Poprzedni temat :: Następny temat |
Autor |
Wiadomoć |
art-nemo Operator wędziska
Dołšczył: Feb 05, 2007 Posty: 174
Kraj: Polska Miejscowoć: Knurów-śląskie |
Wysłany: Wto Lut 10, 2009 10:11 pm Temat postu: sprobluearc FD 930 czy team dragon FD 930iz |
|
|
Witam.
Jak w temacie, wasze opinie i recenzje na temat tych kołowrotków dodam tylko, że ma być to kołowrotek spinningowy, raczej średni tj wielkość ok 3000.
Dzięki. _________________ art-nemo |
|
|
artur Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Oct 08, 2002 Posty: 2182
Kraj: Polska
|
Wysłany: Wto Lut 10, 2009 10:34 pm Temat postu: |
|
|
Art z tego co się orientuję to są dwa IDENTYCZNE i TAKIE SAME kołowrotki. Tylko że jeden nazywa się SPRO a drugi Dragon. Różnić się mogą co najwyżej ceną. Jakie są? nie wiem już od kilku lat, niemalże tylko multiplikatorów używam, do wszystkich metod połowów za wyjątkiem muchowej. Tą metodą wogóle nie wędkuję. |
|
|
SSG Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Apr 02, 2006 Posty: 4828
|
Wysłany: Wto Lut 10, 2009 10:53 pm Temat postu: |
|
|
To nie są takie same kołowrotki.
Wyglad, łożyska, przełożenie i nawój mają podobny lub taki sam. Nie wiem jak z mechanizmem.
Dragon ma taką charakterystyczną nakładkę z tyłu a Spro pełną obudowę. Jeśli w Dragonie jest to jedynie ozdoba to wybór nie będzie łatwy. Jeśli jednak jest to pokrywa mocowania mechanizmu posuwu szpuli jak w Tica, to jak dla mnie jest zdyskwalifikowany. |
|
|
Jarpo Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Oct 17, 2003 Posty: 2487
Kraj: Polska Miejscowoć: Osjaków |
Wysłany: Sro Lut 11, 2009 7:11 am Temat postu: |
|
|
Pierwowzorem dla SPRO jak i dla DRAGONA było RYOBI. Jak dla mnie to SPRO jest pełnowartościowym konkurentem RYOBI, a DRAGON tylko jego nieudolną podróbką. Tak więc nie ma co się zastanawiać. : _________________ Politycznej poprawności moje stanowcze NIE! |
|
|
prusak Łowca Klenia
Dołšczył: Jan 23, 2006 Posty: 508
Kraj: Polska Miejscowoć: Krupski Młyn |
Wysłany: Sro Lut 11, 2009 7:47 am Temat postu: |
|
|
Jarpo napisał: |
Pierwowzorem dla SPRO jak i dla DRAGONA było RYOBI. Jak dla mnie to SPRO jest pełnowartościowym konkurentem RYOBI, a DRAGON tylko jego nieudolną podróbką. Tak więc nie ma co się zastanawiać. : |
Moje doświadczenia to potwierdzają. Mam Blue arca 720 i Dragona 720. Dragon dość szybko zaczął klekotać, Spro działa bez zarzutu. Rolka w kabłąku hałasowała w Dragonie od praktycznie początku, poza tym zdarza mu się czasem nawinąć żyłkę na śrubę mocującą szpulę (regulacja hamulca). Kolejny kołowrotek jaki kupię to będzie SPRO. |
|
|
ziomek Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Nov 25, 2006 Posty: 1546
Kraj: Polska Miejscowoć: Tam gdzie Odra i Bóbr |
Wysłany: Sro Lut 11, 2009 8:51 am Temat postu: |
|
|
art-nemo napisał: |
Jak w temacie, wasze opinie i recenzje na temat tych kołowrotków. |
prusak napisał: |
Kolejny kołowrotek jaki kupię to będzie SPRO. |
To, żeby nie było tak różowo dodam swoja opinię. Ja kolejnego Spro raczej nie kupię.
Prawie rok na spro red arc jadę, rozmiar 4000. Spin oczywiście. Kupiłem spro głównie dlatego, bo naczytałem się, że w tej cenie spro jest w czołówce.
Jak na rozmiar 4000, jest niewielki i lekki (w porównaniu do kołowrotków innych firm w tym rozmiarze).
Bodaj po 2 miesiącach rozpadła się sprężyna kabłąka. Reklamacja. A jako, że allegro, to prawie 2 miesiące zleciały. :?
