Większość żarłocznych szczupaków daje się odhaczyć bezkrwawo. Często hak zawija się za łuk skrzelowy i po odcięciu lub odpięciu przynęty można ją bez problemu wyjąć od strony pokryw skrzelowych.
|
ZAREJESTROWANI
Ostatni Tobiasz
Dzisiaj 0
Wczoraj 0
Wszyscy 4520
UŻYTKOWNICY
Goscie 571
Zalogowani 0
Wszyscy 571
Jeste anonimowym użytkownikiem. Możesz się zarejestrować za darmo klikajšc tutaj Jeste stałym użytkownikiem Pogawędek Wędkarskich - kliknij tutaj aby zalogować się!
|
|
|
|
krzysztofCz: [quote:f2a4672e65="jjj
an"]W tym wątku będę
podawał wpłacone kwoty ...(18267) Mar 27, @ 16:07:40
lecek: Wielkanoc w Ustroniu.
Zapowiedziałem
małżonce, że święto,
świętem ...(59110) Mar 26, @ 15:02:24
lecek: Pooszło. k ...(18267) Mar 26, @ 14:43:29
krzysztofCz: Za Lucka i Bedmara...
poszło k ...(18267) Mar 26, @ 14:00:16
artur: Poszło ...(18267) Mar 26, @ 10:30:05
krzysztofCz: Poszło k ...(18267) Mar 26, @ 07:09:09
jjjan: Nikt się nie kwapi
więc jeżeli ktoś chce
wpłacić,, to proszę
blik ...(18267) Mar 25, @ 20:19:56
mario_z: Dzisiaj spotkanie
jajeczkowe nad wodą,
oczywiście bez wędki
bym n ...(59110) Mar 24, @ 20:50:03
Krzysztof46: nic nie trzeba
,zbierajcie na
nastepny rok i tyle w
temacie ...(18267) Mar 24, @ 17:30:00
krzysztofCz: To komu mamy wpłacać
;question Ktoś
zapłacił, to trzeba Mu
się ...(18267) Mar 24, @ 17:27:29
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
| |
Pstrągi, klenie, Brda i ja - a raczej my
Opublikował 03-02-2005 o godz. 07:00:00 Monk |
Farciarz napisał
Długo zastanawiałem się czy cokolwiek na ten temat napisać, bo bardziej trafnym autorem tego tekstu powinien być wspomniany i prezentowany ze swoimi rybkami w galerii Kriss. No, ale cóż, skoro on nie na dostępu do portalu (przez brak dostępu do Internetu), to na mnie padło cokolwiek napisać o naszych pstrągowych wypadach.
W zasadzie nasze wypady na kropkowańce w prawie 100% ograniczają się na wyjazdy nad Brdę. Choć niekiedy jeździmy też i na rzeczki spoza naszego regionu lecz jest to raczej rzadkością. Brda ma swój niepowtarzalny urok i pewną swoją specyfikę, która potrafi na wędkarza wpłynąć do tego stopnia, że jeśli ktokolwiek spędzi nad nią trochę czasu, to nie sposób jest jej zdradzić dla żadnej innej rzeki. Powodów jest wiele, lecz tym najważniejszym dla wędkarza jest chyba obcowanie w zupełnej dziczy z przyrodą, wsłuchiwanie się w szum bystro płynącej wody, jak i spotkania z naprawdę kapitalnymi pstrągami.
Sezon pstrągowy zaczyna się kalendarzowo 1stycznia, lecz od kilku ładnych lat zastanawia mnie, czy warto jest uganiać się nad rzeką za dopiero co wytartymi pstrągami i coraz częściej przemawia do mnie jak i moich przyjaciół znad wody... że nie. Bo jaki miałby być cel biegania za takimi chudzinami?
Dlatego jeśli już robimy taki mały wypad nad Brdę, to tyko w formie rozpoznania, czy coś się w niej zmieniło, czy pojawiły się nowe zwaliska, czy na dawnych miejscówkach są zimowe pstrążki i czy spotkamy klenie, grupujące się w tym czasie na Brdzie w stada. A widok setki a może i większej ilości sztuk jest naprawdę niesamowity (i co roku spotykamy je w tym samym miejscu).
Oczywiście o skuszeniu do brania raczej nie ma mowy, choć zdarzał się niekiedy taki ewenement, jednakże jest to dość rzadka sytuacja i jeśli już do tego dojdzie, sprawia nam to zawsze wiele satysfakcji. Ale jedyna możliwość kontaktu z tą cudowną rybką w tym okresie jest w przypadku, gdy styczeń lub luty bardziej przypominają wiosnę niż zimę. Wówczas właśnie to w klenie wstępuje dziwna ochota na przedtarłowe żerowanie. Jest to jednak zjawisko odosobnione i nie stanowi jakiejkolwiek reguły.
Zimowy klenik
Pstrągi dla mnie, to dopiero marzec / kwiecień – czas, kiedy doszły do siebie po zimowych igraszkach i w pełni wigoru zagryzają podane im woblerki (bo w 99 % właśnie na nie podczas tych wypraw łowimy). I nie mam zamiaru robić komukolwiek reklamy, ale łowimy prawie w 100 % na wobki kujawskie, robione przez Tapsa. Bo jak mamy na nie nie łowić skoro takie kropkowańce właśnie na nie biorą...
