Skorupa napisał
Ze względu na zawody o Mistrzostwo Koła, organizowane przez moje koło w dniu 1 maja, otwarcie sezonu szczupakowego przeniosłem na poniedziałek. Planujemy łowić w spodniobutach na płyciznach zbiornika zaporowego Ostrowy.
Na 14.00 jestem umówiony z Zygmuntem. Kończę pracę i gnam do domu jak szalony. Podjeżdżam pod dom i serce skacze z rado¶ci widz±c, że Zygmunt ma na haku łódĽ pożyczon± od kuzyna. Zanosi się na pierwsze łowienie z łodzi w tym roku. Cieszę się bardzo, bo my¶lałem, że z łodzi przyjdzie mi połowić dopiero od 1 czerwca.
Kilka godzin łowienia przynosi tylko kilkana¶cie krótkich szczupaczków. Słońce już chyli się ku zachodowi, kiedy dostrzegam uciekaj±c± drobnicę. Błyskawicznie rzucam w tamto miejsce i w momencie kiedy guma opada na naprężonej plecionce czuję delikatne puknięcie. Zacinam i wydaje mi się, że to kolejny szczupaczek. Jednak im bliżej łodzi opór jest coraz większy. Mówię do Zygmunta, żeby wzi±ł podbierak, ale ten z niedowierzaniem patrzy na mnie i ani my¶li wykonać moj± pro¶bę. Ryba nagle zaczyna kr±żyć wokół łodzi i w momencie kiedy przepływa koło Zygmunta ten rzuca się do podbieraka krzycz±c: PSTRˇG!!
Teraz już idzie szybko - parę odjazdów i ryba znajduje się w łodzi. Jest bardzo gruba i ledwie mie¶ci się w małym podbieraku. Następuje komisyjne mierzenie, które pokazuje 52 cm!
Sprzęt: kij Mikado Ultraviolet c.w. 3-14 g, 2,4 m
Kołowrotek: Okuma Toledo
Przynęta: Super Banjo Relax - kolor żołty
Plecionka: Berkley 0,19
Miejsce: Zbiornik zaporowy Ostrowy.
Czas: 2 maja 2005 r.
Skorupa