Do tego jest z nim też inny problem, który opisywałem kiedyś na PW. Linka (każda grubośc, żyłka i plecionka) potrafi nawinąc się na pokrętło hamulca. Raz kiedyś, ale zdarza się. Porównałem mój kołowrotek z identycznym kumpla i okazało się, że u niego, przy takiej samej sile działania hamulca, pokrętło jest niemal w jednej płaszczyńie ze szpulą, podczas gdy u mnie wystaje te 2 mm - a to wystarcza aby linkę zebrac, zatrzymac. Kicha. A kumpel nie narzeka.
Potem wyczytałem w sieci, że ten mankament zdarza się częściej (mój przypadek nie jest odosobniony), zarówno w red jak i w blue.
Więc dokładnie obejrzyj Spro jeśli zdecydujesz się na niego właśnie. _________________ "Człowiek będzie zdobywał coraz więcej i więcej, aż przyjdzie dzień, kiedy świat rzeknie: "Nie mam już nic więcej do ofiarowania" " |
|
|
LOBUZ Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Jan 31, 2005 Posty: 807
Kraj: Polska Miejscowoć: ZEBRZYDOWICE |
Wysłany: Sro Lut 11, 2009 9:17 am Temat postu: |
|
|
zimek a sprawdziłeś te przezroczyste podkładki które sa na osi szpuli ???
one moga być przyczyna iz wystaje wiecej lub mniej
posiadam bluarct 920 melise i nową 740i kilka karpiowych _________________ wszystkie rybki śpią w jeziorze tylko jedna spać nie może . |
|
|
SSG Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Apr 02, 2006 Posty: 4828
|
Wysłany: Sro Lut 11, 2009 9:20 am Temat postu: |
|
|
LOBUZ napisał: |
zimek a sprawdziłeś te przezroczyste podkładki które sa na osi szpuli ???
one moga być przyczyna iz wystaje wiecej lub mniej
posiadam bluarct 920 melise i nową 740i kilka karpiowych |
U Ziomka problemem jest zbyt "długa" nakrętka w części gwintowanej. |
|
|
ziomek Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Nov 25, 2006 Posty: 1546
Kraj: Polska Miejscowoć: Tam gdzie Odra i Bóbr |
Wysłany: Sro Lut 11, 2009 9:37 am Temat postu: |
|
|
SSG dobrze pisze. Bo i zna temat. Podkładki o których pisze Łobuz nie maja tu nic do rzeczy.
Za to miałem przez chwilę wizję aby wyjąc jedną z podkładek pod samym pokrętłem - na szczęście w pore mnie chłopaki wyprostowali i zrezygnowałem Bo hamulec się czasami przydaje... : _________________ "Człowiek będzie zdobywał coraz więcej i więcej, aż przyjdzie dzień, kiedy świat rzeknie: "Nie mam już nic więcej do ofiarowania" " |
|
|
LOBUZ Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Jan 31, 2005 Posty: 807
Kraj: Polska Miejscowoć: ZEBRZYDOWICE |
Wysłany: Sro Lut 11, 2009 3:40 pm Temat postu: |
|
|
ziomek napisał: |
SSG dobrze pisze. Bo i zna temat. Podkładki o których pisze Łobuz nie maja tu nic do rzeczy.
Za to miałem przez chwilę wizję aby wyjąc jedną z podkładek pod samym pokrętłem - na szczęście w pore mnie chłopaki wyprostowali i zrezygnowałem Bo hamulec się czasami przydaje... : |
no nie bede sie sprzeczał ale jesli dasz podkładke wtedy szpula bedzie wystawać bardziej do przodu i żyłka ew plecionka nie bedzie spadała z szpuli _________________ wszystkie rybki śpią w jeziorze tylko jedna spać nie może . |
|
|
the_animal Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Feb 11, 2007 Posty: 1971
Kraj: Polska
|
Wysłany: Sro Lut 11, 2009 3:53 pm Temat postu: |
|
|
LOBUZ napisał: |
ziomek napisał: |
SSG dobrze pisze. Bo i zna temat. Podkładki o których pisze Łobuz nie maja tu nic do rzeczy.
Za to miałem przez chwilę wizję aby wyjąc jedną z podkładek pod samym pokrętłem - na szczęście w pore mnie chłopaki wyprostowali i zrezygnowałem Bo hamulec się czasami przydaje... : |
no nie bede sie sprzeczał ale jesli dasz podkładke wtedy szpula bedzie wystawać bardziej do przodu i żyłka ew plecionka nie bedzie spadała z szpuli |
Ale możę też już się nie układać równo żyłka na szpuli .. _________________ www.carpholic.pl
www.grubyzwierz.pl |
|
|
Jotes Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Feb 27, 2006 Posty: 2207
Kraj: Polska
|
Wysłany: Sro Lut 11, 2009 3:55 pm Temat postu: |
|
|
the_animal napisał: |
LOBUZ napisał: |
ziomek napisał: |
SSG dobrze pisze. Bo i zna temat. Podkładki o których pisze Łobuz nie maja tu nic do rzeczy.
