Od 1 stycznia 2007 roku, na wodach nizinnych, znajdujących się na terenie działania okręgu PZW Katowice zostają wprowadzone następujące zmiany w zasadach wędkowania:
- podwyższa się wymiar ochronny dla następujących gatunków ryb:
- szczupak: 50 cm
- sandacz: 50 cm
Ogranicza się ponadto dobowy limit szczupaka i sandacza do 2 szt. łącznie.
|
ZAREJESTROWANI
Ostatni Tobiasz
Dzisiaj 0
Wczoraj 0
Wszyscy 4520
UŻYTKOWNICY
Goscie 241
Zalogowani 0
Wszyscy 241
Jeste anonimowym użytkownikiem. Możesz się zarejestrować za darmo klikajšc tutaj Jeste stałym użytkownikiem Pogawędek Wędkarskich - kliknij tutaj aby zalogować się!
|
|
|
|
|
mario_z:
Na emeryturu mam
czteropunktowy plan.
1. Podróże,
2. Wedkar ...(385073) Apr 21, @ 18:55:22
krzysztofCz: Podoba mi się Twój
plan w punkcie (3)
:hihi ...(385073) Apr 04, @ 12:47:07
lecek:
Na emeryturu mam
czteropunktowy plan.
1. Podróże,
2. Wedkar ...(385073) Apr 03, @ 19:46:58
krzysztofCz: Tylko nie miej
złudzeń, że na
emeryturze będziesz
miał więcej cza ...(385073) Apr 03, @ 15:57:03
lecek: Jeszcze (jak dla mnie)
to trochę mało czasu
Mój
pracodawca wyz ...(385073) Apr 03, @ 10:34:12
krzysztofCz: Gratulacje Lecku. U
mnie na morzu albo
wieje... albo nie
biorą : ...(59437) Apr 03, @ 09:01:48
krzysztofCz: To prawie wieczność...
mam nadzieję, że
dożyjemy do następnej
zbi ...(385073) Apr 03, @ 08:58:12
lecek: Byliśmy w Ustroniu.
Dwa dni wędkowania w
Wiśle. Na miejscu
okazał ...(59437) Apr 02, @ 19:02:39
jjjan: Wpłaciłem za następne
dwa lata.
Są dwie faktury, każda
za rok. N ...(385073) Apr 02, @ 17:57:24
jjjan: Wszystkim wszystkiego
dobrego ...(170) Mar 30, @ 08:46:37
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
| |
Na grzyby!!!
Opublikował 15-09-2005 o godz. 22:30:00 Monk |
Old_rysiu napisał
Jesień jest zawsze pod znakiem dylematu. Jechać na ryby czy na grzyby?
Mało jest wędkarzy, którzy są obojętni na wysyp grzybów w lesie. Rybka - wiadomo, może nie żerować. Jednak po deszczach, w lesie można przyjemnie spędzić czas, rozglądając się za ukrytymi darami runa leśnego. Mimo, że jestem zapalonym wędkarzem, w tym właśnie okresie, grzyby są na pierwszym planie. Nie ukrywam, bardzo je lubię zbierać i jeść.
Największą radość sprawia mi, gdy do mojego wiaderka wkładam grzyby przeróżnych gatunków. Wszystkie jednak muszą być mi znane i jadalne. Jak każdy grzybiarz tak i ja mam swoje ulubione gatunki, sprawdzone, zbierane często, ale mam też gatunki, które zbieram rzadko.
Nie pisałbym może tego artykułu, gdyby właśnie nie trafił mi się taki grzybek.
Lasy w naszych okolicach nie są tak ładne jak na północy kraju - w Wielkopolsce czy daleko na Pomorzu Zachodnim. Największa część lasów to mieszane, gdzie prócz dębów pojedynczych, znajdujemy buki, olsy, brzozy świerki i sosny. W zagajnikach często króluje modrzew.
Idąc lasem, wpadamy w tereny czyste z igliwia, to znowu podszyte dziko rosnącymi jeżynami, kępami malin, to znowu teren zmienia się i maszerujemy wśród krzaczków borówek, bardzo rzadko czerwonych. Nie mamy trudności aby spotkać wysokie trawy, przez które nie widać podłoża lub wielkie, sięgające brody paprocie. Jednym słowem lasy trudne dla zbieracza grzybków. Jest w tym wiele plusów.
Sporo amatorów przelatuje jak pocisk wśród runa i nie zauważa grzybka, sprytnie schowanego pod liściem lub za leżącym konarem drzewa. Lubię wchodzić w tak trudne lasy, bo mam szansę na te grzybki, które ktoś przed moim tu krokiem przeoczył.
Nie lubię chodzić do lasu w wolne dni. Ludzi wtedy tyle, że można nabawić się kontuzji. Bardzo częstą kontuzją są połamane palce u ręki. Dlaczego? To proste. Już masz zerwać grzybka, gdy właśnie w tym momencie ktoś niechcący w tym tłumie nadepnie ci nią.
