wyazd i 10 stycznia ruszyli¶my nad Wieprzę.
Przed północ± dojechali¶my do Sławna, od Sławna za¶, dalej do kwatery w Sławsku pilotował nas Halbin. Szybko rozpakowali¶my rzeczy i poszli¶my spać - od rana bowiem, czekała na nas rzeka.
Pierwszy dzień łowimy we trzech: Halbin, Wykrzyknik i ja. Jedziemy do Mazowa, gdzie Wiesiek (ojciec Halbina) złowił w tym roku trotkę. To dosyć ciekawy odcinek rzeki, z kilkoma klasycznymi keltowymi prostkami, ale maj±cy też odcinki o szybszym uci±gu, mog±ce kryć srebrniaki. Łowimy z zapałem, nie oszczędzaj±c przynęt. Niestety - kolejne godziny mijaj±, a my cały czas pozostajemy bez brania. Wędkowanie kończymy dokładnie w tym miejscu, w którym zaczynali¶my poprzedniej zimy. Jeszcze tylko doj¶cie do drogi, drog± powrót do samochodu i na kwaterę.
Wieczorem analizujemy dzień łowienia, rozmawiamy z gospodarzami i ustalamy plan na dzień następny.
Decydujemy się na odcinek w okolicach Korzybia. To w tym miejscu w roku 2005 złowili¶my kilka lipieni, a Wykrzyknikowi spięła się troć.
O godzinie 8.00 jeste¶my w Sławnie. Do auta dosiadaj± się Piotrek z Wie¶kiem i jedziemy nad wodę. Na tym odcinku już łowili¶my, więc czujemy się odrobinę pewniej. Wiesiek z Piotrkiem łowi± na spinnning, ja i Wykrzyknik bierzemy ze sob± poza spinningami też muchówki. Łowię pierwsze dwa lipienie. Co ciekawe „stały” dokładnie w tej samej rynience, co rok temu. Ryby niestety nie s± duże, a po ich wyjęciu brania się urywaj±.
Powoli idziemy w górę rzeki. Mam jeszcze kilka brań, niestety tylko jedn± rybę udaje mi się wyholować - kolejny okołowymiarowy lipień. Wykrzyknik łowi małego pstr±ga na muchę, na spinning dalej nikt nie odnotowuje nawet brania. Po doj¶ciu do kładki zawracamy w kierunku samochodu. Już nie łowimy, idziemy lasem. Jak zwykle Michał się gdzie¶ zapodział i czekamy na niego przy aucie, powoli przygotowuj±c ognisko. W końcu wychodzi z lasku i - co ciekawe - niesie rybę. Z pocz±tku my¶limy, że złowił mał± troć. Okazuje się jednak, że to nie troć, a lipień i to nie byle jaki. Mierzymy i ważymy rybę, sesja zdjęciowa i w dobrych nastrojach rozpalamy ognisko. Kiełbaska pieczona nad ogniem smakuje wybornie.
Pokrzepieni pierwszymi rybami kolejny dzień spędzamy w Kowalewicach. Zmienia się pogoda. Robi się mroĽno, pozostało¶ci ¶niegu skrzypi± pod nogami, a wszystko wkoło pokryte jest szronem.
Schodzimy w dół rzeki obławiaj±c dokładnie każde miejsce. Jeste¶my już blisko morza, nie mog±c złowić troci schodz±cych. Liczymy na srebrniaki, które niedawno weszły do rzeki. Koło południa palimy ognisko i próbujemy kolejnych wyrobów z rewelacyjnej masarni ze Sławna.
Po ognisku Wykrzyknik idzie w górę rzeki, my schodzimy jeszcze kilkaset metrów z jej pr±dem. Niestety, Halbinowie musz± dzi¶ wcze¶niej wracać. Zostaję sam. Słoneczko ¶wieci, woda szumi, cisza i spokój. Rewelacyjne warunki do odpoczynku, ech żeby jeszcze te ryby brały. Niestety ten dzień kończymy z zerowymi wynikami. Po powrocie na kwaterę umawiamy się na zakup ryb następnego dnia rano i pakujemy się.
Ostatniego dnia rano kupujemy rybkę z hodowli, pakujemy samochód i jedziemy do Sławna. Tam poza Halbinami czeka jeszcze Gienek Ojro i Idek. Tego dnia odbywaj± się zawody w Mazowie. Dostajemy zaproszenie na ognisko, kiełbaskę i piwko. Niestety przed nami jeszcze 500 km do domu, a chcemy choć kilka godzin spędzić na łowieniu. Wybieramy odcinek w okolicy Korzybia. Tym razem nawet nie biorę spinningu, tylko muchówkę. Wiesiek z Wykrzyknikiem id± w górę rzeki, ja z Piotrkiem w dół. Ostatniego dnia bardziej chcę poznać nowe miejsca na rzece niż złowić rybę.
