Pierwszą wędkującą kobietą była Juliana Bernes (Barnes) – autorka traktatu o myślistwie, który wraz z rozprawami o sokolnictwie i heraldyce ukazał się w Anglii w 1486 roku. Wolumin nosi nazwę "Księga z St. Albans". W uznaniu zasług federacja wędkarska International Game Fish w 1998 roku przyznała jej miejsce z Salonie Chwały (Hall of Fame).
|
ZAREJESTROWANI
Ostatni Tobiasz
Dzisiaj 0
Wczoraj 0
Wszyscy 4520
UŻYTKOWNICY
Goscie 570
Zalogowani 0
Wszyscy 570
Jeste anonimowym użytkownikiem. Możesz się zarejestrować za darmo klikajšc tutaj Jeste stałym użytkownikiem Pogawędek Wędkarskich - kliknij tutaj aby zalogować się!
|
|
|
|
|
dzas:
Na emeryturu mam
czteropunktowy plan.
1. Podróże,
2. Wedkar ...(385093) Apr 24, @ 21:24:03
mario_z:
Na emeryturu mam
czteropunktowy plan.
1. Podróże,
2. Wedkar ...(385093) Apr 21, @ 18:55:22
krzysztofCz: Podoba mi się Twój
plan w punkcie (3)
:hihi ...(385093) Apr 04, @ 12:47:07
lecek:
Na emeryturu mam
czteropunktowy plan.
1. Podróże,
2. Wedkar ...(385093) Apr 03, @ 19:46:58
krzysztofCz: Tylko nie miej
złudzeń, że na
emeryturze będziesz
miał więcej cza ...(385093) Apr 03, @ 15:57:03
lecek: Jeszcze (jak dla mnie)
to trochę mało czasu
Mój
pracodawca wyz ...(385093) Apr 03, @ 10:34:12
krzysztofCz: Gratulacje Lecku. U
mnie na morzu albo
wieje... albo nie
biorą : ...(59443) Apr 03, @ 09:01:48
krzysztofCz: To prawie wieczność...
mam nadzieję, że
dożyjemy do następnej
zbi ...(385093) Apr 03, @ 08:58:12
lecek: Byliśmy w Ustroniu.
Dwa dni wędkowania w
Wiśle. Na miejscu
okazał ...(59443) Apr 02, @ 19:02:39
jjjan: Wpłaciłem za następne
dwa lata.
Są dwie faktury, każda
za rok. N ...(385093) Apr 02, @ 17:57:24
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
| |
Wakacje prawie nad morzem
Opublikował 03-09-2005 o godz. 13:30:00 Monk |
Yari napisał
Właśnie wczoraj wieczorem powróciłem z wakacji. Spędziłem je z rodzinką, jak co roku w okolicach Sławna i Darłowa.
Niestety wyniki wędkarskie raczej słabe. Nie udało się złowić „królowej rzek pomorskich” – troci wędrownej, słabo też było na Grabowej z pstrągami. Złowiliśmy z synem kilka pstrągów potokowych, niestety, głównie krótkich. Tęczaki w tym roku wcale nie dopisały, a były one zawsze podstawową rybą na tym odcinku rzeki. Podobno z powodu choroby ryb, musiano zakopać wiele ich ton w kilku okolicznych hodowlach. Tym sobie tłumaczę brak w tym roku tak zwanych „uciekinierów”, które podczas wiosennych wylewów rzeki zwiewając z hodowli, znacznie wzbogacały jej rybostan. Widzieliśmy wprawdzie kilka troci podążających w górę rzeki, sam miałem jedno b. mocne szarpnięcie i kilkusekundowy hol. Ale to wszystko. Dodam, że wędkowałem muchówkami oraz spinningiem na wszelkie sposoby aż do bólu ręki.
Grabowa
Bagienica
Most kolejowy na Grabowej w Wiekowie
Bardzo miłym akcentem było spotkanie i wspólne wędkowanie na Wieprzy z kol. Halbinem. Niestety i tu żadnemu z nas nie udało się złowić troci. Złowiliśmy we trójkę po jednym szczupaku, Halbin dodatkowo okonia, a mnie pięknym atakiem na obrotówkę zaszczycił potokowiec. Na drugi dzień pojechałem już sam na inny odcinek Wieprzy (Halbin, niestety, nie mógł, a mojemu synowi jakieś „muchy” łaziły po nosie). Meldując przez komórkę Halbinowi, na jakim odcinku jestem, dostałem polecenie zwrócenia szczególnej uwagi na możliwość połowu „wykrzyknikowego spinningu”. Prawie na samym początku mam już wyjście troci do woblera 7 cm „łamańca” w kolorze jasnozielonym - rybę szacuję na ok. 2 - 2,5 kg. Pomimo zmian przynęt nie chciała ich zaatakować, pokazała się pięć, sześć razy i tyle. To „profesor” – ryba przebywająca w rzece od długiego już czasu. Należy dodać, że przez cały czas morze, nad którym byłem codziennie było jak stół, stąd praktycznie brak ciągu troci w górę rzeki, no i mała jej ilość. Postanowiłem wrócić po „profesora” w drodze powrotnej. Dalej łowię trzy szczupaki i obserwuję piękną „świecę” nad wodę jakieś 40 cm ryby. Ta woda żyje pomyślałem, to zupełnie inna rzeka od „śmierdzącej trupem” martwej Grabowej. Kiedy już szykowałem się do powrotnego przejścia odcinka w najgłupszy z możliwych sposobów, łamię sobie szczytówkę ok. 3 cm od przelotki szczytowej. Na domiar złego złamany koniec z przelotką przez moje gapiostwo wpada mi w trawę i tyle go widziałem. Chcąc nie chcąc „profesor” ma odpuszczone do przyszłego roku, a ja informuję Halbina, że wynik rozgrywki pomiędzy tym odcinkiem Wieprzy a pogawędkowiczami wynosi już 2: 0 dla rzeki.