Palce połamane. No, ale koniec żartów. Jest czwartek, pada lekko deszcz, a wysyp grzybów już od poniedziałku. Nie wytrzymuję. Biorę kompas, wiadro, buty gumowe, kurtkę przeciwdeszczową, czapeczkę i wchodzę do lasu.
Najpierw rozglądam się za kijkiem, który będzie mi służył do odchylania roślinek runa leśnego. Wystarcza taki około metrowy. Teraz namiar na kompasie aby sprawdzić, w którym kierunku udać się z powrotem do samochodu. Przy lesie stoi już kilka samochodów, więc trzeba zrobić ostry marsz w głąb lasu. Na rozdrożach przecinek sprawdzam czy coś rośnie. Takie narożniki lasów są rzadko penetrowane. Wszyscy biegiem wchodza do środka lasku, nie zwracając uwagi na ich początek. To dla mnie informacja, jakich grzybków w tym lesie mogę się spodziewać. No i trafiam na podgrzybka brunatnego. Jest jeden, obok musi być drugi, trzeci a nawet kilkanaście.
Na widok grupy zbieraczy, rezygnuję z penetracji okolicy i idę dalej. Tutaj zza wysokiego lasu sosnowego widać zagajnik. Na poczatku modrzew, później małe sosenki i znowu grupa wysokich drzew mieszanych, gdzie obok dębów rosną buki i sosny.
Przechodzę skrajem zagajnika, trafiając maślaczka żółtego (u nas zwany złotawym). Jest jeden i drugi. Widać je z daleka i tylko trzeba się do nich przedzierać wśród nisko rosnących konarów modrzewia. Wychodzę z zagajnika i sprawdzam lasek mieszany - a właściwie znowu jego róg. Od razu widzę borowika szlachetnego. Ten grzybek zwany prawdziwkiem, cieszy oko każdego zbieracza. Niestety, wsród kilku tam rosnących, spora część jest zaatakowana przez robaczki robiąc z nich istne sito. Do mojego wiaderka trafia jednak parę sztuk zdrowych. Grzybki te są tak dobrze widoczne, że przeoczyłem jednego innego. Dopiero, kiedy decyduję się na dokładne obszukanie, zauważam grzyba, którego dawno już nie zbierałem. Jego bardzo ciemny kolor, skutecznie maskował nie tylko jego, ale całą kolonię tych grzybków. No i mam borowika ceglastoporego. To właśnie o nim mowa. Grzyb, którego chyba każdy widział, ale mało kto zdecyduje się na jego zabranie.
Dlaczego tak się dzieje? To sprawa jego groźnego wygladu. Ciemnobrązowy kapelusz, a pod spodem rurki... czerwone! Nóżka też od góry przybiera kolor czerwonawy.
Zbieracze grzybów mylą go z prawie nie występujacym u nas w Polsce borowikiem szatańskim, który jednak nie jest tak ciemny, a małe borowiki szatańskie nie mają jeszcze podbicia czerwonego jak u osobników dojrzałych.
Jak poznać czy to ceglastopory czy szatański? Trzeba go przekroić. Ceglastopory szybko zmienia swój kolor z żółtego miąższu na jasno, a potem ciemnoniebieski. Borowik szatański ma kolor nóżki wchodzacy w czerwony od dołu ku górze (czytaj czerwonego więcej na dole), ceglastopory - odwrotnie. Borowik ceglastopory może być mylony jeszcze z borowikiem ponurym, też jadalnym, ale kto widział oba grzyby, łatwo je rozróżni.
Borowik ceglastopory jest grzybem twardym. Rzadko atakuje go robaczek i nawet osobniki wyrośnięte są wspaniałe do wszelkiego rodzaju potraw.
Z jednym nie zgadzam się, biorąc pod uwagę informacje atlasowe. Mowa o jego słabym zapachu i łagodnym smaku. Może autorzy mieli na myśli borowika surowego. Jednak w potrawach przebija zapachem i smakiem borowika szlachetnego.
Na osłodzenie mojej wycieczki po lesie, trafiam między brzozami na koźlarza czerwonego.
Nie trafia mi się opieńka miodowa - chyba trzeba będzie jeszcze na nie poczekać. Nie znalazłem czubajek (czerwieniejąca i kania) i muchomora czerwonawego (nie mylić z muchomorem czerwonym ), który jest... grzybem jadalnym.
Na koniec jeszcze muszę wspomnieć o szatanach. Wśród grzybiarzy mówi się tak o grzybie goryczkarzu, który nie jest szatanem i na dodatek nie jest trujący. Jest tylko gorzki i skutecznie psuje smak potraw.
Jedno jest pewne. Jeśli nie znasz bardzo dobrze grzyba, lepiej ich nie zbieraj. Kiedyś zbierałem w lesie i na łąkach pieczarki dziko rosnące. Tego już nie robię. Dlaczego?
Kupcie sobie atlas grzybów.