Mimo to, udaje mi się skusić kilka okołowymiarowych lipieni i małego pstr±ga.
Niestety nie możemy sobie pozwolić na długie łowienie i koło południa kończymy. W drodze powrotnej zbaczamy troszeczkę z trasy i odwiedzamy Dż±sów, pijemy kawę, jemy pyszne gofry. Czasu nie mamy zbyt wiele, więc wizyta jest krótka. Wsiadamy do auta i już bez dłuższych postojów jedziemy do Warszawy.
Po raz kolejny nie złowiłem troci. Po raz kolejny widziałem zdjęcia ryb wchodz±cych do Wieprzy. Ogl±dałem też filmy z ci±gu tarłowego i nasłuchałem się opowie¶ci o tym, w jaki sposób znikaj± te ryby z rzeki. Wysoki stan wody i brak mrozów pod koniec roku spowodowały, że ryby, które przeżyły tarło w większo¶ci powróciły do morza.
Mimo wszystko wyjazd zaliczam do udanych. Odpocz±łem od miasta, złowiłem kilka lipieni, spotkałem się ze znajomymi. My¶lę, że na troć zacznę jeĽdzić w innych porach roku, za¶ zim±, z aparatem i muchówk± będę dalej odwiedzał Wieprzę. Pozdrowienia dla "Miło¶ników Rzeki" i do zobaczenia wkrótce.
Torque
|
| |
|
| Komentarze są własnością ich twórców. Nie ponosimy odpowiedzialności za ich treść. |
|
|
Komentowanie niedozwolone dla anonimowego użytkownika, proszę się zarejestrować |
|
Re: Kilka dni na Pomorzu (Wynik: 1) przez wykrzyknik dnia 21-01-2006 o godz. 17:54:54 (Informacje o użytkowniku | Wyślij wiadomość) http://www.wykrzykni.iportfolio.pl | Hyba mamy jakie¶ inne kalendarze ;-) Z moich wyliczeń wynika że pojechali¶my 11-go :-). Co do braku kontaktów z rybami to do konca nie jestem prewny czy na pewno ich nie było. Walnięcie pod przeciwległym brzegiem ,przytrzymanie, spływ pod mój bezeg i rozgięte hakki. Kto wie, może byłto kawałjakiego¶ pnia a może spora ryba. Tego się już niedowiemy :-)
Ogromne dziek iza wspólne wędkowanie i oczywi¶cie do nastepnego razu :-) |
|
|
Re: Kilka dni na Pomorzu (Wynik: 1) przez bedmar58 dnia 22-01-2006 o godz. 08:02:16 (Informacje o użytkowniku | Wyślij wiadomość) | Bardzo ładnie pokazałe¶ i opisałe¶ moje rodzinne strony.Przypomniały mi się wagary na Redze,Parsencie i innych rzeczkach. |
|
|
Re: Kilka dni na Pomorzu (Wynik: 1) przez robert67 (gosia67@wanadoo.fr) dnia 22-01-2006 o godz. 17:00:00 (Informacje o użytkowniku | Wyślij wiadomość) | Dzielne z Was chlopy!:-))Tyle km na ryby jechac...nie kazdego na to stac.Bede trzymal za Was kciuki przy nastepnej wyprawie!:-)) |
|
|
Re: Kilka dni na Pomorzu (Wynik: 1) przez argrabi dnia 23-01-2006 o godz. 10:29:46 (Informacje o użytkowniku | Wyślij wiadomość) | Fajne... Tylko znowu ten Wykrzyknik. W drodze do samochodu gdzies sie zawieruszył i wrócił z pięknym lipieniem.. Na drugi raz musicie go na sznurku prowadzić.. |
|
|
Re: Kilka dni na Pomorzu (Wynik: 1) przez old_rysiu (old_rysiu@pogawedki.wedkarskie.pl) dnia 23-01-2006 o godz. 19:40:14 (Informacje o użytkowniku | Wyślij wiadomość) | Tylko dla orłów. Ja zmarzluch nie nadaje się na takie wypady. Fotki ładne - ot pytanie - czy można robić fotki w niskich temperaturach? Jakie s± warunki? Czy s± bariery temperaturowe? Tak teraz patrze i się nad tym zastanawiam. |
|
|
|