Za to miałem przez chwilę wizję aby wyjąc jedną z podkładek pod samym pokrętłem - na szczęście w pore mnie chłopaki wyprostowali i zrezygnowałem Bo hamulec się czasami przydaje... : |
no nie bede sie sprzeczał ale jesli dasz podkładke wtedy szpula bedzie wystawać bardziej do przodu i żyłka ew plecionka nie bedzie spadała z szpuli |
Ale możę też już się nie układać równo żyłka na szpuli .. |
Nie o tej podkładce myślisz. Ta nie ma nic do układania żyłki. : |
|
|
SSG Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Apr 02, 2006 Posty: 4828
|
Wysłany: Sro Lut 11, 2009 5:52 pm Temat postu: |
|
|
ziomek napisał: |
SSG dobrze pisze. Bo i zna temat. Podkładki o których pisze Łobuz nie maja tu nic do rzeczy.
Za to miałem przez chwilę wizję aby wyjąc jedną z podkładek pod samym pokrętłem - na szczęście w pore mnie chłopaki wyprostowali i zrezygnowałem Bo hamulec się czasami przydaje... : |
Przyszło mi do głowy, ot taka luźna myśl. A gdybyś tak wymienił rolkę układającą żyłkę o zdecydowanie większej średnicy. Z mechanicznego punku widzenia żyłka też padałaby zdecydowanie niżej, pod krawędź a nie nad nią. |
|
|
the_animal Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Feb 11, 2007 Posty: 1971
Kraj: Polska
|
Wysłany: Sro Lut 11, 2009 6:47 pm Temat postu: |
|
|
SSG napisał: |
ziomek napisał: |
SSG dobrze pisze. Bo i zna temat. Podkładki o których pisze Łobuz nie maja tu nic do rzeczy.
Za to miałem przez chwilę wizję aby wyjąc jedną z podkładek pod samym pokrętłem - na szczęście w pore mnie chłopaki wyprostowali i zrezygnowałem Bo hamulec się czasami przydaje... : |
Przyszło mi do głowy, ot taka luźna myśl. A gdybyś tak wymienił rolkę układającą żyłkę o zdecydowanie większej średnicy. Z mechanicznego punku widzenia żyłka też padałaby zdecydowanie niżej, pod krawędź a nie nad nią. |
Się nie da - w tym kołowrotku jest specyficzne wykończenie kabłąka zachodzące na rolkę ... _________________ www.carpholic.pl
www.grubyzwierz.pl |
|
|
SSG Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Apr 02, 2006 Posty: 4828
|
Wysłany: Sro Lut 11, 2009 6:56 pm Temat postu: |
|
|
the_animal napisał: |
SSG napisał: |
ziomek napisał: |
SSG dobrze pisze. Bo i zna temat. Podkładki o których pisze Łobuz nie maja tu nic do rzeczy.
Za to miałem przez chwilę wizję aby wyjąc jedną z podkładek pod samym pokrętłem - na szczęście w pore mnie chłopaki wyprostowali i zrezygnowałem Bo hamulec się czasami przydaje... : |
Przyszło mi do głowy, ot taka luźna myśl. A gdybyś tak wymienił rolkę układającą żyłkę o zdecydowanie większej średnicy. Z mechanicznego punku widzenia żyłka też padałaby zdecydowanie niżej, pod krawędź a nie nad nią. |
Się nie da - w tym kołowrotku jest specyficzne wykończenie kabłąka zachodzące na rolkę ... |
Nie ma rzeczy niemożliwych, są tylko nieudolni tokarze. :-) |
|
|
Jotes Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Feb 27, 2006 Posty: 2207
Kraj: Polska
|
Wysłany: Sro Lut 11, 2009 7:05 pm Temat postu: |
|
|
SSG napisał: |
ziomek napisał: |
SSG dobrze pisze. Bo i zna temat. Podkładki o których pisze Łobuz nie maja tu nic do rzeczy.
Za to miałem przez chwilę wizję aby wyjąc jedną z podkładek pod samym pokrętłem - na szczęście w pore mnie chłopaki wyprostowali i zrezygnowałem Bo hamulec się czasami przydaje... : |
Przyszło mi do głowy, ot taka luźna myśl. A gdybyś tak wymienił rolkę układającą żyłkę o zdecydowanie większej średnicy. Z mechanicznego punku widzenia żyłka też padałaby zdecydowanie niżej, pod krawędź a nie nad nią. |
Mam taki sam problem z Tica Aries. Z jedną szpulą jest wszystko OK, a gdy wymieniam na zapas, to nakrętka hamulca wystaje sporo. W momencie klapnięcia kabłąkiem, żyłkę albo nawija na tą nakrętkę, albo pod nią. Wymiana rolki nic nie dała - na większą się nie da, bo w kabłąku jest gniazdo w które rolka musi wejść, żeby żyłka nie właziła pomiędzy rolkę, a ramię kabłąka.