Wieprza
No, ale nie samym wędkowaniem człowiek żyje. Rano sam, a wieczorem z synem chadzaliśmy na rybki, a w ciągu dnia jeździliśmy całą rodzinką na wielokilometrowe wycieczki rowerowe po okolicy, do lasu i nad morze. Okolice przepiękne i urokliwe, przepiękne kościółki, których surowość i rzucająca się w oczy ubogość wręcz biedota wystroju stanowi o ich niepowtarzalnym pięknie. Naprawdę nie sposób od nich oderwać oczu albo przejechać, nie zatrzymując się choć na chwilę.
Przepiękny kościółek - Jeżyce
Śluza na Grabowej w Jeżyczkach
Wejście do przepławki w śluzie - Jeżyczki
Wyjście z przepławki w śluzie - Jeżyczki
Cudna dzika przyroda, spokój i ciekawe, choć z pozoru monotonne krajobrazy. Pewną niecodziennością jest rzeczka Bagienica wypływająca z Grabowej, niewiele jest chyba takich rzek, które miast uchodzić do rzeki wypływają z niej. W lasach poza spokojem i ciszą można znaleźć jagody, maliny, jeżyny no i grzyby.
Żurawie
Bagienica uchodzi z Grabowej
Grzyby, grzybki, grzybeczki
Niestety jak wszystko i wakacje też muszą się kiedyś skończyć. Ostatni wyjazd nad morze i co? Sztorm jak się patrzy, nagoni trocie już innym, ale czy to takie ważne?
Pożegnalny sztorm
Jeszcze tylko 270 km i koniec
Wakacje były piękne i co najważniejsze bez kłopotów, czyli udane. Teraz jeszcze tylko 270 km do domu i już koniec.
Yari
|
| |
|
| Komentarze sš własnociš ich twórców. Nie ponosimy odpowiedzialnoci za ich treć. |
|
|
Komentowanie niedozwolone dla anonimowego użytkownika, proszę się zarejestrować |
|
Re: Wakacje prawie nad morzem (Wynik: 1) przez luk750 dnia 03-09-2005 o godz. 14:22:28 (Informacje o użytkowniku | Wylij wiadomoć) | Bardzo fajnie opisałeś swoje wakacje, następnym razem troć bedzie Twoja! Jedno pytanie:gdzie zdjęcia szczupaków?:-)))).
A grzybków to Ci zazdroszczę....:-) |
|
|
Re: Wakacje prawie nad morzem (Wynik: 1) przez Bodzio dnia 03-09-2005 o godz. 19:59:25 (Informacje o użytkowniku | Wylij wiadomoć) http://www.talesofmagic.wp.pl/?c=1&u=341086570 | Miałeś ciekawe wakacje.Szkoda że naszej troci nie udało ci się złowić. Gdyż te co cały rok są w rzekach to są cwane bestie. Grzybki ładne nazbierałeś. A co do sztormu to fale jeszcze nie były takie duże, chciałbym żebyś kiedyś zobaczył prawdziwy sztorm. Powodzenia w łowieniu troci na następny raz. Pozdrawiam Bodzio
|
|
|
Re: Wakacje prawie nad morzem (Wynik: 1) przez Salmo_Salar dnia 04-09-2005 o godz. 10:47:28 (Informacje o użytkowniku | Wylij wiadomoć) | No cóś pieknego. Rzeki wspaniałe, ich okolica, lasy (grzybne). Kiedyś tam pojadę, tylko kiedy:? Ale fajny artykulik okraszony pięknymi zdjęciami. |
|
|
Re: Wakacje prawie nad morzem (Wynik: 1) przez LASSO dnia 04-09-2005 o godz. 22:34:30 (Informacje o użytkowniku | Wylij wiadomoć) | Właśnie wróciłem znad Wieprzy. Wspaniała rzeka i rybna. Padło na 2 dniowych zawodach 11 troci i kilka było spadów - w tym u mnie (w drugim rzucie rano wrrr). Święto troci na Wieprzy to impreza, którą polecam każdemu - cudowna atmosfera, cudowna rzeka. |
|
|
|