Old_rysiu
|
| |
|
| Komentarze sš własnociš ich twórców. Nie ponosimy odpowiedzialnoci za ich treć. |
|
|
Komentowanie niedozwolone dla anonimowego użytkownika, proszę się zarejestrować |
|
Re: Na grzyby!!! (Wynik: 1) przez Sazan (sazan@sazan.com.pl) dnia 15-09-2005 o godz. 23:24:21 (Informacje o użytkowniku | Wylij wiadomoć) http://www.sazan.com.pl | Nie wytrzymuję. Biorę kompas, wiadro, buty gumowe, kurtkę przeciwdeszczową, czapeczkę i wchodzę do lasu.
No i mosz! Tyn gizd zatracony znowu sie wyrychtowoł na grziby bez cigaretów! |
|
|
Re: Na grzyby!!! (Wynik: 1) przez old_rysiu (old_rysiu@wedkarskie.pl) dnia 16-09-2005 o godz. 19:45:20 (Informacje o użytkowniku | Wylij wiadomoć) | Bardzo przepraszam za jakość fotek. Ci którzy znają mój sprzęt wiedzą, że trudno wydusić coś z mojej małpki.
Najbardziej mi żal, że borowiki ceglastopore nie wyszły tak ładnie jak naprawdę wygladają. Mam tylko nadzieję, ze ktoś z userów będzie mógł zrobić fotkę tym prześlicznym grzybom ( i bardzo smacznym ). |
|
|
Re: Na grzyby!!! (Wynik: 1) przez robert67 (szczupak67@msn.com) dnia 17-09-2005 o godz. 10:43:16 (Informacje o użytkowniku | Wylij wiadomoć) | Swietnie Rysiu!!!Przepadam za zbieraniem grzybow jak Ty.Za zajadaniem sie borowikami w roznej postaci tez tez:-).Od razu rozpoznalem"ceglastoporego"to grzyb ktorego rzeczywiscie obawialem sie.Juz zeszlego roku wyjasniles mi a teraz potwierdzasz to jeszcze zdjeciami.Nie ma obaw bede je zbieral :-)).No wlasnie zbieral!Spoznilem sie w tym roku.Pierwszy wysyp(urodzajny)mam juz za soba.Niestety braklo czasu.Przed wyjazdem do Hiszpanii juz raczej sie nie da spenetrowac znanych miejsc,pozniej bedzie juz chyba za pozno!Tym bardziej ze temperaturki nam spadly(dzisiaj rano tylko+8°),slabo to widze:-).
Chociaz po Twoim artykule zaczyna mnie nosic....moze jutro?Zobaczymy:-))
Pozdrowienia. Robert. |
|
|
Re: Na grzyby!!! (Wynik: 1) przez pietruch dnia 17-09-2005 o godz. 15:25:00 (Informacje o użytkowniku | Wylij wiadomoć) | Świetny tekst! Widać tutaj doświadczenie "starego repa" ;). Ja jednak w innej sprawie niż słodzenie :).
Pytanie ów kieruję teraz do wszystkich z osobna! Jak to wreszcie jest z tą olszówką [przepraszam, że nie znam oryginalnej nazwy, tylko podaję regionalną(?), ale nigdzie nie mogłem znaleźć]? W niektórych źródłach jest napisane, że ów grzyb jest trujący, w niektórych, że niejadalny, a w zupełnie innych [tych starszym rocznikiem], że jadalny. Dla świętego spokoju nie zbieram tych grzybków, jednak potrzeba wiedzy jest we mnie silniejsza i musiałem spytać :). |
|
|
Re: Na grzyby!!! (Wynik: 1) przez Karpiarz (karpiarz@arcor.de) dnia 17-09-2005 o godz. 16:29:33 (Informacje o użytkowniku | Wylij wiadomoć) | Bardzo fajna i pouczajaca relacja - w tym roku faktycznie wysypalo grzybami - i to naprawde wszystkimi gatunkami - coprawda w rejonie moim malo jest prawdziwkow ale kozakow naprawde jest w brod. Zbieram tylko te grzyby ktore poznalem jako dziecko - dlatego tez nie sposob bym zabral zlego grzyba. Faktem jest ze jest wiele gatunkow grzybow ktore znam a nie zbieram np.kania - ale coz, nie zbieralem ich nigdy wiec i teraz je omijam (nie kopiac w nie). Lubie grzyby zbierac a nie ich szukac - zwlaszcza ze w tutejszych lasach az roi sie od kleszczy. |
|
|
Re: Na grzyby!!! (Wynik: 1) przez zander58 (zander58@wp.pl) dnia 17-09-2005 o godz. 16:32:37 (Informacje o użytkowniku | Wylij wiadomoć) | ja już od roku nie mam takiego dylematu. chociaz chciałbym. Od czasu jak przytargałem na nodze malutkiegom kleszcza i leczyłem sie przez półtora miesiąca.nie chodze na grzyby.stwierdzam to z żalem.ale za to na ryby jeżdże tam, gdzie nad brzegiem też mozna troche nazbierac grzybków. nie sa to borowiki , ale zawsze coś. |
|
|
|