Pomogła natomiast wymiana samej nakrętki od szpuli, od innego kołowrotka wchodzi idealnie i jest płaściutko - nic się już nie haczy nigdzie.
A winę za całe zamieszanie ponosi - nie nakrętka, nie ilość podkładek w hamulcu - tylko złe wykonanie samej szpuli. Ten stożkowy kołnierzyk, za którym ma się schować nakrętka, przy jednej szpuli jest wyższy i z nią jest OK, a przy drugiej niższy i nie ma prawa się schować. Ot, przyczyna - w moim przypadku... : |
|
|
LOBUZ Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Jan 31, 2005 Posty: 807
Kraj: Polska Miejscowoć: ZEBRZYDOWICE |
Wysłany: Sro Lut 11, 2009 7:41 pm Temat postu: |
|
|
wiec wniosek prosty
nalezy zakupić kilka kreciołów,ewentualnie w sklepie z kilku kreciołów wybrac dobre szpule i bedzie git _________________ wszystkie rybki śpią w jeziorze tylko jedna spać nie może . |
|
|
LOBUZ Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Jan 31, 2005 Posty: 807
Kraj: Polska Miejscowoć: ZEBRZYDOWICE |
Wysłany: Sro Lut 11, 2009 7:45 pm Temat postu: |
|
|
SSG napisał: |
ziomek napisał: |
SSG dobrze pisze. Bo i zna temat. Podkładki o których pisze Łobuz nie maja tu nic do rzeczy.
Za to miałem przez chwilę wizję aby wyjąc jedną z podkładek pod samym pokrętłem - na szczęście w pore mnie chłopaki wyprostowali i zrezygnowałem Bo hamulec się czasami przydaje... : |
Przyszło mi do głowy, ot taka luźna myśl. A gdybyś tak wymienił rolkę układającą żyłkę o zdecydowanie większej średnicy. Z mechanicznego punku widzenia żyłka też padałaby zdecydowanie niżej, pod krawędź a nie nad nią. |
no tak ale wtedy uzyskalibyśmy dokładnie taki sam efekt jak podkładajac podkładke pod szpule a to zdecydowanie szybsze tańsze itp.spro w opakowaniu do krecioła dodaje kilka takich podkładek _________________ wszystkie rybki śpią w jeziorze tylko jedna spać nie może . |
|
|
ziomek Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Nov 25, 2006 Posty: 1546
Kraj: Polska Miejscowoć: Tam gdzie Odra i Bóbr |
Wysłany: Sro Lut 11, 2009 8:24 pm Temat postu: |
|
|
Otóż Jotes przedstawił problem dość dokładnie. Choć czy problemem jest sama szpula, czy może konstrukcja samego układu hamującego w niej się znajdującego - nie wiem. Choć w sumie na jedno wychodzi.
Rozwiązniem dobrym w moim przypadku mogłoby być spiłowanie krawędzi pokrętła. Tak aby owy stożek na szpuli o którym pisze Jotes stanowił ciągłość z pokrętłem. Ale nie wiem ile mogę spiłować aby czegoś nie spiierniczyć... :?
SSG podsunął kiedyś myśl o nadbudowaniu szpuli. Pomysł może i skuteczny, ale raz że zapewne cholernie czasochłonny (pracochłonny) i niełatwy, a dwa, że estetyka też rzecz ważna :
Inne pokrętło... Nie mam za wiele kołowrotów aby coś pokombinwać. Ale obawiam się, że dopasowanie czegoś to niełatwa sztuka. W pokrętle spro są na dodatek 4 jakby ząbki - to chyba jeszcze bardziej utrudni dobranie czegoś.
Jeszcze muszę zobaczyć czy problem jest na taką samą skalę w obu szpulach. Jeśli tak - to mam wyjątkowego pecha .
Chyba, że... A może pokrętło jest złe? Za grube? Za wysokie. Teraz wydaje mi się to najbardziej trafnym wytłumaczeniem.
Zmiana rolki też nie pomoże, bo linka trafia na pokrętło odrazu, w momencie zatrzaśnięcia kabłąka. A na rolke trafia w kolejnym etapie, już obrotowym. A wtedy jest już zaczepiona o pokrętło _________________ "Człowiek będzie zdobywał coraz więcej i więcej, aż przyjdzie dzień, kiedy świat rzeknie: "Nie mam już nic więcej do ofiarowania" " |
|
|
|