Mnie też się niekiedy poszczęści
Nic dodać, nic ująć - Brda ma swoje uroki niezależnie od pory roku. Ale zima to jedynie górny jej bieg w okolicach i powyżej Tucholi, gdyż na bydgoskim odcinku nic się w tym czasie nie dzieje. Pstrągów jakby tu w ogóle nie było. Jest za to szansa na spotkanie z trocią, która coraz liczniej tu występuje i coraz częściej jest nam dane ją łowić, by w doskonałej kondycji zwracać wodzie.
Kriss ze swoją trotką
Okres wczesnowiosenny to już obrzeża Bydgoszczy, gdzie pływa jeszcze wiele medalowych potoków jak i kleni. Całe szczęście, że mało komu udaje się im dobrać do skóry. Wśród tych szczęśliwców nie ma osobników pokroju „mięsiarza”, a w większości przyjaciół znad wody szacunek do złowionej ryby bierze górę. Chęć zabicia takiego „cudeńka” i skonsumowania go szybko mija, gdy nadejdzie myśl o przyszłym spotkaniu z tą samą rybką za jakiś czas.
Jesteśmy chyba maniakalnymi fascynatami tej rzeki i ryb tu występujących, bo jak mamy ich nie kochać, gdy choć raz w roku zdarzy się któremuś z nas spotkanie z taką pięknością.
Łukasz ze swoim potokiem
Ale aby łowić takie pstrągi trzeba spędzeniu wiele czasu nad wodą i poznanie każdego dołeczka, spenetrowania przynętami powalonych do wody drzew (choć powoduje to częste straty w naszych pudełkach) nie zwracając uwagi na straty, bo ich się nie jest w stanie nikt ustrzec. Ale właśnie powolne, mozolne poznawanie chyba każdego łowiska daje w późniejszym czasie wymierne efekty w postaci wymarzonych ryb. I radość jest tym większa i satysfakcja dla samego siebie, że można z czasem powiedzieć samemu sobie: „wiem już o co tu chodzi i w jakim dołku czego szukać”. Niektórym z nas to się udaje i z roku na rok mam cichą nadzieję, że wyniki naszych wyjazdów będą nie gorsze niż te prezentowane na tych fotkach.
Michał i jego kropkowaniec
Do zobaczenia wiosną nad Brdą.
Farciarz
|
| |
|
| Komentarze sš własnociš ich twórców. Nie ponosimy odpowiedzialnoci za ich treć. |
|
|
Komentowanie niedozwolone dla anonimowego użytkownika, proszę się zarejestrować |
|
Re: Pstrągi, klenie, Brda i ja - a raczej my (Wynik: 1) przez Jarbas (Jarbas@hot.pl) dnia 03-02-2005 o godz. 08:30:21 (Informacje o użytkowniku | Wylij wiadomoć) http://www.jarbas.com.pl | Bardzo dobry tekst ze smacznymi fotkami, gratuluję Farciarzu debiutu literackiego na pogawędkach ;) Miło się czyta o łowisku z własnej okolicy. Wspomnę, że Brdę z wędką odwiedzałem parokrotnie. Piękna rzeka, zwłaszcza tereny opisywane przez Ciebie. Trzeba wcześniej potrenować nogi, bo górki i pagórki są dość liczne, a miejscami przebycie fragmentu brzegu rzeki wymaga sporej kondycji. Pozazdrościć znajomości wody i jak już to sam napisałeś, daje to wymierne korzyści w postaci ryb. A jak wygląda nad Brdą wędkarskie lato?
|
|
|
Re: Pstrągi, klenie, Brda i ja - a raczej my (Wynik: 1) przez old_rysiu (old_rysiu@wedkarskie.pl) dnia 03-02-2005 o godz. 09:05:58 (Informacje o użytkowniku | Wylij wiadomoć) | Farciarzu, jestem rozczarowany tekstem. Spodziewałem się lepszego opisu łowiska. Może to jedynie jakaś część cyklu o tej rzece i doczekam się czegoś konkretnego o boleniach i jaziach. Jak do tej pory, to zaledwie Jarbas trochę opisał nam wygląd tego terenu w komentarzu tutaj. Do wiosennego zlotu mamy trochę czasu. Jedziemy na rówie piękną rzekę Narew i Biebrze. Czy doczekam się trochę instrukcji o boleniach i jaziach, których w mojej okolicy nie znajde? Czy podzielisz się doświadczeniami o tych rybach? |
|
|
Re: Pstrągi, klenie, Brda i ja - a raczej my (Wynik: 1) przez salmiak (freezbe@op.pl) dnia 03-02-2005 o godz. 13:29:44 (Informacje o użytkowniku | Wylij wiadomoć) | Piękne ryby z pięknej rzeki.Może kiedyś opisałbyś nam nieco bliżej wasze metody połowu stosowane przez was na Brdzie? Pozdrawiam |
|
|
|